Strona główna Fake News Nauka pomija naturalne czynniki zmian klimatu? Uwzględniono je

Nauka pomija naturalne czynniki zmian klimatu? Uwzględniono je

Prof. Marks powiela fałszywe informacje na temat zmian klimatu.

termometr, kula ziemska, którą trzyma dłoń, w tle pożar lasu

fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Nauka pomija naturalne czynniki zmian klimatu? Uwzględniono je

Prof. Marks powiela fałszywe informacje na temat zmian klimatu.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • Na Facebooku pojawiło się nagranie, w którym prof. Marks przekonuje, że „lansuje się pomysł czy hipotezę mówiącą o tym, że na klimat na Ziemi wpływa tylko i wyłącznie człowiek”, wobec czego „pomija się podstawowe fakty” dotyczące wpływu czynników naturalnych na klimat [czas nagrania 00:04]. 
  • Czynniki naturalne są brane pod uwagę przy ocenie zmiany klimatu. Były one uwzględnione np. w raporcie IPCC z 2007 roku, w którym grupa robocza opisała pracę nad zrozumieniem „ludzkich i naturalnych czynników wpływających na zmianę klimatu” (s. 2). 
  • Jedna z konkluzji płynących z raportu jest taka, że to wysoce nieprawdopodobne, aby Ziemia ocieplała się wyłącznie z przyczyn naturalnych (s. 10).
  • W porównaniu z działalnością człowieka efekt naturalnych procesów zachodzących na Ziemi ma niewielki wpływ na klimat (s. 10). Wiarygodne źródła potwierdzają, że to przede wszystkim czynniki antropogeniczne odpowiadają za globalne ocieplenie (1, 2, 3).

Dezinformacja dotycząca zmian klimatycznych pozostaje jednym z popularniejszych tematów fałszywych przekazów. Na nagraniu opublikowanym 20 maja 2024 roku przez profil Łukasz Kopczyk na temat klimatu wypowiada się prof. Leszek Marks. To emerytowany geolog z Uniwersytetu Warszawskiego, który w przeszłości powielał niezgodne z prawdą tezy dotyczące klimatu (1, 2, 3).

We wspomnianym filmie słyszymy, że „jeżeli lansuje się pomysł czy hipotezę mówiącą o tym, że na klimat na Ziemi wpływa tylko i wyłącznie człowiek, a wszystkie inne czynniki są właściwie niezmienne”, to pomija się podstawowe fakty” [czas nagrania 00:04]. W dalszej części wideo prof. Marks mówi także o rozróżnianiu klimatu i pogody [czas nagrania 00:58] oraz pomiarach temperatury [czas nagrania 01:34].

Zrzut ekranu omawianego nagrania. Widoczny jest starszy, siwy mężczyzna w kraciastej koszuli. Nagranie ma ponad 3 tys. reakcji, 329 komentarzy i 298 tys. odtworzeń.

Źródło: www.facebook.com

Nagranie cieszy się sporą popularnością na Facebooku, gdzie odtworzono je ponad 289 tys. razy. Ponad 3 tys. użytkowników zareagowało na post. Wśród komentarzy znajdujemy głosy osób zgadzających się z wypowiedzią prof. Marksa.

„Przecież to wcale nie chodzi tym co dzierżą władzę o klimat ale o wprowadzenie „globalnego zamordyzmu”, sieć cicho biedny człowieku, bój się i rób co ci każą” [pisownia oryginalna] – stwierdził jeden z użytkowników Facebooka. „Dlaczego naród jest taki głupi, wierzy krętaczem złodziejom manipulatorom którzy za kasę zrobią wszystko nawet ocieplą klimat, ludzie używajcie rozumu to nie boli” [pisownia oryginalna] – napisał inny komentujący.

Czynniki naturalne zostały pominięte? Nauka sprawdza ich wpływ na zmiany klimatu

nagraniu słyszymy, że „jeżeli lansuje się pomysł czy hipotezę mówiącą o tym, że na klimat na Ziemi wpływa tylko i wyłącznie człowiek, a wszystkie inne czynniki są właściwie niezmienne, to pomija się podstawowe fakty” [czas nagrania 00:04]. Dodatkowo, zdaniem prof. Marksa, „mówi się o tym, że te przyczyny naturalne tutaj nie mają wpływu na zmiany klimatu na Ziemi” [czas nagrania 00:42]. 

W rzeczywistości czynniki naturalne są brane pod uwagę przy ocenie zmiany klimatu. Zostały one uwzględnione chociażby podczas przygotowywania raportu IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu) w 2007 roku. We wstępie do części poświęconej fizycznym aspektom zmian klimatu czytamy, że pracująca nad dokumentem grupa robocza opisała pracę nad zrozumieniem „ludzkich i naturalnych czynników wpływających na zmiany klimatu” (s. 2). Autorzy raportu zwrócili uwagę na istotną rolę gazów emitowanych przez człowieka (s. 3–4).

Jedna z konkluzji płynących ze wspomnianego raportu była taka, że jest wysoce nieprawdopodobne, aby Ziemia ocieplała się wyłącznie z przyczyn naturalnych:

„Zaobserwowane powszechne ocieplenie atmosfery i oceanów, wraz z utratą masy lodu, potwierdzają wniosek, że jest niezwykle mało prawdopodobne, aby globalne zmiany klimatu w ciągu ostatnich 50 lat można było wyjaśnić bez zewnętrznego wymuszania i bardzo prawdopodobne, że nie są one spowodowane wyłącznie znanymi przyczynami naturalnymi”.

Czynniki naturalne mogą wpływać na zmiany klimatu, ale za obecne ocieplenie odpowiada głównie człowiek

IPCC podkreśla, że od 1990 roku (wtedy powstał pierwszy raport o zmianie klimatu), wiedza na temat procesów zachodzących na Ziemi zwiększyła się (s. 6). Dzięki temu można było stwierdzić, że istnieją dwa główne naturalne czynniki wpływające na klimat. Wskazano:

„Głównymi naturalnymi czynnikami przyczyniającymi się do zmian klimatu w skali czasowej od dziesięcioleci do stuleci są erupcje wulkanów i wahania energii słonecznej. Obecnie dane pokazują, że zmiany w napływającej energii słonecznej od 1900 roku tylko nieznacznie przyczyniły się do globalnego ocieplenia, a od lat 70. wykazują niewielką tendencję spadkową. Dane pokazują również, że duże erupcje wulkaniczne czasami ochładzały całą planetę przez stosunkowo krótkie okresy (zazwyczaj kilka lat) poprzez erupcję aerozoli (drobnych cząstek unoszących się w powietrzu) wysoko w atmosferze”.

Naukowcy zajmujący się klimatem wskazują, że w porównaniu z działalnością człowieka efekt naturalnych procesów zachodzących na Ziemi ma niewielki wpływ na klimat (s. 10). Wiarygodne źródła potwierdzają, że to przede wszystkim czynniki antropogeniczne odpowiadają za globalne ocieplenie (1, 2, 3). Więcej na ten temat przeczytasz w naszej analizie.

Nie zmienia się klimat, tylko pogoda? Globalne ocieplenie to fakt

Według prof. Marksa osoby, które mówią obecnie o zmianie klimatu, w istocie wypowiadają się o pogodzie, gdyż nie pokazują ostatnich 30 lat, a krótszy okres. „Jeżeli mamy jakiś okres paru lat albo okres nawet lata wyjątkowo ciepłego, to jednocześnie mówi się tak, że zmienia się klimat. To jest absolutnie mylne podejście, dlatego że […] o klimacie możemy powiedzieć wtedy, kiedy pewne warunki zachowane są […] dla okresu co najmniej trzydziestoletniego” – stwierdza mężczyzna [czas nagrania 00:58]. 

W mediach co jakiś czas faktycznie pojawiają się przekazy o tym, że w danym miesiącu czy okresie kilku miesięcy odnotowano wyjątkowo wysoką temperaturę. Jednak fakt globalnego ocieplenia potwierdzają nie tylko pojedyncze doniesienia medialne, lecz także wieloletnie badania naukowe.

Temperatura na Ziemi systematycznie rośniedługim okresie. Amerykańska Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery (NOAA) podaje, że od 1850 roku temperatura wzrastała średnio o 0,06 stopnia Celsjusza na dekadę. Jednak od 1982 roku tempo ocieplenia jest ponad trzykrotnie szybsze i wynosi 0,20 stopnia Celsjusza na dekadę. Wszystkie dziesięć najcieplejszych lat w historii pomiarów przypadło na ostatnią dekadę (lata od 2014 do 2023).

Po przyjrzeniu się temperaturze w Polsce naukowcy doszli do wniosku, że na obszarze naszego kraju również widać efekty ocieplenia. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) informuje, że średnia temperatura powietrza w Polsce wyniosła w 2023 roku 10 stopni Celsjusza. Oznacza to, że była o 1,3 stopnia wyższa od średniej rocznej wieloletniej (okres 1991–2020).

W przeszłości temperaturę mierzono inaczej niż teraz

Profesor odnosi się także do standardów pomiarów temperatury. „Jeżeli chodzi o pomiary instrumentalne, którymi się bardzo często szermuje, to tak naprawdę takie pewne reguły dotyczące tych pomiarów, przeprowadzanie ich w określonym czasie w ciągu doby, w zasadzie zostały sformułowane w latach 50. ubiegłego wieku” – mówi [czas nagrania 01:34]. 

Dodaje, że „pomiary na obszarach oceanicznych były czynione w sposób taki dość przypadkowy i tak, gdzie akurat znajdował się statek, temperaturę na przykład wody w oceanie mierzono w taki sposób, że pobierano kubełkiem wodę z morza i w tym kubełku tę wodę mierzono” [czas nagrania 02:02]. Może to prowadzić do twierdzenia, że pomiary są bezużyteczne i niemiarodajne.

Na przestrzeni lat metody pomiaru temperatury bardzo się zmieniły. Przed rokiem 1940 większość statków mierzyła temperaturę w następujący sposób: wrzucano do wody wiadro, które następnie wciągano za pomocą liny na pokład i wkładano do nabranej wody termometr.

W latach 40. XX wieku zmieniono metodę na korzyść pomiaru za pomocą wlotów do maszynowni. Statki wciągały wodę przez kadłub, dzięki czemu miała ona niewiele czasu na nagrzanie się lub ochłodzenie przed pomiarem. W latach 90. ubiegłego wieku sposób pomiaru temperatury oceanów znów się zmienił. Obecnie większość danych pochodzi z boi rozmieszczonych na oceanie.

Standardy pomiarów temperatury zmieniały się – naukowcy to wiedzą i biorą pod uwagę

Fakt wspomnianych zmian komplikuje pracę naukowcom sporządzającym długoterminowe szacunki globalnych zmian temperatury. Muszą oni dostosować dane tak, aby uwzględnić wszystkie różnice w sposobie, czasie i miejscu dokonywania pomiarów.

Aby skorygować różnice spowodowane zmianami, jakie zachodzą w konkretnej stacji badawczej (np. pora dnia, unowocześnienie termometrów, czynniki lokalne), naukowcy porównują każdą stację ze wszystkimi jej pobliskimi i szukają zmian, które są charakterystyczne tylko dla tej jednej stacji. Co ważne, o korektach zapisów temperatury nie decyduje jedna grupa naukowców. Pracuje nad tym wiele różnych zespołów badawczych, które niezależnie dochodzą do niemal identycznych wniosków.

Jak podaje klimatolog Zeke Hausfatherartykule na stronie carbonbrief.org, surowe, nieprzetworzone dane wskazują na większe globalne ocieplenie. Zauważa ponadto, że korekty dokonywane przez badaczy mają stosunkowo niewielki wpływ na dane ukazujące globalną temperaturę po 1950 roku.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać