Strona główna Fake News Nie można lekceważyć COVID-19 na tle porównań z grypą

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Nie można lekceważyć COVID-19 na tle porównań z grypą

Brakujący kontekst we wpisie na Facebooku przyczyną manipulacji.

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Nie można lekceważyć COVID-19 na tle porównań z grypą

Brakujący kontekst we wpisie na Facebooku przyczyną manipulacji.

Na facebookowym profilu Horyzont Zdarzeń pojawił się post, w którym napisano: „Przypomnijmy sobie jak było w lutym 2017 roku… Przypomnijmy sobie również rozmowę Bożeny Dykiel w TVN!”, a poniżej załączono zrzut ekranu artykułu, w którym opisano sytuację związaną z zachorowaniami na grypę w 2017 roku. Tym samym zasugerowano, że grypa stanowi ogromne zagrożenie, większe nawet niż COVID-19. Sprawa nie jest jednak tak prosta, jakby się mogło wydawać, ponieważ podany sposób przekazywania informacji pomija bardzo istotny kontekst, który rzutuje na postrzeganie problematyki grypy i COVID-19.

Zrzut ekranu omawianego wpisu na Facebooku. Na post zareagowało ponad 600 osób, a ponad 500 udostępniło go na swoich tablicach.

Źródło: www.facebook.com

Odbiorcy informacji wskazywali na to, że na tym tle COVID-19 jest niegroźną chorobą: „A ludzie dalej zaparte w koronkę”, „I kiedy ludzie się obudzą?”. Niektórzy byli przekonani, że i grypa nie stanowi problemu, lecz element bliżej nieokreślonego spisku.  „Najpierw próbowali z grupą, ale im nie wyszło….” – podkreślał jeden z użytkowników.

Grypa a COVID-19 – co mówią dostępne statystyki na temat obu chorób? To potencjalnie groźne choroby, ale znacznie różnią się między sobą

Grypa to choroba wywoływana przez wirusy grypy (w tym typu A, B, C i D) różniące się zjadliwością, transmisją oraz śmiertelnością. Jak wskazuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO): „większość ludzi wraca do zdrowia po gorączce i innych objawach w ciągu tygodnia bez konieczności pomocy lekarskiej. Jednak grypa może powodować ciężką chorobę lub śmierć, szczególnie wśród grup wysokiego ryzyka, w tym bardzo młodych, starszych, kobiet w ciąży, pracowników służby zdrowia i osób z poważnymi schorzeniami”. Każdego roku na poważne zachorowania zapada od 3 do 5 mln ludzi na świecie. 

Zwróćmy uwagę na zgony powodowane obiema chorobami, ponieważ w kontekście chorób zakaźnych to właśnie one powodują największe szkody w funkcjonowaniu zdrowia publicznego. Podczas gdy grypa doprowadza do 290-650 tys. zgonów rocznie na całym świecie, to COVID-19 tylko w 2020 roku pochłonął ok. 2 mln ofiar, a do 1 listopada 2021 roku – ponad 5 mln zmarłych. W samej Polsce pandemia COVID-19 w 2020 roku doprowadziła do ponad 30 tys. potwierdzonych zgonów. Dla porównania średnia roczna liczba zgonów z powodu grypy w Polsce wyniosła w ostatnich latach ok. 80 (w horyzoncie pięcioletnim przed pandemią, czyli w latach 2015–2019). W 2017 roku, który był obszarem zainteresowania analizowanego wpisu, na grypę w Polsce zmarło 79 osób

Nawet przy założeniu, że dane dla obu chorób są niedoszacowane, widoczna jest między nimi wyraźna dysproporcja, na co składa się wiele czynników, np. inna szansa i ryzyko zakażenia, a także odmienna dostępność środków, m.in. leków czy szczepień.  Liczba ofiar z powodu COVID-19 jest ograniczana właśnie dzięki podjętym środkom ostrożności, takim jak lockdowny, izolacje i środki dystansowania, natomiast wirusy grypy w warunkach pozapandemicznych na ogół nie są tak kontrolowane, a i tak w ujęciu rocznym nie wiążą się z tak wysoką liczbą zgonów jak w przypadku COVID-19. Oczywiście, gdyby każdego roku podejmowano podobne środki wobec obu chorób, to poziomy zakażeń i zgonów – odpowiednio dla grypy i COVID-19 – spadłyby, przy czym jednak poziomy te nadal różniłyby się ze względu na odmienną charakterystykę patogenów. 

Więcej na ten temat pisaliśmy w analizie poświęconej wystąpieniu Bożeny Dykiel w „Dzień Dobry TVN”, w której odnosiliśmy się do problematyki porównywania grypy i COVID-19, do którego jednocześnie odwoływano się w analizowanym przez nas wpisie.

Walka z grypą jest ważna i nie powinno się jej zaniedbywać – dlatego tak istotne są zalecane szczepienia przeciw tej chorobie i inne metody profilaktyczne (szczególnie w grupach ryzyka). Wirusy grypy mutują i też mogą powodować pandemie, co działo się co najmniej kilka razy w przeszłości. Ludzkość mierzyła się m.in. z pandemiami tzw. grypy rosyjskiej, grypy hiszpanki, grypy Hong Kong, grypy azjatyckiej czy świńskiej grypy. Przykładowo grypa hiszpanka, która według różnych szacunków mogła doprowadzić nawet do 50 mln ofiar, była pod tym kątem poważniejsza niż pandemia COVID-19. Natomiast, dla kontrastu, pandemie grypy azjatyckiej, Hong Kong oraz świńskiej nie osiągnęły liczby ofiar równej tej, którą spowodował COVID-19, którego pandemia wciąż trwa. 

Podsumowanie

Między grypą a COVID-19 istnieje wiele różnic, które sprawiają, że nie można rozpatrywać ich w kategorii podobnych chorób. To bardzo ważny kontekst, o którym nie powinno się zapominać. Z wiarygodnymi informacjami na temat pandemii można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób oraz Europejskiej Agencji Leków.

 

Nie musisz działać jak automat i udostępniać informacji bez sprawdzenia. Najwyższy czas wyłączyć automatyczny tryb i przełączyć się na myślenie.

Zobacz, co przygotowali dla Ciebie nasi ambasadorzy: Kasia Gandor, Martin Stankiewicz, Ola i Piotr Stanisławscy (Crazy Nauka), Marcin Napiórkowski oraz Joanna Gutral.

Nie bądź botem. Włacz myślenie!

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać