Strona główna Fake News Nie, to konto żony Rafała Trzaskowskiego na Twitterze nie jest autentyczne

Nie, to konto żony Rafała Trzaskowskiego na Twitterze nie jest autentyczne

Małgorzata Trzaskowska nie ma konta na tym portalu społecznościowym.

Nie, to konto żony Rafała Trzaskowskiego na Twitterze nie jest autentyczne

Małgorzata Trzaskowska nie ma konta na tym portalu społecznościowym.

W niedzielę 28 czerwca odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Niecały miesiąc temu do „gry” z ramienia Koalicji Obywatelskiej dołączył nowy kandydat – Rafał Trzaskowski. Jedną z osób zaangażowanych w kampanię prezydenta Warszawy jest jego żona, Małgorzata Trzaskowska. 

Politycy i osoby publiczne muszą się liczyć z brakiem prywatności, nie tylko swojej, także swoich rodzin. Wielu stara się zachować prywatność, rezygnując z mediów społecznościowych. Do osób nieposiadających konta na Facebooku czy Instagramie należała do niedawna Małgorzata Trzaskowska. 22 czerwca dołączyła jednak do Facebooka. Jej oficjalny profil możemy znaleźć również na Instagramie. W pierwszym poście opublikowanym na obu portalach żona kandydata na prezydenta odniosła się do innych fałszywych profili:

Dzień dobry, cześć. Małgorzata Trzaskowska. Po raz pierwszy w mediach społecznościowych – to mój debiut.

W czerwcu na Twitterze pojawiło się konto o nazwie @Trzaskowska_. Opisane zostało jako „Małgorzata Trzaskowska – Dama Warszawy | Pierwsza Dama. Warszawa”. Jak się okazuje, profil nie należy do Małgorzaty Trzaskowskiej. Portalowi fact-checkingowemu Konkret24 udało się skontaktować z rzecznikiem PO Janem Grabcem, który zdementował informację, jakoby konto należało do żony kandydata na prezydenta. 

Niestety, pomimo szybkiej reakcji i zgłaszania profilu wciąż funkcjonuje on na Twitterze. Co więcej, jego zrzut ekranu pojawił się w postach na Facebooku.

 

Co możemy wyczytać z fałszywego profilu?

Pierwszą kwestią jest opis – widzimy w nim słowa „pierwsza dama”, które wzburzyły wielu internautów. Na Facebooku pod postem, w którym opublikowano zrzut ekranu, zawrzało. Samo zdjęcie zostało opatrzone opisem (wszystkie cytaty w tekście z pisownią oryginalną):

Co trzeba mieć we łbie @Trzaskowska_ żeby w opisie profilu napisać sobie pierwsza dama ? Chyba żona pierwszego szambonurka z Czajki? Już jedna zrobiła z siebie debila i przedstawiła się jako żona europOsła, rano okazało się, że Jacuś z Konfy się jednak nie dostał do UE.????

Internauci uwierzyli w wiarygodność tej informacji, komentując pojawienie się żony Trzaskowskiego w mediach społecznościowych: „A może szykuje się przekręt wyborczy”, „Przerost formy nad trescią.. Egocentryzm do potegi.. Tzn, żez tylko bogaci Ich interesują…”, „Jacy pewni siebie trzeba uważać”, „Durna tępa dzida i pustak jakim trzeba być debilem żeby takie głupoty mówić masakra”.

O wiele ciekawsza jest jednak druga kwestia. Aktualnie z opisu profilu znikł napis „pierwsza dama”. Został on podmieniony na „oficjalny profil Małgorzaty Trzaskowskiej”. Usunięcie z opisu fragmentu o „pierwszej damie” może świadczyć o tym, że jego autorzy poprzednio zamieścili go celowo, licząc na wzburzenie internautów zbytnią pewnością siebie żony Rafała Trzaskowskiego. Efekt, jak widać po lekturze komentarzy, został osiągnięty.

Osoby prowadzące fałszywy profil Małgorzaty Trzaskowskiej, aby go uwiarygodnić, publikują treści związane z kampanią Rafała Trzaskowskiego. Konto za sprawą samej nazwy podobne jest także do oryginalnego profilu Rafała Trzaskowskiego ze względu na znak podkreślenia na końcu adresu (@Trzaskowski_).

Uwagę zwraca również fakt, że fałszywy profil Małgorzaty Trzaskowskiej został już zaindeksowany w wyszukiwarce Google i pojawia się jako pierwszy wynik po wyszukaniu frazy „trzaskowska twitter”:

 

 

W konsekwencji może to wprowadzać w błąd internautów chcących odnaleźć profil żony Rafała Trzaskowskiego. Warto zaznaczyć, że zaindeksowany przez Google profil funkcjonuje w wersji niezaktualizowanej, ze „starym” opisem mówiącym o pierwszej damie.

Jak rozpoznać zweryfikowane konto?

Dla użytkowników publicznych, którzy korzystają ze swoich profili w celach zawodowych, portale społecznościowe oferują narzędzie weryfikacji. Każdy z serwisów ma swoje własne wymogi. Uzyskanie niebieskiej oznaki weryfikacji, poza potwierdzeniem autentyczności profilu, niesie za sobą pewien prestiż. Nie każdy bowiem może uzyskać ten certyfikat. 

Na Facebooku i Instagramie, aby ubiegać się o oznaczenie potwierdzające weryfikację, konto musi spełniać pewne warunki. Musi być autentyczne, unikatowe, kompletne i znaczące. Musi też zostać zweryfikowane poprzez dokument tożsamości ze zdjęciem wystawiony przez organ administracyjny bądź inny dokument typu statut czy akt założycielski w przypadku organizacji.

Twitter weryfikuje użytkowników pod kątem autentyczności. Portal ten był pierwszą platformą, która wprowadziła system weryfikacji użytkowników. Zazwyczaj posty osób z certyfikatem autentyczności wyświetlane są w pierwszej kolejności w wynikach wyszukiwania. Każde konto, które jest określone jako „konto interesu publicznego”, może zostać zweryfikowane. Osobna procedura dotyczy polityków i kont związanych z wyborami.

Brak certyfikatu potwierdzającego tożsamość nie zawsze oznacza, że konto nie jest prawdziwe. Często zdarzają się osoby, które nie potrzebują weryfikacji do funkcjonowania w sieci. W takich sytuacjach musimy jednakże pamiętać, aby uważniej przyglądać się publikowanym treściom.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać