Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Nie, Tomasz Lis nie był tajnym współpracownikiem (TW) „Hieną”
Zdjęcie teczki jest fotomontażem.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Nie, Tomasz Lis nie był tajnym współpracownikiem (TW) „Hieną”
Zdjęcie teczki jest fotomontażem.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na Facebooku pojawił się post z rzekomym zdjęciem teczki pracy tajnego współpracownika (TW) obywatela Tomasza Lisa, który miał mieć kryptonim „Hiena”.
- Zdjęcie teczki krążyło w Internecie wcześniej jako teczka Jarosława Kaczyńskiego. Fotomontaż ma szereg błędów, widoczna sygnatura odnosi się do teczki współpracy ks. Przybyszewskiego.
Przekazywanie nowin o rzekomej współpracy znanej osoby z władzami PRL-u jest częstym elementem mylących informacji udostępnianych w sieci. Ostatnio sieć obiegły informacje o tym, że TW „Hieną” miał być rzekomo dziennikarz Tomasz Lis. Na Facebooku 29 lipca udostępniono post ze zdjęciem teczki pracy tajnego współpracownika o kryptonimie TW „Hiena”. Agentem – jak już wskazano – miał być Tomasz Lis, którego zdjęcie widnieje na teczce.
Reakcje odbiorców posta potwierdzają, że nie dla wszystkich użytkowników portalu jest to oczywisty fotomontaż. Pojawiają się w komentarzach inwektywy skierowane pod adresem Tomasza Lisa: „śmierdziel nie dziennikarz”, „faktycznie hiena” – pisali internauci. Z drugiej strony część społeczności zwróciła uwagę na niepokojące elementy zdjęcia, które wskazują na nieprawdziwość zawartych na niej treści: „Coś za bardzo aktualne zdjęcie. W tamtych latach chyba był trochę młodszy” – skomentował jeden z użytkowników.
Skąd wiadomo, że teczka nie należy do Tomasza Lisa? Wiek by mu to uniemożliwiał, a poza tym zdjęcie przerobiono
Odnosząc się do daty powstania teczki, którą widzimy na jednej z teczek, tj. 26.11.68., Tomasz Lis musiałby zostać zwerbowany do tajnej pracy, mając zaledwie dwa lata, urodził się bowiem 6 marca 1966 w Zielonej Górze. Wykorzystana na teczce fotografia przedstawia dziennikarza jako dorosłego mężczyznę i – jak przytoczyliśmy jeden z komentarzy użytkownika Facebooka – wygląda ono na jego aktualne zdjęcie. Szukając oryginału fotografii, trafiamy na stronę Onet.pl. Twórca fotomontażu zmienił kolory zdjęcia na biało-czarne i je wykadrował.
To samo zdjęcie teczki było wykorzystywane wcześniej do bezpodstawnego sugerowania, że Jarosław Kaczyński był tajnym współpracownikiem za czasów PRL-u, na co wskazuje kilka szczegółów. Teczka w praktyce nie należała ani do Tomasza Lisa, ani do Jarosława Kaczyńskiego. Na oryginalnym zdjęciu widzimy teczkę pracy tajnego współpracownika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, przy której nie było zdjęcia osoby przypisanej do teczki. Oryginał tej fotografii pochodzi ze strony Instytutu Pamięci Narodowej.
Na obu zdjęciach są takie same pieczątki, pokrywają się umieszczone na nich daty. Teczka miała zostać zarejestrowana 26.11.1968 roku. Nie trzeba też wprawionego oka, by zobaczyć, że na teczkach widnieją różne numery: u góry teczki, po lewej stronie, fioletowe cyfry. Na teczce ze zdjęciem Tomasza Lisa jest numer 28631/1.
„Jest on zmyślony (numer – przyp. Demagog). Była w Krakowie rejestracja o zbliżonym numerze, 28631 (ale bez łamania przez 1) odnosząca się do franciszkanina br. Stanisława Przepióry” – tłumaczy redakcji Sprawdzam AFP historyk dr Władysław Bułhak z Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej.
Teczka, która stała się podstawą fotomontażu, ma numer 21981/I. Identyczna na analizowanych fotografiach jest za to ich sygnatura IPN – IPN/Kr/009/594, naniesiona ręcznym pismem. Odnosi się do sprawy ks. Bolesława Przybyszewskiego, co można odnaleźć w inwentarzu archiwalnym IPN.
Z informacji podanych na stronie IPN wynika, że ksiądz Przybyszewski – pod pseudonimem „Biały” – współpracował jako tajny współpracownik z Wojewódzkim Urzędem Spraw Wewnętrznych w Krakowie w latach 1966-1971. Znaczącą różnicą jest brak zdjęcia na oryginalnej teczce oraz brak jakichkolwiek danych osobowych. Historyk dr Władysław Bułhak wyjaśnia, że:
„Zdjęcia nigdy nie były naklejane na oryginalnych teczkach. Owszem, znajdowały się w aktach, ale jedynie w środku, w części osobowej, czyli w tomie pierwszym, gdzie były gromadzone wszystkie dane o współpracownikach. Teczka pracy natomiast, czyli tom drugi, zawierała już tylko donosy przekazywane przez TW. Same zdjęcia nie miały pieczątek”.
Dr Władysław Bułhak w rozmowie z AFP Sprawdzam
Na grafice posta widnieje natomiast teczka z umieszczonym u góry po prawej stronie zdjęciem Tomasza Lisa, ze stemplem oraz napisem – Ob. Tomasz Lis TW „Hiena”. Nieoczywistym błędem autora fotomontażu, na który uwagę zwróciło AFP Sprawdzam w weryfikacji nieprawdziwych doniesień na temat Jarosława Kaczyńskiego, jest wykorzystanie różnej wielkości czcionek. Napis Ob.Tomasz Lis jest mniejszy od TW „Hiena”. Maszyny do pisania z czasów PRL-u nie miały możliwości zmiany wielkości liter. Ponadto IPN dbając o zachowanie oryginalnej postaci dokumentów, nie umieszcza na nich swojej pieczątki, którą widzimy w fotomontażu na dole po prawej stronie.
Podsumowanie
Oskarżanie osoby publicznej o współpracowanie ze Służbami Bezpieczeństwa w czasach PRL-u wywołuje wśród użytkowników portali społecznościowych intensywne reakcje oburzenia. Niestety jest to efekt, który cenią sobie twórcy nieprawdziwych wiadomości. Właśnie dlatego tak często pojawiają się one ponownie. Błędy na udostępnionym zdjęciu wskazują na jego fałszywość. Trudno bowiem uznać za prawdziwą informację, że dwuletni Tomasz Lis stał się tajnym agentem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL-u.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter