Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Nie, upał w Kuwejcie nie roztapia plastikowych części karoserii
Serwis powiela informację na temat nieprawdziwego zdarzenia, które rzekomo miało miejsce w Kuwejcie.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Nie, upał w Kuwejcie nie roztapia plastikowych części karoserii
Serwis powiela informację na temat nieprawdziwego zdarzenia, które rzekomo miało miejsce w Kuwejcie.
Serwis Zmianynaziemi.pl opublikował tekst zatytułowany „Upał +73 C w Kuwejcie roztapia plastikowe części samochodów”. Znajdziemy w nim fałszywą informację, że w Kuwejcie odnotowano temperatury, które dosłownie topią plastikowe części samochodów. W artykule przedstawiono fotografię, na której widzimy dwa samochody, których tylne reflektory, zderzak i inne elementy karoserii zostało „stopionych”. Informację na temat upału w Kuwejcie, który rzekomo topi plastikowe części karoserii, opublikował także serwis TwojaPogoda.pl, na co uwagę zwrócił fanpage Kataklizmy w Polsce i na świecie, po czym tekst został zaktualizowany.
„Według kuwejckich meteorologów, takiego ciepła, które obecnie panuje w kraju, nie zaobserwowano w ciągu ostatnich 70 lat. W cieniu termometry pokazują +54 Celsjusza. W słońcu odczyty sięgają niebotycznej wielkości +73 stopni!” – czytamy w artykule na stronie Zmianynaziemi.pl. Co sprawia, że – jak informuje tekst – „zderzaki i reflektory zaparkowanych na słońcu samochodów dosłownie spływają po asfalcie”.
Artykuł jest promowany w mediach społecznościowych. Link do tekstu został dołączony do posta opublikowanego 11 lipca 2021 roku na obserwowanym przez ponad 41 tys. osób fanpage’u Zmianynaziemi.pl.
Do 13 lipca na post zareagowano ponad 110 razy, a udostępniono go 27 razy. Z komentarzy wynika, że internauci nie dali się zwieść artykułowi, który powiela fake newsy. „Powielacie bzdury” – czytamy w jednym z komentarzy. „Fake, w arabskich gazetach pisali ze te zdjecia pochodza z jakiegoś parkingu w usa w teksasie czy newadzie. I te auta stoja tam od lat” – zauważono w innym z komentarzy.
Zdjęcie ilustruje Kuwejt? Nie, pochodzi z 2018 roku, a zrobiono je w USA
Zdjęcie roztopionych, a niemal spalonych samochodów, które ma rzekomo ilustrować tragiczną falę upałów w Kuwejcie w 2021 roku, nie pochodzi wcale z Kuwejtu, ale z USA. Jak to zweryfikować? Wystarczy skorzystać z możliwości wyszukiwania obrazem, jaką daje Google Images. Łatwo wówczas trafić na artykuł fact-checkerów z Indiatoday.in, którzy już w 2019 roku zweryfikowali, że zdjęcie nie przedstawia fali upałów w… Arabii Saudyjskiej (kolejna nieprawdziwa wersja wydarzeń).
W rzeczywistości sama fotografia jest jeszcze starsza, i – jak informuje fact-checkingowy serwis Snopes.com – pochodzi z 2018 roku. Samochody ze zdjęcia zostały zniszczone w pożarze, który wybuchł 18 czerwca 2018 roku na Uniwersytecie Arizona w USA. Zatem zniszczenia samochodów, które widzimy na zdjęciu, nie są wynikiem wysokiej temperatury, ale pożaru.
Czy jest możliwe, że części karoserii stopią się w temperaturze 73 stopni Celsjusza? Ekspert wyjaśnia!
Czy możliwe, by elementy karoserii roztopiły się w taki sposób na wskutek nagrzania przez słońce? Z takim pytaniem zwróciliśmy się do dr. inż. Piotra Szatkowskiego z Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki AGH w Krakowie. Ekspert przekonuje, że takie zniszczenia plastikowych elementów karoserii na skutek działania promieni słonecznych – jak te widoczne na zdjęciu – nie są możliwe:
„Należy pamiętać, że cała branża automotive, czyli branża motoryzacyjna, jest bardzo znormalizowana. Każdy materiał wykorzystywany w samochodzie musi spełniać restrykcyjne normy ISO, które obejmują także elementy dekoracyjne wykorzystywane w produkcji aut. Dotyczą one powtarzalności elementów oraz uniepalniania.
Nie ma możliwości, by wprowadzić do motoryzacji materiał polimerowy, który nie spełni klasy palności regulowanej przez Normę UL 94”.
Dr inż. Piotr Szatkowski, Wydział Inżynierii Materiałowej i Ceramiki AGH w Krakowie
Ekspert tłumaczy dalej:
„Nie jest możliwe, by elementy karoserii spaliły się w temperaturze 73 stopni Celsjusza. O ile, oczywiście, są oryginale, ale także w przypadku wykorzystania elementów pochodzących z niepewnego źródła szansa na to jest niewielka. Wówczas taka część mogłaby się „zlać”, ale nie spalić.
Decydują o tym właściwości polimerów. Polietyleny, czyli te najbardziej plastyczne, topią w temperaturze 120 stopni Celsjusza. Wykorzystywane w motoryzacji materiały są bardziej trwałe termicznie. Popularne wykorzystywane w motoryzacji termoplasty takie jak polipropyleny topią się w okolicach 180 stopni Celsjusza, poliamidy w temperaturze 230 stopni, a żywice nie topią się wcale, ale degradują termicznie, czyli spalają”.
Dr inż. Piotr Szatkowski, Wydział Inżynierii Materiałowej i Ceramiki AGH w Krakowie
Jak wykonać rzetelny pomiar temperatury?
Kontrowersje wzbudza także sposób pomiaru temperatury, obserwowany na materiale wideo, który dołączono do analizowanego artykułu. W pewnym momencie termometr pokazuje ponad 70 stopni Celsjusza.
https://www.youtube.com/watch?v=roD0k1O3fFk&t=90s
Wideo zmontowano z czterech części. Słyszymy na nim głos mężczyzny, który wypowiada się w języku arabskim. Widzimy spalone samochody, częściowo spalony sygnalizator świetlny i termometr, którym dokonywany jest pomiar temperatury. Nie wiadomo, gdzie dokładnie ten pomiar był wykonany. W filmie widzimy także kadr, który posłużył za zdjęcie główne artykułu. Jak już wspomnieliśmy, ta fotografia nie przedstawia samochodów spalonych w Kuwejcie przez słońce, lecz pojazdy po pożarze w USA.
Tekst i wideo skłaniają do zadania sobie pytania, jak powinien być wykonywany miarodajny pomiar temperatury powietrza. O komentarz poprosiliśmy Grzegorza Walijewskiego, hydrologa, geografa i rzecznika prasowego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
„Chcąc porównać temperaturę powietrza, gdziekolwiek na świecie, trzeba jej pomiar wykonywać zgodnie z procedurami, które są stworzone przez Światową Organizację Meteorologiczną.
Wynika z nich, że pomiar temperatury powinien być robiony dwa metry nad poziomem gruntu w tzw. klatce meteorologicznej, w której znajduje się termometr. Procedury regulują także wielkość klatki, jej kolor, a nawet jej drzwi i kierunek otwierania. Wewnątrz znajdują się starowane termometry, które posiadają certyfikaty wydane przez profesjonalne laboratoria. Dają one gwarancję prawidłowego pomiaru.
Na całym świecie oficjalny pomiar temperatury odbywa się właśnie w ten sposób. W Polsce, w ramach Państwowej Służby Hydrologiczno-Meteorologicznej, IMGW-PIB posiada ponad 600 stacji, na których mierzy się różne składowe pogody, w tym temperaturę powietrza. Stacja pomiarowa znajduje się nawet na drodze na Mont Everest na wysokości ponad 6 tys. metrów nad poziomem morza”.
Grzegorz Walijewski, hydrolog i geograf, rzecznik prasowy Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej
Ekspert przypomina, że samodzielny pomiar temperatury powietrza nieprofesjonalnym i zawieszonym za oknem termometrem jest obarczony błędem. Po pierwsze, taki termometr nie jest odpowiednio skalibrowany, zwykle zawieszony jest w mało reprezentatywnym miejscu, np. wystawiony jest na bezpośrednie promieniowanie słoneczne. Taki pomiar mówi nam o przybliżonej temperaturze, co najwyżej pokazuje temperaturę dokładnie w tych specyficznych warunkach.
Dalej Grzegorz Walijewski z IMGW tłumaczy:
„Kiedy Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej informuje, że w Warszawie temperatura powietrza wynosi 33 stopnie Celsjusza, to znaczy, że termometr w warszawskiej klatce meteorologicznej, która jest na wysokości dwóch metrów nad gruntem, pokazał właśnie taką wartość. W tym samym czasie, gdy ktoś przy tych upałach w swoim warszawskim mieszkaniu wystawił za okno do słońca zwykły termometr, ten mógłby zanotować nawet 50 stopni Celsjusza”.
Grzegorz Walijewski, hydrolog i geograf, rzecznik prasowy Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej
Warto zaznaczyć, że temperatura ponad 70 stopni Celsjusza, którą pokazał termometr widoczny na filmie, przewyższa najwyższą temperaturę, jaką odnotowaną na świecie od początku prowadzenia pomiarów. Według Księgi rekordów Guinnessa dotychczas najwyższą temperaturę powietrza na świecie odnotowano 10 lipca 1913 roku w Dolinie Śmierci (Death Valley) w Kalifornii w USA. Przeprowadzony zgodnie z procedurą pomiar wykazał wówczas temperaturę powietrza 56,7 stopni Celsjusza.
Podsumowanie
Artykuł zatytułowany „Upał +73 C w Kuwejcie roztapia plastikowe części samochodów” powiela fałsz na temat wydarzeń, które rzekomo miały miejsce w Kuwejcie. W rzeczywistości okazuje się, że za zniszczenia samochodów nie odpowiada pogoda w Kuwejcie, lecz pożar w USA. Eksperci w rozmowie z Demagogiem tłumaczą, że plastikowe elementy karoserii są odporne na znacznie większe temperatury niż 73 stopnie Celsjusza, a sam pomiar, którego dokonano w Kuwejcie, pozostawia wiele do życzenia.
W przypadku sensacyjnych informacji zawsze warto je zweryfikować, by nie dać się złapać w sidła dezinformacji. O sprawie pisały także redakcje fact-checkingowe Konkret24 i Fakenews.pl.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter