Strona główna Fake News „Niemcy piszą Polakom podręczniki do historii”? Uwaga – to manipulacja

„Niemcy piszą Polakom podręczniki do historii”? Uwaga – to manipulacja

Podręcznik do historii dla ósmej klasy: „Europa. Nasza Historia”, jest wynikiem współpracy polskich i niemieckich autorów. Wyjaśniamy mylące przekazy o czwartym tomie, które pojawiły się w mediach społecznościowych.

fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog

„Niemcy piszą Polakom podręczniki do historii”? Uwaga – to manipulacja

Podręcznik do historii dla ósmej klasy: „Europa. Nasza Historia”, jest wynikiem współpracy polskich i niemieckich autorów. Wyjaśniamy mylące przekazy o czwartym tomie, które pojawiły się w mediach społecznościowych.

Analiza w pigułce

  • Na początku lipca 2024 roku do szkół dopuszczono czwartą część podręcznika do historii dla ósmej klasy pt. „Europa. Nasza Historia”. Jego autorami są Polacy i Niemcy. Podana sprawa zaczęła być komentowana w mediach społecznościowych (1, 2, 3). W jednym z wpisów wskazano: „kilka miesięcy nowego rządu, i już Niemcy piszą nam podręczniki do historii”.
  • To manipulacja – cztery tomy publikacji opracowali Polacy i Niemcy, a trzy z nich zaakceptowano do użytku w szkołach jako materiały edukacyjne (1, 2, 3) jeszcze w czasie kadencji Prawa i Sprawiedliwości. Zgodnie z planem przyjęcie formuły podręcznika wymagało zatwierdzenia czterech tomów. W 2021 roku dopuszczono trzy, jednak problemy pojawiły się przy ostatnim tomie. Finalnie wszystkie cztery zaakceptowano dopiero w 2024 roku za nowej kadencji rządu.
  • Podręcznik ma dawać szansę m.in. na zaprezentowanie w Niemczech polskiego poglądu na niektóre fakty historyczne. Dr Dominik PickPolsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej w komentarzu dla Demagoga przekazał, że: „Powstanie Warszawskie, okupacja niemiecka w Europie Środowo-Wschodniej, ruch oporu np. Armia Krajowa i podobne tematy po raz pierwszy w tym zakresie znalazły się w podręczniku dopuszczonym do nauczania w Niemczech”. Dodał również, że: „wkład niemiecki w podręcznik dotyczy nie samych treści, ale przede wszystkim sposobów nauczania”. 

5 lipca 2024 roku Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) dopuściło czwarty tom podręcznika do historii dla ósmej klasy pt. „Europa. Nasza Historia” do użycia w polskich szkołach. Podręcznik powstał dzięki współpracy polskich i niemieckich autorów, a opisano w nim przebieg wydarzeń od wybuchu II wojny światowej do czasów współczesnych.

Dopuszczenie do użytku w szkołach ostatniej części podręcznika doprowadziło do pojawienia się mylących komunikatów na jego temat (1, 2, 3). W postach na Facebooku (1, 2, 3) wskazano, że Niemcy piszą Polakom podręczniki do historii. W jednym z wpisów czytamy [pisownia oryginalna]: „Niemcy piszą Polakom podręczniki do historii. Ukraińcy chcą to robić. Żydzi recenzują od lat. Rzady Tuska kontynuacją rządów doradcy, ze znacznym suplementem wpływu niemieckiego”. W innym przekazie wskazywano: „kilka miesięcy nowego rządu, i już Niemcy piszą nam podręczniki do historii”.

Zrzut ekranu posta na Facebooku. Widzimy pierwszą stronę podręcznika do historii dla ósmej klasy: „Europa. Nasza Historia”. 118 reakcji, 16 komentarzy, 40 udostępnień.

Źródło: www.facebook.com, 24.08.2024

Na portalu X informacje te rozpowszechnili również politycy Konfederacji: Bartłomiej Pejo, Bartosz Bocheńczak i Sławomir Mentzen (1, 2, 3) – co omawialiśmy już w naszej analizie w kategorii „wypowiedzi polityków”.

Geneza podręcznika „Europa. Nasza Historia” – kto zatwierdził?

W postach w mediach społecznościowych (1, 2, 3) wskazano, że podręcznik opracowano i wdrożono do szkół zaraz po tym, gdy władzę objął obecny rząd. Jednak prace nad podręcznikiem zaczęły się dużo wcześniej – w 2007 roku ministrowie spraw zagranicznych Polski i Niemiec: Witold Waszczykowski (Prawo i Sprawiedliwość) oraz Frank-Walter Steinmeier (Socjaldemokratyczna Partia Niemiec), udzielili poparcia dla opracowania wspólnego podręcznika do historii

Rok później powstał zespół projektowy składający się z polskich i niemieckich naukowców i historyków. W tym samym roku rozpoczęły się prace nad koncepcją podręcznika. Wspólna Polsko-Niemiecka Komisja Podręcznikowa odpowiadała za merytoryczne przygotowanie projektu. 

Podręcznik „Europa. Nasza Historia” składa się z czterech tomów. Na stronie Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej czytamy, że pierwszy z nich zaprezentowano w 2016 roku. Drugi tom pojawił się2017 roku, a trzeci ukazał się2018 roku. Ostatni, czwarty tom, który wywołał zamieszanie w sieci (1, 2, 3), wydano2020 roku.

Wszystkie części podręcznika były opracowywane i publikowane w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. W Polsce pierwszy tom zaprezentował minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski z Prawa i Sprawiedliwości), a drugi – ministra edukacji Anna Zalewska, również z Prawa i Sprawiedliwości (1, 2). 

W wykazie zaakceptowano trzy pierwsze tomy, a czwartego już nie

2021 roku, w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości, Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) wprowadziło do szkół pierwsze trzy części (1, 2, 3) podręcznika dla klas od 5 do 7. Jednak na listę podręczników dopuszczonych do użytku nie wpisano czwartego, ostatniego tomu. Przez to cała seria mogła być wykorzystywana jedynie jako dodatkowe materiały edukacyjne, a nie jako podręczniki szkolne

Dlaczego nie dopuszczono ostatniego wydania? Czwarty tom „Europa. Nasza Historia” otrzymał dwie pozytywne opinie. Prof. dr hab. Małgorzata Dajnowicz, historyczka z Uniwersytetu w Białymstoku, wydała ocenę warunkową, która wiązała się z dokonaniem poprawek. Jednak w 2021 roku zmieniła swoją opinię na negatywną. W tym czasie ministrem edukacji był już Przemysław Czarnek (Prawo i Sprawiedliwość). W związku z tym zwrócono się z prośbą o wystawienie kolejnej opinii do prof. dr. hab. Grzegorza Kucharczyka z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk. Jego ocena także była negatywna

rozporządzeniu dotyczącym wprowadzania podręczników do szkół czytamy (par. 57):

„Warunkiem dopuszczenia do użytku szkolnego podręcznika w postaci papierowej jest uzyskanie trzech pozytywnych opinii sporządzonych przez rzeczoznawców […] Minister właściwy do spraw oświaty i wychowania wskazuje rzeczoznawców właściwych do sporządzenia opinii”. 

Finalnie, za nowych rządów, 5 lipca 2024 roku MEN dopuściło do użytku w szkołach ostatnią część serii „Europa. Nasza Historia”. Wtedy przestała ona pełnić funkcję jedynie materiału edukacyjnego. Wszystkie tomy wpisano na listę podręczników szkolnych przeznaczonych do kształcenia ogólnego, które mogą być używane podczas lekcji jako podręczniki. 

Powody odrzucenia czwartej części podręcznika w 2021 roku

O powód niedopuszczenia ostatniego tomu podręcznika do użytku w szkołach (w 2021 roku) zapytaliśmy dr. Dominika Picka, historyka, członka Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej.

Według dr. Dominika Picka: „tom 4 dla klasy 8 nie został dopuszczony z przyczyn politycznych, o czym wyraźnie mówił były minister Czarnek ostatnio na YouTube”. 

Pod koniec sierpnia 2024 roku Telewizja Republika opublikowała wywiad Danuty Holeckiej z byłym ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem. Prowadząca zapytała polityka o jego opinię na temat dopuszczenia do szkół ostatniego tomu podręcznika do historii. Minister odpowiedział:

„Ja to coś dostałem do ręki, jak byłem ministrem edukacji i nauki i natychmiast ja to wyrzuciłem do kosza. Ja z tym od razu poszedłem do pana premiera Mateusza Morawieckiego i konsultowałem to również z władzami naszego ugrupowania, z panem prezesem na czele, i uzyskałem potwierdzenie, akceptację mojego zatrzymania projektu wprowadzania do polskich szkół jakiegoś polsko-niemieckiego podręcznika do wspólnej historii”

Czwarty tom nie fałszuje historii, opisano w nim zbrodnie niemieckie

Internauci mogą zastanawiać się nad tym, czy podręczniki w jakiś sposób wpływają na polską perspektywę historyczną. W tym kontekście warto wskazać, że w pierwszym rozdziale czwartego tomu, pt. „Życie codzienne w ogarniętej wojną Europie”, opisano niemieckie zbrodnie wojenne. Możemy w nim przeczytać m.in. o tym, że Niemcy (s. 20, 22–23):

  • założyli obóz koncentracyjny Auschwitz,
  • prowadzili działania wysiedleńcze i pacyfikacyjne na Zamojszczyźnie,
  • stosowali masowe wywózki, mordy i wysiedlenia,
  • próbowali zniszczyć polską kulturę i elity. 

Dr Dominik Pick w komentarzu dla nas zaznacza, że: 

Wkład niemiecki w podręcznik dotyczy nie samych treści, ale przede wszystkim sposobów nauczania […] Na poziomie merytorycznym to, co jest nowe w tym podręczniku to fakt, że polska narracja o II wojnie światowej – Powstanie Warszawskie, okupacja niemiecka w Europie Środowo-Wschodniej, ruch oporu np. Armia Krajowa i podobne tematy, po raz pierwszy w tym zakresie znalazły się w podręczniku dopuszczonym do nauczania w Niemczech. Do tej pory historia Polski praktycznie nie istnieje w niemieckich podręcznikach”. 

Używanie podręcznika w szkołach nie jest obowiązkowe

Według art. 22aa ustawy o systemie oświaty nauczyciel może podjąć decyzję, czy będzie realizował program nauczania z podręcznikiem, materiałem edukacyjnym, czy bez nich. 

Nauczyciele klas 4–8 szkoły podstawowej prowadzący konkretny przedmiot prezentują dyrektorowi szkoły te podręczniki, które chcieliby wykorzystywać w trakcie lekcji (art. 22ab ust 1). Finalnie, decyzję o ich wyborze podejmuje dyrektor danej placówki (art. 22ab ust. 4). Wykaz podręczników dopuszczonych do użytku szkolnego aktualnie zawiera także inne serie podręczników do nauki historii dla klas 4–8 szkoły podstawowej.

Twierdzenie (1, 2, 3), według którego to Niemcy piszą Polakom podręczniki do historii w czasach obecnej władzy, jest pozbawione prawidłowego kontekstu. Czwarty tom „Europa. Nasza Historia” jest efektem współpracy zarówno Niemców, jak i Polaków, a prace nad nim trwały dłużej niż czas obecnych rządów.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać