Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
„Nowa” lista grzechów? To fake news!
Fałszywa informacja krąży w sieci od kilku lat.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
„Nowa” lista grzechów? To fake news!
Fałszywa informacja krąży w sieci od kilku lat.
W drugiej połowie września na Facebooku pojawił się post będący linkiem do artykułu, informującego o nowej liście grzechów, z których „trzeba się spowiadać wprost”. Stwierdzono tam wprost, że „nie wszyscy katolicy zdają sobie z tego sprawę!”. Na podstawie dostępnych źródeł należy stwierdzić, że informacja ta nie jest prawdziwa, ponieważ nie powstał żaden „nowy” katalog grzechów. Mimo to wiele osób zareagowało oburzeniem i śmiechem na samą wieść o rzekomym wprowadzeniu pomysłu w życie.
AKTUALIZACJA 01.10. Serwis popularne.pl dokonał korekty swojego artykułu usuwając z niego nieprawdziwą informację mówiącą o „nowej” liście grzechów. W obecnym brzmieniu artykuł wyjaśnia, dlaczego listy nie można traktować jako „nową” listę grzechów ogłoszoną przez Kościół katolicki.
Artykuł z września 2021 roku, do którego link zamieszczono we wpisie, informuje (informował w swojej pierwotnej wersji) o rzekomo nowej liście grzechów, z których należy spowiadać się bezpośrednio. Lista ta „jest bardzo długa” i zawiera grzechy, takie jak: antykoncepcja hormonalna (w tym wkładki domaciczne), korzystanie z zabiegów in vitro, seks z użyciem zabawek erotycznych (np. wibratorów czy lalek), seks pozamałżeński, neopogaństwo, mobbing, produkcja niezdrowej żywności czy np. udział w „wyścigu szczurów” i nadmierne bogacenie się.
Użytkownicy Facebooka, używając reakcji „Ha ha”, zareagowali na posta 4,6 tys. razy, a udostępnili go ponad 320 razy i zostawili 2,2 tys. komentarzy, wśród których zauważyć możemy krytykę rzekomej decyzji Kościoła i samych księży. „Najlepszy jest ten o nadmiernym bogaceniu się to dla Rydzyka i innych pasibrzuchow juz powinni szykować kocioł ze smoła podgrzewany ogniem piekielnym”, „Zatkało mnie jak przeczytałam listę grzechów wymyśloną przez księży. XXI wiek a oni ciągle w średniowieczu. Od wielu lat jak czuję taką potrzebę spowiadam się Bogu a nie facetowi za kratek. Widząc co wyrabiają księża w swoim życiu pewnie nic się u mnie w tej sprawie nie zmieni”, „Nie wiem czy powinni udzielać w ogóle spowiedzi gdyż sami są grzesznikami” – czytamy w niektórych w komentarzach.
Czy Kościół stworzył nową listę grzechów? Nie, lista nowych grzechów nie powstała, lecz informacja o niej krąży w Internecie od kilku lat
Kościół wcale nie podaje „wprost”, z czego należy się spowiadać. W 2017 roku ks. Artur Stopka w artykule na portalu Aleteia zdementował tę informację, przedstawiając jej genezę. Okazuje się, że swój początek ma ona w marcu 2008 roku, kiedy to ówczesny regent Penitencjarii bp Gianfranco Girotti udzielił wywiadu włoskiej wersji watykańskiego portalu „L’Osservatore Romano” na temat kursu dla spowiedników. Jak pisze ks. Stopka:
„W wywiadzie z roku 2008 bp Girotti stwierdził m.in., że »grzechy główne minionych lat, czyli pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, łakomstwo, gniew i lenistwo « mają raczej charakter indywidualny. Natomiast w dobie globalizacji, grzechy nabierają często wymiaru społecznego z powodu ich skutków i rezonansu, jaki zyskują za sprawą mediów. »Dlatego grzech stał się dziś o wiele bardziej destrukcyjny i szkodliwy « – podkreślił bp Girotti.
To dziennikarz Orazio La Rocca, watykanista z gazety „La Repubblica”, stwierdził wówczas, że w ten sposób powstała druga po dziesięciu przykazaniach Bożych lista grzechów śmiertelnych. Komentował, że Kościół chciał z jednej strony zwrócić uwagę na odpowiedzialność spoczywającą na tych, którzy są u władzy i nadają kształt życiu społecznemu, z drugiej zaś – uzmysłowić i spowiednikom, i wiernym, że Boga można śmiertelnie obrazić nie tylko kradzieżą, bluźnierstwem czy pożądaniem cudzej żony”.
Serwis popularne.pl w swoim artykule także odwołał się do opinii ks. Stopki, jednak została ona przedstawiona w błędnym kontekście. Napisano tam, że: „duchowny podkreślił, że wymienione przewinienia nie są niczym nowym, ponieważ ich systematyzacji dokonano już 10 lat temu”, chociaż ksiądz nic takiego nie napisał. Przytoczono, co prawda, informację o wywiadzie z bp. Girottim (podając błędny rok 2018, zamiast 2008), ale nie wytłumaczono, że to właśnie wywiad został przez media potraktowany jako źródło rzekomej nowej listy grzechów, a Kościół nie dokonał ich systematyzacji.
O tej sprawie w czerwcu br. pisał także portal Konkret24, przytaczając komentarze udzielone im przez ks. Alfreda Marka Wierzbickiego, teologa i etyka, doktora habilitowanego nauk humanistycznych, profesora nadzwyczajnego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II oraz przez ojca Jana Marię Szeweka, franciszkanina. Jak powiedział ks. Wierzbicki: „Nie ma żadnego katalogu grzechów. To z gruntu fałszywe myślenie o poważnej materii, jaką jest grzech (…) Zmienia się też świadomość moralna. Kiedyś na przykład na kwestię szacunku do przyrody nie zwracano uwagi”.
Ojciec Szewek także dementował istnienie listy: „Nie ma żadnego katalogu nowych grzechów (…) Każdy katolik powinien przed spowiedzią przejrzeć się w świetle 10 przykazań Bożych i pięciu przykazań kościelnych. (…) Bóg napisał przykazania bardzo krótko, ale rzeczywistość się zmienia, a my musimy na nowe zjawiska popatrzeć od strony etycznej i je ocenić, czy są dobre, czy nie. Dawniej nie było określonych zjawisk związanych na przykład z postępem technologicznym (…) Kiedyś, mówiąc o piątym przykazaniu „Nie zabijaj”, mieliśmy na myśli odebranie sobie lub komuś innemu życia. Dzisiaj także trzeba wziąć pod uwagę internetowy hejt, niszczenie przyrody poprzez wywożenie śmieci do lasu czy szkodzenie swojemu zdrowiu poprzez całodniowe przesiadywanie dla przyjemności przed komputerem”.
Podsumowanie
Kościół katolicki nie stworzył nowej listy grzechów. W 2017 roku ks. Artur Stopka podkreślał, że informacja ta pojawiła się już w 2008 roku i zaczerpnięta została z wywiadu z bp. Gianfranco Girottim, który przy okazji odbywającego się w Watykanie kursu dla spowiedników mówił o nowym, bardziej destrukcyjnym i szkodliwym wymiarze grzechów w dobie globalizacji. Narrację o nowej liście grzechów rozpoczął wtedy włoski dziennikarz Orazio La Rocca. Ponieważ to nie Kościół stworzył nową listę grzechów, informację z posta należy uznać za fałszywą.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter