Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Obowiązkowe szczepienia nie łamią polskiego prawa ani praw człowieka
Zapisy regulujące obowiązek szczepień znajdziemy w ustawach, które powstały w zgodzie z polską konstytucją.
Obowiązkowe szczepienia nie łamią polskiego prawa ani praw człowieka
Zapisy regulujące obowiązek szczepień znajdziemy w ustawach, które powstały w zgodzie z polską konstytucją.
W mediach społecznościowych, w grupach oraz na profilach o poglądach koronasceptycznych i antyszczepionkowych bardzo popularna jest fałszywa teza, że obowiązkowe szczepienia funkcjonujące w Polsce nie są zgodne z prawem, a program masowych szczepień przeciw COVID-19 to eksperyment medyczny, który łamie prawa człowieka, prawo polskie oraz międzynarodowe. Odnosi się do niej post opublikowany 5 lipca 2021 roku na profilu Globalne oślepienie.
Profil powołuje się na kilka dokumentów: Kodeks Norymberski oraz zapis, że dobrowolna zgoda na uczestnictwo w takim eksperymencie jest niezbędna, Kartę praw podstawowych Unii Europejskiej czy art. 6 Powszechnej Deklaracji w sprawie Bioetyki i Praw Człowieka UNESCO (błędnie nazywanej tutaj „Oświadczeniem”), który mówi o tym, że pacjent musi wyrazić zgodę na jakąkolwiek interwencję profilaktyczną, diagnostyczną i terapeutyczną w oparciu o dostateczne informacje na jej temat. Umieszczenie tych dokumentów w tym kontekście fałszywie sugeruje, że programy szczepień łamią te założenia. Post odwołuje się również do zapisów polskiego prawa karnego, które przewiduje karę dla osób, które wprowadzają na rynek szkodliwy preparat medyczny, co sugeruje, że takim preparatem rzekomo są szczepionki.
Obowiązkowe szczepienia funkcjonujące w Polsce nie są sprzeczne z prawem polskim czy międzynarodowym
Kodeks Norymberski został sformułowany w 1947 roku przez Trybunał Wojskowy uformowany przez członków państw alianckich. To deklaracja międzynarodowa (a nie wiążący akt prawny), w którym po raz pierwszy w historii sformułowano zasady eksperymentowania na człowieku. Był też pierwszym aktem międzynarodowym, w którym wymóg uzyskania świadomej zgody uczestnika eksperymentu medycznego został jednoznacznie sformułowany. Stanowi o tym pierwsza zasada Kodeksu:
„1. Dobrowolna zgoda uczestnika eksperymentu jest absolutnie niezbędna”.
Później, ze względu na dynamiczny rozwój medycyny Kodeks Norymberski okazał się niewystarczający. W 1964 roku został uzupełniony przez Światowe Stowarzyszenie Medyczne o Deklarację Helsińską I (i kolejnymi nowelizacjami). Zapis o świadomej zgodzie znajduje się natomiast w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej, która została uchwalona i podpisana 7 grudnia 2000 roku (moc wiążącą dokument zyskał na mocy Traktatu lizbońskiego 13 grudnia 2007 roku). Jak czytamy w art. 3:
„Prawo człowieka do integralności
(…)
- W dziedzinach medycyny i biologii muszą być szanowane w szczególności:
- swobodna i świadoma zgoda osoby zainteresowanej, wyrażona zgodnie z procedurami określonymi przez ustawę; (…)”.
W polskim prawie ustawami, które regulują sprawę obowiązkowych szczepień ochronnych przeciw wybranym chorobom zakaźnym są m.in. Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi oraz Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Jak czytamy w art. 5 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi:
„Osoby przebywające na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej są
obowiązane na zasadach określonych w ustawie do:
1) poddawania się:
- a) zabiegom sanitarnym,
- b) szczepieniom ochronnym,
- c) poekspozycyjnemu profilaktycznemu stosowaniu leków,
- d) badaniom sanitarno-epidemiologicznym, w tym również postępowaniu
mającemu na celu pobranie lub dostarczenie materiału do tych badań,
- e) nadzorowi epidemiologicznemu,
- f) kwarantannie,
- g) leczeniu,
- h) hospitalizacji,
- i) izolacji,
- j) izolacji w warunkach domowych;”
Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi
Ustawa ta stanowi podstawę prawną do nałożenia obowiązku szczepień przeciw wybranym chorobom zakaźnym. Poparte jest to artykułem 31. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
„1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
- Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
- Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”.
Treść ustawy, która mówi o obowiązkowych szczepieniach, wynika zarówno z uczestnictwa Polski w międzynarodowych programach (koordynowanych przez WHO) dot. całkowitej eradykacji części chorób zakaźnych, jak i konieczności zapewnienia ochrony dzieciom przeciwko chorobom o ciężkim przebiegu i wysokiej śmiertelności. Z tego tytułu istnieje kilka szczepionek, które w Polsce należy przyjąć obowiązkowo. Są one bezpłatne, ich pełną listę można znaleźć na stronie Ministerstwa Zdrowia. Więcej na ten temat pisaliśmy również w artykule „Czy szczepienia dla dorosłych i dzieci były i są obowiązkowe?”.
Można odmówić wykonania obowiązkowego szczepienia, ale trzeba liczyć się z konsekwencjami
Jak możemy przeczytać na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego, „ustawowy obowiązek poddawania się szczepieniom ochronnym nie oznacza przymusowego wykonania szczepienia z zastosowaniem środków przymusu bezpośredniego”. Co za tym idzie, lekarz powinien poinformować pacjenta lub opiekunów dziecka o ewentualnych niepożądanych odczynach poszczepiennych oraz o odpowiedzialności z tytułu uchylania się od obowiązkowych szczepień. Jeśli mimo tego pacjent odmówi przyjęcia preparatu, lekarz nie wykona zabiegu. Istnieje jeden wyjątek (na mocy art. 36. ustawy o szczepieniach). Zaszczepienie pacjenta z wykorzystaniem przymusu bezpośredniego („polegającym na przytrzymywaniu, unieruchomieniu lub przymusowym podaniu leków”) przeprowadzić można tylko „wobec osoby chorej na chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną, stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób”.
Zignorowanie obowiązku szczepienia może zaowocować konsekwencjami prawnymi wobec pacjenta lub jego opiekuna prawnego, np. karą grzywny.
Dodatkowo ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi w części „Zasady postępowania w razie stanu zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii” precyzuje również, że:
„Ogłaszając stan zagrożenia epidemicznego lub stan epidemii, minister właściwy do spraw zdrowia lub wojewoda mogą nałożyć obowiązek szczepień ochronnych na inne osoby niż określone na podstawie art. 17 ust. 9 pkt 2 oraz przeciw innym zakażeniom i chorobom zakaźnym, o których mowa w art. 3 ust. 1. 4”.
Ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi
Szczepionki przeciwko COVID-19 nie są obowiązkowe. Zostały należycie przebadane i nie są eksperymentem medycznym
Istnieją również szczepionki, których przyjęcie w Polsce nie jest obowiązkowe. Do nich należą wzbudzające wiele kontrowersji preparaty przeciwko COVID-19. Decyzję o tym, czy poddamy się szczepieniu, każdy podejmuje sam, a w przypadku osoby niepełnoletniej, robi to rodzic/opiekun prawny. Podkreślić należy, że w świetle rozumienia polskiego prawa masowych szczepień przeciw COVID-19 nie można uznać za eksperyment medyczny, co potwierdził Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec oraz Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Jak poinformowano oficjalnie pod koniec kwietnia br.:
„Podawanie w ramach Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19 zarejestrowanych w ww. trybie szczepionek nie jest ani eksperymentem medycznym, ani badaniem klinicznym w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty oraz ustawy z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne”.
Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych
Preparaty te – podobnie jak inne szczepionki – zanim zostały wprowadzone do masowego użytku, musiały przejść wszystkie wymagane fazy badań. Pisaliśmy o tym już wielokrotnie na łamach Demagoga. Podobne wątpliwości często opierają się na fakcie, że preparaty szczepionkowe przeciwko COVID-19 są „zatwierdzone warunkowo”. Tymczasem warunkowe pozwolenie (CMA) na wprowadzenie preparatu do masowego użycia nie oznacza, że lek/szczepionka nie podlega rygorystycznym ramom oceny, w tym analizom bezpieczeństwa (także po ich wprowadzeniu). Nadal musi spełnić kryteria bezpieczeństwa tak jak preparaty przyjęte w ramach normalnej procedury, ale mogą być wdrożone do powszechnego użytku w krótszym czasie.
W związku z pandemią COVID-19, która została uznana za sytuację wyjątkową, uproszczono proces badań szczepionek przeciwko tej chorobie (bez utraty ich jakości). W przypadku Unii Europejskiej wprowadzono procedurę „rolling review” (przegląd kroczący/etapowy), dzięki której poszczególne etapy prac były prowadzone równolegle i analizowane na bieżąco, a nie po kolei. Dużym ułatwieniem w ich opracowywaniu było również doświadczenie badaczy, dostępność dużych grup badawczych, jak i finansowanie. Pisaliśmy więcej na ten temat w artykule „Czy szczepionki są nieprzebadane i niebezpieczne? Fake news!”. Z tego powodu szczepionki przeciw COVID-19 przeszły wszystkie niezbędne badania kliniczne I, II i III fazy w ramach obowiązujących procedur, zanim wprowadzono je do użytku. W ten sposób wykazano ich skuteczność.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-PZH wskazuje, że na zasadzie warunkowego dopuszczenia do obrotu część badań z trzeciej fazy będzie kontynuowana w niedalekiej przyszłości, czego celem jest to, by producenci szczepionek przedstawili dodatkowe wyniki w kwestiach, takich jak m.in. czas utrzymywania się odpowiedzi immunologicznej. To, że badania będą kontynuowane, nie świadczy o tym, że szczepionki przeciw COVID-19 są niebezpieczne. Powtórzmy: w badaniach klinicznych III fazy wykazano już skuteczność i bezpieczeństwo szczepionek przeciw COVID-19, tak jak w przypadku każdej innej szczepionki, która podlegała tej fazie badań. IV faza badań (porejestracyjna) ma na celu monitorowanie bezpieczeństwa szczepionek w czasie ich powszechnego użytku, co pozwala m.in. wychwycić najrzadziej występujące efekty uboczne.
Podsumowanie
Treści o obowiązku (czy „przymusie”) szczepień i ich rzekomej sprzeczności z polskim czy międzynarodowym prawem często są popularne w środowiskach o poglądach antyszczepionkowych. Wynikają one z nieznajomości lub niezrozumienia zapisów prawnych. Wiele z tych kontrowersji dotyczy szczepionek przeciwko COVID-19. Ze względu na to, że zostały wprowadzone do masowego użytku w ramach warunkowego pozwolenia (CMA), w Internecie popularna stała się fałszywa teoria, że preparaty te są nieprzebadane, a nawet niebezpieczne. Nierzadko łączone są z teoriami spiskowymi, czy – jak w omawianym przez nas przypadku – z oskarżeniami o łamanie praw człowieka. Są to założenia niemające potwierdzenia w źródłach, na które się powołują, ponieważ szczepionki przeciwko COVID-19 nie są eksperymentem medycznym ani w świetle polskiego, ani międzynarodowego prawa, a przyjęcie ich nie jest obowiązkowe. Badania udowodniły, że zaszczepienie przeciwko COVID-19 znacznie zmniejsza ryzyko rozwoju choroby i jej konsekwencji. Szczepionki chronią też przed zakażeniem innych osób i dlatego uważa się je za istotne narzędzie do walki z pandemią COVID-19.
Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek na COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka Przeciw Pandemii.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter