Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Państwo zabierze ci dom, bo go nie wyremontujesz? Fake news
Unijna dyrektywa nie pozwoli państwu na wywłaszczenie właścicieli nieruchomości.
fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
Państwo zabierze ci dom, bo go nie wyremontujesz? Fake news
Unijna dyrektywa nie pozwoli państwu na wywłaszczenie właścicieli nieruchomości.
Fake news w pigułce
- Na TikToku pojawiło się nagranie przedstawiające fragment wywiadu z Anną Bryłką. Kobieta wypowiada się na temat przegłosowanej przez Parlament Europejski zmiany dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPDB). Przedstawia przy tym tezę, że prawo to zezwoli na wywłaszczenie osób, które nie wyremontują swoich nieruchomości [czas nagrania 1:50].
- W rzeczywistości dyrektywa nie zakłada wywłaszczeń. Obowiązek zwiększenia klasy energetycznej dotyczyć będzie osób wynajmujących lub sprzedających mieszkania, a koszty renowacji będzie współfinansować państwo (art. 15. ust.1).
18 marca na TikToku pojawiło się nagranie pokazujące fragment rozmowy [czas nagrania 45:56] z wiceprezesem partii Ruch Narodowy – Anną Bryłką. Kobieta wypowiedziała się w sprawie przyjętych przez Parlament Europejski propozycji zmian w dyrektywie budynkowej.
Powiedziała m.in., że wszystkie budynki otrzymają albo świadectwo efektywności energetycznej, albo paszport renowacji [czas nagrania 0:01]. Dodała także, że dyrektywa ta może być nazwana „wywłaszczeniową”, gdyż daje podstawy prawne pod usuwanie ludzi z ich mieszkań, gdyby nie chcieli doprowadzić do zwiększenia klasy energetycznej swojej nieruchomości. „Są opinie, które mówią o tym, że to jest trochę dyrektywa wywłaszczeniowa, bo daje pretekst do tego, żeby wywłaszczyć właścicieli z ich własnych budynków” – powiedziała [czas nagrania 1:50].
Temat został poszerzony także na oficjalnym profilu Konfederacji o zakaz ogrzewania mieszkań gazem i węglem [czas nagrania 0:09] oraz przerzucenie kosztów na obywateli [czas nagrania 0:16].
Nagranie z Anną Bryłką zgromadziło ponad 4,2 tys. polubień i 1,1 tys. komentarzy. Ponad tysiąc wynosiła także liczba osób, które dodały film do ulubionych, a więcej niż 3,5 tys. odbiorców go udostępniło. W sekcji komentarzy widzimy, że użytkownicy popierają tezy Anny Bryłki [pisownia oryginalna]: „To jest koniec własności!!!!”. Dostrzegalna jest także obawa przed utratą nieruchomości [pisownia oryginalna]: „mój dom to moja twierdza”.
Jaki jest cel nowelizacji dyrektywy?
Parlament Europejski przegłosował 12 marca 2024 roku nowelizację dyrektywy o charakterystyce energetycznej budynków. W kwietniu 2024 roku przyjęła ją Rada Europejska.
Nowelizacja dyrektywy ma doprowadzić do uzyskania niskoemisyjnych budynków do 2050 roku. Ma to bezpośrednio przyczynić się do osiągnięcia celów energetyczno-klimatycznych UE.
Dokument ten powstał w 2002 roku, a więc na 2 lata przed tym, zanim Polska znalazła się we wspólnocie europejskiej. Od tego czasu dyrektywa była aktualizowana, np. w 2010 i 2018 roku.
Na podstawie treści unijnego dokumentu nie można stwierdzić, że dyrektywa ma na celu wywłaszczenie obywateli z ich domów.
Paszport i świadectwo to dwa różne dokumenty
We fragmencie omawianego wywiadu Anna Bryłka mówi: „wszystkie budynki będą musiały być wpisane, będą musiały mieć taką świadectwo efektywności energetycznej albo paszport renowacji. Jeszcze rząd tego nie wie, czy będzie to, czy będzie to” [czas nagrania 0:01].
Zgodnie z pkt 27 zawartym we wstępie do dyrektywy oraz art. 16 ust. 2 tego aktu najpóźniej do 31 grudnia 2025 roku państwa muszą ustalić jednolite świadectwa charakterystyki energetycznej.
Oznacza to, że budynki, podobnie jak sprzęt AGD, będą oceniane pod kątem emisyjności w skali od „A” do „G”, gdzie „A” będzie oznaczało budynek zeroemisyjny. Ocena „G” przyznawana ma być 15 proc. budynków z najgorszą charakterystyką energetyczną. Art. 16 ust. 10 stanowi, że świadectwa te będą ważne przez 5 lat (z wyjątkiem klas „A”, „B”, „C”, których ważność będzie wynosiła maksymalnie 10 lat).
Do posiadania świadectwa zobowiązane będą m.in.: budynki poddane ważniejszym renowacjom, budynki wystawione na sprzedaż lub wynajem, budowle publiczne oraz nowe obiekty (s. 18).
Kolejnym dokumentem będzie paszport renowacji. Zgodnie z art. 10 państwa członkowskie zobowiązane są do wprowadzenia paszportów do końca 2024 roku. Mają w nich zawrzeć kolejne etapy renowacji budowli zaplanowane maksymalnie do 2050 roku – wtedy też budynki mają osiągnąć bezemisyjność. Paszport nie będzie więc tym samym, co świadectwo, tak jak to przedstawiła Anna Bryłka.
Dyrektywa ma wspierać zwalczanie ubóstwa energetycznego, a nie doprowadzić do zabierania nieruchomości
Zarówno w wywiadzie z Anną Bryłką, jak i w tiktoku Konfederacji wspominano o rzekomych wywłaszczeniach, które nowelizacja miałaby umożliwić. Stwierdzenia te nie są prawdziwe.
Dyrektywa w art. 9 określa cele energetyczne dla budowli na najbliższe lata. Dla budynków instytucji publicznych oraz budynków niemieszkalnych innych niż będące własnością instytucji publicznych jest to wymóg osiągnięcia:
- po 1 stycznia 2027 roku – co najmniej klasy charakterystyki energetycznej F;
- po 1 stycznia 2030 roku – co najmniej klasy charakterystyki energetycznej E.
Dla budynków mieszkalnych czas na osiągnięcie określonej klasy energetycznej jest dłuższy. Muszą one osiągnąć:
- po 1 stycznia 2030 roku – co najmniej klasę charakterystyki energetycznej F;
- po 1 stycznia 2033 roku – co najmniej klasę charakterystyki energetycznej E.
Dokument ten nie wspomina (1, 2, 3) o wywłaszczeniach osób, które nie poddadzą swoich nieruchomości renowacji. W art. 17 napisano natomiast, że świadectwo charakterystyki energetycznej będzie wymagane np. w przypadku sprzedaży lub wynajmu.
Jak w komentarzu dla serwisu Energetyka24 wspomina Bartłomiej Orzeł – były pełnomocnik premiera ds. programu „Czyste powietrze” – podawanie klasy energetycznej w przypadku sprzedaży lub wynajmu nieruchomości praktykowane jest już na zachodzie od kilku lat. Ekspert podkreśla, że wywłaszczenia nie będą miały miejsca, a obowiązek termoregulacji dotyczył będzie przede wszystkim mieszkań wynajmowanych i na sprzedaż.
Bartłomiej Orzeł na portalu X wspomina także, że w celu przeniesienia budynku do lepszej klasy energetycznej nie trzeba robić dużo, wystarczy wymiana „kopciucha” na piec na pellet.
Czy żeby spełnić cele "dyrektywy budynkowej" trzeba termo za setki tysięcy? Bzdura, tylko trzeba rozumieć czym się różni energia końcowa od pierwotnej.
Samą wymianą kopciucha na pellet zmniejsza się ponad PIĘCIOKROTNIE zużycie EP, gdzie dyrektywa zakłada zmniejszenie o 1/5. pic.twitter.com/DhhD0hNTqa
— Bartłomiej Orzeł (@OrzelBartlomiej) April 23, 2024
Renowacje ma współfinansować państwo
Na nagraniu opublikowanym na tiktokowym profilu Konfederacji pojawiła się także informacja, że koszt renowacji zostanie nałożony na obywateli i wyniesie 1,5 bln złotych. [czas nagrania 0:16]. Również ta informacja nie jest w pełni prawdziwa.
Z art. 3 wynika, że każde państwo członkowskie zobowiązane jest do stworzenia krajowego planu renowacji budynków. W ramach tych planów państwa mają przewidywać dofinansowania, w art. 15 ust. 1 czytamy:
„Państwa członkowskie zapewniają odpowiednie finansowanie, środki wsparcia i inne instrumenty mogące wyeliminować bariery rynkowe i stymulować niezbędne inwestycje w renowacje energetyczne zgodnie ze swoimi krajowymi planami renowacji budynków oraz z myślą o transformacji zasobów budowlanych w budynki bezemisyjne do 2050 r.”.
O tym, że w renowacji budynków ma pomagać państwo, Parlament Europejski napisał już w poprawkach do wniosku Komisji Europejskiej w marcu 2023 roku w punkcie 48, który pod tym samym numerem znalazł się w dyrektywie:
„Nieefektywne budynki często wiążą się z ubóstwem energetycznym i problemami społecznymi. Gospodarstwa domowe znajdujące się w trudnej sytuacji są szczególnie narażone na rosnące ceny energii […]. Jednocześnie renowacja budynków nie jest nieodpłatna i należy zadbać o to, by społeczne skutki kosztów renowacji budynków, zwłaszcza dla gospodarstw domowych znajdujących się w trudnej sytuacji, były ograniczone […]. Zachęty finansowe i inne środki z zakresu polityki powinny być zatem w pierwszej kolejności skierowane do gospodarstw domowych znajdujących się w trudnej sytuacji i osób mieszkających w mieszkaniach socjalnych, a państwa członkowskie powinny przedstawić w swoich krajowych planach renowacji budynków środki, jakie zostaną podjęte w celu zapobiegania eksmisjom z powodu renowacji, takie jak hamulce czynszowe lub limity cen najmu”.
Co z kotłami na paliwa kopalne?
Kolejną kwestią, która pojawiła się w jednym z omawianych materiałów, jest wprowadzenie zakazu ogrzewania mieszkań gazem oraz węglem [czas nagrania 0:09]. W tym przypadku na nagraniu pominięto ważny kontekst.
To, jaką formę przyjmie zakaz ogrzewania wyłącznie kotłami na paliwa kopalne, nie jest jeszcze do końca ustalone. Kwestia ta wciąż wzbudza wątpliwości, np. członków Parlamentu Europejskiego.
Jak pisze Polska Organizacja Gazu Płynnego (POGB) na swojej stronie:
„Unia Europejska uzgodniła stopniowe wycofywanie samodzielnych kotłów zasilanych paliwami kopalnymi. Do końca 2024 r. Komisja Europejska wyda wytyczne dla państw członkowskich, co powinno być rozumiane jako kocioł zasilany paliwami kopalnymi, choć nie będą one miały charakteru wiążącego dla państw członkowskich. Należy oczekiwać, że pojawi się w nich zalecenie minimalnego udziału biokomponentów, który pozwoliłby urządzenie grzewcze wyłączyć z kategorii kotłów zasilanych paliwami kopalnymi. W przypadku istniejących budynków, użytkownicy kotłów nie będą musieli wymieniać instalacji grzewczej, jeśli będzie ona pozwalała na wykorzystanie rosnącej domieszki biokomponentów, jak biometan czy biopropan. W świetle Dyrektywy EPBD będą one traktowane równorzędnie do innych urządzeń grzewczych zasilanych paliwami odnawialnymi, jak np. pompy ciepła”.
Natomiast w dyrektywie o charakterystyce energetycznej budynków w szczegółowym objaśnieniu do art. 8–10 możemy przeczytać, że:
„Z myślą o tym samym celu, ponieważ w oparciu o standardowe okresy eksploatacji kocioł zakupiony w połowie lat 20. może być nadal używany w 2050 r., państwa członkowskie nie powinny mieć możliwości dotowania kotłów na paliwa kopalne od 2027 r.”.
Jak podkreśla portal Euroactiv, okres żywotności kotłów gazowych wynosi od 12 do 15 lat, w związku z czym do 2040 roku większość kotłów zakładanych dzisiaj i tak będzie musiała zostać wymieniona.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter