Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Plan ponownego zalania Kłodzka? Kolejne fake newsy wokół powodzi
Co oznaczają łuki widoczne na radarze pogodowym? Czy mają one jakiś związek z powodzią i czy przy ich pomocy planuje się ponowne zalanie Kłodzka? W naszej analizie przyglądamy się kolejnej teorii spiskowej o modyfikacji pogody w celach wywołania klęsk żywiołowych.
fot. Pexels / TikTok / Modyfikacje: Demagog
Plan ponownego zalania Kłodzka? Kolejne fake newsy wokół powodzi
Co oznaczają łuki widoczne na radarze pogodowym? Czy mają one jakiś związek z powodzią i czy przy ich pomocy planuje się ponowne zalanie Kłodzka? W naszej analizie przyglądamy się kolejnej teorii spiskowej o modyfikacji pogody w celach wywołania klęsk żywiołowych.
ANALIZA W PIGUŁCE
- Na TikToku pojawił się w film, w którym stwierdzono m.in., że rządzący przy pomocy tajemniczych „anten” produkują chmury, które mają wywołać ulewne deszcze i powtórną powódź w okolicach Kłodzka [czas nagrania 0:11]. Dowodem na ten proceder mają być smugi w kształcie łuków, widoczne na radarze pogodowym [czas nagrania 0:46].
- Dziwne linie, półokręgi czy koła widoczne na mapach, np. w aplikacjach do śledzenia pogody, to zjawisko zwane „fałszywym echem”. Jak piszą autorzy portalu Crazy Nauka: „Zazwyczaj są to zakłócenia, które wywołują nadajniki Wi-Fi działające na częstotliwościach, które pokrywają się z tymi radarowymi”.
- Powodzi nie wywołuje się żadnymi antenami. Pojawienie się niżu, który doprowadził do ulewnych deszczów, jest zjawiskiem naturalnym, notowanym również w przeszłości. Intensywność opadów oraz ich tragiczne skutki wynikają w dużej mierze ze zmiany klimatu.
Od początku powodzi, jaka w zeszłym miesiącu nawiedziła południowo-zachodnią Polskę, na łamach Demagoga publikujemy analizy fałszywych informacji, które pojawiają się w sieci w związku z tą tragedią.
Tym razem na TikToku opublikowano nagranie, w którym przekonywano, że rządzący planują ponowne zalanie Kłodzka. Dowodem miały być tajemnicze łuki widziane na radarze pogodowym [pisownia oryginalna]: „Jeszcze dwie godziny temu było puściutko. Patrzcie co się robi i chcą nam zrobić kochani powtórkę z rozrywki i z tego co tu widzę radarze chcą pewnie znów zalać Kłodzko” [czas nagrania 0:11].
Według autora materiału ulewne deszcze miały być spowodowane produkcją chmur z „anten”. „Krótko przede mną powstają chmury, właśnie z anten” – słyszymy [czas nagrania 0:46]. Rozwiązaniem tego problemu miało natomiast być urządzenie rzekomo odsysające „negatywny orgon” z atmosfery: „Zasycam do rur negatywny orgon i on w zbiorniku jest woda, poprzez wodę jest odbierany do ziemi” [czas nagrania 1:44].
W krótkim czasie po publikacji nagranie odtworzono ponad 470 tys. razy. Film zdobył ponad 9,4 tys. polubień. Wśród komentarzy odnajdujemy głosy osób, które uwierzyły w informacje przekazywane w materiale [pisownia oryginalna]: „przecież unia Europejska chce zalec35 tysięcy hektarów poczytajcie” lub „ludzie róbcie coś bo to jest wojna meteorologiczną!!”
Czym są anomalie widoczne na radarach pogodowych?
Podczas przeglądania omawianego nagrania widzimy, że na radarze rzeczywiście pojawiają się dziwne, nienaturalne łuki. Nie jest to jednak dowód na kontrolowanie pogody przy pomocy anten. Kwestię tę w prosty sposób wyjaśnia nauka.
Okazuje się, że dziwne linie, półokręgi czy koła widoczne na mapach, np. w aplikacjach do śledzenia pogody, to zjawisko zwane „fałszywym echem”. Kwestię tę wyjaśnili dziennikarze naukowi Aleksandra i Piotr Stanisławscy, zajmujący się m.in. zwalczaniem dezinformacji, we wpisie opublikowanym na profilu Crazy Nauka.
„Graficzna interpretacja odczytów z radarów (czyli to, co widzimy w serwisach pogodowych) dość często pokazuje dwa rodzaje dziwności: koncentryczne okręgi rozchodzące się od miejsca położenia radaru oraz klinowate linie, które zdają się wychodzić z tych samych miejsc” – czytamy we wstępie. Dalej autorzy wyjaśniają, dlaczego w aplikacjach pogodowych możemy zaobserwować podłużne anomalie: „Zazwyczaj są to zakłócenia, które wywołują nadajniki wi-fi działające na częstotliwościach, które pokrywają się z tymi radarowymi. To tzw. fałszywe echo”.
Podobnie można wyjaśnić występowanie na mapach łuków czy okręgów:
„Radar, by utworzyć obraz opadów, wysyła serię impulsów. Są one emitowane pod różnymi kątami – zwykle od 0,5 stopnia do około 20 stopni. […] Gdy wiązka trafia w atmosferze na warstwę, w której warunki (wilgotność, temperatura itd.) sprawiają, że są tam drobiny lodu, które właśnie zaczynają topnieć i są pokryte warstewką wody, to odbija się od nich wyjątkowo silnie. Daje to w odczycie radarowym znacznie jaśniejsze pasmo. […] A ponieważ radar obraca się i dokonuje odczytu wokół siebie, to te paski rozciągają się w okręgi albo przynajmniej ich części – łuki”.
Więcej szczegółów wyjaśniających zjawisko „fałszywego echa” odnajdziesz w innej analizie na łamach Demagoga.
Anteny nie są przyczyną powodzi w Polsce
Twierdzenie, że pogoda jest celowo zmieniana, aby wywołać powódź, jest nieuzasadnione. Tego typu tezy stanowią element myślenia konspiracyjnego, co kilkukrotnie podkreślaliśmy już w naszych analizach (np. 1, 2, 3).
Powodem gwałtownych opadów deszczu w Europie i w Polsce, które spowodowały powódź, jest zapowiadany wcześniej niż genueński o nazwie Borys. Na katastrofalne w skutkach ulewy miała wpływ również zmiana klimatu oraz nieprzystosowana infrastruktura przeciwpowodziowa, co dokładnie wyjaśnili autorzy portalu Nauka o Klimacie, w opublikowanym przez siebie komentarzu.
Wyjaśnienie przyczyn aktualnych zjawisk pogodowych można też znaleźć w analizie opublikowanej 25 września przez World Weather Attribution (WWA). W swoim aktualnym raporcie WWA wskazuje, że samo pojawienie się niżu, który doprowadził do ulewnych deszczów oraz powodzi, jest zjawiskiem normalnym, notowanym również w przeszłości. Natomiast intensywność opadów oraz ich tragiczne skutki wynikają w dużej mierze ze zmiany klimatu.
„Negatywny orgon” nie ma nic wspólnego z nauką
Zgodnie z omawianym materiałem, rozwiązaniem pozwalającym na zlikwidowanie chmur rzekomo wytworzonych przez anteny jest urządzenie odsysające „negatywny orgon” z atmosfery [czas nagrania 1:44].
„Orgonomia” jest uznawana za pseudonaukę. Pojęcie „orgonu” zostało opracowane przez psychologa Wilhelma Reicha, urodzonego pod koniec XIX wieku w Galicji. Jak czytamy w jego biografii:
„Polityczne i seksualne idee Reicha doprowadziły do jego wydalenia z Międzynarodowego Stowarzyszenia Psychoanalitycznego w 1934 roku, po czym poświęcił się orgonomii, próbie zmierzenia »orgonów«, jednostek energii kosmicznej, które według Reicha zasilały układ nerwowy. Poprzez badanie ludzkich zachowań […] Reich uwierzył w istnienie energetycznej siły życiowej, którą nazwał »energią orgonową«, wytwarzaną przez »biony«, mikroskopijne jednostki orgonowe lub pęcherzyki energii w stanie przejściowym między nieożywionym a żywym”.
Nie ma jednak rzetelnych dowodów naukowych mogących potwierdzić istnienie takich cząsteczek (1, 2, 3). Próba „wysysania” ich z atmosfery przy pomocy jakiegokolwiek urządzenia nie ma więc nic wspólnego z poprawą warunków atmosferycznych.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter