Strona główna Fake News Powódź w Polsce nie ma związku ze zmianą klimatu? Sprawdzamy

Powódź w Polsce nie ma związku ze zmianą klimatu? Sprawdzamy

Badania wskazują, że spowodowana przez człowieka zmiana klimatu przyczynia się do intensyfikacji opadów deszczu. Szczególnie obfite ulewy zwiększają z kolei ryzyko powodzi. Tymczasem w sieci pojawiają się kolejne wpisy, które negują wpływ człowieka na występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych.

zdjęcie miasta podczas powodzi, mężczyzna jadący na rowerze

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Powódź w Polsce nie ma związku ze zmianą klimatu? Sprawdzamy

Badania wskazują, że spowodowana przez człowieka zmiana klimatu przyczynia się do intensyfikacji opadów deszczu. Szczególnie obfite ulewy zwiększają z kolei ryzyko powodzi. Tymczasem w sieci pojawiają się kolejne wpisy, które negują wpływ człowieka na występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych.

Analiza w pigułce

  • W mediach społecznościowych (1, 2) pojawił się fragment rozmowy Bogdana Rymanowskiego z prof. Piotrem Kowalczakiem. W czasie wywiadu pada teza, że zmiana klimatu nie wpływa na częstotliwość i intensywność ekstremalnych zjawisk pogodowych [czas nagrania 1:08].
  • Wieloletnie badania naukowe prowadzone przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmiany Klimatu (IPCC) wykazały, że zmiana klimatu przyczynia się do wzrostu intensywności opadów (11.4.4). Przekłada się to m.in. na zwiększenie częstotliwości występowania powodzi (11.5).
  • Naukowcy z projektu badawczego ClimaMeter potwierdzają, że niże atmosferyczne – podobne do tego, który przyczynił się do powodzi w Polsce – przynoszą obecnie 20 proc. więcej opadów niż pod koniec XX w.

Trwają prace nad usuwaniem skutków wrześniowej powodzi w Polsce. Tymczasem w mediach społecznościowych ciągle możemy natrafić na fałszywe przekazy związane z tym wydarzeniem. Część z nich koncentruje się na przyczynach katastrofy, inne wykorzystują okazję do promowania antyukraińskiej dezinformacji (1, 2).

W dyskusji na temat powodzi pojawia się także wątek klimatyczny. Ostatnio popularność zdobywa nagranie, które opatrzono opisem: „nie ma czegoś takiego jak globalne ocieplenie” (1, 2, 3). Wideo to jest fragmentem rozmowy dziennikarza Bogdana Rymanowskiegoprof. Piotrem Kowalczakiem, emerytowanym hydrologiem i byłym dyrektorem poznańskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW).

W udostępnianym w mediach społecznościowych fragmencie wywiadu prof. Kowalczak odnosi się do przyczyn tegorocznych powodzi. Na pytanie, czy wzrost średnich temperatur nie ma destabilizującego wpływu na zjawiska pogodowe, odpowiada: „ten rachunek, który nam próbują klimatyści, działacze klimatyczni podpowiedzieć, że wzrasta częstość i natężenie zjawisk ekstremalnych, w tym powodzi […], on się niestety nie sprawdza” [czas nagrania 4:54].

Wpis na Facebooku z fragmentem rozmowy Bogdana Rymanowskiego z prof. Kowalczakiem

Źródło: Facebook.com, 22.09.2024

Wypowiedź na temat rzekomego braku związku między zmianą klimatu a ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi cieszy się sporą popularnością. Jedno z nagrań, to opublikowane na TikToku, zdobyło ponad 13 tys. polubień i zostało udostępnione ponad 2,5 tys. razy.

 Film na Tiktoku z fragmentem rozmowy Bogdana Rymanowskiego z prof. Kowalczakiem

Źródło: Tiktok.com, 20.09.2024

W komentarzach – zarówno pod wpisami na Facebooku (1, 2, 3), jak i pod filmem na TikToku pojawiają się opinie negujące istnienie antropogenicznej zmiany klimatu [pisownia oryginalna]: „Nie ma zadnych zmian klimatycznych zawsze byly powodzie traby powietrzne i inne kataklizmy. Takie bzdury wymyslajaludzie chorzy na glowe albo cwaniaki ktorzy licza na uzyskanie ogromnych pieniedzy’, „uczeni muszą wymyślać jakieś bzdury jak ocieplenie klimatu ,za coś biorą pieniądze”.

Prof. Kowalczak i jego błędne tezy o klimacie powtarzane od lat

Rozmowa prof. Kowalczaka z Bogdanem Rymanowskim to jeden z wielu (np. 1, 2, 3) przykładów wypowiedzi emerytowanego hydrologa na temat zmiany klimatu. W przeszłości kilkukrotnie udzielał się on w mediach, np. w Radiu TOK FM czy w Radiu Poznań

To właśnie w tej poznańskiej rozgłośni w 2023 roku prof. Kowalczak przekonywał, że „temperatura wzrasta powoli i spokojnie” oraz że każdy wzrost temperatury czy pożar „są wykorzystywane do propagandy dotyczącej ocieplenia klimatu”. Za tę wypowiedź naukowiec dostał nominację w plebiscycie „Klimatyczna Bzdura Roku 2023”, organizowanym we współpracy z portalem Nauka o klimacie. Warto dodać, że publikacje z 2020 roku (1, 2) wskazują jednoznacznie: tempo globalnych zmian temperatury jest bezprecedensowe w historii naszej planety.

Prof. Kowalczak wydał w ostatnim czasie książkę pt. „Zmiany klimatu. Polityka, ideologia, nauka, fakty”. O publikacji tej wspomina w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim [czas nagrania 4:03].

Tezom zawartym w publikacji przyjrzał się klimatolog Piotr Florek. Jego zdaniem w książce znalazły się m.in.: 

  • nieprawdziwe informacje dotyczące Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC), 
  • fałszywe twierdzenia dotyczące rzekomego ochłodzenia klimatu,
  • nieuprawnione podważanie sposobów pomiaru temperatury.

Badania potwierdzają: zmiana klimatu może zwiększać ryzyko powodzi

W analizowanym fragmencie rozmowy prof. Kowalczak stwierdza: „wyników w nauce nie uzyskuje się poprzez głosowanie i przez uzyskanie większości w jakimś tam forum. Natomiast uzyskuje się przez wskazanie konkretnych wyników” [czas nagrania 0:42]. Zgadza się. I to właśnie te „konkretne wyniki” wskazują, że zmiana klimatu przyczynia się do wzrostu intensywności ekstremalnych zjawisk pogodowych.

W opublikowanym w 2021 roku szóstym raporcie IPCC znalazł się rozdział poświęcony katastrofom naturalnym, takim jak ulewne deszcze czy powodzie. Już na wstępie zaznaczono, że emisja gazów cieplarnianych spowodowanych działalnością człowieka doprowadziła do zwiększenia częstotliwości niektórych zjawisk pogodowych i klimatycznych.

Bazując na badaniach naukowych, autorzy raportu wskazali wiarygodne dowody (11.4.2) na to, że intensywność ekstremalnych opadów w Europie wzrosła od lat pięćdziesiątych XX wieku. Powodem tego wzrostu jest działalność człowieka

Powodzie rzeczne – takie jak te, które miały miejsce we wrześniu w Polsce – są bezpośrednio związane z ekstremalnymi opadami. Dlatego, jak opisano w raporcie IPCC: „Ze względu na to powiązanie, zmiany w ekstremalnych opadach są głównym wskaźnikiem do wnioskowania o zmianach w powodziach pluwialnych (powódź opadowa) i miejskich” (11.5).

Jak zmiana klimatu wpłynęła na powódź w Polsce?

Pojawiły się już pierwsze analizy naukowe dotyczące wydarzeń z połowy września (np. 1, 2) wskazujące na związek między zmianą klimatu a intensywnością opadów, które doprowadziły do powodzi w Europie, w tym w Polsce. 

Naukowcy działający w ramach World Weather Attribution (WWA) opisali w raporcie z 26 września, że samo pojawienie się niżu, który doprowadził do ulewnych deszczów oraz powodzi, jest zjawiskiem normalnym, notowanym również w przeszłości. Natomiast intensywność opadów oraz ich tragiczne skutki wynikają w dużej mierze ze zmiany klimatu.

Do podobnych wniosków doszli autorzy opracowania z 17 września działający w ramach ClimaMeter, międzynarodowego konsorcjum naukowców oceniającego klimatyczną perspektywę zdarzeń pogodowych. Jak stwierdzili:

„Przyczyn nasilonych opadów powodujących powodzie w Europie Środkowej dopatrujemy się głównie w wywołanej przez człowieka zmianie klimatu, naturalna zmienność klimatyczna prawdopodobnie odegrała tu jedynie skromną rolę”.

Według autorów publikacji niże atmosferyczne – podobne do tego, który przyczynił się do powodzi w Polsce – przynoszą 20 proc. więcej opadów niż pod koniec XX w.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać