Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Rosja chce nam pomóc walczyć z powodzią? Analizujemy rzekomą wypowiedź Putina
W sieci pojawił się szereg wpisów sugerujących, że Władimir Putin oznajmił gotowość wysłania rosyjskich strażaków do pomocy w walce ze skutkami powodzi w Polsce. W analizie weryfikujemy prawdziwość tych doniesień i wyjaśniamy, że to Ukraina – a nie Rosja – zaoferowała Polsce pomoc w kryzysie powodziowym.
fot. TikTok / Modyfikacje: Demagog
Rosja chce nam pomóc walczyć z powodzią? Analizujemy rzekomą wypowiedź Putina
W sieci pojawił się szereg wpisów sugerujących, że Władimir Putin oznajmił gotowość wysłania rosyjskich strażaków do pomocy w walce ze skutkami powodzi w Polsce. W analizie weryfikujemy prawdziwość tych doniesień i wyjaśniamy, że to Ukraina – a nie Rosja – zaoferowała Polsce pomoc w kryzysie powodziowym.
ANALIZA W PIGUŁCE
- Na TikToku i na Facebooku pojawił się szereg wpisów (np. 1, 2, 3), według których Władimir Putin komentarzu w przekazanym agencji RIA Novosti miał zadeklarować, że [pisownia oryginalna]: „Jesteśmy gotowi wysłać do Polski wyspecjalizowane brygady strażackie z Kaliningradu w celu zniwelowania skutków powodzi u naszych Polskich partnerów. Czekamy na zielone światło od rządu RP”.
- Informacje te są nieprawdziwe. Wśród artykułów agencji RIA Novosti nie znajdziemy żadnej wzmianki na temat rzekomych słów rosyjskiego przywódcy o pomocy Polsce w obliczu kataklizmu (1, 2). To Ukraina w pierwszych dniach powodzi zadeklarowała gotowość wsparcia (1, 2, 3) i wysłania do Polski ratowników wyposażonych w specjalistyczny sprzęt do walki z powodzią.
- Fałszywe informacje o powodzi mogą mieć na celu np. wywoływanie paniki i strachu w obliczu sytuacji kryzysowej (1, 2, 3). Przed dezinformacją dotyczącą zagrożenia powodziowego ostrzegają instytucje państwowe (1, 2, 3). Zweryfikowane informacje związane z sytuacją powodziową można znaleźć m.in. na rządowej stronie.
Zagrożenie powodziowe w południowo-zachodnich regionach kraju wciąż pozostaje aktualne. Część terenów – jak Lewin Brzeski, Głuchołazy czy Kłodzko – walczą ze skutkami powodzi. Inne – jak Głogów, Nowa Sól czy Cigacice – mierzą się z kulminacją fali powodziowej przechodzącą na Odrze. Obecna sytuacja kryzysowa stała się także celem dezinformacyjnych przekazów, które na bieżąco analizujemy w naszych tekstach (np. 1, 2, 3).
Kolejne wpisy z fałszywymi przekazami zgłosili nam czytelnicy. 16 września na TikToku oraz na Facebooku pojawił się szereg materiałów (np. 1, 2, 3), według których Władimir Putin zadeklarował chęć Rosji do pomocy Polsce w związku z trwającymi powodziami. Jak podają wpisy (np. 1, 2, 3), rosyjski przywódca miał przekazać państwowej agencji RIA Novosti, że [pisownia oryginalna]: „Jesteśmy gotowi wysłać do Polski wyspecjalizowane brygady strażackie z Kaliningradu w celu zniwelowania skutków powodzi u naszych Polskich partnerów. Czekamy na zielone światło od rządu RP”. Do wpisu na TikToku dołączono także napis [pisownia oryginalna]: „A ZELENSKY ?????”
Informacja została powielona na Facebooku w postach przynajmniej kilkanaście razy (np. 1, 2, 3) o niemal identycznej treści. Materiał opublikowany na TikToku uzyskał ponad pół miliona wyświetleń i ponad 12 tys. polubień. Post udostępniono ponad 3 tys. razy, a wśród ponad 2 tys. komentarzy możemy przeczytać wypowiedzi chwalące rzekomą decyzję, np. [pisownia oryginalna]: „Putin ma charakter to człowiek co ma serce i chonor” czy „Bo to dobry chłop jest”. Niektórzy użytkownicy pytali także, jak na sytuację powodziową w Polsce zareagowała Ukraina, np. [pisownia oryginalna]: „A Żeleński, gdzie z pomocą?” lub „A co Ukraina”.
Putin nie zadeklarował pomocy dla Polski
Analizowane wpisy (np. 1, 2, 3) podają, że deklaracja Władimira Putina o gotowości pomocy dla Polski została przekazana rosyjskiej, rządowej agencji informacyjnej – RIA Novosti. Jednak informacji tej nie znajdziemy na stronach wspomnianego medium.
W wynikach wyszukiwania (1, 2) artykułów publikowanych przez RIA Novosti nie pojawia się żadna informacja dotycząca rzekomych słów przywódcy Rosji na temat powodzi w Polsce. Wśród publikacji z ostatniego miesiąca oznaczonych słowami kluczowymi „Polska” oraz „Władimir Putin” nie ma artykułów o powodzi w naszym kraju czy oferty pomocy od rosyjskich brygad strażackich w zwalczaniu jej skutków.
Wypowiedzi przytoczonej w postach (np. 1, 2, 3) nie znajdziemy również w przypadku artykułów RIA Novosti, opisanych słowami kluczowymi „Powodzie w Europie w 2024 r.”. Wśród doniesień dotyczących m.in. sytuacji powodziowej w Polsce pojawiają się informacje np. o liczbie dotkniętych nią osób (np. 1, 2, 3), szacowanych stratach, szabrownikach (np. 1, 2), kondolencjach od patriarchy Cyryla czy o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. W publikacjach nie ma żadnych słów Władimira Putina dotyczących pomocy w usuwaniu skutków powodzi w naszym kraju.
Nie Rosja, a Ukraina zaoferowała pomoc w walce z powodzią
W przeciwieństwie do tez powielanych w sieci (np. 1, 2, 3), Ukraina już na początku sytuacji powodziowej zaoferowała swoje wsparcie krajom Europy Środkowej dotkniętym powodziami – w tym Polsce. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha przekazał 15 września w komunikacie na portalu X:
„Ukraina solidaryzuje się ze swoimi sąsiadami, którzy cierpią z powodu niszczycielskich powodzi. Na polecenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i pod koordynacją premiera Denysa Szmyhala zaproponowaliśmy Mołdawii, Polsce, Rumunii, Słowacji, Węgrom i Czechom wysłanie jednostek Państwowej Służby Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy do pomocy w łagodzeniu skutków katastrofy”.
Ukraina gotowa wysłać ratowników do Polski
Informację tę udostępniła w mediach społecznościowych także Ambasada Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej. Deklarację Ukrainy potwierdził premier Donald Tusk, który we wpisie na portalu X wskazał, że otrzymał wyrazy solidarności z Polską i gotowość Ukrainy do wysłania stu ratowników wyposażonych w specjalistyczny sprzęt do walki z powodzią.
Przed chwilą premier Ukrainy Denys Szmyhal przesłał na moje ręce wyrazy solidarności z Polską i gotowość natychmiastowego wysłania stu ratowników wyposażonych w specjalistyczny sprzęt do walki z powodzią. Poruszające.
— Donald Tusk (@donaldtusk) September 15, 2024
Jak czytamy na stronie gov.pl, premier podziękował Ukrainie za wsparcie, lecz wskazał, że ratownicy są obecnie bardziej potrzebni w kraju objętym wojną:
„Na konferencji prasowej 16 września premier podziękował wszystkim państwom, które zaoferowały pomoc, m.in. Ukrainie. »Podziękowałem, ale myślę, że miejsce ratowników ukraińskich jest w Ukrainie, tam mają, co robić« – powiedział Donald Tusk [czas nagrania 11:37 – przyp. Demagog]”.
Instytucje ostrzegają przed fałszywymi informacjami
O nieprawdziwych przekazach związanych z powodzią, których celem może być wywołanie strachu czy paniki (1, 2, s. 40-42), informują np. instytucje państwowe – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), Ministerstwo Cyfryzacji (MC), Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) i Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGWWP; 1, 2, 3, 4).
Jak podał wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, priorytetem jego resortu w czasie powodzi jest m.in. walka z dezinformacją, która coraz częściej wykorzystywana jest w kontekście sytuacji powodziowej.
Ministerstwo uruchomiło rządową stronę, na której znajdują się zweryfikowane informacje dotyczące bieżącej sytuacji powodziowej, form pomocy dla obywateli i przedsiębiorstw oraz komunikatów służb.
Powodziowa dezinformacja – wątek rosyjski
W kontekście jednej ze zweryfikowanych fałszywych informacji, dotyczącej rzekomego wysadzania wałów przeciwpowodziowych, pojawiły się pytania o możliwość ingerencji rosyjskiej dezinformacji, o czym pisała m.in. Polska Agencja Prasowa (PAP). Jak zwrócił uwagę dr Michał Marek z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa (CBWSB) w rozmowie z portalem i.pl:
„[…] Konta w mediach społecznościowych, które znamy z szerzenia rosyjskiej dezinformacji […] promowały przekazy, przede wszystkim stymulujące negatywne odczucia względem Ukraińców. […] Z moich obserwacji wynika, że to raczej nie strona rosyjska jest tutaj głównym aktorem [fałszywych informacji dotyczących sytuacji powodziowej – przyp. Demagog], tylko niestety te środowiska [wewnętrzne – przyp. Demagog], czy to koniunkturaliści, czy osoby starające się budować swoją pozycję polityczną i medialną w oparciu o dezinformację i manipulowanie ludźmi”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter