Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Secret Service zamieszane w zamach na Trumpa? Ten film tego nie dowodzi
W związku z nieudanym zamachem na Donalda Trumpa pojawiają się spekulacje i teorie spiskowe. W naszym tekście przyglądamy się bliżej jednej z nich i wyjaśniamy, co wiadomo na ten temat.
fot. Facebook / Modyfikacje: Demagog
Secret Service zamieszane w zamach na Trumpa? Ten film tego nie dowodzi
W związku z nieudanym zamachem na Donalda Trumpa pojawiają się spekulacje i teorie spiskowe. W naszym tekście przyglądamy się bliżej jednej z nich i wyjaśniamy, co wiadomo na ten temat.
Analiza w pigułce
- W mediach społecznościowych pojawił się film z wystąpienia Donalda Trumpa (1, 2, 3, 4). Według części użytkowników ma być on dowodem na to, że agenci Secret Service byli zamieszani w zamach na kandydata. Podobno na nagraniu widać, jak agenci odsuwają ludzi z linii strzału, co rzekomo jest dowodem na to, że brali oni udział w zamachu na Donalda Trumpa.
- Nie ma żadnych dowodów, które wskazywałyby na to, że agenci Secret Service celowo odsuwali ludzi z linii strzału, by stworzyć dogodniejsze warunki dla strzelca. Na ten moment nieznane są motywy mężczyzny podejrzanego o zamach, nie ma również dowodów na to, że działał w grupie czy też pod wpływem jakichkolwiek służb.
- Polityk znajdował się na scenie ponad publicznością, stojącą w jej pobliżu, co nie potwierdza teorii o tym, by ludzie zasłaniali tor strzału. Warto zaznaczyć, że wideo jest zmanipulowane, co może zaburzać jego odbiór i postrzeganie kierunków.
Po zamachu na Donalda Trumpa, kandydującego na prezydenta Stanów Zjednoczonych, w mediach społecznościowych pojawiły się niesprawdzone informacje na ten temat (np. 1, 2, 3, 4, 5). Jeden z filmów nagranych podczas wiecu wyborczego udostępniono na Facebooku oraz w serwisie X jako dowód na to, że w próbę zamachu byli zamieszani agenci Secret Service (1, 2, 3, 4). Jak napisano w jednym z postów: „Bezpośrednio przed zamachem na Trumpa agent Secret Service usuwał ludzi z linii strzału”.
Co wydarzyło się w trakcie wiecu Donalda Trumpa w Butler?
Do zamachu doszło 13 lipca 2024 roku w Butler, w Pensylwanii. O godzinie 18:05 czasu lokalnego Donald Trump, kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych, wszedł na scenę i rozpoczął swoje przemówienie.
Strzały padły o 18:11. Agenci Secret Service wbiegli na scenę i osłonili Donalda Trumpa przed kolejną serią. Według informacji przekazanych przez władze zginął mężczyzna siedzący na widowni, a dwie osoby zostały ciężko ranne. Jedna z kul zraniła kandydata na prezydenta w ucho.
Film nie jest dowodem na udział agentów Secret Service w zamachu
Na filmie widać, jak agenci Secret Service zwracają się do osób stojących za plecami Donalda Trumpa, bliżej sceny, a te odchodzą kilka kroków dalej. Kilku uczestników wiecu znajdujących się tuż za barierkami pozostaje na swoich miejscach. Po paru sekundach pada strzał w stronę Trumpa.
Ustalono, że strzelano z dachu znajdującego się ok. 140–150 metrów od sceny, z której przemawiał Trump. Polityk znajdował się na scenie ponad publicznością, która stała w pobliżu sceny, co nie potwierdza teorii o tym, by ludzie zasłaniali tor strzału. Warto zaznaczyć, że wideo jest zmanipulowane, co może zaburzać jego odbiór i postrzeganie kierunków: na transparencie trzymanym przez jedną z osób [czas nagrania 00:09] oraz na czapce [czas nagrania 00:16] napisy są widoczne w lustrzanym odbiciu.
📣 Oryginalne nagranie jednoznacznie potwierdzenia manipulację dokonaną w video.
❌ Kadr filmu został odwrócony.
✅ Na nagraniu wyraźnie widać, że przesuwający ludzie znajdują się z drugiej strony linii strzału. https://t.co/fGVXsNqLAk pic.twitter.com/EwdeK7z8p5
— 🔎 DEMAGOG (@DemagogPL) July 14, 2024
Nie wiadomo, co dokładnie powiedzieli agenci. Warto podkreślić, że nie wydali żadnego polecenia publiczności, która stała obok, za barierkami. Nie ma w tym zachowaniu nic, co wskazywałoby, że agenci spodziewają się strzału. Nie ma też żadnych dowodów – ani w omawianym nagraniu, ani w innych źródłach – że zamach przeprowadzono przy współudziale agentów Secret Service.
Co wiemy na ten moment o podejrzanym?
Mężczyzna podejrzany o zamach, Thomas Matthew Crooks, został od razu śmiertelnie postrzelony przez agentów Secret Service. Na ten moment nie wiadomo o nim wiele, nieznane są również motywacje stojące za jego atakiem. Miał 20 lat, pracował w domu opieki i był zarejestrowanym republikaninem (choć w 2021 roku przekazał też kwotę 15 dolarów na rzecz komitetu demokratów) oraz członkiem lokalnego klubu strzeleckiego.
FBI prowadzi dochodzenie w sprawie. Służby sprawdzają, jak napastnikowi udało się podejść tak blisko sceny. W laboratorium badane są m.in. broń, telefon oraz „prymitywny” ładunek wybuchowy znaleziony w rzeczach podejrzanego. Agenci poinformowali też, że na profilach podejrzanego w mediach społecznościowych nie znaleziono wskazówek dotyczących motywu. Na ten moment uważają też, że mężczyzna działał sam.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter