Strona główna Fake News Sepsę i raka wyleczysz witaminą C? Nie ma na to dowodów!

Sepsę i raka wyleczysz witaminą C? Nie ma na to dowodów!

Sprawdzamy tezy z broszury zawierającej pseudomedyczne porady.

Sepsę i raka wyleczysz witaminą C? Nie ma na to dowodów!

Fot. Diana Polekhina / Unsplash / Modyfikacje: Demagog

Sepsę i raka wyleczysz witaminą C? Nie ma na to dowodów!

Sprawdzamy tezy z broszury zawierającej pseudomedyczne porady.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

Nie ma takiego urządzenia na świecie, które walczy z sepsą. Natomiast wiedza zawarta tutaj uzdrawia organizm objęte sepsą błyskawicznie i bez problemu”. Tak brzmi zachęta do pobrania broszury opublikowanej na profilu Zielnik Szeptuchy. Link do dokumentu zawarty jest w poście opisującym, czym jest sepsa, a także jakie są jej przyczyny.

Autor broszury przekonuje, że do wyleczenia ciężkich stanów zapalnych czy nowotworów wystarczą wlewy dożylne z witaminy C. Ta teza nie jest prawdziwa, a dowody przedstawione na jej poparcie nie stanowią argumentu na skuteczność tej metody.

Wpis na Facebooku zawierający link do dokumentu o leczeniu sepsy witaminą C. Do posta dołączona jest grafika opisana jako “Sepsa - Posocznica, da się ją pokonać i uratować ludzi, potrzebna jest wiedza i chęci”. Do napisu dołączone zostały kolorowe ilustracje drobnoustrojów i bakterii chorobotwórczych.

Fot. Facebook.com

„Porady” Zielnika Szeptuchy na temat sepsy cieszyły się sporym zainteresowaniem na Facebooku. Pod postem zostawiono prawie tysiąc reakcji. Udostępniono go ponad 1,5 tys. razy.

Wpis nie zawiera komentarzy, ponieważ – jak możemy przeczytać –„Zielnik Szeptuchy ograniczył(a) możliwość komentowania tego posta”.

Autorem broszury jest lekarz znany z promowania medycyny alternatywnej

Choć w broszurze zatytułowanej „algorytm dożylnego podawania askorbinianu sodu” kilkukrotnie przewija się nazwisko Jerzego Zięby, to nie on jest autorem tekstu. Za jego powstanie odpowiada prof. Andrzej Frydrychowski, którego sylwetkę opisaliśmy w jednej z naszych analiz.

Prof. Andrzej Frydrychowski był pracownikiem naukowym Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego w latach 1973–2017. Obok kariery akademickiej Frydrychowski od dłuższego czasu interesował się rozwiązaniami z pogranicza medycyny naturalnej i alternatywnej.

Profesor jest prezesem Towarzystwa Lekarzy Medycyny Zintegrowanej, które promuje wiele niepotwierdzonych naukowo terapii i rozpowszechnia nieprawdziwe informacje, m.in. za pośrednictwem Facebooka

W 2003 roku krakowska prokuratura badała sprawę związaną z przepisywaniem przez Frydrychowskiego pacjentom kroplówek do samodzielnego stosowania w domu. Przy okazji pandemii COVID-19 profesor zaczął natomiast głosić teorie na temat alternatywnych terapii mających stanowić panaceum na chorobę wywoływaną przez koronawirusa. Uniwersytet, na którym pracował w przeszłości Frydrychowski, stanowczo odciął się od jego poglądów:

Władze Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oświadczają, że poglądy dotyczące medycyny naturalnej prezentowane publicznie oraz za pośrednictwem środków masowego przekazu przez prof. Andrzeja Frydrychowskiego są wyłącznie Jego prywatnymi opiniami i w żaden sposób nie mogą być utożsamiane ze stanowiskiem naszej Uczelni”.

Fragment oświadczenia Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego w sprawie aktywności prof. Andrzeja Frydrychowskiego

Pseudomedyczne autorytety jako podstawa tez o skuteczności witaminy C w leczeniu sepsy i raka

Wstęp do broszury zawiera krótki rys historyczny o działalności kilku naukowców. Najwięcej miejsca prof. Frydrychowski poświęca dr. Frederickowi Klennerowi. Określa go jako „jednego z twórców medycyny ortomolekularnej”. O dr. Klennerze wiadomo niewiele – jest autorem kilku prac, w ramach których zajmował się skutecznością terapii z wykorzystaniem witaminy C. Powstały one jednak na przełomie lat 40. i 50.

Medycyna ortomolekularna to jedna z form medycyny alternatywnej, która opiera się na założeniu, że choroby (także psychiczne) można leczyć dużymi dawkami składników odżywczych. Z pytaniem, czy medycyna ortomolekularna to wiarygodna gałąź medycyny, zwróciliśmy się do prof. dr. hab. med. Wiesława W. Jędrzejczaka – specjalisty chorób wewnętrznych, hematologa, onkologa klinicznego i transplantologa.

„Tzw. »medycyny przymiotnikowe«, w tym m.in. »ortomolekularna « to zwykle tzw. sekty paramedyczne, które z dziedziną nauki zwaną medycyną mają wspólne to, że wykorzystują (zwykle w nieprawidłowy sposób) niektóre pojęcia medyczne”. 

Prof. dr hab. med. Wiesław W. Jędrzejczak w komentarzu dla Demagoga

Serwis tropiący pseudonaukę Quackwatch, prowadzony przez amerykańską organizację Center for Inquiry, pisał, że medycyna ortomolekularna to dziedzina, która była krytykowana za brak transparentności i wystarczających podstaw dowodowych, a także za wiele błędów metodologicznych.

Prace naukowe przytoczone w broszurze nie potwierdzają, że witaminą C można wyleczyć sepsę

Tekst zawiera instrukcje, jak wykonywać wlewy dożylne z askorbinianu sodu w ciężkich stanach zapalnych. Ma to stanowić remedium na problemy z sepsą, ale również na ostre zapalenie wątroby czy trzustki. Na poparcie tych tez przytoczone zostają także badania naukowe. Problem w tym, że spośród 15 podlinkowanych prac żadna nie stwierdza skuteczności tej metody.

Warto zauważyć, że niektóre z badań przedstawionych w broszurze prowadzą jedynie do abstraktów prac. Tymczasem część z tych badań w części poświęconej wnioskom zawiera informacje o tym, że konieczne jest przeprowadzenie dalszych obserwacji i eksperymentów (cyfry odnoszą się do kolejności pojawiania się badań w broszurze – 1, 3, 7, 11, 14):

  • „Konieczne są dalsze badania, aby ostatecznie określić bezpieczeństwo i skuteczność askorbinianu u pacjentów z sepsą” – nr 1 na liście źródeł w broszurze,
  • „[…] Czy ten mechanizm przekłada się na poprawę wyników leczenia pacjentów, wymaga sprawdzenia w dobrze zaprojektowanych badaniach klinicznych” – nr 3 na liście źródeł w broszurze,
  • „Trwają randomizowane badania kontrolowane, które mają na celu zbadanie tego nowego podejścia do leczenia sepsy” – nr 7 na liście źródeł w broszurze,
  • „Pojawiające się dowody dostarczają pobieżnych danych na poparcie podawania witaminy C jako dodatku do standardowej terapii […] jednak potrzebne są dalsze dowody na poparcie tej praktyki” – nr 11 na liście źródeł w broszurze,
  • „Przyszłe eksperymenty z modelami sepsy mogą określić, czy askorbinian poprawia wyniki poprzez pro-oksydacyjne i bakteriostatyczne działania zlokalizowane w płynie śródmiąższowym” – nr 14 na liście źródeł w broszurze.

Wśród prac naukowych znalazły się także takie, w których wyniki pochodzą z eksperymentalnych badań na zwierzętach (2, 10, 14). Nie mogą one stanowić bezpośredniego dowodu na skuteczność danej terapii u ludzi, o czym piszą z resztą autorzy jednej z prac:

„[…] Wyniki nie są wystarczające do wdrożenia tych terapii w warunkach klinicznych. Wyjaśnieniem może być fakt, że modele zwierzęce nie do końca przypominają sepsę u ludzi”.

„Role of Oxidative Stress and Mitochondrial Dysfunction in Sepsis and Potential Therapies”

Badania kliniczne nie potwierdzają skuteczności stosowania witaminy C w leczeniu sepsy

Część prac naukowych podlinkowanych w broszurze to opisy badań klinicznych (4, 5, 6, 15), które – jak zwracają uwagę ich autorzy – mają istotne ograniczenia, takie jak mała próba badawcza:

  • „Nasze badanie obejmowało niewielką liczbę pacjentów i dlatego należy je traktować jako wstępne” – nr 5 na liście źródeł w broszurze,
  • „Mała wielkość próby, krótki okres interwencji i brak oceny wyjściowego poziomu askorbinianu w surowicy to główne ograniczenia naszego badania” – nr 6 na liście źródeł w broszurze,
  • „Wśród krytycznie chorych pacjentów z sepsą, leczenie witaminą C, tiaminą i hydrokortyzonem, w porównaniu z placebo, nie zwiększyło istotnie liczby dni wolnych od respiratora i wazopresorów w ciągu 30 dni” – nr 15 na liście źródeł w broszurze, wyniki badania opisane w tej pracy.

Stosowanie witaminy C jako sposób na leczenie sepsy może stanowić zagrożenie dla zdrowia. Tak wynika z pracy naukowej z czerwca 2022 roku, której autorzy sprawdzali skuteczność wlewów z witaminy C u osób chorych na sepsę przyjętych na oddział intensywnej terapii. Wyniki wykazały, że u dorosłych, którym podano wlewy, wzrosło ryzyko zgonu lub trwałej dysfunkcji narządów, w porównaniu do grupy przyjmującej placebo.

Witaminą C wyleczysz nowotwór? Podane badania nie są na to dowodem

W podobny sposób w broszurze zostało również uargumentowane dożylne podawanie witaminy C w chorobie nowotworowej. Obok instrukcji pokazującej, jak poprawnie wykonywać wlew, znalazł się także szereg prac naukowych mających potwierdzać skuteczność tej metody. Jak w przypadku sepsy – jest to nieprawda.

Kilka z prac naukowych wprost wskazuje, że zebrane dowody są niewystarczające, by uznać skuteczność tego sposobu (3, 6, 11):

  • „Istnieje niewiele wysokiej jakości dowodów klinicznych dotyczących bezpieczeństwa i skuteczności IVC (wlewów dożylnych z witaminy C – przyp. Demagog) […] Potrzebne są dobrze zaprojektowane, kontrolowane badania terapii dożylnej” – nr 3 na liście źródeł w broszurze,
  • „Obecne badanie nie udowadnia ani nie obala wartości IVC w terapii nowotworowej” – nr 6 na liście źródeł w broszurze,
  • „Na podstawie potencjalnych korzyści i minimalnej toksyczności, badanie dożylnego askorbinianu w połączeniu ze standardową chemioterapią jest uzasadnione w większych badaniach klinicznych”  – nr 11 na liście źródeł w broszurze.

Spośród prac użytych jako dowód na skuteczność wlewów witaminy C w leczeniu raka wykorzystano:

  • prace z XX w. (20, 22), 
  • opisy badań będących w pierwszej fazie testów klinicznych, czyli na etapie ustalania bezpieczeństwa, a nie skuteczności preparatu (1, 5, 14) oraz
  • badania na zwierzętach (8, 9, 15).

Autorzy jednej z prac wprost piszą o tym, że przenoszenie wyników z badań na myszach na ludzi może być nieuzasadnione:

„Chociaż nie jest jasne, czy wyniki, które zaobserwowaliśmy w naszych hodowlach komórkowych i badaniach na myszach, przełożą się na guzy ludzkie, nasze odkrycia dotyczące mechanizmu działania witaminy C mogą uzasadniać przyszłe badania w próbach klinicznych”.

„Vitamin C selectively kills KRAS and BRAF mutant colorectal cancer cells by targeting GAPDH”

Dodatkowo wśród podlinkowanych w broszurze tekstów znalazły się również artykuły z pism o medycynie ortomolekularnej (2, 25). Jedno z badań zostało podlinkowane trzykrotnie, prawdopodobnie po to, aby zwiększyć długość listy badań naukowych.

Inna praca została opublikowana w piśmie, które znalazło się w rejestrze potencjalnych tzw. czasopism drapieżnych. Jak mówił w rozmowie z Demagogiem dr hab. Emanuel Kulczycki, tego typu wydawnictwa opublikują za odpowiednią cenę każdą pracę naukową, niezależnie od jakości przeprowadzonych obserwacji czy wnioskowania.

Alternatywne terapie nowotworowe mogą być groźne dla pacjentów

Nie ma obecnie dowodów na to, że stosowanie witaminy C w terapii nowotworowej pomaga pacjentom zwalczyć chorobę. Podkreślają to m.in. autorzy pracy „High-Dose Vitamin C in Advanced-Stage Cancer Patients”. Wskazują oni na fakty i mity dotyczące stosowania tej substancji u pacjentów w zaawansowanym stopniu rozwoju nowotworu. 

Do mitów należy przekonanie, że wysoka dawka witaminy C jest silnym lekiem przeciwnowotworowym oraz że zwiększa skuteczność konwencjonalnej terapii przeciwnowotworowej:

„Dożylne leczenie witaminą C w dużych dawkach może być traktowane jako leczenie paliatywne u pacjentów z zaawansowanym rakiem, jednak na jego efekty może wpływać wiele czynników, takich jak wyjściowy stan ogólny pacjenta, choroby współistniejące, patogeneza zgłaszanych objawów (np. ból) oraz stadium choroby, które może determinować występowanie poważnych skutków ubocznych (ostrą niewydolność nerek, hiperkalemię, anemię)”.

„High-Dose Vitamin C in Advanced-Stage Cancer Patients”

Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne informuje, że osoby, które stosują alternatywne metody leczenia, umierają z powodu nowotworów częściej niż te, które stosują konwencjonalne leczenie, takie jak chemioterapia. Dla własnego bezpieczeństwa uzupełniające, naturalne praktyki wspomagające leczenie nowotworów oraz inne konwencjonalne metody leczenia należy stosować na podstawie zaleceń lekarskich.

Nie ma takiego urządzenia na świecie, które walczy z sepsą? To nieprawda

We wpisie prowadzącym do broszury możemy przeczytać, że „Nie ma takiego urządzenia na świecie, które walczy z sepsą”. Jak się okazuje, nie jest to do końca prawda.

Jak opisaliśmy w jednym z naszych tekstów, do tej pory proces leczenia mógł trwać nawet kilka dni. Dzięki wykorzystaniu testów PCR możliwe jest skrócenie tego czasu do kilku godzin. Obecnie trwają także badania, które pozwolą opracować testy krwi, umożliwiające odróżnienie infekcji wirusowej od bakteryjnej.

Rozwój technologii może pozwolić medycynie lepiej radzić sobie z sepsą w przyszłości. Do tego czasu chorzy pacjenci poddawani będą terapii farmakologicznej, której nie zastąpią wlewy dożylne z witaminy C. Treści takie jak analizowany wpis należy uznać za pseudonaukowe.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać