Strona główna Fake News Słońce produkuje naturalne szczepionki? To dezinformacja

Słońce produkuje naturalne szczepionki? To dezinformacja

W nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych podano, że szczepienia są pozbawione sensu, izolacja domowa jest sprzeczna z logiką, a najlepszy rodzaj szczepionki jest naturalnie produkowany przez słońce. Dlaczego te treści są nie tylko dezinformacją, lecz także manipulacją? Przeczytaj tę analizę i uodpornij się na fałszywe informacje.

Kobieta stojąca na drewnianym pomoście. Odchyla ciało z otwartymi ramionami w stronę zachodzącego słońca.

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Słońce produkuje naturalne szczepionki? To dezinformacja

W nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych podano, że szczepienia są pozbawione sensu, izolacja domowa jest sprzeczna z logiką, a najlepszy rodzaj szczepionki jest naturalnie produkowany przez słońce. Dlaczego te treści są nie tylko dezinformacją, lecz także manipulacją? Przeczytaj tę analizę i uodpornij się na fałszywe informacje.

ANALIZA W PIGUŁCE

  • Na Facebooku i na TikToku opublikowano nagranie, w którym podano, że przyjmowanie szczepień nie ma sensu [czas nagrania 2:34], ponieważ to słońce w naturalny sposób „produkuje szczepienia” [czas nagrania 1:24].
  • Okazjonalna ekspozycja słoneczna nie jest wystarczająca (np. 1, 2, 3), by skutecznie zdezaktywować wszystkie patogeny znajdujące się w środowisku, dlatego nie można powiedzieć, by „słońce produkowało szczepienia”.
  • W środowisku zewnętrznym stykamy się nie ze „szczepionkami”, lecz po prostu z patogenami. One również indukują odpowiedź układu immunologicznego, ale z towarzyszącą chorobą. To nie to samo co szczepionka. Ona bowiem stymuluje układ odpornościowy bez infekcji, bez przechorowania.
  • Przyjmowanie szczepień to jedna z najlepszych i najskuteczniejszych metod profilaktyki zakażeń.

Na początku września na Facebooku opublikowano nagranie, w którym podano, że przyjmowanie szczepień nie ma sensu [czas nagrania 2:34], ponieważ to słońce w naturalny sposób „produkuje szczepienia” [czas nagrania 1:24]. W materiale podważono również zasadność wprowadzania izolacji domowej w warunkach epidemii, wskazując, że jest to działanie pozbawione logiki [czas nagrania 1:59].

Zrzut ekranu z nagrania opublikowanego na Facebooku podważającego zasadność szczepień i izolacji domowej. Na ekranie widoczny napis: „BARDZO WAŻNY TEMAT”. Liczba odtworzeń: 158 tys., liczba reakcji: 3,4 tys., liczba komentarzy: 186.

Fot. www.facebook.com, 1.09.2024

Wcześniej to samo nagranie zostało opublikowane na TikToku.

Zrzut ekranu z nagrania opublikowanego na TikToku podważającego zasadność szczepień i izolacji domowej. Na ekranie widoczny napis: „BARDZO WAŻNY TEMAT”. Liczba polubień: 1448, liczba komentarzy: 57, liczba udostępnień: 591.

Fot. www.facebook.com, 18.07.2024

Nagranie zyskało dużą popularność: na Facebooku odtworzono je ponad 158 tys. razy, zareagowano na nie ponad 3,4 tys. razy i skomentowano je ponad 180 razy. Na TikToku film polubiono ponad 1,4 tys. razy.

Jak prawdziwe dane posłużyły do dezinformujących wniosków?

nagraniu powołano się na książkę „Wirusologia molekularna” wydaną w Polsce w latach 70. [czas nagrania 0:11]. Autor materiału wideo odnosi się do treści tego podręcznika, wskazując, że czynniki takie jak formaldehyd czy promieniowanie UV mogą niszczyć niektóre drobnoustroje: „Działając na wirusy, powtarzam na wirusy, takimi czynnikami, jak formaldehyd, czyli te substancje, które są właśnie zawarte w tych preparatach, które mają je konserwować rzekomo, tlenek etylenu i tak dalej i tak dalej. I co ważniejsze, słuchajcie, lub światło nadfioletowe można otrzymać wirusy, które utraciły własności infekcyjne, zachowując jednak własności antygenowe, czyli zdolność do zaindukowania wytwarzania przeciwciał” [czas nagrania 0:44].

Informacje te są w dużej mierze zgodne (1, 2, 3, 4) z prawdą (o czym dalej), ale wnioski, które są z nich wyciągane, są już manipulacją, nieuprawnioną konkluzją.

Ponieważ autor dalej mówi tak: „Oznacza to to, że przy pomocy promieni nadfioletowych […] czyli tych, które wytwarza nasze słońce – naturalny nasz dezynfektor środowiska […] powoduje unieczynnienie rzekomych wirusów, które mimo wszystko zachowują swoje własności do wytwarzania odporności. […] Nasze słońce produkuje szczepienia” [czas nagrania 1:24].

Dlaczego treść nagrania to manipulacja?

Dlaczego porównywanie dezaktywacji wirusów metodami chemicznymi (np. formaldehyd, tlenek etylenu) oraz fizycznymi (np. UV) w warunkach laboratoryjnych z działaniem słońca jest manipulacją?

Aby wyjaśnić, na czym polega w tym przypadku działanie dezinformacyjne, w dalszej części tekstu wytłumaczymy po kolei:

  • jakie czynniki mogą dezaktywować drobnoustroje i w jakich warunkach i dawkach,
  • czy takie warunki i dawki są spełnione w codziennych (pozalaboratoryjnych) okolicznościach, czyli gdy wychodzi się na zewnątrz i ma się kontakt z promieniami słonecznymi,
  • czy słońce faktycznie produkuje szczepienia i dlaczego nie.

Na czym polega laboratoryjna dezaktywacja wirusów?

Aby pracowaćmateriałem zakaźnym (np. z wirusami) uczeni stosują różne metody dezaktywacji drobnoustrojów (np. 1, 2, 3). W takich sytuacjach oddziałują na hodowlę mikroorganizmów czynnikami, które uszkadzają je i redukują ich zakaźność. Jednym z takich czynników dezaktywujących niektóre wirusy jest formaldehyd.

Wykazano, że może być on bardzo skuteczny w unieszkodliwianiu wielu wirusów. Jednak, aby to unieszkodliwianie zaszło poprawnie, konieczne jest bezpośrednie oddziaływanie formaldehydu w odpowiednio dużej dawce (stężeniu).

Na przykład: w badaniu opublikowanym w 2023 roku na łamach „Viruses” stosowano stężenie formaldehydu wynoszące 3,7 proc. w roztworze, który podawano bezpośrednio na komórki z wirusami. Nie oznacza to, że każdy kontakt z jakąkolwiek ilością formaldehydu zniszczy wszystkie możliwe drobnoustroje.

Formaldehyd występuje naturalnie w niektórych produktach spożywczych, np. w gruszkach czy jabłkach. Osiąga w nich zawartość do ok. 300–400 mg/kg. Czyli związek ten stanowi ok. 0,035 proc. masy całego owocu. Jedząc gruszki mamy więc kontakt w formaldehydem, ale to nie znaczy, że gruszka jest produktem wirusobójczym.

W codziennych warunkach nie zachodzi dezaktywacja wszystkich wirusów 

Dawka ma kluczowe znaczenie również w kontekście promieniowania UV. Przykładowo: z badań opublikowanych w 2023 roku na łamach „Scientific Reports” wynika, że aby zdezaktywować koronawirusa SARS-CoV-2, potrzebne jest promieniowanie UV-C w dawce ok. 50 mJ/cm2.

Czy taka dawka może być osiągnięta wskutek typowej ekspozycji słonecznej? Nie. Przede wszystkim dlatego, że do powierzchni Ziemi nie docierają niemal żadne dawki promieniowania UV-C. Są one zatrzymywane na poziomie atmosfery.

Dlatego nie należy liczyć na to, że okazjonalna ekspozycja słoneczna zdezaktywuje wszystkie wirusy znajdujące sięśrodowisku. Nie mówiąc o tym, że do zakażeń często dochodzi w pomieszczeniach, gdzie promieniowanie UV ze światła słonecznego dociera tylko w niewielkim stopniu. Ponadto duża część infekcji następujesezonie jesienno-zimowym, kiedy ilość promieni słonecznych docierających do naszej strefy klimatycznej jest niewielka.

Co więcej, w niektórych przypadkach wirus przenosi się bezpośrednio z jednej osoby do drugiej, więc nie zdąży się zetknąć się z dezaktywującymi czynnikami obecnymi w środowisku.

W środowisku nie stykamy się ze „szczepionkami”, lecz z patogenami

Teraz wyjaśnijmy, dlaczego to nieprawda, że „słońce produkuje szczepienia” [czas nagrania 1:24].

Skoro okazjonalna ekspozycja słoneczna nie jest wystarczająca (np. 1, 2, 3), by skutecznie zdezaktywować wszystkie patogeny znajdujące się w środowisku, to nie można powiedzieć, by „słońce produkowało szczepienia”.

To oznacza, że w środowisku stykamy się nie ze „szczepionkami”, lecz po prostu z patogenami. One również indukują odpowiedź układu immunologicznego, ale towarzyszy temu choroba. Ta z kolei może być wyrażona klinicznie (czyli wtedy widać objawy infekcji) lub subklinicznie (czyli infekcja toczy się w ustroju, ale u osoby nie widać kataru, kaszlu itp.).

To jednak nie to samo co szczepionka. Ona bowiem stymuluje układ odpornościowy bez infekcji, bez przechorowania.

Słońce nie produkuje szczepionek, ale naukowcy – owszem

Dalej w materiale słyszymy: „Wyobraźcie sobie tak: ktoś kicha na dworze. To, co właściwie z siebie wydala, jest poddane promieniom słonecznym, czyli ultrafioletowym […]. Co się wtedy dzieje? No mamy naturalne szczepienia. Dlaczego więc nie korzystamy z tych naturalnych szczepień ze środowiska, a okraszamy swoje dzieci, swoich bliskich preparatami sztucznymi wytworzonymi w laboratoriach?” [czas nagrania 2:34].

Jak już wyjaśniliśmy, słońce nie produkuje szczepionek. Natomiast zespoły naukowców – owszem. Przyjmowanie tego typu profilaktyki jest jak najbardziej uzasadnione.

Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego Państwowy Zakład Higieny – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP PZH – PIB) na prowadzonej przez siebie stronie szczepienia.pzh.gov.pl:

„Obowiązek szczepień jest próbą ochrony najsłabszych w społeczeństwie, dla których niezaszczepione dzieci mogą stanowić śmiertelne zagrożenie. Kontynuujemy

obowiązkowe szczepienie przeciw niektórym chorobom, które próbujemy zlikwidować z powierzchni ziemi – dopóki nie zlikwidujemy wszystkich zachorowań, nie możemy przestać się szczepić”.

W sytuacji zagrożenia epidemicznego trzeba dążyć do ograniczania transmisji

W dalszej części nagrania padają takie słowa: „To teraz wyobraźmy sobie taką sytuację, że nagle lekarz lub ktokolwiek inny lub państwo nakazuje wam podczas jakiejkolwiek epidemii siedzenie w domu. No jest to zaprzeczenie całkowitej logiki […] Ponieważ słońce unieczynnia większość złych metabolitów, czy to bakterii właśnie, czy rzekomych wirusów, powodując, że stają się niegroźne” [czas nagrania 1:59].

Przebywanie na świeżym powietrzu, w tym zwłaszcza aktywność fizyczna uprawiana na zewnątrz ma wiele pozytywnych efektów zdrowotnych. Podobnie jak bezpieczne korzystanie ze słońca. Jednak w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego (a do takich właśnie okoliczności odnosi się autor nagrania) wskazane jest podjęcie dodatkowych środków bezpieczeństwa oraz ograniczanie transmisji groźnego patogenu.

W takiej sytuacji prozdrowotne właściwości aktywności na świeżym powietrzu schodzą na drugi plan, ponieważ konieczne jest zatrzymanie rozprzestrzeniania niebezpiecznej dla zdrowia infekcji, np. przez odizolowanie osób chorych od zdrowych lub przez ograniczenie kontaktów społecznych, tak aby zmniejszyć ryzyko transmisji.

Izolacja domowa w czasie epidemii ma za zadanie „kupić czas”

Jak już zwracaliśmy uwagę w jednej z naszych poprzednich analiz, izolacja domowa wprowadzana w przeszłości w czasie pandemii koronawirusowej była reakcją na nową, globalną sytuację, w której zdrowie i życie milionów osób było zagrożone.

Organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym, a także rządy państw podejmowały wtedy decyzje, których zadaniem było przede wszystkim „kupienie czasu”. Zespoły badawcze w wielu ośrodkach na świecie pracowały nad szczepionką. Następnie planowanowdrażano powszechne podawanie szczepień. W tym czasie było zasadne wprowadzenie takich rozwiązań, które pozwolą jak najbardziej ograniczyć transmisję wirusa.

Izolacja domowa miała być jednym z takich rozwiązań. Wiele analiz epidemiologicznych wskazywało, że ograniczenie kontaktów międzyludzkich spowolni postęp epidemii, a potem pandemii. Obecnie wielu uczonych nadal ocenia wprowadzone w przeszłości rozwiązania jako uzasadnioneskuteczne.

Lockdown jest ważnym rodzajem tzw. niefarmakologicznej interwencji

W sierpniu 2023 roku Royal Society opublikowało raport dotyczący skuteczności interwencji niefarmakologicznych, czyli każdego środka ochrony zdrowia publicznego, który nie jest szczepionką lub lekiem, w tym lockdownu. We wnioskach wskazano:

„Jedną z najważniejszych lekcji płynących z tej pandemii jest to, że skuteczne stosowanie interwencji niefarmakologicznych »kupuje czas«, aby umożliwić opracowanie i produkcję leków i szczepionek. Istnieją wszelkie powody, by sądzić, że wdrażanie takich pakietów będzie ważne w przyszłych pandemiach”. 

Część obecnych analiz naukowych, a także niektóre subiektywne oceny naukowców (zwłaszcza tych reprezentujących dziedziny niemedyczne, np. ekonomię) wskazują, że lockdown mógł nie przynieść tak korzystnych skutków, jak się po nim spodziewano (np. 1, 2, 3, 4). Jednak nie można tego ocenić w sposób w pełni rozstrzygający i jednoznaczny, ponieważ konsekwencje epidemiologiczne są inne niż ekonomiczne, społeczne czy gospodarcze.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać