Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Szczepionki na COVID-19 są nieprzebadane i niebezpieczne? Fake news!
Teoria dr. L. Palevskiego na temat szczepień przeciw COVID-19 nie jest zgodna z rzeczywistością.
Szczepionki na COVID-19 są nieprzebadane i niebezpieczne? Fake news!
Teoria dr. L. Palevskiego na temat szczepień przeciw COVID-19 nie jest zgodna z rzeczywistością.
W sieci pojawił się film z udziałem mężczyzny. Na nagraniu dowiadujemy się, że szczepionki przeciw COVID-19 nie zostały należycie przebadane i należy uznać je za niebezpieczne.
Film udostępniono m.in. w serwisie Rumble.com. Odesłania do niego pojawiły się na facebookowych profilach i grupach, w tym na Towarzystwo Lekarzy Medycyny Zintegrowanej, NIE dla szczepień, Beka z Kowida i wielu innych.
Na jeden z popularniejszych postów na Facebooku zareagowało ponad 100 osób. Komentarzy było niewiele, jednak nieliczni wskazywali na to, że szczepionki to: „Znamie Bestii z Biblii”. Inni rozwijali spiskowe narracje, dodając: „Farma zapewniła sobie byt naszym kosztem. I będzie to trwac tak długo, dopóki ludzie będa pozostawać w niewiedzy i strachu”.
Kto występuje na nagraniu? Znany zwolennik ruchu antyszczepionkowego
Bohaterem filmu jest dr L. Palevsky, amerykański pediatra, który w swoich praktykach stosuje medycynę alternatywną. Od wielu lat obraca się on w antyszepionkowym środowisku, promującym teorie spiskowe dot. szczepień, a swego czasu NBC News określiło go nawet mianem jednej z „gwiazd” wśród antyszczepionkowców. Wskazuje się, że mężczyzna w swoich przekazach powiązał szczepionki z większością współczesnych problemów medycznych. Jego niezgodne z wiedzą naukową tezy na temat szczepionek były już przedmiotem weryfikacji serwisów fact-checkingowych, m.in. Politifact.
Próby podważania bezpieczeństwa i skuteczności szczepień przeciw COVID-19
W pierwszej połowie nagrania dr L. Palevsky skupia się na opisywaniu badań klinicznych szczepień przeciw COVID-19. Wskazuje, że aby zbadać szczepionki potrzeba od 7 do 15 lat, przez co nie mamy dowodów na bezpieczeństwo szczepionek przeciw COVID-19, gdyż badania miały trwać rzekomo zbyt krótko. Jak twierdzi, nie wiadomo też, czy szczepionka w ogóle działa.
Wbrew stwierdzeniom dr. L. Palevsky’ego tempo badań nad szczepionkami nie jest określone w sztywnych ramach. Niekoniecznie musi być tak, że szczepionka będzie tworzona i badana od 7 do 15 lat, ponieważ wszystko zależy od tego, jakie procedury zostaną zastosowane i jak sprawnie udaje się przeprowadzać badania.
Szczepionki przeciw COVID-19 przeszły przez wszystkie wymagane fazy badań przedklinicznych i klinicznych (tak jak każda inna szczepionka). Faktem jest, że tempo ich wprowadzenia na rynek było szybkie, ale wynikało to z kilku przyczyn. Ze względu na nadzwyczajną sytuację kryzysową, w przypadku Unii Europejskiej, zastosowano procedurę rolling review, która od zwykłej procedury różni się tym, że wyniki badań są analizowane na bieżąco, a nie z osobna po zakończeniu każdej z faz. Proces ten wyjaśnia wnikliwie Europejska Agencja Leków (EMA). Dużym ułatwieniem były także środki finansowe i dostępność dużych grup badawczych, które w pozaepidemicznych warunkach po prostu nie są tak duże i trudno jest o ich zgromadzenie.
W drodze przeprowadzonych badań ustalono schematy dawkowania, skuteczność i bezpieczeństwo szczepionek przeciw COVID-19. Znane są zatem korzyści związane z ich przyjęciem oraz negatywne odczyny poszczepienne, których dotkliwość – jak ustalono – jest najczęściej niewielka, w związku z czym zadecydowano o wprowadzeniu szczepionek do użytku.
O tym, jak działają szczepionki przeciw COVID-19, można więcej przeczytać w białej księdze autorstwa inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii oraz w naszym raporcie „Cała prawda o szczepieniach na COVID-19”.
Dr L. Palevsky – oprócz zanegowania faktu, że badania przeprowadzono w należyty sposób – poddaje w wątpliwość fakt, że szczepionki w ogóle działają, mówiąc w nagraniu: „cały świat myśli, że to jest szczepionka chroniąca nas przed infekcją wirusową SARS-CoV-2”.
Szczepionki przeciw COVID-19 mają na celu budowę odporności organizmu na wypadek pojawienia się zakażenia, a działanie to – o czym już wspomnieliśmy – zostało potwierdzone w badaniach klinicznych, dzięki którym wskazano bezpieczeństwo i skuteczność preparatów. Szczepionki mRNA od koncernów Pfizer/BioNTech i Moderna cechują się ok. 95 proc. poziomem skuteczności po przyjęciu dwóch dawek. Z kolei szczepionka wektorowa od koncernu AstraZeneca wykazała ok. 60 proc. poziom skuteczności po przyjęciu dwóch dawek (nowsze dane wskazują, że skuteczność może przekraczać 80 proc.), a szczepionka wektorowa od koncernu Johnson & Johnson – 67 proc. po jednej dawce. O skuteczności szczepienia świadczy także fakt, że u zaszczepionych osób obecne są przeciwciała neutralizujące SARS-CoV-2, a czemu również starał się zaprzeczyć dr L. Palevsky.
Opowieści o efektach ubocznych szczepień przeciw COVID-19. Dr L. Palevsky nie ma na to żadnych dowodów
Dr L. Palevsky wymaga, by koncerny farmaceutyczne przedstawiły dowody na skuteczność i bezpieczeństwo szczepień. Tak się też stało – na podstawie wyników badań szczepionki zatwierdzono przez FDA w USA i przez EMA w UE. Sam jednak głosi niepotwierdzone faktami teorie na temat negatywnych odczynów poszczepiennych.
Ponadto pediatra stwierdza, że nie wiadomo, czy produkcja białek koronawirusa, przeciwko którym budowana jest odpowiedź immunologiczna, ustaje, i przypuszcza, że proces ten może nigdy się nie zatrzymać, w związku z czym wywołana zostaje nadmierna odpowiedź organizmu prowadząca do problemów z krzepnięciem krwi, zawałów serca, uszkodzeń mózgu, chorób autoimmunologicznych, niepłodności i rozwinięcia warunków do poronień w łonach matek – czyli, jak widzimy, bardzo szeroka gama chorób. Nie uważa on jednak tego jedynie za możliwość, lecz stwierdza, że tak się już dzieje, czego dowodem miałyby być rzekome dane z systemu VAERS.
Dane z systemu VAERS, na które powołał się dr L. Palevsky, nie są naukowym dowodem na to, że wymienione problemy zdrowotne po szczepieniu faktycznie występują. Jest to amerykański system wczesnego ostrzegania pod kątem negatywnych odczynów poszczepiennych (zgłoszenie nie jest równe temu, że szczepionka wywołała negatywny odczyn). W praktyce każdy z przypadków wymaga dogłębnej analizy, gdyż system umożliwia zgłoszenie – bez żadnych konsekwencji – praktycznie każdej informacji.
Znany jest przypadek, kiedy to w ramach prowokacji i obnażenia działania systemu wprowadzono tam informację o tym, że szczepionka zamieniła człowieka w zielonego stwora – Hulka.
Teoretycznie ktoś mógłby zatem próbować celowo zgłosić przypadek jakiejś choroby po szczepieniu, do której faktycznie wcale nie doszło, by następnie na tej podstawie próbować dowodzić temu, że określona szczepionka jest niebezpieczna.
Nie jest prawdą, by po szczepieniu białko SARS-CoV-2 wytwarzało się w organizmie w nieskończoność, powodując przy tym szereg problemów ze zdrowiem. Czym jest to białko? Znajduje ono wykorzystanie zarówno w przypadku szczepionek mRNA, jak i szczepionek wektorowych. Białko koronawirusa SARS-CoV-2 samo w sobie nie jest szkodliwe. Zarówno w przypadku szczepionek mRNA, jak i szczepionek wektorowych organizm pozbywa się mRNA (czyli „instrukcji” na wytworzenie białka) w ciągu godziny, a samego białka – wyprodukowanego przez komórki po podaniu szczepionki – organizm pozbywa się po nabyciu odporności przeciwko niemu (uzyskując tym samym odporność przeciw COVID-19). Różnicą jest to, że w przypadku szczepionek mRNA „instrukcję” na wytworzenie białka (czyli mRNA) wprowadza się do organizmu bezpośrednio, w przypadku szczepionek wektorowych – poprzez zawartego w nich adenowirusa do organizmu – wprowadza się DNA, które w komórce jest przepisywane na mRNA. Twierdzeniom tym przyglądała się także redakcja Reuters Fact Check.
Wyjaśnienie mechanizmu działania szczepionki mRNA w przystępnej formie znajduje się w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność” przygotowana przez ekspertów zrzeszonych w ramach inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii. W dokumencie czytamy:
„W takiej szczepionce wykorzystuje się kwas rybonukleinowy (RNA) jako matrycę do produkcji białek wirusowych, które mają wywołać produkcję przeciwciał. Samo RNA podane w szczepionce nie jest stabilne i szybko degraduje (dlatego do jej przechowywania wymagane są niskie temperatury). W przypadku szczepionki mRNA materiał genetyczny wirusa nigdy nie wbudowuje się do ludzkiego genomu”.
Nauka Przeciw Pandemii, „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”
Z kolei w szczepionkach wektorowych przeciw COVID-19 stosuje się niegroźnego i niereplikującego adenowirusa, który służy jako nośnik, na którym umieszcza się instrukcję dla komórki, jak wyprodukować określony antygen – białko drobnoustroju, wobec którego ma zostać uzyskana odporność.
Zdarzenia niepożądane i negatywne odczyny poszczepienne po szczepieniu przeciw COVID-19 są znane i obejmują najczęściej krótkotrwałe (1-2 dni) efekty, takie jak: ból i obrzęk w miejscu wstrzyknięcia, zmęczenie, ból głowy, ból mięśni i stawów, dreszcze, gorączka i nudności. Rzadziej mogą wystąpić także poważniejsze odczyny niepożądane (np. anafilaksja). Nie ma jednak żadnych dowodów na to, by szczepienia przeciw COVID-19 prowadziły do chorób wymienionych powyżej przez dr. L. Palevsky’ego. W praktyce nie zaobserwowano prawidłowości, które wskazywałyby na to, że szczepionki przeciw COVID-19 są tak niebezpieczne, jak to opisuje je dr. L. Palevsky. Warto pamiętać, że każdy lek czy preparat leczniczy może wiązać się ze skutkami ubocznymi, ale badania kliniczne prowadzone są w taki sposób, by ewentualne wprowadzenie potencjalnego leku wiązało się z korzyściami dla pacjentów.
Podsumowanie
Dr. L. Palevsky jest znany z rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na temat wielu szczepionek, a ostatnio także i szczepionek przeciw COVID-19. Mężczyzna przedstawia nieprawdziwe informacje na temat badań klinicznych oraz działania preparatów przeciw COVID-19. Niestety nie są to jedyne fałszywe informacje, jakie głosi w sieci. Z tego względu nie jest on wiarygodnym źródłem informacji w zakresie wirusologii czy wakcynologii.
Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek przeciw COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność” opracowanej przez inicjatywę Nauka Przeciw Pandemii.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter