Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Te tweety Sylwii Spurek nie są prawdziwe
Fake newsy związane były z ochroną koni.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Te tweety Sylwii Spurek nie są prawdziwe
Fake newsy związane były z ochroną koni.
Przypisywanie politykom wypowiedzi, które nie zostały nigdy wypowiedziane jest niestety zjawiskiem coraz częstszym w mediach społecznościowych. Możemy je przyporządkować do treści sfabrykowanych (według podziału zaproponowanego przez organizację First Draft). Są to zazwyczaj informacje, które są całkowicie zmyślone i stworzone po to, by oszukać odbiorcę i wyrządzić krzywdę. Na różnych portalach społecznościowych możemy się spotkać ze zmanipulowanymi obrazkami, przedstawiającymi posty, które nigdy nie zostały wcześniej opublikowane. Widząc podejrzaną czy kontrowersyjną wypowiedź, wykorzystajmy dostępne narzędzia umożliwiające weryfikację informacji. Podstawowym krokiem powinno być sprawdzenie w danym medium społecznościowym, czy post o takiej treści w ogóle miał miejsce i czy został opublikowany przez autentyczny profil polityka.
W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele dezinformacji, które manipulowały wypowiedziami posłanki do Parlamentu Europejskiego Sylwii Spurek. 15 lipca strona Beka z KOD-u opublikowała post zawierający grafikę z rzekomym tweetem. opublikowanym 13 lipca, w którym posłanka Spurek miała napisać:
Bitwa pod Grunwaldem to przede wszystkim straszliwe cierpienie koni. To smutne, że o tym zapominamy.
Grafika była także udostępniana na innych portalach jak Demotywatory czy Wykop.
Kolejnym przykładem sfałszowanej wypowiedzi, jest opublikowany między innymi na portalu Joemonster.org zrzut ekranu przedstawiający rzekomą wypowiedź posłanki. Został udostępniony między innymi na fanpage Programista po 40.
Na najbliższym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego, złożę poprawkę zakazującą używania sformułowania “zwalić konia”. Cierpienie zwierząt nie może być kojarzone z przyjemnością.
W dyskusji pod postami czytamy: „Dotychczas miałem wątpilwości. Teraz mam pewność. Panią powinno się izolować”, „Ja od pierwszych jej wpisów pomyślałam że coś z nią nie tak. A jak napisała o tych gwalconych krowach, to wszystko było jasne. Jak by to powiedział mój tatko babo tobie chopa trza”, ” Dlatego Lewica w Polsce jeszcze długo nie będzie liczącą się siłą”.
Czy te tweety są prawdziwe?
Zweryfikowaliśmy czy te posty zostały opublikowane na oficjalnym profilu posłanki Sylwii Spurek. Cofając się do 13 i 16 lipca, nie odnaleźliśmy takich tweetów. W teorii mogły one zostać oczywiście usunięte, lecz po pierwsze, prawdopodobnie przyciągnęłyby uwagę innych mediów, które by o nich napisały, po drugie zaś – nie zgadza się z jakiego urządzenia zostały one opublikowane. Gdy przyjrzymy się bliżej profilowi Sylwi Spurek na Twitterze, zauważymy, że publikuje ona tweety za pośrednictem systemu Android (“Twitter for Android”), nie zaś z iPhone’a (“Twitter for iPhone”, jak widzimy w fałszywych tweetach).
W przypadku pierwszego tweeta z 13 lipca należy zwrócić uwagę również na znak “translate tweet”, który nie powinien się pokazywać polskim użytkownikom portalu. Warto zwrócić uwagę również na nazwę konta, które opublikowało tweeta. Widzimy nazwę @SylwiaSpurek_, które to konto nie istnieje w serwisie.
Komentarz posłanki
W sprawie tweetów skontaktowaliśmy się z biurem Sylwi Spurek. Uzyskaliśmy komentarz od jej asystentki potwierdzający, że materiały udostępniane na Facebooku oraz Twitterze są fałszywe.
Informuję, że przesłane screeny postów nie zostały opublikowane na żadnym z oficjalnych profili Posłanki.
Od dłuższego czasu Posłanka podejmuje próbę prowadzenia dialogu z przedstawicielami Twittera w Europie, pokazuje jak szkodliwe dla jakości debaty publicznej mogą być takie praktyki. Celem Posłanki jest zmotywowanie Twittera do wprowadzenia systemowych rozwiązań samoregulacji, które będą jasno określały, że za przeciwdziałanie mowie nienawiści, publikowaniu nieprawdziwych informacji, podszywaniu się pod osoby publiczne – odpowiadać będzie operator, a nie użytkownicy/użytkowniczki.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter