Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Telefony komórkowe dewastują zdrowie? Fake news!
Kolejne już wideo powiela nieprawdziwe informacje na temat szkodliwości pola elektromagnetycznego.
Fot. camilo jimenez / Unsplash / Modyfikacje: Demagog
Telefony komórkowe dewastują zdrowie? Fake news!
Kolejne już wideo powiela nieprawdziwe informacje na temat szkodliwości pola elektromagnetycznego.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- W sieci popularne jest wideo, które powiela nieprawdziwe informacje na temat rzekomej szkodliwości telefonów komórkowych. Słyszymy w nim m.in., że ich używanie powoduje raka (czas nagrania 00:01).
- W kontekście promieniowania telefony komórkowe są bezpieczne dla ludzkiego organizmu. Centers of Desease Control and Prevention (CDC), American Cancer Society i WHO stoją na stanowisku, że przy obecnym stanie wiedzy technologia komórkowa nie może być uznana za niebezpieczną.
„Konferencja o sprawach niejawnych” – tak wyglądał opis filmu opublikowanego na fanpage’u Wspieramy Zbyszka Gelzoka. To kompilacja fragmentów wystąpień wygłoszonych 5 grudnia 2016 roku podczas zorganizowanego w Krakowie Międzynarodowego Forum Ochrony Środowiska przed zanieczyszczeniem polami elektromagnetycznymi. Na nagraniu można było usłyszeć m.in., że „telefony komórkowe mogą doprowadzić do powstania raka” (czas nagrania 00:01), a korzystanie z nich „może mieć wpływ na zmiany genetyczne” (czas nagrania 00:09).
Czy telefony komórkowe rzeczywiście powodują nowotwory złośliwe?
W nagraniu pada nieprawdziwa informacja, że telefony komórkowe są odpowiedzialne za rozwój nowotworów. „Telefony komórkowe mogą doprowadzić do powstania raka, również glejaka w mózgu” – słyszymy (czas nagrania 00:01). Takie ostrzeżenia pojawiają się też w dalszej części nagrania: „Promieniowanie mikrofalowe wywołuje nowotwory mózgu, jąder, piersi oraz inne!” (czas nagrania 00:55).
Telefony komórkowe czy routery nie powodują nowotworów złośliwych, o czym pisaliśmy wielokrotnie. Organizacje takie, jak Centers of Desease Control and Prevention (CDC), American Cancer Society i WHO, stoją na stanowisku, że przy obecnym stanie wiedzy technologia komórkowa nie może być uznana za niebezpieczną. Na ich podstawie 25 tys. opracowań naukowych WHO stwierdziło, że aktualne badania nie potwierdzają negatywnego wpływu na zdrowie przez pola elektromagnetyczne na niskim poziomie.
Organizacja podkreśla również, że pomimo poczucia niektórych osób, że należy jeszcze mocniej zbadać tematykę, wiedza naukowa w tej dziedzinie jest obecnie szersza niż w przypadku większości chemikaliów. WHO cały czas minitoruje kwestię możliwych negatywnych, długofalowych konsekwencji wystawienia na fale elektromagnetyczne, a także bada luki w wiedzy. W 2021 roku ogłosiło nabór autorów do monografii na ten temat, w której ponownie ocenione zostanie bezpieczeństwo fal m.in. w populacji ogólnej.
Telefonia komórkowa a trzykrotny wzrost zachorowań na raka u dzieci?
Na nagraniu stwierdzono, że „pewne badania wskazują, że szerokie rozpowszechnienie telefonii komórkowej, potroiło liczbę śmiertelnych nowotworów mózgu wśród młodych ludzi” (czas nagrania 2:10). Autorzy nagrania nie mówią, jakie to dokładnie badanie.
Najprawdopodobniej chodzi o jedno badanie przeprowadzone w Szwecji, które miało wykazać, że ludzie, którzy używali telefonu komórkowego przez ponad 25 lat, mieli trzykrotnie większe szanse na rozwój nowotworu. Jednak American Cancer Society zauważyło, że wyniki szwedzkiego badania nie są jednoznaczne. W całej populacji Szwecja nie odnotowała wzrostu liczby guzów mózgu w trakcie badania, a większość innych prac naukowych i badań nie doprowadziła do podobnych wniosków.
Dodatkowo badania potencjalnego wpływu telefonów komórkowych na młode osoby, przeprowadzone w 14 krajach, nie wykazały zależności między korzystaniem ze smartfonów a nowotworami u dzieci i nastolatków.
Promieniowanie elektromagnetyczne uszkadza nasze DNA? To fake news!
W nagraniu pojawiły się informacje, że „promieniowanie z naszych technologii telekomunikacyjnych oraz linii energetycznych uszkadzają DNA w naszych komórkach”, co „może mieć związek z rosnącą liczbą nowotworów” (czas nagrania 2:32). W innym fragmencie nagrania słyszymy, że „korzystanie z telefonu komórkowego może mieć wpływ na zmiany genetyczne” (czas nagrania 00:09).
Wbrew powyższym słowom promieniowanie niejonizujące – a właśnie z takim mamy do czynienia w przypadku telefonów komórkowych czy linii energetycznych – nie ingeruje w budowę komórki, nie modyfikuje jej i nie ma wpływu na jej funkcjonowanie.
Jak informuje Amerykański Narodowy Instytut Nowotworów (NCI), promieniowanie elektromagnetyczne nie może bezpośrednio uszkadzać DNA ani komórek. Nie jest znany żaden mechanizm biologiczny u ludzi, za pomocą którego mogłoby to robić.
Normy promieniowania są niebezpieczne dla zdrowia? Przeciwnie – ustalono je z dużym zapasem
W analizowanym materiale stwierdzono, że „limity bezpieczeństwa są zawyżone, nikogo nie chronią” (czas nagrania 2:53). Mowa o dopuszczalnych poziomach pól elektromagnetycznych w środowisku, jednak komentarz dotyczący ich limitów nie jest zgodny z prawdą.
Jak wyjaśnił Demagogowi przy okazji jednej z naszych poprzednich analiz Jakub Kwiecień z Zakładu Badań Systemów i Urządzeń Instytutu Łączności – Państwowego Instytutu Badawczego, „obecne wartości dopuszczalne zostały wyznaczone z 50-krotnym marginesem bezpieczeństwa”.
„Nawet potencjalne zbliżenie się lub przekroczenie tej wartości dopuszczalnej (co się nie zdarza, ponieważ podlega sankcjom dla operatora takiego urządzenia) nie spowoduje negatywnego oddziaływania na organizm ludzki”.
Jakub Kwiecień z Zakładu Badań Systemów i Urządzeń Instytutu Łączności – Państwowego Instytutu Badawczego w komentarzu dla Demagoga
Rozporządzenie ministra zdrowia z 17 grudnia 2019 roku ustala te normy na 10 W/m2 (gęstość mocy) i 61 V/m (składowa elektryczna). Przy czym na stronie SI2PEM czytamy, że wyniki z ostatnich lat pokazują, że natężenie PEM w środowisku w Polsce „utrzymuje się na niskim poziomie, nie przekraczając wartości 7 V/m”.
W rozmowie z nami ekspert z Instytutu Łączności podkreślił również, że „wartości dopuszczalne są wyznaczane na podstawie licznych (dziesiątek tysięcy) badań naukowych i regularnie są poddawane weryfikacji”.
Niepokojące wyniki pomiaru przy użyciu miernika – czy to prawda?
Spore trudności interpretacyjne przynosi kilkunastosekundowy fragment, który znalazł się w nagraniu (czas nagrania 00:55). Widzimy na nim osobę przystawiającą urządzenie pomiarowe do telefonu komórkowego. W tle słychać irytujący dźwięk. Na mierniku pojawiają się różne wartości. Sam proces pomiaru nie jest opatrzony żadnym komentarzem, ale widz może odnieść wrażenie, że eksperyment ma dowieść szkodliwości telefonów komórkowych.
O pomoc w interpretacji nagrania poprosiliśmy Michała Połzuna, eksperta do spraw systemów łączności bezprzewodowej. Jego zdaniem na filmie nie widać niczego niepokojącego:
„»Pomiar« wskazuje więc od 6 do 11 mW/m2, czyli od 0,006 do 0,011 W/m2. Dla przypomnienia: znowelizowana norma gęstości PEM to maksymalnie 10 W/m2. Mierzone wartości są więc o kilka rzędów wielkości mniejsze od dopuszczalnych norm”.
Michał Połzun, ekspert do spraw systemów łączności bezprzewodowej dla Demagoga
Michał Połzun w wiadomości wysłanej Demagogowi deprecjonuje samo urządzenie, którym dokonano pomiar. Według jego informacji to model HF59B, który nie jest sprzętem pomiarowym.
„Ten miernik nie jest miernikiem. Jest co najwyżej detektorem pola elektromagnetycznego z niewiadomego zakresu częstotliwości. Wartości wyświetlane mogą się mieć nijak do wartości rzeczywistych. Ten detektor nie jest miernikiem kalibrowanym do zewnętrznego wzorca i może podawać wartości zupełnie dowolne. Trzeba to wyraźnie podkreślić — to NIE JEST sprzęt pomiarowy, mimo tego, że kosztuje stosunkowo dużo — ten konkretny model, HF59B nawet powyżej 2000 EUR, co z pewnością uwiarygadnia go w oczach kupujących”.
Michał Połzun dla Demagoga
Dodatkowo Michał Połzun w mailu przesłanym Demagogowi informuje, że przetestował dwa mierniki tej firmy.
„Były to modele HFE35C i HFW35C. Jest to sprzęt bardzo zbliżony parametrami do miernika z filmu. W obu tych »miernikach« w torze wejściowym, po zdjęciu obudowy ekranującej znalazłem….tekturę. Ujmę to tak – tektura nie jest materiałem, który zwykle spotykamy w miernikach”.
Michał Połzun dla Demagoga
Podsumowanie
O nieprawdziwych informacjach na temat rzekomej szkodliwości telefonów komórkowych pisaliśmy już wielokrotnie. Osoby powielające nieprawdziwe informacje na temat rzekomej szkodliwości sieci 5G, telefonów komórkowych i innych urządzeń elektrycznych budzą strach, który może mieć konkretny wymiar, np. w postaci blokowania budowy masztów 5G. Niektórzy – jak w przypadku omawianego filmu – mogą próbować zarobić na powielaniu nieprawdziwych informacji na temat sieci 5G: promują niskiej jakości sprzęt pomiarowy, na którego sprzedaży zarabiają konkretne sklepy internetowe (nie linkujemy, by ich nie promować).
Warto pamiętać, że dezinformacja wzbudza strach, na którym niektórzy chcą zarobić i nie dotyczy to jedynie powielania nieprawdziwych informacji na temat rzekomej szkodliwości pola elektromagnetycznego. Dlatego w przypadku natrafienia na „szokujące doniesienia” o szkodliwości pola elektromagnetycznego warto zachować czujność. Informacje warto zweryfikować u specjalistów, którzy pracują np. w Instytucie Łączności – PIB. Zachęcamy też do sięgnięcia po nasze analizy w tym zakresie.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter