Fake news w pigułce

Na facebookowych grupach pojawiają się linki (1, 2) do artykułu, który podobno zawiera informacje o śmierci aktora Tomasza Karolaka. Zdarzenie miały uwiecznić kamery, a żeby się o tym przekonać – jak deklaruje tytuł – trzeba kliknąć link. Nie warto tego robić!  To jedna z wielu fałszywych informacji, wykorzystywana do internetowego oszusta.

Źródło: www.facebook.com

Niektórzy internauci próbowali przestrzec pozostałych użytkowników Facebooka przed klikaniem w artykuł: „NIE KIKAĆ, FEJK”, „Fejk”, „Gdzie jest admin, że puszczają takie g.wna” – pisali w sekcji komentarzy.

Tomasz Karolak żyje – informacje o śmierci zmyślono na potrzeby oszustwa

W przypadku Tomasza Karolaka oszuści wykorzystali adres strony internetowej newclock24h.pl (link archiwalny), a także dziennik-zachodni.com (link archiwalny), która przypomina adres prawdziwej strony dziennikzachodni.pl, jednak nie jest to ta sama strona. 

Najwcześniejsze doniesienia oszustów o śmierci Tomasza Karolaka pojawiały się już 17 września. Od tamtego czasu aktor zdążył wrzucić relację na swój profil na Instagramie, co potwierdza, że informacja o wypadku jest fałszywa. Na prawdziwej stronie Dziennika Zachodniego nie znajdziemy żadnej informacji o śmierci aktora. Podobnie żaden inny większy portal w Polsce nie informował o śmierci Tomasza Karolaka, w tym zwłaszcza TVP oraz TVN, w których produkcjach aktor wielokrotnie grał role. 

W ostatnim czasie było tak wiele oszustw, wykorzystujących fałszywe informacje o zgonach, że można by uznać, że zmarła większość polskich celebrytów i najbardziej znanych sportowców. Na naszych łamach pisaliśmy już o rzekomej śmierci Krzysztofa Ibisza, Jurka Owsiaka, Magdy Gessler oraz Łukasza Fabiańskiego.

Jak w łatwy sposób chronić się przed tego typu oszustwami?

Obecnie strona dziennik-zachodni.com (link archiwalny) nie wyświetla żadnych treści poza informacją o błędzie. W żadnym przypadku nie warto klikać w link, ponieważ może to narazić nas na pobranie złośliwego oprogramowania i utratę danych osobowych. 

Natomiast zawsze warto przyjrzeć się temu, czy przedstawiane nam informacje prowadzą do znanych nam stron internetowych. Niektóre strony mogą mieć łudząco podobne linki lub w całości wzorować się wizualnie na innych, kradnąc logotypy i kolory marki. 

Jeżeli strona nie jest nam znana, to najlepiej sprawdzić, co na ten temat piszą inne media. Więcej sposobów weryfikacji znajdziesz na naszej infografice.

Źródło: www.demagog.org.pl