Strona główna Fake News Ukraińscy nauczyciele zastąpią polskich? Wyjaśniamy fake newsa

Ukraińscy nauczyciele zastąpią polskich? Wyjaśniamy fake newsa

W mediach społecznościowych krąży materiał, w którym przekazuje się, że polskich nauczycieli może czekać redukcja etatów na rzecz dydaktyków z Ukrainy. Postanowiliśmy skontaktować się z ministerstwem edukacji, by skonfrontować te doniesienia.

sala szkolna, nauczyciel w tle, na pierwszym planie uczeń

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Ukraińscy nauczyciele zastąpią polskich? Wyjaśniamy fake newsa

W mediach społecznościowych krąży materiał, w którym przekazuje się, że polskich nauczycieli może czekać redukcja etatów na rzecz dydaktyków z Ukrainy. Postanowiliśmy skontaktować się z ministerstwem edukacji, by skonfrontować te doniesienia.

ANALIZA W PIGUŁCE

  • W sieci opublikowano film, w którym Jerzy Jaśkowski przekonywał, że: „nagle zapadła decyzja, że ukraińskie dzieci mają chodzić do polskich szkół, ale liczba etatów nie wzrosła. To znaczy, że zabiera się etaty polskim nauczycielom, żeby dać tym ukraińskim” [czas nagrania 01:37], a czas nauki dzieci w szkole zostanie zmniejszony o jeden dzień, by zmniejszyć dziurę budżetową [czas nagrania 02:06].
  • W przesłanej wiadomości ministerstwo edukacji przekazało nam, że przyjęcie do szkół ukraińskich dzieci „nie powoduje utraty pracy przez polskich nauczycieli. Obowiązujące przepisy nie przewidują prowadzenia zajęć w szkołach dla dzieci z Ukrainy przez ukraińskich nauczycieli”.
  • W dodatku dowiadujemy się, że resort edukacji „nie planuje ograniczenia czasu lekcji do czterech dni w tygodniu”. Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem zajęcia w szkołach są realizowane od poniedziałku do piątku.

Od września 2024 roku wszystkie dzieci ukraińskich uchodźców powinny uczęszczać do szkół. Temat ten wzbudza kontrowersje wśród wielu osób, a co za tym idzie – mogą pojawiać się też fałszywe informacje. Jeden z przykładów nieprawdziwych treści pojawił się na TikToku i na Facebooku. W krótkim materiale wideo Jerzy Jaśkowski – chirurg zawieszony w prawach wykonywania zawodu lekarza – krytykował zmiany w systemie oraz przepisy ws. nauki obcokrajowców.

W pewnym momencie filmu stwierdził, że: „nagle zapadła decyzja, że ukraińskie dzieci mają chodzić do polskich szkół, ale liczba etatów nie wzrosła. To znaczy, że zabiera się etaty polskim nauczycielom, żeby dać tym ukraińskim” [czas nagrania 01:37]. Dalej słyszymy o problemach z budżetem, zatrudnieniu nauczycieli z Ukrainy w miejsce polskich i wpływie na naukę:  „jeżeli nie mamy pieniędzy, no to zwolnimy 25 proc. nauczycieli i oczywiście zmniejszymy o jeden dzień naukę i wszystko będzie się zgadzało” [czas nagrania 02:06].

Zrzut ekranu z filmu na TikToku, w którym widać zawieszonego lekarza Jerzego Jaśkowskiego w zaciemnionym pomieszczeniu oraz napis: „nauczyciele jak ich oszukać”.

Źródło: Facebook.com, 31.08.2024

Na materiał zareagowało ponad 2,5 tys. osób, a w sekcji komentarzy pojawiły się liczne wypowiedzi. Jeden z użytkowników pisał, że zmiany to [pisownia oryginalna]: „przymus wymuszanie dzieci Ukraińców chodzenie do szkoły bo inaczej nie dostaną 800 +.. Polskie dzieci mają analfabetyzm mieć . Powrót do średniowiecza ..”. Inny wskazywał, że [pisownia oryginalna]: „dzieciak szaraków ma być zniewolonym Tumanem. Nie ma mieć tożsamości narodowej, więzi z rodziną, własnego zdania, najlepiej jak będzie pracował a wszystko wydawał na produkty korporacji”.

Czy ministerstwo planuje zredukowanie etatów dla polskich nauczycieli?

danych prezentowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) wynika, że od początku wojny tylko w ciągu trzech miesięcy do Polski przyjechało 3 mln osób z Ukrainy, a 43 proc. stanowiły dzieci i młodzież. Trudno jest jednak oszacować, ile osób zostało i osiedliło się na stałe lub wyjechało. 

Zdaniem ministerstwa „po ponad dwóch latach te dzieci nadal pozostają poza polskim systemem edukacji, nieznane są ich potrzeby, ani problemy. Tymczasem to właśnie ci młodzi ludzie mogą w przyszłości odbudowywać Ukrainę lub wspierać rozwój Polski, jeśli zdecydują się w niej pozostać”. To zaś motywuje współpracę i integrację na podłożu edukacji dzieci – czy jednak ma to wpływ na cięcie etatów dla polskich nauczycieli?

W związku z doniesieniami o planie cięcia etatów wśród polskich nauczycieli postanowiliśmy skontaktować się z Ministerstwem Edukacji Narodowej (MEN). W odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że zmiany nie są zagrożeniem.

„Wprowadzenie obowiązku szkolnego dla dzieci z Ukrainy i w związku z tym przyjęcie ich do szkół w większej liczbie niż dotychczas nie powoduje utraty pracy przez polskich nauczycieli. Obowiązujące przepisy nie przewidują prowadzenia zajęć w szkołach dla dzieci z Ukrainy przez ukraińskich nauczycieli. Uczniowie z Ukrainy uczą się w polskich szkołach na takich samych zasadach jak ich polscy rówieśnicy”.

Wszyscy uczniowie muszą realizować polską podstawę programową

W odpowiedzi ministerstwo podkreśla, że w polskich szkołach wszyscy uczniowie muszą realizować polską podstawę programową, a do tego potrzebne jest, by każdy pracownik potrafił komunikować się w języku polskim w stopniu, który umożliwia realizację zajęć.

„W związku z tym, że uczniowie z Ukrainy realizują naukę w języku polskim, zgodnie z polską podstawę programową, na ogół w klasach z dziećmi polskimi, brak jest przesłanek, aby do prowadzenia zajęć z tymi dziećmi konieczne było zatrudnienie nauczycieli z Ukrainy. Natomiast nauczyciele z Ukrainy, tak samo jak nauczyciele z innych krajów, mogą podejmować pracę w polskich szkołach na wolnych stanowiskach pracy, jeżeli spełniają wszystkie wymagania do zajmowania danego stanowiska określone przepisami prawa i znają język polski w stopniu umożliwiającym prowadzenie zajęć”.

Resort wyjaśnił nam, że wzrost liczby dzieci z innych krajów w szkołach może wpływać na wzrost zatrudnienia nauczycieli, którzy uczą polskiego. Zgodnie z przesłaną nam wiadomością uczniowie, którzy nie są polskimi obywatelami i mają problem z językiem, mają prawo do korzystania z dodatkowych zajęć języka polskiego organizowanych przez szkołę nie dłużej niż przez 24 miesiące oraz do dodatkowych zajęć wyrównawczych z innych przedmiotów maksymalnie przez 12 miesięcy. 

Czy ministerstwo chce ograniczyć czas lekcji do czterech dni w tygodniu?

Jerzy Jaśkowski mówił też o skróceniu dni zajęciowych [czas nagrania 02:06]. Jak jednak przekazuje nam resort edukacji: „nie planuje ograniczenia czasu lekcji do czterech dni w tygodniu”. 

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 28 lutego 2019 r. w sprawie szczegółowej organizacji publicznych szkół i publicznych przedszkoli „zajęcia dydaktyczno-wychowawcze w szkołach, w których kształcenie odbywa się w formie dziennej, są realizowane przez 5 dni w tygodniu” (§ 21. 1.).

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać