Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
W jaki sposób i dlaczego ceny rosną? Sprawdzamy infografikę!
Przyczyny wzrostu cen są różne, a na grafice pojawiły się niepoprawne dane.
Źródło: Facebook / Modyfikacje: Demagog
W jaki sposób i dlaczego ceny rosną? Sprawdzamy infografikę!
Przyczyny wzrostu cen są różne, a na grafice pojawiły się niepoprawne dane.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na Facebooku ukazał się wpis zestawiający ceny podstawowych produktów spożywczych oraz węgla za czasu rządów Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.
- Większość liczb podanych w poście zestawia skrajne ceny produktów. Choć polityka rządowa ma wpływ na gospodarkę, to warto podkreślić, że na zmianę cen wpływają również czynniki makroekonomiczne niezależne od rządzących partii politycznych.
- Fakt zmian cen nie pokazuje jeszcze, czy sytuacja materialna Polaków staje się dużo gorsza. Dokładniejszy obraz sytuacji uzyskamy, przeliczając, ile sztuk towaru można zakupić za kwotę minimalnego wynagrodzenia brutto.
Porównywanie cen towarów za różnych rządów to częsty element oficjalnego dyskursu politycznego. Zwykle służy to dyskredytowaniu innych opcji politycznych. Zauważyć można to na przykładzie partii rządzącej, jak i partii opozycyjnych, o czym donoszą media (1, 2). Takie zestawienia nie oddają jednak w pełni problemów ekonomicznych.
Tym razem na facebookowej grupie Rafał Trzaskowski -Ruch Wspólna Polska#NIE dla wyjścia POLSKI z UE# opublikowano amatorską grafikę, która porównuje ceny podstawowych produktów spożywczych i węgla za czasu rządów Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Post wskazuje na znaczny wzrost cen chleba, mleka, masła, oleju oraz opału podczas kadencji PiS – przy tym zawiera jednak kilka nieścisłości.
We wpisie nie podano źródeł przedstawionych danych i nie określa się przedziału czasowego, do którego odwołuje się przy porównywaniu cen. Dane zawarte w poście są skrajnościami, co może wskazywać, że mamy do czynienia z tzw. cherry pickingiem – czyli wyciąganiem wniosków dopasowanych pod przyjętą tezę.
Grafika zdobyła ponad 1,6 tys. udostępnień, 160 komentarzy i 500 polubień. Oryginalny wpis, na którym opiera się ilustracja, pochodzi z Twittera. Został opublikowany 17 października 2022 roku, a następnie był wielokrotnie powielany w mediach społecznościowych (1, 2).
Biorąc pod uwagę znaczące zasięgi posta oraz treść komentarzy, wskazującą na wysoki poziom zaniepokojenia użytkowników, sprawdzamy, jak i dlaczego zmieniały się ceny w Polsce od 2007 roku. Na tym przykładzie tłumaczymy też, jak weryfikować podobne doniesienia.
W celu sprawdzenia podanych cen z zachowaniem metodologicznej poprawności korzystamy z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), dotyczących średniorocznych (2007–2021) i średniomiesięcznych (2022) cen produktów spożywczych oraz węgla kamiennego. Bazując na danych ZUS-u, dotyczących minimalnego wynagrodzenia brutto, sprawdzamy siłę nabywczą pensji w ciągu ostatnich lat.
Jaki był wzrost cen produktów żywnościowych od 2007 roku?
Nie znamy źródła danych cen podanych w poście na Facebooku i nie wiemy, jaka jest metodologia ich zestawiania (mogły zostać porównane losowo). Natomiast Główny Urząd Statystyczny każdego roku publikuje dane dotyczące średniorocznych cen m.in. omawianych produktów spożywczych i węgla kamiennego. Poniższy wykres obejmuje średnie roczne kwoty od roku 2007 do 2021.
Ponadto na stronie GUS-u znajdują się dane dotyczące średniomiesięcznych cen od stycznia do października 2022 roku.
Jako że w poście nie została podana gramatura chleba, korzystamy z danych GUS-u, dotyczących cen półkilogramowego bochenka pszenno-żytniego chleba. We wpisie czytamy, że podczas rządów PO kosztował on 1,79 zł, natomiast za rządów PiS – 4,99 zł. Dane wskazują jednak, że cena chleba rzeczywiście mogła wynosić 1,79 zł pomiędzy 2007 a 2008 rokiem, natomiast jego najwyższy koszt nie przekroczył 4,44 zł (październik 2022).
Podany we wpisie koszt jednego litra mleka o zawartości 3,2 proc. tłuszczu to 1,99 zł w czasie rządów PO. Jest on zaniżony, ponieważ najniższa cena mleka, według danych GUS-u, w naszym zestawieniu wynosiła 2,54 zł w 2007 roku. Podczas kadencji PiS mleko rzeczywiście mogło kosztować 3,90 zł pomiędzy lipcem a sierpniem 2022.
W przypadku kostki masła o wadze 200 g wpis podaje pierwszą kwotę w wysokości 3,90 zł, co wskazuje potencjalnie na przedział czasowy 2009–2010. Podana cena 7,90 zł w czasie rządów PiS mogła mieścić się w przedziale cenowym od maja do czerwca br. Ceny jednego litra oleju rzepakowego podane na grafice to 4,99 zł za rządów PO i 11,99 zł – za rządów PiS. Według danych GUS-u olej kosztował 4,99 zł od 2007 do 2008 roku, natomiast cena 11,99 zł była pomiędzy czerwcem a lipcem 2022 roku.
Jaki był wzrost cen węgla kamiennego od 2007 roku?
Ostatnim sprawdzanym towarem jest węgiel kamienny. W poście podano cenę podczas rządów PO równą 400 zł, co znacząco odbiega od danych rządowych. W 2007 roku kwota, jaką trzeba było zapłacić za tonę tego opału wyniosła średnio 523,40 zł.
GUS każdego roku w styczniu publikuje średnioroczną cenę jednej tony węgla kamiennego za rok poprzedni, co oznacza, że nie jest jeszcze możliwe ustalenie średniej ceny opału w roku 2022. Na potrzeby analizy sprawdziliśmy aktualne ceny podane na stronie Polskiej Grupy Górniczej (PGG) oraz w rządowej porównywarce cen węgla i opału.
Według cennika PGG za węgiel kostkę i orzech należy zapłacić 1 510,40 zł, natomiast węgiel groszek kosztuje 1 460,40 zł. Dane dotyczące poziomu cen sprzedaży u podmiotów państwowych mogą się jednak różnić od cen w składach prywatnych. W mediach (1, 2) pojawiają się informacje, że ceny węgla kamiennego sięgają ponad 3 000 zł za tonę.
Na stronie cieplo.gov.pl informacje do porównywarki wstawiają przedsiębiorcy, którzy zostali wpisani na listę pośredniczących podmiotów węglowych. Zamieszczonych jest tam ponad 50 form opału i 4 628 punktów sprzedaży. Przykładowa cena węgla grubego luzem waha się od 1 470 zł do 4 500 zł za tonę, groszku od 1 700 zł do 3 600 zł, a orzecha luz od 2 100 zł do 3 900 zł.
Ile produktów mogliśmy kupić za płacę minimalną brutto na przestrzeni lat?
Należy zwrócić uwagę na to, że sam fakt zmian cen nie pokazuje, że sytuacja materialna Polaków stała się gorsza. Dużo dokładniejszy obraz sytuacji uzyskamy, przeliczając, ile sztuk towaru można zakupić za kwotę minimalnego wynagrodzenia brutto.
Widzimy tutaj, że do 2021 roku siła nabywcza minimalnej pensji brutto utrzymywała tendencję wzrostową, pomimo okresowych spadków. W 2007 roku Polak zarabiający 936 zł brutto mógł pozwolić sobie na 592 bochenki chleba, 369 l mleka, 277 kostek masła i 191 l oleju rzepakowego. W roku 2021 z minimalnym wynagrodzeniem 2 800 zł brutto kupił 883 bochenki chleba (o 10 mniej niż rok wcześniej), 918 l mleka, 487 kostek masła i 375 l oleju rzepakowego (o 15 l mniej niż w roku 2020).
Jak sytuacja prezentuje się w 2022 roku? Zgodnie z danymi ZUS-u minimalne wynagrodzenie brutto w 2022 roku to 3 010 zł. Liczbę sztuk towarów, na którą można sobie pozwolić z wynagrodzeniem minimalnym brutto, otrzymujemy po podzieleniu pensji przez średniomiesięczną cenę danego artykułu. Z powodu inflacji ilość towaru, jaką mógł zakupić Polak zarabiający minimalne wynagrodzenie brutto, znacznie zmalała.
Z naszych obliczeń wynika, że w styczniu 2022 roku liczba bochenków chleba zakupionych za minimalne wynagrodzenie brutto sięgała 831 sztuk, w październiku zmalała o 153 bochenki. Na początku roku za minimalną pensję mogliśmy kupić 915 l mleka, natomiast w październiku już o 205 l mniej. Za minimalną pensję brutto kupimy również o 66 kostek masła i 68 l oleju rzepakowego mniej, porównując siłę nabywczą ze stycznia do października br.
Porównując, ile towaru mogliśmy zakupić w październiku 2022 roku, do danych z poprzednich lat, zauważamy, że Polacy średnio mogą pozwolić sobie na taką samą ilość chleba i masła jak w latach 2012–2013. Stać nas na taką samą ilość mleka jak w okresie 2016–2017 i na tyle samo litrów oleju jak w latach 2013–2014.
Ile węgla można kupić za minimalną pensję?
W 2007 roku Polak zarabiający minimalne wynagrodzenie brutto mógł zakupić 1,79 t węgla kamiennego. Ilość ta spadła rok później do 1,43 t, a następnie stopniowo wzrastała aż do roku 2020, kiedy minimalna pensja brutto pozwalała na zakup 2,93 t opału. W 2021 roku widać spadek do 2,80 t węgla. Oznacza to, że Polacy już w ubiegłym roku mogli pozwolić sobie na zakup o 36 proc. więcej kruszcu niż w roku 2007.
Ze względu na dynamicznie zmieniającą się sytuację na rynku opału w 2022 roku oraz fakt, że GUS opublikuje dane za rok obecny dopiero w styczniu 2023, nie jest możliwe jednoznaczne określenie siły nabywczej minimalnej pensji brutto w stosunku do węgla kamiennego w roku 2022.
Wzrost cen żywności i innych towarów – o tym warto pamiętać
Polityka państwa ma wpływ na ceny towarów i usług (w zależności od podjętych działań mogą być one wyższe lub niższe od oczekiwanych), jednak dodatkowym aspektem, który należy wziąć pod uwagę, analizując zmiany cen, są czynniki makroekonomiczne, które mogą wpływać na gospodarkę poszczególnych regionów i w sposób globalny.
W 2020 roku pandemia COVID-19 znacząco wpłynęła na gospodarki państw na całym świecie, spowalniając je. W Polsce ograniczyła możliwości produkcji i transportu, funkcjonowania biznesów z sektora hotelarskiego, restauracyjnego i cateringowego. Negatywnie wpłynęła na sytuację na rynku pracy, co odbiło się na domowych budżetach Polaków, którzy zaczęli ograniczać wydatki na produkty żywnościowe. Dodatkowe koszty związane z produkcją i logistyką podniosły ostateczne ceny produktów i usług.
W 2021 roku byliśmy świadkami szybkiego odmrażania gospodarki i wzrostu cen energii elektrycznej, potrzebnej nie tylko do utrzymania produkcji, ale również do transportu towaru. Czynniki te wywołały znaczną inflację w ostatnich miesiącach ubiegłego roku i na początku 2022 roku.
Wojna w Ukrainie przyczyniła się do dalszego wzrostu inflacji nie tylko w Polsce, lecz w wielu krajach europejskich. Według danych Polskiej Agencji Prasowej aż 94 proc. polskich firm odczuło negatywne skutki wojny. Przedsiębiorstwa doświadczają odpływu pracowników, trudności z dostawami kluczowych surowców, takich jak m.in. stal, jak też odczuwają ograniczenie współpracy z partnerami biznesowymi ze Wschodu. Znaczący wzrost cen energii elektrycznej również utrudnia, a czasem uniemożliwia, ich funkcjonowanie.
Dlaczego węgiel drożeje? Kilka czynników ma na to duży wpływ
Przyczyn wzrostu cen węgla w ostatnim czasie jest wiele. Okres stagnacji gospodarczej podczas pandemii COVID-19 obniżył popyt na surowiec, co odbiło się na jego cenie w roku 2021, kiedy produkcja zaczęła wracać do stanu poprzedniego i popyt wzrósł. W związku ze zmianą cen na początku 2022 roku wielu konsumentów wstrzymywało się z zakupem opału, oczekując spadku jego cen w miesiącach letnich lub dofinansowań ze strony rządu.
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku składy węgla doświadczyły znaczących niedoborów. Jak podaje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK):
„Główną przyczyną była utrata stałych źródeł dostaw. 77 proc. badanych przedsiębiorców potwierdziło, że krajowi dostawcy lub importerzy odmówili im dostarczenia towaru. Jako główne powody odmowy podano brak węgla lub jego ograniczoną ilość oraz embargo na produkty z Rosji i Białorusi. Dodatkowo, ponad 15 proc. przedsiębiorców wskazało, że doszło do zmian lub wypowiedzenia umów na dostawy paliw stałych po 24 lutego br.”.
Podsumowanie – szybkie porównania cen mogą wprowadzać w błąd
Porównywanie cen produktów za różnych rządów w formie spotów czy infografik udostępnianych w internecie to częste zjawisko. Należy jednak pamiętać, że nadmierne uproszczenia psują debatę publiczną, niezależnie od barykady sporu politycznego. Napotykając niepokojące informacje, warto zwrócić uwagę na jakość prezentowanych danych oraz ich metodologiczną poprawność, by nie doszło do cherry pickingu.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter