Strona główna Fake News Wirus SV40 w szczepionce na COVID-19? Brak na to dowodów

Wirus SV40 w szczepionce na COVID-19? Brak na to dowodów

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Wirus SV40 w szczepionce na COVID-19? Brak na to dowodów

Przedstawione dowody nie wskazują, aby w preparatach ze szczepionką znalazły się wirusy powodujące raka.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

„Zdajesz sobie sprawę, w czym braliście udział?”. Takie napisy pojawiają się na jednym z nagrań opublikowanych 11 września 2023 roku na Facebooku. Wideo podpisane jako „Red Pill News” to fragment programu prowadzonego przez Stew Petersa, znanego z produkcji filmu „Zmarł nagle”, który analizowaliśmy w jednym z naszych tekstów.

W trakcie kilkuminutowej rozmowy z zaproszonym gościem usłyszymy m.in., że w szczepionkach znaleziony został wirus SV40: „Mikrobiolog Kevin McKernan, który kiedyś pracował nad projektem ludzkiego genomu MIT, ma nowy dokument, który ujawnia, że fragmenty kodu DNA pobranego od małp o nazwie SV40 zostały dodane do zastrzyków na COVID-19, broni biologicznej” (czas nagrania 0:30). Z dalszej części materiału dowiemy się, że powoduje on raka (czas nagrania 0:40).

Nowotwory pojawiają się również w dalszej części filmu. Jak możemy usłyszeć, szczepionki przeciw COVID-19 powodują tzw. turbo raka: „I teraz dowiadujemy się, że mamy to, co nazywamy turbo rakiem” (czas nagrania 1:40).

Nagranie z Facebooka, w którym padają tezy o tym, że w szczepionkach na COVID-19 znajduje się SV40. Kadr przedstawia wycinek programu, w którym widać po lewej stronie prowadzącego Stew Petersa, na tle ekranu wyświetlającego budynki, ubranego w marynarkę i białą koszulę. Po prawej stronie ekranu jest obraz z samochodu, gdzie wypowiada się zaproszony gość.

Fot. www.facebook.com

Materiał zdobył sporą popularność, wyświetlono go ponad 150 tys. razy i udostępniono 5,4 tys. Dodatkowo spośród ponad 670 komentarzy część powiela antyszczepionkowe narracje: „Docelowy plan jest taki że mają być poddani temu ekspertowi wszyscy. Nawet pod przymusem. Dobrze wam radzę. Zacznijcie się zbroić zanim będą nas wszystkich wyciągać z domów…”, „Sram na ten pseudo covid nie szczepiłem się i nie będę bo mi nic do dziś nie jest to wszystko globalizacja ma zaplanowane jak i projekt blue beam”, „Stworzyli sobie kolejnych klientów dla lekarzy i aptek biznes musi się kręcić bo każdy zdrowy człowiek to dla nich brak zarobku , totalna depopulacja”.

Badanie potwierdziło obecność SV40 w szczepionkach? Nie zostało nawet opublikowane

Wirus SV40 odkryto w 1960 roku w szczepionkach przeciwko polio podawanych w latach 1955–1963. Pochodził on z komórek małpich nerek, na bazie których przygotowywano preparat szczepionkowy. Po wykryciu wirusa rząd USA wprowadził testy mające wyeliminować SV40 ze szczepionek.

Jednak jak możemy usłyszeć w nagraniu, wirus ten miał zostać wykryty w szczepionkach przeciw COVID-19 (czas nagrania 0:30). Dowieść tego miała praca Kevina McKernana, której bliżej przyjrzała się m.in. redakcja Health Feedback.

Artykuł, w którym znalazły się tezy o SV40, to preprint. Jak opisywaliśmy w Demagogu, jest to rodzaj pracy, która nie została poddana procesowi recenzji. Jak na swojej stronie informuje MedRxiv, jedna ze stron pozwalających na zamieszczanie preprintów, są to artykuły, które „nie zostały ukończone przez autorów, mogą zawierać błędy i informacje, które nie zostały jeszcze zaakceptowane lub w żaden sposób nie są zatwierdzone przez społeczność naukową lub medyczną”.

Jakie wątpliwości budzi badanie mające wykryć obecność SV40 w szczepionce?

Pod dużym znakiem zapytania stoi też pochodzenie badanych fiolek ze szczepionką, o czym można przeczytać w tej pracy (s. 13). Zostały one dostarczone naukowcom anonimową przesyłką, bez żadnego chłodzenia, które jest konieczne, aby szczepionka zachowała skuteczność.

Jak podali autorzy analizowanej pracy, w szczepionkach przeciw COVID-19 udało im się znaleźć promotor SV40. Jak podaje Narodowy Instytut Badań Nad Ludzkim Genomem (NHGRI): „Promotor […] to region DNA przed genem, w którym odpowiednie białka […] wiążą się w celu zainicjowania transkrypcji tego genu. W wyniku transkrypcji powstaje cząsteczka RNA (taka jak mRNA)”.

Jak komentuje dla redakcji Associated Press dr Phillip BuckhaultsUniversity of South Carolina, promotor DNA: „to tylko pokrętło głośności, które napędza ekspresję na wysokim poziomie wszystkiego, co znajduje się pod jego kontrolą, co w tym przypadku jest tylko znakiem oporności na antybiotyk […]. Strach przed sekwencjami SV40 jest całkowitym nonsensem […]. Szczepionka nie spowoduje raka. W szczepionce nie ma genu powodującego raka”.

Czy SV40 może wywołać raka u ludzi?

materiale pojawiają się także tezy, że wirus SV40 jest odpowiedzialny za rozwój raka: „Jak wyjaśnił niedawno Peter McCulluough w programie Alex Jones Show, SV40 to nie jest jakiś losowy fragment DNA, nie, jest on związany bezpośredni z rakiem” (czas nagrania 0:40).

Jak przeczytamy na stronach Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), po wykryciu SV40 w szczepionkach przeciwko polio wykonano badania mające sprawdzić, czy wirus może przyczyniać się do rozwoju nowotworów. Wówczas nie wykryto takiej zależności.

Jak podało Health Feedback, w 2002 roku Amerykański Instytut Medycyny opublikował przegląd dotyczący związku między SV40 a rakiem. Jak opisano w pracy naukowej:

„Chociaż SV40 ma właściwości biologiczne zgodne z wirusem powodującym raka, nie ustalono ostatecznie, czy mógł on powodować raka u ludzi. Badania grup osób, które otrzymały szczepionkę przeciwko polio w latach 1955–1963, dostarczają dowodów na brak zwiększonego ryzyka zachorowania na raka. Jednakże, ponieważ te badania epidemiologiczne są wystarczająco wadliwe, Komitet Przeglądu Bezpieczeństwa Immunizacji Instytutu Medycyny stwierdził, że dowody są niewystarczające, aby stwierdzić, czy skażona szczepionka polio powodowała raka.

Jak opisało na swojej stronie Amercian Cancer Society (ACS), u celowo zarażonych SV40 zwierząt laboratoryjnych rozwinęły się niektóre rodzaje nowotworów. Jednak podobne badania na komórkach ludzkich nie dały jednoznacznych rezultatów. Dlatego też stwierdzenie padające w filmie, że SV40 jest bez wątpienia przyczyną raka, jest nieprawdziwe.

Szczepionki na COVID-19 powodują „turbo raka”? Eksperci zaprzeczają, by było to możliwe

Słuchając nagrania, dowiemy się, że szczepionki przeciw COVID-19 mają powodować „turbo raka” (czas nagrania 1:40). Jeden z występujących w nagraniu mężczyzn stwierdza, że SV40 wyłącza gen chroniący przed rozwojem nowotworów: „Cóż, SV40 faktycznie wyłącza system supresji guza. Mamy więc genom P53, który jest strażnikiem genomów, tłumiącym powstające nowotwory, a nawet ich przerzuty […]. SV40 dereguluje ten proces i wywołuje kaskadę raka” (czas nagrania 1:14). Ponadto pacjenci, u których wystąpiła remisja raka, mieli odnotować nawrót choroby (czas nagrania 2:55).

Jak opisał Factcheck.org, „turbo rak” jest terminem używanym przez ludzi, którzy twierdzą, że szczepienia przeciw COVID-19 mogą powodować szybko rozwijające się nowotwory. Nie ma jednak dowodów na to, że zjawisko to jest prawdziwe.

Jak powiedział redakcji AFP Factcheck prof. David Gorski, wyrażenie „turbo rak” nie pojawia się w żadnym artykule, który znalazł on w PubMed: To termin wymyślony przez antyszczepionkowców”. Prof. Gorski odnosi się także do rzekomego wpływu wirusa SV40 na genom P53. Jak mówi: 

„Aby wywołać raka, wymagane jest długotrwałe zahamowanie aktywności P53 (od miesięcy do lat), czego szczepionka nie jest w stanie zrobić”.

ACS w odpowiedzi na pytanie, czy szczepionka przeciw COVID-19 może wywołać raka, podkreśla, że nie ma dowodów na to, aby mogła ona przyczynić się do powstania oraz remisji nowotworu. To samo twierdzą eksperci cytowani m.in. przez Agencję Reutersa czy Factcheck.org.

Szczepionka nie była testowana pod kątem bezpieczeństwa? Przeszła wszystkie wymagane fazy badań

materiale możemy usłyszeć również, że szczepionka rzekomo nie była testowana pod względem bezpieczeństwa (czas nagrania 4:25). Jak opisywaliśmy w naszych analizach, dopuszczone do obrotu preparaty przeszły wszystkie wymagane fazy badań sprawdzające ich skuteczność i bezpieczeństwo.

Każda szczepionka, zanim zostanie dopuszczona do obrotu, musi przejść wymagane badania, począwszy od badań laboratoryjnych i testów klinicznych na modelach zwierzęcych. Następnie szczepionka przechodzi przez trzy etapy:

  • I faza badań klinicznych – bierze w niej udział od 20 do 100 zdrowych ochotników. Celem tej fazy jest potwierdzenie, czy szczepionka zachowuje się u ludzi w sposób, który został potwierdzony w testach laboratoryjnych i na zwierzętach. Na tym etapie jest weryfikowane, czy szczepionka wywołuje oczekiwaną reakcję odpornościową i czy jest bezpieczna, aby móc ją skierować do szerszych badań. Poszukiwana jest również odpowiedź na pytanie, jaka dawka preparatu będzie najbardziej odpowiednia.
  • II faza badań klinicznych – uczestniczy w niej kilkuset ochotników. W ramach drugiej fazy kontynuuje się badania nad najbardziej adekwatną dawką szczepionki. Weryfikuje się także, ile dawek szczepionki jest potrzebnych do uzyskania wymaganego poziomu przeciwciał w organizmie, a także jakie są najczęstsze efekty uboczne stosowania preparatu. Ponadto bada się, czy szczepionka wywołuje pożądaną reakcję odpornościową w szerszej grupie osób. Na tej podstawie można wstępnie wnioskować o jej skuteczności.
  • III faza badań klinicznych – obejmuje tysiące ochotników. Podczas tej fazy weryfikuje się skuteczność szczepionki, zestawiając ją w dużej próbie badawczej z placebo lub alternatywnymi metodami leczenia, które są podawane części uczestników. W trakcie III fazy bada się także rzadziej występujące efekty uboczne szczepionki.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać