Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Witamina C leczy infekcję HIV, raka, polio i inne schorzenia? Fałsz
Fałszywe informacje na temat terapii witaminą C.
Fot. Tima Miroshnichenko / Pexels
Witamina C leczy infekcję HIV, raka, polio i inne schorzenia? Fałsz
Fałszywe informacje na temat terapii witaminą C.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na profilu O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą opublikowano post, który odsyła do artykułu, na stronie KtoCieWyleczy.pl, dotyczącego „terapii” witaminą C.
- W tekście napisano m.in., że witamina C umożliwia zabicie komórek rakowych, może leczyć „nieuleczalne” choroby, jak również że powinna być stosowana w leczeniu polio, infekcji HIV, zapalenia mózgu czy zapalenia płuc.
- Traktowanie witaminy C jak „leku na wszystko” jest niewłaściwe, o czym już pisaliśmy niejednokrotnie (np. 1, 2, 3, 4, 5) na łamach Demagoga.
25 kwietnia 2023 roku na facebookowym profilu O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą opublikowano post odsyłający do artykułu na stronie KtoCieWyleczy.pl. Tekst dotyczy „leczenia” witaminą C i był udostępniany wielokrotnie – zarówno na tym samym profilu (1, 2, 3), jak i na innych.
Post z 25 kwietnia udostępniono 71 i skomentowano 23 razy, zareagowano na niego 226 razy. Część użytkowników komentujących wpis zgadzała się z jego treścią. „Lekarz by powiedział konował, który ma cie gdzieś i tylko chciwy na kasę jest nigdy ci nie pomoże” – skomentował jeden z czytelników. Byli jednak i tacy, którzy wykazali się sceptycyzmem: „piszecie bzdury a potem chorzy onkologicznie zamiast się leczyć biorą Wit C”.
Witamina C nie leczy chorób nowotworowych
W tekście na stronie KtoCieWyleczy.pl napisano: „witaminy C będzie można używać jako potężnej broni przeciwko nowotworom: »Na przykład, krótka kuracja in-vitro w przypadku chłoniaka Burkitta zawiera taką dawkę kwasu askorbinowego, żeby jego poziom we krwi wzrósł do 400 µML – 1. To umożliwia zabicie połowy komórek rakowych«”.
Na łamach Demagoga już wielokrotnie (np. 1, 2, 3, 4) pisaliśmy o tym, że prowadzone na szeroką skalę badania o dobrze zaprojektowanej metodyce nie dowiodły, by witamina C leczyła choroby nowotworowe.
Twierdzenie, że duże dawki składników odżywczych mogą leczyć różnorodne schorzenia, to element tzw. medycyny ortomolekularnej – nienaukowego podejścia, krytykowanego przez środowiska naukowe. W tej analizie znajdziesz więcej szczegółów na ten temat.
Co więcej, w przytoczonym fragmencie powołano się na wyniki badania in vitro oceniającego skuteczność leczenia chłoniaka. Jednak wyciąganie wniosków na podstawie samych tylko badań in vitro nie jest poprawne. To, że jakaś substancja zabiła komórki nowotworowe na hodowli komórkowej, nie oznacza jeszcze, że zadziała ona tak samo, gdy poda się ją pacjentowi.
Gdyby zalać komórki zwykłą wodą, po pewnym czasie również uległyby one zniszczeniu (ze względu na zbyt niskie ciśnienie osmotyczne w środowisku). A przecież to nie oznacza, że wypicie wody doprowadzi do śmierci komórek organizmu.
Groźnym chorobom infekcyjnym zapobiegają szczepienia, a nie – witamina C
Dalej w artykule czytamy: „witamina C może równie skutecznie leczyć te choroby, które są uważane za »nieuleczalne«, a przeciwko którym szczepimy się jako dzieci: odrę, świnkę, różyczkę, ospę wietrzną, tężec czy dyfteryt”.
Po pierwsze, wymienione choroby nie są (1, 2, 3, 4, 5, 6) uważane za nieuleczalne. Chodzi raczej o to, że ich przebieg obarczony jest ryzykiem powikłań, dlatego dużo bezpieczniej jest im zapobiegać, a nie czekać, aż pacjent (zwłaszcza pediatryczny) na nie zachoruje. Właśnie z tego względu pacjentów zabezpiecza się szczepionkami – by nie musieli ryzykować swoim zdrowiem i życiem.
Witaminą C nie leczy się żadnej z tych chorób:
Również tężec nie jest określany jako choroba nieuleczalna, ale zakażony pacjent wymaga jak najszybszej, zaawansowanej pomocy medycznej, w skład której wchodzić może podanie antytoksyny, immunoglobulin, środków uspokajających, zwiotczających mięśnie, antybiotyków i innych.
Wśród rekomendowanych metod terapeutycznych nie wymienia się witaminy C. Tężec jest niebezpieczną chorobą, dlatego profilaktyka szczepienna jest w jego przypadku bardzo istotna.
Witamina C nie leczy polio
Dalsza część artykułu podaje: „jeśli będziemy podawali pacjentom z polio witaminę C w dawkach uderzeniowych – od 6 g do 20 g w ciągu doby – nikogo już nie dotknie paraliż i nikogo ta choroba już nie okaleczy. I nigdy już nie wróci epidemia polio. Dr Frederick Klenner. […] Już w 1935 r. Jungeblut, profesor bakteriologii na Wydziale Medycyny i Chirurgii Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, stwierdził, że witamina C może całkowicie zwalczyć wirus polio”.
Choroba polio, nazywana również chorobą Heinego-Medina to bardzo groźne schorzenie wywołujące szereg objawów porażennych. Istnieje skuteczna i bezpieczna metoda zapobiegania zachorowaniu – jest nią szczepienie, które w Polsce jest i obowiązkowe, i refundowane, czyli opiekunowie dziecka nie muszą płacić za preparat.
Pierwszą dawkę szczepionki podaje się już niemowlętom, aby jak najwcześniej zabezpieczyć je przed groźną chorobą, która z łatwością przenosi się drogą fekalno-oralną. Kolejne dawki mają charakter przypominający.
Choroby Heinego-Medina nie leczy się (1, 2, 3) witaminą C – substancja ta nie znajduje się na liście rekomendowanych metod leczenia tego schorzenia. Pomysł, aby zastosować taką „terapię”, jest medycznie przestarzały – pochodzi z pierwszej połowy XX w. Jego propagatorami byli m.in. przytoczeni w artykule Frederick Klenner oraz Klaus Jungeblut, którzy należeli do wspomnianego już – ortomolekularnego nurtu – który ma cechy pseudomedycyny.
Witaminą C nie leczy się wirusowego zapalenia płuc
W tekście czytamy: „między 1943 a 1947 r., Klenner z sukcesem wyleczył 12 przypadków wirusowego zapalenia płuc, posługując się właśnie uderzeniowymi dawkami witaminy C”.
To, że 12 pacjentów wyleczyło się z wirusowego zapalenia płuc, nie oznacza, że wyleczyła ich właśnie witamina C. Jak podaje Cleveland Clinic – wielospecjalistyczne akademickie centrum medyczne typu non-profit, które zajmuje się działalnością kliniczną i szpitalną, a także badaniami i edukacją medyczną: „wirusowe zapalenie płuc zwykle nie jest leczone lekami i może ustąpić samoistnie”.
National Health Services w informatorze dla pacjentów dodaje:
„U większości osób poprawa następuje w ciągu 2 do 4 tygodni. Niektóre grupy osób są bardziej narażone na poważne zachorowanie. Być może będziesz musiał/a udać się do szpitala na leczenie, jeśli:
- masz ponad 65 lat,
- masz chorobę układu krążenia lub przewlekłą chorobę płuc,
- zapalenie płuc dotyczy niemowlęcia lub małego dziecka,
- objawy są bardzo nasilone”.
National Health Services w informatorze na stronie
American Lung Association wskazuje ponadto:
„Leczenie zapalenia płuc zależy od typu tego schorzenia, samopoczucia pacjenta, wieku i występowanie innych schorzeń. Celem leczenia jest zakończenie infekcji i zapobieganie powikłaniom. Ważne jest, aby dokładnie przestrzegać planu leczenia, aż do pełnego wyzdrowienia.
[…] Jeśli masz wirusowe zapalenie płuc, lekarz może przepisać leki przeciwwirusowe w celu jego leczenia. Czasami jednak wystarczy opanowanie objawów i odpoczynek”.
American Lung Association w komentarzu na stronie
Witamina C nie jest potrzebna w profilaktyce żółtaczki
Artykuł głosi również: „witamina C okazała się pomocna także przy zapobieganiu zakażeniom żółtaczką przy transfuzjach krwi. W jednym studium opisano aż tysiąc przypadków pacjentów, którzy mieli przetaczaną krew, a potem przez 6 miesięcy przyjmowali doustnie 2-6 g witaminy C dziennie”.
Nawet jeśli przyjmiemy, że powyższy opis poprawnie odzwierciedla stan faktyczny, to co z niego w zasadzie wynika? Że kiedyś na świecie żyło tysiąc osób, które przyjęły transfuzję krwi i nie zachorowały na żółtaczkę? Nie ma w tej informacji niczego szczególnie zaskakującego: ryzyko rozwoju żółtaczki wskutek przetoczenia krwi oceniane jest jako bardzo niskie. Jak podaje American Red Cross:
„Ryzyko zakażenia się wirusem lub inną chorobą przenoszoną przez krew w wyniku transfuzji krwi jest bardzo niskie. […]
Prawdopodobieństwo zarażenia się wirusowym zapaleniem wątroby typu B przez oddaną krew wynosi około 1 na 300 000. Ryzyko zapalenia wątroby typu C wynosi 1 na 1,5 miliona [obie te choroby przebiegają z uszkodzeniem wątroby, które może doprowadzać do żółtaczki – przyp. Demagog]”.
American Red Cross w komentarzu na stronie
Witamina C nie leczy zapalenia mózgu
W artykule czytamy również: „Klenner wyleczył też wiele dzieci z zapaleniem mózgu, które jest jednym z najbardziej niebezpiecznych, bo potencjalnie zabójczych, powikłań odry”.
Zapalenie mózgu jest niebezpieczną chorobą zagrażającą życiu pacjenta. Nie leczy się jej witaminą C. Pacjenci, u których rozpoznano zapalenie mózgu, wymagają natychmiastowej hospitalizacji i zaawansowanej pomocy medycznej.
Jeśli zaś chodzi o zapobieganie powikłaniom odry, to istnieje bardzo skuteczna metoda profilaktyczna. Są nią szczepienia przeciw odrze.
Witamina C nie leczy infekcji HIV
W tekście napisano także: „[Robert Cathcart – przyp. Demagog] prowadził też doświadczenia na nosicielach wirusa HIV. W liście do wydawcy prestiżowego pisma medycznego The Lancet napisał, że kuracja witaminą C podawaną w największych dawkach, jakie toleruje układ pokarmowy, doprowadziła do »spowolnienia, zatrzymania, a czasami cofnięcia się na kilka lat « procesu niszczenia limfocytów T przez wirus”.
Robert Cathcart to kolejna postać zajmująca się „medycyną” ortomolekularną, a jego pseudonaukowe twierdzenia opisywane były m.in. przez Science Based Medicine – projekt prowadzony przez New England Skeptical Society, skupiający medyków, którzy weryfikują niemedyczne narracje i praktyki.
To, że Cathcart napisał list do czasopisma „The Lancet”, znaczy tyle samo, co napisanie listu do jakiegokolwiek innego podmiotu i nie świadczy o słuszności czy prawdziwości jego twierdzeń.
Współcześnie dysponujemy skutecznymi metodami:
Witamina C nie jest wymieniana jako rekomendowany środek ani w pierwszej, ani w drugiej z powyższych kategorii.
Podsumowanie
Omawiany artykuł kończy się stwierdzeniem: „to nie przypadek, że teorie na jego [kwasu askorbinowego – przyp. Demagog] temat są do tego stopnia lekceważone – a nawet wyśmiewane – przez medycynę głównego nurtu”.
Z tym stwierdzeniem należałoby się zgodzić. Brak uznania dla „terapii” opartych na dużych dawkach witaminy C nie wynika z przypadku, lecz z wiedzy medycznej. Ta natomiast bazuje na dowodach, które w tekście na stronie KtoCieWyleczy.pl występują w niedoborze.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter