Strona główna Fake News Zagrożenie radiologiczne na terenie Polski? Fake news!

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Zagrożenie radiologiczne na terenie Polski? Fake news!

Doniesienia na ten temat są wynikiem ataku hakerskiego.

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Zagrożenie radiologiczne na terenie Polski? Fake news!

Doniesienia na ten temat są wynikiem ataku hakerskiego.

Dezinformacja jest motywowana różnymi powodami. Do najczęstszych zaliczymy motywacje finansowe, psychologiczne oraz polityczne. W przypadku fałszywej informacji, którą hakerzy opublikowali na stronie Państwowej Agencji Atomistyki (PAA), możemy dopatrywać się osiągnięcia określonych celów politycznych.

17 marca 2021 roku na Facebooku, w grupie PISowcy, pojawił się post dotyczący rzekomego komunikatu Państwowej Agencji Atomistyki o treści:

„Państwowa Agencja Atomistyki alarmuje! Zagrożenie radiologiczne na terenie Polski. Uwaga! Komunikat ostrzegawczy W wyniku wycieku odpadów z energetyki jądrowej ze składowiska odpadów radioaktywnych w Mejszagole (Litwa, 30 km od Wilna) doszło do uwolnienia radionuklidów do wód powierzchniowych i gruntowych. Według informacji strony litewskiej w wodzie pitnej wykryto wysoki poziom radionuklidów, w szczególności trytu. Dziś według danych z codziennego monitoringu sytuacji radiacyjnej stwierdzono znaczny wzrost poziomu promieniowania w północno-wschodniej części Polski. W powiecie suwalskim i mieście Suwałki stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych poziomów o 760%, co może zagrażać życiu i zdrowiu mieszkańców. Znaczny wzrost radionuklidów w środowisku odnotowano również w wyspecjalizowanych laboratoriach w Niemczech, Szwecji i Danii. Obecnie we współpracy ze stroną litewską powołano Komisję Nadzwyczajną do zbadania incydentu i zapobiegania skutkom wycieku odpadów radioaktywnych, aby zapobiec katastrofie ekologicznej w Polsce”.

Posty o takiej samej treści udostępniono również w innych grupach, np. POLSKA OPARTA NA WARTOŚCIACH-Wierzę w Boga i ON jest przewodnikiem i HUSARIA – Polonia na Swiecie.

Analizowany post na Facebooku.

Źródło: www.facebook.com

Geneza dezinformacji

Rzekomym źródłem informacji dotyczącej wycieku miała być strona litewskiego Państwowego Inspektoratu Bezpieczeństwa Energetyki Jądrowej (VATESI). Jak udało się ustalić portalowi Niebiezpiecznik, informacja nigdy nie została opublikowana na oficjalnej stronie Inspektoratu. Hakerzy przygotowali nową domenę, której ostatnia litera została zmieniona. Tym sposobem użytkownicy nie zorientowali się, że zamieniono I na L. Aktualnie fałszywa strona nie jest już dostępna.

Litewska agencja na swojej oficjalnej stronie poinformowała, że żadna awaria nie miała miejsca:

Informacja ze strony litewskiej, że nie doszło do żadnego wycieku.

Źródło: www.vatesi.lt

 

Następnie informacja została udostępniona na polskich portalach rządowych: paa.gov.pl (strona Państwowej Agencji Atomistyki) i zdrowie.gov. Mimo że wpisy zostały już usunięte, strony zostały w odpowiednim momencie zarchiwizowane za pomocą narzędzia web.archive.org, odpowiednio o godzinach 9:54 i 11:23. Komunikat na stronie paa.gov.pl brzmiał:

„W wyniku wycieku odpadów z energetyki jądrowej ze składowiska odpadów radioaktywnych w Mejszagole (Litwa, 30 km od Wilna) doszło do uwolnienia radionuklidów do wód powierzchniowych i gruntowych. Według informacji strony litewskiej w wodzie pitnej wykryto wysoki poziom radionuklidów, w szczególności trytu.

Dziś według danych z codziennego monitoringu sytuacji radiacyjnej stwierdzono znaczny wzrost poziomu promieniowania w północno-wschodniej części Polski. W powiecie suwalskim i mieście Suwałki stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych poziomów o 760%, co może zagrażać życiu i zdrowiu mieszkańców.

Znaczny wzrost radionuklidów w środowisku odnotowano również w wyspecjalizowanych laboratoriach w Niemczech, Szwecji i Danii.

Obecnie we współpracy ze stroną litewską powołano Komisję Nadzwyczajną do zbadania incydentu i zapobiegania skutkom wycieku odpadów radioaktywnych, aby zapobiec katastrofie ekologicznej w Polsce”.

Paa.gov.pl

Na stronie zdrowie.gov natomiast opublikowano całą listę zaleceń i informacji dotyczących choroby popromiennej.

Istotną kwestią, jaką ustalił portal Niebezpiecznik, jest fakt, że za publikację wpisów na obu stronach rządowych odpowiada firma, której konta na portalach paa.gov.pl i zdrowie.gov prawdopodobnie zostały przejęte.

Przejęcie konta Marka Budzisza na Twitterze

W międzyczasie na Twitterze hakerzy przejęli konto Marka Budzisza, który jest ekspertem ds. Rosji i postsowieckiego Wschodu. Za jego pomocą rozpowszechniali informację dotyczącą rzekomego wycieku i komunikatu PAA.

Portalowi Niebezpiecznik udało się uchwycić na zrzucie ekranu część opublikowanych tweetów:

Źródło: www.niebezpiecznik.pl

Dementi Agencji

Niedługo po opublikowaniu wpisów na stronach rządowych pojawiło się na Twitterze PAA dementi informacji. Tę samą notę opublikowano na stronie internetowej.

Całą sytuację na swoim FacebookuTwitterze podsumował Jakub Wiech:

Włamanie na strony rządowe miało miejsce podczas wizyty Mateusza Morawieckiego w Paryżu, gdzie, jak informuje portal wydarzenia.interia.pl:

„Szef rządu poinformował na briefingu prasowym, że z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem rozmawiał m.in. na temat współpracy energetycznej, w tym współpracy w dziedzinie energetyki atomowej. […] – Dla nas jest również niezwykle ważne, aby we właściwy sposób i jak najszybciej inwestować pieniądze w ramach naszego Nowego Ładu, ale także Krajowego Programu Odbudowy – oświadczył Morawiecki. Jak relacjonował, w tym kontekście rozmawiał z Macronem o polityce energetycznej i klimatycznej. Premier wyraził też zadowolenie, że prezydent Francji podziela pogląd polskich władz, że transformacja sektora energetycznego w Polsce musi być sprawiedliwa”.

Wydarzenia.interia.pl

Podsumowanie

Dezinformacja związana z energią atomową podczas rozmów na ten temat, zwłaszcza na poziomie europejskim, może wyrządzać wielkie szkody. Motywy dezinformacji są różne, niemniej jednak w tym przypadku ewidentnie widzimy, że była to zaplanowana wcześniej akcja, którą starannie przygotowano, włącznie z zakupem nowej domeny mającej uwiarygodnić dezinformację.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram