[Konkret 10.] Bezpłatne znieczulenie przy porodzie
[Konkret 10.] Bezpłatne znieczulenie przy porodzie
Zapewnimy prawo do bezpłatnego znieczulenia przy porodzie.
Znieczulenie – refundowane od dawna, ciągle rzadko
Ból podczas porodu łagodzi się na różne sposoby. Wśród metod farmakologicznych można wymienić:
- analgezję wziewną (podawanie tlenu i podtlenku azotu),
- stosowanie leków przeciwbólowych (dożylnie lub domięśniowo),
- znieczulenie zewnątrzoponowe (podanie leku do miejsca w którym znajduje się rdzeń kręgowy),
- znieczulenie podpajęczynówkowe (podanie leku jeszcze bliżej rdzenia).
Od 1 lipca 2015 roku znieczulenie zewnątrzoponowe jest finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia jako odrębna usługa. Zgodnie z obowiązującym od 2019 roku standardem opieki okołoporodowej rodząca ma prawo do łagodzenia bólu porodowego (część VII ust. 1).
Mimo to Rzecznik Praw Obywatelskich powołując się na dane NFZ, wskazywał, że w 2022 roku w ponad połowie porodówek w Polsce nie wykonano ani jednego znieczulenia zewnątrzoponowego podczas porodów. Zaledwie 14 proc. porodów w kraju odbyło się ze znieczuleniem.
Dane z roku 2023 nie były znacznie lepsze. Odsetek wzrósł do 17 proc.
Zdaniem RPO to naruszenie praw pacjenta
Dostęp do znieczulenia znacznie różnił się w zależności od województwa. W niektórych kilkadziesiąt procent porodów odbywa się ze znieczuleniem, ale w innych było ono praktycznie niedostępne. Szczególny przypadek to województwo wielkopolskie, gdzie w 2022 roku zaledwie 0,2 proc. porodów odbyło się ze znieczuleniem. W 2023 roku odsetek w Wielkopolskim wynosił 0,5 proc.
Rzecznik zwraca uwagę, że prawne zagwarantowanie możliwości skorzystania z określonego świadczenia może mieć charakter pozorny, jeśli nie ma realnych możliwości jego uzyskania w szpitalach.
„Brak faktycznej możliwości podania znieczulenia, gdy jest ono prawnie gwarantowane, może świadczyć też o naruszeniu praw pacjenta do poszanowania godności i intymności oraz leczenia bólu, oraz prawa do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej” – napisał RPO.
Minister powołała zespół
Z racji tego, że znieczulenie jest refundowane przez NFZ, realizacja tej obietnicy musi polegać na zwiększaniu do niego dostępu. 26 stycznia 2024 roku zaapelowała o to do premiera Naczelna Rada Lekarska.
Dwa dni wcześniej minister zdrowia Izabela Leszczyna na antenie TVN24 mówiła, że spotka się w tej sprawie z anestezjologami [czas nagrania: 07:55]. Jak czytamy w odpowiedzi na interpelację posła PiS Czesława Hoca do spotkania doszło 21 lutego 2024 roku. W kwietniu nad zagadnieniem zwiększania dostępności nieczuleń miała już pracować grupa robocza.
Ostatecznie 6 maja 2024 roku minister powołała Zespół do spraw bezpieczeństwa zdrowotnego kobiet. Wśród zagadnień, którymi miał zająć się zespół, znalazła się m.in. dostępność znieczulenia zewnątrzoponowego w trakcie porodu.
Od 1 lipca im więcej znieczuleń tym więcej pieniędzy
1 lipca 2024 zaczęły obowiązywać zmiany, które mają poprawić dostęp do znieczulenia zewnątrzoponowego przy porodach. W jaki sposób? Poprzez nowy model rozliczania tych świadczeń.
Szpitale będą premiowane, jeśli zapewnią znieczulenie zewnątrzoponowe lub znieczulenie podpajęczynówkowe (w uzasadnionych przypadkach) przy co najmniej 10 proc. wszystkich porodów naturalnych.
Jak wynika z zarządzenia, im więcej takich porodów, tym więcej pieniędzy placówka otrzyma od NFZ. Gdy udział znieczuleń we wszystkich porodach przekracza 10 proc., premia wynosi 12 proc. Gdy będzie ich ponad 35 proc. – premia to 21 proc. Pomysł pozytywnie oceniła Naczelna Izba Lekarska.
Czy to pomoże?
Już we wspomnianej odpowiedzi na interpelację, którą Ministerstwo Zdrowia przygotowało w kwietniu, możemy przeczytać, że podnoszenie wyceny znieczuleń w latach 2015-2023 nie rozwiązało problemu ich słabej dostępności.
W danych NFZ widać jednak postęp. W 2015 roku tylko 8 proc. porodów przeprowadzano ze znieczuleniem. Osiem lat później, jak już pisaliśmy, było to już 17 proc.
Dopiero dane za ostatnie miesiące 2024 roku pokażą, czy finansowe premiowanie wyższego udziału porodów ze znieczuleniem przyniosły oczekiwany skutek. Na razie ich nie mamy. Mimo to możemy stwierdzić, że Ministerstwo Zdrowia podjęło działania w kierunku realizacji obietnicy. Dlatego oceniamy ją na częściowo zrealizowaną.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter