[Konkret 68.] Spółki Skarbu Państwa. Czy rząd je odpolitycznił?
[Konkret 68.] Spółki Skarbu Państwa. Czy rząd je odpolitycznił?
W spółkach z udziałem Skarbu Państwa zwolnimy wszystkich członków rad nadzorczych i zarządów. Przeprowadzimy nowy nabór w transparentnych konkursach, w których decydować będą kompetencje a nie znajomości rodzinne i partyjne.
O jakich spółkach mowa?
Spółki z udziałem Skarbu Państwa to przedsiębiorstwa, w których państwo posiada przynajmniej częściowe (lub większościowe) udziały.
Ze strony Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP) wynika, że pod jego nadzorem jest obecnie 135 spółek. To nie są wszystkie spółki z udziałem Skarbu Państwa, ponieważ nie we wszystkich z nich organem reprezentującym Skarb Państwa jest MAP. Z danych aktualnych w okresie objęcia władzy przez obecnie rządzących wynika, że jesienią 2023 roku Skarb Państwa miał udziały w co najmniej 425 spółkach.
Wymiana kadr we wszystkich tych przedsiębiorstwach to długotrwały proces. Z wyliczeń serwisu money.pl wynika, że mowa o nawet 6 315 osobach, w tym 240 osobach zasiadających w radach lub w zarządach 16 spółek notowanych na giełdzie.
Natychmiastowe pierwsze odwołania
Zmiany w składach rad nadzorczych rozpoczęły się już 13 grudnia ub.r., a więc w dniu powołania obecnego rządu. Minister Aktywów Państwowych odwołał wówczas Janinę Goss z rady nadzorczej Orlen S.A. Dwa tygodnie później, 29 grudnia, minister Borys Budka ogłosił, że odwołał Zbigniewa Gryglasa (polityka PiS) z rady nadzorczej PGE S.A.
W wielu spółkach zmiana kadr wymagała zwołania walnych zgromadzeń. Zgodnie z art. 385 par. 1 Kodeksu spółek handlowych to walne zgromadzenie powołuje i odwołuje rady nadzorcze spółek. W następnych miesiącach zwoływano nadzwyczajne zgromadzenia m.in. PKO BP, Orlenu czy spółki Enea S.A., podczas których odwołano dotychczasowe rady nadzorcze.
Nie obyło się bez nominacji
Zgodnie z obietnicą koalicja rządowa rozpoczęła więc wymianę kadr w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Część z decyzji postrzegana była jako upolityczniona.
Kontrowersje wzbudziło m.in. powołanie w styczniu Marcina Wojdata na stanowisko prezesa Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Został on wybrany bez konkursu. Wojdat to samorządowiec od wielu lat związany z warszawskim ratuszem. Według zapowiedzi miał on być na tym stanowisku tylko tymczasowo, aż do wyłonienia nowego prezesa w ramach konkursu.
Faktycznie, miesiąc później ogłoszono konkurs na stanowisko prezesa, a w październiku urzędowanie rozpoczął nowy prezes zarządu – Zygmunt Kostkiewicz.
Totalizator Sportowy – nierzetelny konkurs?
W następnych miesiącach media donosiły o kolejnych kontrowersjach dotyczących powołań do zarządów i rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
W październiku portal Onet opublikował artykuł, w którym opisał proces powołania zarządu jednej ze spółek Skarbu Państwa – Totalizatora Sportowego. Zdaniem rozmówców autorów tekstu, konkurs na członków zarządu spółki był nierzetelny i nieuczciwy.
Rekrutacja miała polegać na 10-min. rozmowie kwalifikacyjnej. Jak stwierdza portal, kandydaci mieli za zadanie odpowiedzieć na dwa pytania otwarte.
Kariera Rafała Krzemienia
Ostatecznie prezesem wybranym przez radę nadzorczą został Rafał Krzemień. Przewodniczącym rady nadzorczej jest z kolei Józef Banach, wieloletni znajomy Krzemienia. W rozmowie z Onetem Banach stwierdził jednak, że „nie ma tak dużej mocy sprawczej, aby móc przeforsować swojego kandydata”.
Natomiast sam Rafał Krzemień był w przeszłości prezesem zarządu spółki Pałac Kultury i Nauki. Wchodził też w skład rady nadzorczej innej spółki Skarbu Państwa – Polskiego Holdingu Nieruchomości (s. 17). Został do niej powołany w okresie rządów PO w 2011 roku. W 2006 roku startował z list tej partii w wyborach samorządowych.
Członkiem zarządu Totalizatora został również Szymon Gawryszczak, znajomy Roberta Kropiwnickiego, wiceministra aktywów państwowych. Obaj współpracowali ze sobą w czasach tzw. afery w Arlegu (1, 2, 3).
Kto rządzi w regionalnych ośrodkach?
W następstwie kolejnego artykułu portalu Onet prezes Rafał Krzemień został odwołany ze stanowiska. W tekście opisano zatrudnienie lokalnych działaczy PO, PSL i Lewicy na stanowiskach regionalnych dyrektorów spółki. Podczas ogłaszania decyzji o odwołaniu Krzemienia minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski stwierdził, że władze spółki nie wypełniły wymaganych standardów.
„Umówiliśmy się z wyborcami na przejrzystość i wysokie standardy w życiu publicznym, również w odniesieniu do polityki kadrowej w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. W reakcji na pojawiające się wątpliwości przy zatrudnianiu dyrektorów regionalnych w Totalizatorze Sportowym, poprosiłem w zeszłym tygodniu Radę Nadzorczą o podjęcie czynności sprawdzających”.
Szef resortu podkreślił jednak, że w procesie wyboru dyrektorów regionalnych oddziałów Totalizatora nie zostały złamane ani przepisy prawa, ani wewnętrzne regulacje.
W związku z odwołaniem Rafała Krzemienia podjęto decyzję o wszczęciu postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko nowego prezesa zarządu. W tym samym czasie rozpisano konkursy na stanowiska w oddziałach regionalnych. Według Radia RMF ich zwycięzcy mają zastąpić partyjnych nominatów, których umowy – według nieoficjalnych informacji – wygasły z końcem listopada.
Z przedsiębiorstwa zieleni do fabryki amunicji
O zmianach personalnych w zarządach spółek Skarbu Państwa informowała także Wirtualna Polska (WP). W lipcu w swoim artykule opisała przypadek Renaty Gruszczyńskiej, byłej radnej Koalicji Obywatelskiej z Kielc, która została prezeską firmy Mesko, producenta amunicji. Firma produkuje m.in. przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun i rakiety przeciwpancerne Spike. Głównym akcjonariuszem spółki jest Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ).
W odpowiedzi na zapytania portalu dotyczące procedury konkursowej spółka informuje, że Gruszczyńska okazała się najlepszą kandydatką. Równocześnie odmawia udzielenia informacji na temat pozostałych kandydatów na to stanowisko. Stwierdza, że te dane były pozyskane wyłącznie na potrzeby zorganizowanego konkursu.
Renata Gruszczyńska pracowała wcześniej m.in. jako prezes zarządu Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach, prezes Zarządu MPK w Kielcach czy wiceszefowa Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Jak informuje Onet, kobieta ze względu na działalność na ostatnim z wymienionych stanowisk ma być pod obserwacją Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Działacze PSL w przemyśle zbrojeniowym
Członkiem zarządu Mesko jest również Krzysztof Marwicki, działacz PSL. W przeszłości kandydował on z listy tej partii m.in. w wyborach samorządowych (1, 2) oraz do Sejmu.
Z kolei w radzie nadzorczej spółki zasiada Daniel Słowik, również należący do ludowców. Obecnie pełni funkcję starosty powiatu łęczyńskiego. Wcześniej kandydował do Sejmu z listy PSL. Startował także w wyborach samorządowych najpierw z listy tej formacji, a następnie z listy koalicji Trzecia Droga.
W odpowiedzi na nasze pytania przedstawicielka firmy poinformowała, że nowy zarząd wyłoniony został w toku postępowania konkursowego. Zaznaczyła, że spółka nie posiada informacji na temat kompetencji innych kandydatów na stanowiska członków zarządu spółki. Stwierdziła, że odpowiedź na to pytanie leży w kompetencjach Rady Nadzorczej. Podobnie nie była w stanie odpowiedzieć na pytanie o kryteria powołania obecnego składu Rady Nadzorczej.
Koalicja rządząca spółkami zbrojeniowymi
Także w innych państwowych spółkach zbrojeniowych politycy powiązani z obozem rządzącym zajmują wysokie stanowiska. Członkiem rady nadzorczej spółki Nitro-Chem, produkującej m.in. materiały wybuchowe, jest były polityk PSL Mieczysław Łuczak. Trzykrotnie sprawował on funkcję posła (1, 2, 3), a w wyborach samorządowych w 2024 roku bezskutecznie kandydował do rady powiatu z listy Trzeciej Drogi.
Biuro prasowe PGZ poinformowało portal WP, że Łuczak został powołany na stanowisko „przez Mesko, będącą akcjonariuszem spółki, w formie oświadczenia woli złożonego wobec spółki pisemnie”.
Z kolei członkami rady nadzorczej Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 zostali Eugeniusz Grzeszczak i Radosław Stępień. Pierwszy z nich był wicemarszałkiem Sejmu, dwukrotnie senatorem i trzykrotnie posłem z ramienia PSL oraz sekretarzem stanu w kancelarii premiera Donalda Tuska. Drugi pełnił funkcję wiceministra infrastruktury, a następnie podsekretarza stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej za rządów koalicji PO-PSL. Następnie został wiceprezydentem Łodzi.
Wirtualna Polska otrzymała z biura prasowego PGZ zapewnienie, że „zarówno Radosław Stępień, jak i Eugeniusz Grzeszczak posiadają stosowne kompetencje oraz doświadczenie pozwalające na pełnienie funkcji członka Rady Nadzorczej”. Podkreślono, że związki z partiami rządzącymi nie miały wpływu na podjęte decyzje.
To nie koniec doniesień medialnych
W listopadzie portal Onet opisał kolejne przypadki wyboru polityków do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Dziennikarze zwrócili uwagę na działaczy powiązanych z PO i PSL, którzy zasiedli w radach nadzorczych spółek należących do grupy Polskich Kolei Państwowych.
Przykładowo: wiceprezesem PKP S.A. został Dariusz Grajda. Tego wieloletniego samorządowca startującego z listy Trzeciej Drogi wybrano – już po objęciu funkcji w zarządzie PKP – radnym powiatu otwockiego, jednak zrzekł się tego mandatu. Warto podkreślić, że Grajda związany jest z branżą kolejową od 2005 roku, gdy rozpoczął pracę w Kolejach Mazowieckich. Z kolei Elżbieta Nawrocka, była posłanka PSL, zasiada w radzie nadzorczej WARS S.A.
O procedurę wyłonienia obecnego zarządu PKP S.A. zapytaliśmy Departament Nadzoru Właścicielskiego Ministerstwa Infrastruktury. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że decyzje walnego zgromadzenia nie wymagają uzasadnienia. Zarząd tej spółki nie został powołany w wyniku postępowania konkursowego, ponieważ nie zostało ono przeprowadzone.
Do naszych pytań dotyczących kryteriów nominacji Elżbiety Nawrockiej do rady nadzorczej WARS odniósł się zespół prasowy PKP Intercity S.A. – jednego z podmiotów tworzących walne zgromadzenie akcjonariuszy tej spółki. Zgodnie z odpowiedzią Elżbieta Nawrocka została powołana na członka rady nadzorczej, ponieważ spełnia wymogi określone przez ustawę o zasadach zarządzania mieniem państwowym (art. 19) oraz uzyskała pozytywną opinię rady do spraw spółek z udziałem Skarbu Państwa i państwowych osób prawnych.
Politycy zarządzają ośrodkami wypoczynkowymi
Kilka dni później dziennikarze Onetu poinformowali o działaczach tych samych partii, którzy zasiadają we władzach AMW Rewita. Jest to spółka Agencji Mienia Wojskowego, zarządzająca kilkunastoma hotelami w Polsce. Członkami zarządu AMW Rewita są m.in. Marek Rząsowski (radny KO) oraz Michał Modrzejewski (były sekretarz Rady Naczelnej PSL).
Rzecznik prasowy spółki w odpowiedzi na nasze pytania podkreśliła, że zarząd wyłoniony został w wyniku konkursu, zorganizowanego przez radę nadzorczą.
W trakcie dwuetapowego postępowania konkursowego do spółki wpłynęło osiemnaście zgłoszeń: sześć z nich dotyczyło stanowiska prezesa zarządu, dwanaście – stanowisk wiceprezesów. Po wstępnej weryfikacji kandydatów osoby spełniające wymogi określone w ogłoszeniu zostały zaproszone do rozmów kwalifikacyjnych.
Zgodnie z otrzymaną wiadomością, podczas każdego z etapów rada nadzorcza oceniła kompetencje, kwalifikacje i wiedzę kandydatów, a następnie dokonała wyboru.
„Koalicja przy korycie”. Opozycja reaguje
W rocznicę wyborów parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało konferencję prasową, na której ogłoszono listę #PrzyKorycie. Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS, stwierdził w czasie spotkania z dziennikarzami, że koalicja rządząca nie wprowadziła w życie żadnych projektów prorozwojowych. Uznał, że władza zadbała jedynie o pozycję swoich działaczy.
Lista #PrzyKorycie przedstawia sto osób, które według opozycji są związane z koalicją rządzącą i zasiadają m.in. w zarządach oraz w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. „Jeżeli jesteś związany z partią, która tworzy tę koalicję ośmiu gwiazdek, to możesz liczyć na szalone awanse” – stwierdziła poseł Anna Krupka.
Wśród osób wymienionych na liście znajdują się m.in. wspomniani Krzysztof Marwicki, Renata Gruszczyńska i Radosław Stępień.
Hołownia reaguje – członkowie Polski 2050 muszą odejść ze spółek
W reakcji na powołania polityków na stanowiska w spółkach Skarbu Państwa 9 lutego przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia oświadczył, że członkostwa w jego partii nie można łączyć z członkostwem w radzie nadzorczej spółki. Takie osoby muszą podać się do dymisji.
W reakcji na ten wpis Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło listę osób związanych z partią Szymona Hołowni i zasiadających na ważnych stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa. Wskazano m.in. eksperta Polski 2050 Andrzeja Sadkowskiego (członka rady nadzorczej PGE) i Michała Gniatowskiego (członka rady nadzorczej Enei), który do Sejmu startował z list Trzeciej Drogi.
Dzień później Michał Gniatowski oświadczył, że wobec wyboru, przed jakim postawił go Hołownia, wybiera zawieszenie swojej aktywności w partii zamiast odejścia z rady nadzorczej Enei.
Trzecia Droga składa projekt o naprawie ładu w spółkach
Po słowach Szymona Hołowni nastąpiły także czyny. Już 1 marca do Sejmu wpłynął projekt ustawy posłów Trzeciej Drogi, dotyczący podniesienia wymogów kwalifikacyjnych i zaostrzenia kryteriów wobec osób zasiadających w radach nadzorczych. Przewidywał on powoływanie do rad „członków niezależnych”, którzy nie będą mogli należeć do żadnej partii politycznej.
Pierwsze czytanie tego projektu odbyło się w kwietniu. Na początku maja projekt ustawy dodatkowo skierowano do Komisji Gospodarki i Rozwoju. Utworzona w jej ramach Podkomisja nadzwyczajna do spraw rozpatrzenia tego projektu przyjęła 20 listopada sprawozdanie, dzięki czemu projekt ma być procedowany w ramach połączonych komisji gospodarki i aktywów państwowych [czas nagrania 10:07:06].
Kto popiera odpolitycznienie spółek?
Za przyjęciem sprawozdania podkomisji zagłosowali przedstawiciele Polski 2050, Lewicy oraz Konfederacji. Przeciw byli posłowie PSL i KO. Większość za przyjęciem projektu udało się uzyskać dzięki nieobecności na posiedzeniu Zdzisława Gawlika, posła Platformy Obywatelskiej.
Jak podkreśla przewodniczący podkomisji Rafał Komarewicz, poseł Polski 2050, jest to jedynie częściowy sukces. Podczas poprzednich obrad z projektu ustawy został wykreślony zapis dotyczący powoływania do rad osób niezależnych.
„[…] Najważniejsza część ustawy, czyli takie serce ustawy, mówiące o tym, żeby niezależni kandydaci byli w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa, zostało wyrwane”
Komarewicz: poza słowami niewiele zostało zrobione
Polityk podkreśla jednak, że procedowany projekt nadal zakłada m.in. wprowadzenie zakazu wpłat na komitety wyborcze i partie polityczne osób, które zasiadają w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa [czas nagrania 0:24]. Deklaruje także, że w toku dalszych prac będzie prosił i przekonywał swoich koalicjantów, że warto tę ustawę wprowadzić [czas nagrania 0:53].
Na jednym z posiedzeń podkomisji Komarewicz zauważył, że minął rok od wyborów, niedługo minie rok od utworzenia koalicji rządzącej, a poza słowami niewiele zostało zrobione [czas nagrania 10:31:11]. Uznał także, że Ministerstwo Aktywów Państwowych lekceważy prace komisji i nie chce współpracować z podkomisją [czas nagrania 10:31:30].
Kodeks Dobrych Praktyk – rozwiązaniem?
Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało pod koniec listopada o przygotowaniu projektu Kodeksu Dobrych Praktyk. Ma on zawierać przejrzyste i nowoczesne standardy zarządzania spółkami Skarbu Państwa.
Przyjęcie takiego dokumentu ma na celu profesjonalizację działań wszystkich uczestników procesu nadzorczego nad wspomnianymi spółkami. Jak informuje ministerstwo, Kodeks ma opisywać także zasady postępowań kwalifikacyjnych do władz spółek. „W projekcie planowane jest m.in. zaostrzenie kryteriów naboru członków do Rad Nadzorczych” – czytamy w komunikacie.
Zwolnienia i nominacje – ale czy zgodne z obietnicą?
W ciągu roku od objęcia władzy przez koalicję KO-PSL-PL2050-NL doszło do zmian w organach nadzorczych i w zarządach wielu spółek Skarbu Państwa. Nie zwolniono jednak – jak zapowiadano – wszystkich osób zasiadających w radach nadzorczych czy zarządach.
Jak wynika z wykazów rad nadzorczych w nadzorowanych przez Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) spółkach z udziałem Skarbu Państwa, w tych gremiach nadal zasiada ok. 170 osób powołanych przed objęciem rządów przez obecną koalicję. Wbrew obietnicy złożonej w 100 konkretach nie odwołano więc wszystkich członków rad nadzorczych.
Na pytanie o to, w ilu spółkach po 13 grudnia 2023 roku nabory zostały przeprowadzone bez postępowania konkursowego, nie uzyskaliśmy od MAP bezpośredniej odpowiedzi. W wiadomości podkreślono za to, że przepisy nie nakładają obowiązku przeprowadzania postępowań kwalifikacyjnych w odniesieniu do członków rad nadzorczych. Z kolei w odniesieniu do członków zarządu jest to uzależnione od zasad określonych w statusach oraz w umowach poszczególnych spółek.
Nowy rząd nie powstrzymał się także od partyjnych nominacji. Niektórych z konkursów nie można uznać za przeprowadzone w sposób transparentny. Potwierdzają to słowa wypowiedziane przez ministra Jaworowskiego.
Dlatego tę obietnicę oceniamy jako niezrealizowaną.
Ostatnia aktualizacja: 11.12.2024
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter