Strona główna Wypowiedzi Autyzm wśród niezaszczepionych dzieci. Polityk sieje dezinformację

Autyzm wśród niezaszczepionych dzieci. Polityk sieje dezinformację

Autyzm wśród niezaszczepionych dzieci. Polityk sieje dezinformację

Jacek Wilk

Konfederacja

Czy wiecie Państwo, że wśród dzieci, które NIE są szczepione, nie występują przypadki autyzmu?

 X, 12.10.2024

Fałsz

Wypowiedź uznajemy za fałsz, gdy:  

  • nie jest zgodna z żadną dostępną publicznie informacją opartą na reprezentatywnym i wiarygodnym źródle,  
  • jej autor przedstawia nieaktualne informacje, którym przeczą nowsze dane, zawiera szczątkowo poprawne dane, ale pomija kluczowe informacje i tym samym fałszywie oddaje stan faktyczny.  

Sprawdź metodologię

 X, 12.10.2024

Fałsz

Wypowiedź uznajemy za fałsz, gdy:  

  • nie jest zgodna z żadną dostępną publicznie informacją opartą na reprezentatywnym i wiarygodnym źródle,  
  • jej autor przedstawia nieaktualne informacje, którym przeczą nowsze dane, zawiera szczątkowo poprawne dane, ale pomija kluczowe informacje i tym samym fałszywie oddaje stan faktyczny.  

Sprawdź metodologię

  • W 1988 roku ukazał się artykuł Andrew Wakefielda. Opisano w nim związek między występowaniem u dzieci autyzmu a stosowaniem szczepionki MMR (przeciw odrze, śwince i różyczce). Później okazało się, że to badanie przeprowadzono tylko na małej grupie (12 osób), a wyniki testu sfałszowano.
  • Wśród dzieci, które nie przyjęły szczepionki MMR, również występują przypadki autyzmu. Co więcej, nieznacznie częściej diagnozuje się go u dzieci niezaszczepionych niż u zaszczepionych.
  • Z innego badania, przeprowadzonego przez naukowców z Kanady, wiemy, że dzieci niezaszczepione przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi, a także odrze, śwince i różyczce, również otrzymują diagnozy zaburzeń ze spektrum autyzmu.
  • Liczne badania wykazują, że nie ma związku między przyjęciem szczepionki a autyzmem. Powstrzymanie się od szczepienia dziecka nie spowoduje więc, że na pewno nie zdiagnozuje się u niego autyzmu.

Polityk Konfederacji dezinformuje w sprawie szczepień

Jacek Wilk jest znany z antyszczepionkowych poglądów. Polityk Konfederacji w trakcie pandemii COVID-19 niejednokrotnie powtarzał fałszywe informacje na temat szczepień. Tym razem Wilk udostępnił nieprawdziwą informację w sprawie, wokół której powstał popularny mit.

Według tego mitu szczepionki, a szczególnie ta przeciw odrze, śwince i różyczce (MMR), wywołują autyzm. Dlatego zgodnie ze słowami Jacka Wilka wśród dzieci, których nie zaszczepiono, nie występują przypadki autyzmu. 

To nieprawda. Zdarza się, że dzieci, którym nie podano szczepionki, również otrzymują diagnozę zaburzeń ze spektrum autyzmu. Poza tym nie istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy szczepionkami a autyzmem. 

Objawy autyzmu występują częściej u dzieci niezaszczepionych

Z szeroko zakrojonego badania przeprowadzonego w Danii wynika, że wskaźnik przypadków autyzmu nie był wyższy w grupie, która otrzymała szczepionkę MMR, niż w grupie, która nie została zaszczepiona. Badaniem objęto ponad 657 tys. dzieci urodzonych w latach 1999-2010, z czego 625,8 tys. było zaszczepionych, a 31,6 tys. nie przyjęło szczepionki. Zaburzenia ze spektrum autyzmu zdiagnozowano u 6 517 badanych dzieci, z czego 5 992 było zaszczepionych, a 525 – niezaszczepionych.

Zatem w populacji niezaszczepionych objawy chorób ze spektrum autyzmu zdiagnozowano w 1,66 proc. przypadków. U zaszczepionych odsetek ten był mniejszy (0,96 proc.). Jak tłumaczy Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego:

„Objawy autyzmu występowały o 7% rzadziej wśród dzieci szczepionych w porównaniu z dziećmi niezaszczepionymi, co świadczy o tym, że szczepionka w rzeczywistości nieznacznie zmniejszała ryzyko autyzmu, chociaż ten efekt nie był istotny statystycznie”.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Instytut Badawczy w informacji prasowej z 7 marca 2019 roku

Autyzm wśród niezaszczepionych dzieci

Chociaż badanie dotyczyło szczepionki MMR, badacze nie znaleźli również dowodu występowania zależności między podawaną dzieciom wcześniej szczepionką przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi a przypadkami autyzmu.

Z innego badania przeprowadzonego przez naukowców z Kanady wiemy, że dzieci niezaszczepione przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi, a także odrze, śwince i różyczce, również otrzymują diagnozy zaburzeń ze spektrum autyzmu.

Z Kanadą wiąże się jeszcze jedna historia. Lydia Greene to działaczka społeczna, która w przeszłości była antyszczepionkowcem. Jej poglądy sprawiły, że nie zaszczepiła dwojga swoich dzieci żadną szczepionką. Po pewnym czasie u jej niezaszczepionego syna zdiagnozowano autyzm. Wtedy Greene zmieniła swoje poglądy i założyła blog „Back To The Vax” (pl. Powrót do szczepionek).

Brak zależności między szczepieniami a autyzmem

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Instytut Badawczy wymienia blisko 160 publikacji naukowych, które wskazują na brak dowodów na związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy szczepieniami a autyzmem. Tego rodzaju publikacji może być jeszcze więcej, gdyż ostatnia aktualizacja pochodzi z kwietnia 2022 roku.

Związku między przyjęciem szczepionki MMR a wystąpieniem autyzmu nie potwierdzają również przegląd i weryfikacja pięciu badań. Metaanalizę przeprowadzono, aby podsumować dostępne informacje w obliczu pojawiających się głosów wskazujących na rzekome powiązanie szczepień i autyzmu.

W analizie uwzględniono dane dotyczące 1,26 mln dzieci ze Stanów Zjednoczonych, z Wielkiej Brytanii, z Niemiec, z Japonii i z Polski. Z metaanalizy wynika, że szczepionka nie zwiększa ryzyka wystąpienia autyzmu, a także że szczepienia nie prowadzą do jego rozwoju.

Skąd wziął się mit dotyczący szczepień i autyzmu?

Korzenie mitu o szczepieniach wywołujących autyzm sięgają 1998 roku, kiedy w renomowanym czasopiśmie naukowym „The Lancet” pojawił się artykuł Andrew Wakefielda i jego współpracowników. W publikacji opisano związek między występowaniem u dzieci autyzmu a stosowaniem szczepionki MMR.

Sześć lat później na łamach „The Times” ukazał się artykuł będący wynikiem śledztwa dziennikarskiego. Wykazało ono liczne nieuczciwe i nieetyczne działania Wakefielda.

Po 12 latach, w 2010 roku, sąd lekarski w Wielkiej Brytanii wykazał konflikt interesów Wakefielda oraz jego nieetyczne praktyki. Nie dość, że badanie przeprowadzono tylko na małej grupie 12 osób, to jeszcze wyniki testu sfałszowano.

Ostatecznie Wakefield stracił prawo do wykonywania zawodu w Wielkiej Brytanii, a jego artykuł zniknął z „The Lancet”.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!