Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Co niemiecki radiowóz robił na ulicach Warszawy?
Co niemiecki radiowóz robił na ulicach Warszawy?
PILNE : na ulicy Pięknej w #Warszawa mijałam radiowóz wspólnego patrolu polsko- niemieckiego. Czy to początek niemieckiej jurysdykcji w polskiej stolicy?
- Niemiecki radiowóz był w Warszawie z okazji dnia otwartego organizowanego przez Ambasadę Republiki Federalnej Niemiec. Potwierdziła to Komenda Główna Policji oraz sama Ambasada. Niemiecka policja w Warszawie nie wykonywała żadnych zadań stricte policyjnych.
- Pojazd ze zdjęcia pochodzi z polsko-niemieckiej placówki przygranicznej. Na granicy polscy i niemieccy funkcjonariusze współpracują ze sobą na podstawie umowy, która pozwala na wymianę informacji oraz koordynację wspólnych działań mundurowych, w tym m.in. na wspólne patrole w obszarach przygranicznych. Takie działania nie są możliwe poza terenami przygranicznymi (np. w Warszawie).
- Umowa precyzuje, że w skład patrolu musi wchodzić co najmniej jeden funkcjonariusz każdej ze stron (art. 9 ust 2). Ponadto podlega on kierownictwu tego funkcjonariusza, na którego terytorium jest wykonywany patrol.
- Na obecność zagranicznych funkcjonariuszy na terenie Polski zezwala ustawa z 2014 roku. Akt umożliwia prowadzenie wspólnych działań, jednak nadzór, jak też koordynację nad operacją, prowadzi odpowiedni komendant z polskiej strony (art. 6–7).
Niemiecka policja na warszawskich ulicach
Posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelon alarmowała 10 maja na platformie X, że spotkała w Warszawie niemiecki radiowóz, który miał patrolować miasto. Do posta załączyła zdjęcie pojazdu, na którym jest widoczny napis w języku niemieckim. Tego samego dnia to samo zdjęcie udostępnił użytkownik Coolfon, który regularnie publikuje fałszywe treści.
PILNE : na ulicy Pięknej w #Warszawa mijałam radiowóz wspólnego patrolu polsko- niemieckiego. Czy to początek niemieckiej jurysdykcji w polskiej stolicy? pic.twitter.com/CllMwQrnKX
— Agnieszka Wojciechowska van Heukelom (@Agniesz78326320) May 10, 2024
Nie jest prawdą, że niemiecka policja prowadziła patrol na ulicach Warszawy. Wpis posłanki pomija istotny kontekst, na co zwróciliśmy uwagę w odpowiedzi na zamieszczone przez nią zdjęcie.
🇩🇪 Na ulicach miasta @warszawa pojawiły się niemieckie radiowozy. Czy to wspólne patrole niemiecko-polskie i początek niemieckiej jurysdykcji w naszej stolicy?
✅ Jak informuje nas @PolskaPolicja niemiecki radiowóz to efekt dni otwartych w Ambasadzie niemieckiej w Polsce,… https://t.co/gsoLurFfDg
— 🔎 DEMAGOG (@DemagogPL) May 11, 2024
Mamy stanowisko Policji
Napisaliśmy do Komendy Głównej Polskiej Policji oraz do Ambasady Republiki Federalnej Niemiec z prośbą o komentarz. Z otrzymanych odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że pojazdy były obecne w stolicy w związku z dniem otwartym w niemieckiej placówce dyplomatycznej. Na początek przytaczamy stanowisko Policji:
„Uprzejmie informuję, że Ambasada Niemiec w Warszawie świętuje dni otwarte. W celach promocyjnych został ściągnięty radiowóz i motocykl policyjny. Pojazdy pozostaną do jutra”.
Ambasada potwierdza. To tylko wizyta
Ze strony ambasady otrzymaliśmy potwierdzenie, że pojazd był obecny w Warszawie, ponieważ organizowano dzień otwarty Ambasady i Piknik Europejski. Wydział Prasowy dodał, że do miasta przyjechały trzy pojazdy pracujące na co dzień na terenach przygranicznych. W odpowiedzi czytamy:
„Ambasada Niemiec co roku organizuje wydarzenie przeznaczone dla szerokiej publiczności, gdzie każdy chętny może wejść na teren ambasady. W tym roku takim wydarzeniem był Piknik Europejski 11 maja, podczas którego odwiedziło nas 2500 gości. To okazja także dla niemieckich firm i instytucji, by zaprezentować swoją pracę i podkreślić wielowymiarowość stosunków polsko-niemieckich. Naszym stałym partnerem od wielu lat przy tego typu wydarzeniach jest niemiecka policja federalna, która prezentuje swoją współpracę z Polską w obszarze przygranicznym. Można przy tej okazji porozmawiać z policjantami, dzieci mogą przymierzyć wyposażenie, wziąć udział w konkursach, sfotografować się w policyjnym aucie”.
Ambasada podkreśliła, że „Niemiecka policja w Warszawie nie wykonywała żadnych zadań stricte policyjnych”.
Polsko-niemiecka współpraca służb
Ambasada Niemiec potwierdziła, że na dniu otwartym obecny był pojazd, który na co dzień podlega Polsko-Niemieckiemu Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku. Świecko to wieś sołecka położona w Polsce tuż przy granicy z Niemcami. Znajduje się tam przejście graniczne oraz centrum współpracy polskich i niemiecki służb. Analogiczna placówka po stronie niemieckiej pracuje w Ludwigsdorfie.
Oprócz tego, jak poinformowała nas Ambasada, na wydarzeniu był obecny radiowóz z dwujęzycznymi napisami na aucie („Gemeinsame Streife/ Wspólny Patrol”). To najprawdopodobniej właśnie ten samochód widoczny jest na zdjęciu opublikowanym przez posłankę. Na co dzień pojazd służy na polsko-niemieckiej granicy.
W ramach wspomnianej współpracy dochodzi do wymiany informacji oraz koordynacji wspólnych działań mundurowych z Polski i Niemiec. Przykładami są m.in. wspólne dbanie o bezpieczny wypoczynek mieszkańców przygranicznych miast w okresie wakacji czy o bezpieczeństwo na drogach po obu stronach granicy, a także wspólne zatrzymywanie osób nielegalnie przebywających na terytorium Polski lub Niemiec.
Polsko-niemieckie centrum w Świecku funkcjonuje już od ponad 15 lat. Podstawą prawną do jego założenia była (uchylona już) umowa między oboma państwami, podpisana w Berlinie w 2002 roku (w lipcu 2015 roku zastąpiła ją nowa umowa).
Co przewiduje umowa o współpracy?
Umowa zezwala na wymianę informacji między służbami (art. 6–8), wspólne patrole na terenach przygranicznych (art. 9), organizację grup operacyjno-śledczych (art. 12) czy współpracę naukowo-techniczną (art. 15–17). Umowa dopuszcza także współpracę przy ochronie świadków (art. 18) oraz przy zapobieganiu i zwalczaniu terroryzmu (art. 19–20).
W skład takiego wspólnego patrolu musi wchodzić co najmniej jeden funkcjonariusz każdej ze stron (art. 9 ust. 2). Co więcej, funkcjonariusze z obu pojazdów podlegają kierownictwu tego funkcjonariusza, na którego terytorium jest wykonywany patrol (art. 9 ust 2). To oznacza, że niemiecki radiowóz na obszarze Polski podlega polskiej jurysdykcji.
W art. 36 umowa precyzuje, że funkcjonariuszom na terytorium drugiej strony (czyli np. niemieckim policjantom po polskiej strony granicy) nie przysługują uprawnienia władcze. Mogą podejmować czynności z funkcjonariuszami drugiego państwa tylko w ramach ustalonych operacji (na podstawie wniosków, art. 5).
Funkcjonariusze mają prawo mieć środki przymusu bezpośredniego i korzystać z nich, jednak muszą przestrzegać prawa wewnętrznego państwa, w którym się znajdują (art. 36).
Zagraniczni funkcjonariusze w Polsce. Czy to możliwe?
Faktem jest, że polska i niemiecka policja mogą współpracować ze sobą w ramach wspólnych operacji i działań na terenie Rzeczypospolitej. Pozwala na to ustawa z lutego 2014 roku. Na jej mocy funkcjonariusze lub pracownicy państw członkowskich UE i innych państw Schengen mogą brać udział we wspólnych operacjach na terytorium RP.
Do operacji zalicza się: ochronę porządku i bezpieczeństwa publicznego, zapobieganie przestępczości, ochronę porządku w trakcie zgromadzeń, imprez masowych, klęsk żywiołowych, katastrof (art. 2 pkt 1 ust b-c). Co istotne, ustawa pozwala na prowadzenie wspólnych patroli (art. 2 pkt 1 ust a).
Nie oznacza to, że zagraniczni policjanci (w tym również niemieccy) mogą swobodnie działać na terenie RP. Nie oznacza to też, że mogą wprowadzić tu „niemiecką jurysdykcję”. Przepisy ustawy precyzują (art. 6–7), że zarówno nadzór, jak i koordynację nad operacją, prowadzi odpowiedni komendant z polskiej strony (w zależności od rodzaju służby, np. Straży Granicznej, Straży Pożarnej lub Policji).
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter