Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Co zostanie zrobione z sinicami?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Co zostanie zrobione z sinicami?
Od kilku lat bardzo intensywnie debatowaliśmy (nt. Zalewu Zemborzyckiego) z naukowcami, co zrobić(…). W roku ubiegłym (…) większość naukowców wypowiedziała się za zdjęciem tzw. namułu (…), w którym są zarodniki sinic”.
Prezydent Lublina poruszył temat Zalewu w wywiadzie dla Radia Lublin.
Zalew Zemborzycki powstał w latach 70. Po raz pierwszy znaczącą ilość sinic odnotowano na nim w 2003 r. Jest to groźne ze względu wytwarzane przez nie toksyny, które mogą powodować różnego rodzaju opuchlizny, rumień czy wymioty w razie wypicia wody z nimi.
W 2005 r. wykonano kilka prac na rzecz przywrócenia równowagi, m.in. stworzono sztuczne tarliska dla zwiększenia populacji ryb drapieżnych, co miało ograniczyć przyrost ryb roślinożernych. To z kolei miało zwiększyć szatę roślinną na brzegach jeziora.
Wówczas jeszcze nie rozważano opcji usunięcia warstwy podłoża z zalewu.
W sierpniu 2015 r. w odpowiedzi na interpelację jednego z radnych, ratusz poinformował, że zespół naukowców opracuje ekspertyzę, dot. rewitalizacji akwenu.
Sporządzono ją w 2016 r. Pojawiło się w niej (np. s. 105) kilka scenariuszy rozwiązania problemu sinic i w większości z nich kluczowych punktem jest właśnie usunięcie warstwy namułu. Niektóre ze scenariuszy zakładały pracę na czynnym zbiorniku, inne wyłączenie go z eksploatacji. Oprócz tego zaproponowano budowę zbiornika powyżej Zalewu, w Gm. Strzyżewice, wybudowanie biofiltra czy działania edukacyjne, aby ograniczyć dopływ do Zalewu wody z pól uprawnych, zawierającej spłukane nawozy, która współtworzyła środowisko, ułatwiające rozwój sinic.
Aktualnie właścicielem zbiornika jest PGW Wody Polskie, państwowa spółka, która przejęła takie akweny od samorządów w całej Polsce. Optuje ona za oczyszczeniem dna po uprzednim odpompowaniu całej wody, czemu sprzeciwia się prezydent Lublina, proponujący prace oczyszczeniowe z utrzymaniem aktualnego poziomu wody.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter