Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy kobieta ponosi odpowiedzialność karną za usunięcie ciąży?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy kobieta ponosi odpowiedzialność karną za usunięcie ciąży?
Kobieta nie ponosi odpowiedzialności karnej za usunięcie ciąży. (…) (Lekarz ponosi odpowiedzialność karą za usunięcie ciąży – przyp. Demagog) od roku (…) ‘32, no tak jest w Polsce. A kobieta od ‘56 (roku – przyp. Demagog) już nie, bo wcześniej ponosiła.
- W kodeksie karnym z roku 1932 odpowiedzialność karną za bezprawne przerwanie ciąży ponosiła zarówno kobieta, jak i osoba, która dokonała zabiegu lub przy nim pomogła, a więc również lekarz.
- W roku 1956 władze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przyjęły ustawę o dopuszczalności przerywania ciąży, w której uregulowano już tylko kwestię odpowiedzialności karnej lekarzy oraz osób pomagających w dokonaniu zabiegu aborcji – sama kobieta przestała być karana za przerwanie ciąży.
- W obecnie obowiązującym w Polsce kodeksie karnym sytuacja wygląda podobnie – kobieta nie ponosi odpowiedzialności karnej za bezprawne przerwanie ciąży, natomiast lekarz oraz osoba udzielająca pomocy już tak. Odpowiedzialność ponosi także osoba, która namawiała, podżegała lub przymusiła kobietę do zabiegu.
- Na tej podstawie możemy ocenić wypowiedź Michała Wójcika jako prawdę.
Kontekst wypowiedzi
Michał Wójcik był 4 lutego 2021 roku gościem programu „Kropka nad i”, w którym wypowiadał się na temat prawa aborcyjnego w Polsce. Zagadnienie to jest obecnie przedmiotem debaty publicznej, szczególnie od 27 stycznia 2021 roku, kiedy opublikowany został wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku wykluczający aborcję ze względu na podejrzenie poważnych wad płodu. W rozmowie z Moniką Olejnik poseł Solidarnej Polski wspomniał o tym, że od 1932 roku lekarz usuwający ciążę podlega karze, a kobieta dokonująca aborcji od 1956 roku nie jest karana, chociaż wcześniej była.
Aborcja w międzywojennej Polsce
Na wstępie warto zaznaczyć, że przez długi czas po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku kwestia aborcji nie była uregulowana w polskim prawodawstwie i przez kilka lat toczyła się żywa dyskusja pomiędzy bardziej liberalnymi zwolennikami tej procedury a konserwatywnymi przeciwnikami. Pracą nad projektem kodeksu karnego dla II RP zajmowała się Komisja Kodyfikacyjna, a efektem tych działań były nowe regulacje przyjęte w roku 1932, dotyczące m.in. przerywania ciąży.
W kodeksie karnym z 11 lipca 1932 roku pojawiły się zapisy na temat odpowiedzialności karnej w związku z aborcją. Według artykułu 231 (rozdział XXXV „Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu”) za aborcję kobiecie groziła kara aresztu do lat 3. Natomiast odpowiedzialność karna lekarzy przeprowadzających tego typu zabiegi została uregulowana w art. 232 i 234. Za terminację ciąży za zgodą kobiety lekarzowi, który przeprowadził zabieg, groziła kara więzienia do lat 5, a bez zgody kobiety – do lat 10. Warto przy tej okazji zaznaczyć, że według art. 233 aborcję dopuszczano jedynie, kiedy była ona konieczna „ze względu na zdrowie (…) ciężarnej” albo gdy „ciąża była wynikiem przestępstwa” (stosunek z osobą poniżej 15. roku życia, gwałt lub kazirodztwo).
Taka sytuacja prawna utrzymała się w Polsce przez kilka następnych lat, aż do czasów drugiej wojny światowej. Przez pewien czas, za okupacji hitlerowskiej, nie karano za aborcję. 9 marca 1943 roku odpowiedzialność karna kobiet i lekarzy została uchylona przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Rzeszy, natomiast dwa dni później zarządzeniem Reichsfürhrera do spraw zdrowia postanowiono, że zabiegu przerwania ciąży należy dokonać na wniosek „robotnicy wschodniej”.
Aborcja w PRL
Karalność za przeprowadzenie zabiegu aborcji przywrócono w czasach PRL ustawą z dnia 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, ale jedynie w przypadku lekarzy przeprowadzających zabieg aborcji niezgodnie z prawem. Dopuszczono natomiast aborcję, jeżeli za przerwaniem ciąży przemawiały wskazania lekarskie lub trudne warunki życiowe kobiety ciężarnej, a także jeśli zachodziło uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku przestępstwa.
W innych przypadkach lekarzowi groziła kara więzienia do lat 3 (jeśli dokonał zabiegu za zgodą kobiety) lub do lat 5 (gdy zabiegu dokonano bez zgody kobiety). Warto również dodać, że każdej osobie, która pomogła kobiecie w dokonaniu zabiegu aborcji, również groziły 3 lata więzienia. Ponadto, zgodnie ze wspomnianą ustawą wycofana z kodeksu karnego została odpowiedzialność karna za dokonanie aborcji przez samą kobietę – w przeciwieństwie do lekarza, kobiecie, która dokonała aborcji, nie groziła kara więzienia.
Aborcja w III RP
W obecnym prawodawstwie kwestia karalności aborcji została opisana w rozdziale XIX kodeksu karnego przyjętego w 1993 roku, którego ujednoliconą wersję opublikowano 20 lipca 2020 roku. Kary związane z zabiegiem aborcji regulują artykuły 152, 153 i 154.
„Art. 152.
§ 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.
§ 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy płód osiągnął zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Art. 153.
§ 1. Kto stosując przemoc wobec kobiety ciężarnej lub w inny sposób bez jej zgody przerywa ciążę albo przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza kobietę ciężarną do przerwania ciąży, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1, gdy płód osiągnął zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Art. 154.
§ 1. Jeżeli następstwem czynu określonego w art. 152 § 1 lub 2 jest śmierć kobiety ciężarnej, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli następstwem czynu określonego w art. 152 § 3 lub w art. 153 jest śmierć kobiety ciężarnej, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”.
Zgodnie z art. 152 odpowiedzialność karną ponoszą osoby, które bezprawnie przeprowadzą zabieg aborcji (czyli z naruszeniem ustawy o warunkach, w których przerwanie ciąży jest dopuszczalne), udzielą kobiecie pomocy w jego dokonaniu albo ją do niego nakłaniają. Za te czyny grozi kara do 3 lat więzienia. Widzimy zatem, że lekarze w Polsce mogą być karani za dokonywanie aborcji. Nie znajdziemy natomiast żadnych regulacji, według których kobieta również ponosiłaby odpowiedzialność karną za przerwanie ciąży.
Podsumowanie
Zgodnie z kodeksem karnym z 1932 roku zarówno kobieta, jak i lekarz dokonujący aborcji podlegali odpowiedzialności karnej. Natomiast od 1956 roku karani są jedynie lekarze przeprowadzający terminację ciąży niezgodnie z obowiązującym w danym momencie prawem. Również w obecnie obowiązującym kodeksie karnym odpowiedzialność karną ponosi lekarz dokonujący aborcji, a nie kobieta. Wypowiedź Michała Wójcika jest więc zgodna z prawdą.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter