Wypowiedź posła Jakuba Kuleszy uznajemy za fałszywą, ponieważ na stronie Ministerstwa Zdrowia nie ma żadnej informacji na temat tego, że noszenie maseczki przez osoby zdrowe ma wpływać w jakikolwiek sposób negatywnie na kondycję fizyczną.

Od kiedy zakrywanie ust i nosa w przestrzeni publicznej jest obowiązkowe?

Zgodnie z rządowym rozporządzeniem obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej (zarówno na świeżym powietrzu, jak i pomieszczeniach zamkniętych) obowiązywał od 16 kwietnia bieżącego roku.

Regulacje prawne uległy modyfikacji 30 maja – zniesiono obowiązek zakrywania ust i nosa w otwartej przestrzeni publicznej pod warunkiem zachowania 2-metrowego dystansu społecznego. Jednakże maseczkę należy nadal nosić m.in. w sklepach czy komunikacji publicznej.

Obecne przepisy, które wdrożono 30 maja, obowiązują z lekką zmianą. Obowiązkowy dystansu społecznego został skrócony do 1,5 metra.

Jaki jest cel noszenia maseczek przez wszystkich członków społeczeństwa?

Stosowanie maseczek ma na celu ograniczenie rozprzestrzenia się koronawirusa SARS-CoV-2. Rozwiązanie to jest szczególnie istotne, gdyż część osób choruje bezobjawowo.

Zgodnie z informacją na stronie Ministerstwa Zdrowia usta i nos w miejscach publicznych muszą zasłaniać wszyscy ludzie z pewnymi wyjątkami. Z obowiązku zwolnione są osoby, które nie mogą zakrywać ust lub nosa z powodu:

• całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psychicznych, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim,
• trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa.

Ponadto obowiązku noszenia maseczki nie mają:

• kierowcy samochodów osobowych, jeśli jadą sami lub z dzieckiem do lat 4,
• dzieci do ukończenia 4. roku życia,
• osoby z niepełnosprawnością, które nie mogą zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia lub dlatego, że nie potrafiłyby jej zdjąć, lub nie wiedziałyby, kiedy to zrobić (okazanie orzeczenia lub zaświadczenia nie jest wymagane),
• osoby wykonujące czynności zawodowe, służbowe lub zarobkowe w budynkach, zakładach, obiektach, placówkach i targowiskach (straganach), z wyjątkiem osób obsługujących interesantów lub klientów,
• żołnierze i funkcjonariusze wykonujący zadania służbowe,
• na terenie obiektów sportowych sędziowie, osoby uprawiające sport oraz ich trenerzy,
• kierowcy w transporcie publicznym, jeśli zostali w odpowiedni sposób oddzieleni od pasażerów,
• duchowni podczas czynności lub obrzędów religijnych,
• żołnierze i funkcjonariusze wykonujący zadania służbowe.

Na stronie ministerstwa zdrowia, a także polecanym portalu pacjent.gov.pl nie znajdziemy jednak żadnej informacji o tym, że maseczki mają negatywny wpływ na osoby zdrowe.

Stanowiska ministerstwo zdrowia na początku epidemii

Pierwszy przypadek koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce wykryto oficjalnie 4 marca. W początkowym etapie pandemii, tj. do 16 kwietnia, w przestrzeni publicznej nie obowiązywał nakaz zasłaniania ust i nosa.

Rządzący postępowali zgodnie z zaleceniami WHO, które twierdziło wówczas, że jeśli się jest zdrowym, to nie należy nosić maseczki. Odstępstwo od tej reguły dotyczyło opieki nad osobą z podejrzeniem zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.

https://www.facebook.com/135889759813803/posts/2747158695353550/

Rząd jednak postanowił odejść od zaleceń WHO, które na początku kwietnia jeszcze nie sugerowało noszenia maseczek na masową skalę (stanowisko to uległo zmianie oficjalnie 5 czerwca).

Jak tłumaczył już w kwietniu Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia:

Można rzec, że maseczka zabezpiecza innych przed zakażeniem od nas a nie nas przed zakażeniem od kogoś. Stąd nie jest to w żaden sposób zaprzeczenie wcześniej wypowiadanych słów. Maseczki, a właściwie wszelkie materiały mające zakryć nasz nos i usta, służą realizacji także innego celu, czyli stopniowego odmrażania gospodarki, gdzie coraz więcej osób będzie pojawiać się na ulicach.