Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Czy pieniądze z KPO będzie trzeba zwrócić?
Czy pieniądze z KPO będzie trzeba zwrócić?
Cieszę się, że Pani Minister publicznie prezentuje informację, że KPO to czysta pożyczka. Od początku mówiła o tym Suwerenna Polska. Bawi, że fakt uruchomienia POŻYCZKI jest celebrowany przez rząd niczym kopernikański przewrót.
- 15 kwietnia Polska otrzymała przelew z Unii Europejskiej w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO) równy 6,3 mld euro, z czego 3,6 mld euro jest pożyczką, natomiast 2,7 mld euro bezzwrotną dotacją.
- Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała o tym jeszcze tego samego dnia, publikując wpis ze zdjęciami dokumentów potwierdzających przelew – jak zaznaczyła – części otrzymanych płatności. Na zdjęciach widoczny był podpis, który potwierdzał, że 3,6 mld euro zostało przekazane w ramach pożyczki.
- Poseł Sebastian Kaleta skomentował wpis minister, pisząc, że jest wdzięczny za ujawnienie informacji, że KPO to „czysta pożyczka”. Zignorował tym samym fakt, że zdjęcia nie przedstawiały wszystkich otrzymanych przelewów.
- Wypowiedź Sebastiana Kalety oceniamy jako manipulację, ponieważ wykorzystał on zdjęcia udostępnione przez Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, które przedstawiały przelew z KPO będący pożyczką, do podparcia fałszywego twierdzenia, że wszystkie otrzymane pieniądze z KPO będzie trzeba zwrócić.
Czym jest KPO?
Plan Odbudowy dla Europy to program zakładający wsparcie krajów członkowskich Unii Europejskiej w radzeniu sobie z kryzysami. Czynnikiem, który przyczynił się do podjęcia tego rodzaju przedsięwzięcia, była pandemia COVID-19. Wywołany przez nią kryzys skłonił do poszukiwania rozwiązań, które miałyby „przygotować i uodpornić UE na przyszłe wyzwania”.
Mechanizm działania funduszu składa się z pięciu etapów. Na początku kraj członkowski przedkłada Komisji Europejskiej krajowy plan odbudowy i zwiększania odporności, czyli KPO. Następnie komisja ocenia poszczególne plany i wydaje zgodę na wypłatę. Podpisywane są umowy o dotacje i pożyczki, a na koniec dochodzi do wypłaty ustalonych kwot.
Czy KPO to czysta pożyczka?
15 kwietnia minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w poście na platformie X przekazała, że do Polski trafiła kolejna część funduszy z KPO (pierwsze 5 mld euro trafiło do Polski pod koniec 2023 roku). Post na Twitterze, w którym podzieliła się tą informacją, odbił się szerokim echem. W gronie polityków, którzy nie omieszkali na niego odpowiedzieć, znalazł się Sebastian Kaleta.
Poseł Suwerennej Polski udostępnił post minister, do którego dołączone były zdjęcia przedstawiające potwierdzenie przelewu z pożyczką. Poseł przedstawił to jako dowód potwierdzający, że „KPO to czysta pożyczka”. Jednocześnie podkreślił, że jego ugrupowanie już dawno o tym mówiło.
Jak zaznaczyła sama Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, przedstawione zdjęcia to poświadczenia jedynie części otrzymanych płatności.
Rekordowy przelew z UE do Polski
Fundusze, o których poinformowała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, to 6,3 mld euro (czyli 27 mld zł) z wniosku o wypłatę z KPO. Wniosek ten wpłynął do Unii w połowie grudnia ubiegłego roku. Po miesiącach procedowania Komisja Europejska ostatecznie zatwierdziła go 5 kwietnia, a 10 dni później wykonano przelew.
Ponad połowę wspomnianej kwoty, bo 3,6 mld euro, stanowić mają nisko oprocentowane pożyczki, natomiast pozostałe 2,7 mld euro miały być przekazane w formie bezzwrotnej dotacji.
„To jest największy jednorazowy przelew, który wpłynął z Unii Europejskiej do Polski w czasie naszego 20-letniego członkostwa” – relacjonuje Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Na ile pieniędzy może liczyć Polska?
Na Plan Odbudowy dla Europy Unia przeznaczyła 672,5 mld euro. Z tego 360 mld euro to wartość pożyczek, a pozostałe 312,5 mld euro stanowią bezzwrotne dotacje. Państwa mogą otrzymać środki w dwóch formach: niektóre kraje dostały wyłącznie dotacje (np. Bułgaria), inne – dotacje połączone z nisko oprocentowanymi pożyczkami (np. Grecja).
Do Polski w ramach KPO ma trafić łącznie 59,8 mld euro. Większość tej kwoty, bo 34,54 mld euro, stanowią pożyczki, pozostałą część, czyli 25,27 mld euro, Polska otrzymała w formie dotacji. Unia zapewnia, że pożyczki są nisko oprocentowane „dzięki dobrym notowaniom obligacji Komisji”.
Według dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotra Araka pożyczki od Unii są dla Polski korzystną ofertą. Jako powód, dla którego ich oprocentowanie jest niskie, ekonomista wskazuje fakt, że punktem odniesienia pożyczek w ramach KPO są stopy procentowe w strefie euro, które są niższe od tych w polskiej walucie.
„To wspólny dług zaciągany przez Komisję Europejską w imieniu krajów członkowskich Unii. Jest dużo niżej oprocentowany niż nasz krajowy. Dzieje się tak, ponieważ punktem odniesienia dla nich są dużo niższe stopy procentowe w strefie euro” – stwierdził Piotr Arak.
Jaki jest plan na inwestycje?
Jak czytamy na portalu rządowym, budżet z KPO będzie wydany zgodnie z celami Unii Europejskiej. Największa część, bo 46,6 proc., zostanie przeznaczona na tzw. zieloną transformację.
Poza tym pieniądze z KPO mają wspomóc proces cyfrowej transformacji, rozwój systemu zdrowia, zwiększyć odporność i konkurencyjność gospodarki czy też pomóc w przechodzeniu do „zielonej, inteligentnej mobilności”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter