Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy w warszawskich szkołach brakuje miejsc?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy w warszawskich szkołach brakuje miejsc?
Straszyli wielokrotnie – nie mają po raz kolejny racji (…) Wyraźnie widać, że liczba absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów w samej Warszawie to dwadzieścia-kilka tysięcy osób. Liczba miejsc przygotowanych w Warszawie to grubo ponad 40 tysięcy.
10 lipca 2019 roku w programie “Gość Wiadomości” wystąpił minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Prowadzący Michał Adamczyk w pierwszym pytaniu odniósł się do trwającej dyskusji o rekrutacji do szkół ponadpodstawowych:
Panie Ministrze, skąd ta pewność, że w szkołach średnich nie zabraknie miejsc dla uczniów?
W odpowiedzi minister Piontkowski potwierdził, że według danych MEN każdy absolwent szkoły podstawowej lub gimnazjum znajdzie miejsce w liceum, technikum lub szkole branżowej. Ze względu na spotkanie z prezydentem Warszawy, Rafałem Trzaskowskim, które odbyło się tego samego dnia, w szczególny sposób podkreślił, że miejsca znajdą się także dla wszystkich uczniów, którzy biorą udział w rekrutacji do szkół warszawskich. Jako dowód na poparcie swoich słów zaprezentował wykres słupkowy:
Wykres ten przedstawia porównanie:
- liczby absolwentów ostatnich klas warszawskich publicznych gimnazjów i szkół podstawowych (27911),
- liczby miejsc przygotowanych w publicznych szkołach ponadpostawowych i ponadgimnazjalnnych (43024).
Znaczna przewaga liczby przygotowanych miejsc ma być, według ministra, dowodem na to, że w warszawskich szkołach znajdą się miejsca dla wszystkich kandydatów. Wykres pomija jednak absolwentów szkół znajdujących się poza Warszawą, którzy także kandydują do stołecznych szkół. Fakt ten minister Piontkowski zignorował, uznając, że:
Oczywiście będzie także część osób spoza Warszawy, ale wystarczy na pewno miejsc.
Jeśli jednak liczba kandydatów pochodzących spoza Warszawy jest znaczna, wypowiedź ministra może stanowić manipulację. Sprawdziliśmy to, biorąc pod uwagę dane o rekrutacji do warszawskich szkół z poprzedniego roku.
Według komunikatu Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy w zeszłym roku (2018) do rekrutacji przystąpiło 20 241 kandydatów, z czego 41% (ok. 8299) pochodziło z podwarszawskich gmin oraz innych miast. Odsetek ten jest znaczący i nie powinien być pomijany w statystykach.
Aby liczba kandydatów była równa przedstawianej przez ministra liczbie przygotowanych miejsc, odsetek kandydatów spoza Warszawy powinien wynosić ok. 35%. Jeżeli w tym roku wśród kandydatów 41% to absolwenci szkół, które nie znajdują się w Warszawie, łączna liczba osób starających się o miejsce wynosi ok. 47307 (uznajemy przy tym, że każdy absolwent warszawskiej szkoły będzie kandydował do placówki w Warszawie). Wtedy w warszawskich szkołach brakowałoby 4283 miejsc.
Taki scenariusz jest zgodny z liczbami podawanymi przez warszawski Urząd Miasta. Według jednego z ostatnich komunikatów, do stołecznych liceów, techników i szkół branżowych I stopnia kandyduje 47 tys. uczniów, podczas gdy Warszawa przygotowała w tych szkołach 43 tys. miejsc.
Należy zatem uznać, że zestawienie liczby absolwentów warszawskich podstawówek i gimnazjów z liczbą przygotowanych miejsc w stołecznych szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych, jako dowodu na to, że miejsc w szkołach wystarczy, wobec prawdopodobnie znacznej liczby kandydatów, którzy nie są absolwentami warszawskich szkół, stanowi manipulację. Tak też oceniamy wypowiedź ministra Dariusza Piontkowskiego.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter