Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy wychowywanie przez pary jednopłciowe rodzi skutki w psychice dzieci?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy wychowywanie przez pary jednopłciowe rodzi skutki w psychice dzieci?
Czynimy zadość tym oczekiwaniom konstytucji, wprowadzając rozwiązania z nią zgodnie, tak, aby te sytuacje nie mogły być wykorzystywane przez środowiska ideologiczne w krajach Europy Zachodniej, które (…) chcą zdemolować instytucję rodziny w Polsce i narazić dzieci na rozmaite eksperymenty (adopcję dzieci przez osoby homoseksualne – przyp. Demagog), których efekty w przyszłości są trudne dzisiaj do sprawdzenia, jeżeli chodzi o skutki dla psychiki dziecka, jego rozwoju i funkcjonowania.
- 11 marca Zbigniew Ziobro zaprezentował na konferencji prasowej projekt ustawy zakazującej adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. W argumentacji na rzecz zasadności wprowadzenia takiego rozwiązania minister sprawiedliwości stwierdził, że wychowywanie dzieci przez pary jednopłciowe stanowi „eksperyment” o trudnych do przewidzenia skutkach dla psychiki dziecka, jego rozwoju i funkcjonowania.
- Istnieją nieliczne badania, które wskazują, że wychowanie w rodzinie homoseksualnej niekorzystnie wpływa na dziecko. Jest ich jednak zaledwie kilka i są one krytykowane za tendencyjny dobór prób badanych i inne błędy metodologiczne. Najpopularniejszą tego typu publikacją jest badanie Marka Regnerusa z 2012 roku.
- Wśród naukowców istnieje jednak konsensus, że dzieci wychowywane przez pary jednopłciowe rozwijają się tak samo dobrze jak dzieci par heteroseksualnych. Pogląd ten jest oparty na dużej liczbie badań, z których wynika, że dzieci mające rodziców tej samej płci nie ustępują tym wychowanym w tradycyjnych rodzinach zarówno pod względem rozwoju emocjonalnego, społecznego, jak i wyników w nauce, samooceny czy tożsamości płciowej. Badania wskazują, że dla optymalnego rozwoju dziecka nie ma znaczenia orientacja seksualna rodziców, ale stabilna więź z oddanymi i dbającymi o nie opiekunami. Część z tych opracowań to metaanalizy, czyli statystyczne podsumowania wyników wielu badań lub badania przeprowadzone na dużych, reprezentatywnych dla społeczeństwa próbach.
- Brakuje również dowodów, że wychowywanie przez pary jednopłciowe wpływa na przyszłą orientację seksualną dzieci.
- Stanowisko to jest zbieżne z oficjalnymi stanowiskami światowych towarzystw naukowych. O tym, że dzieci wychowywane przez osoby LGBT+ rozwijają się prawidłowo, informują m.in.: Światowe Towarzystwo Zdrowia Seksualnego, brytyjskie Królewskie Kolegium Psychiatrów, Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, Amerykańska Akademia Pediatrów, Kanadyjskie Towarzystwo Psychologiczne, Australijski Instytut Studiów nad Rodziną czy też Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne.
- Argumentacja Zbigniewa Ziobry ma charakter pozamerytoryczny (wykorzystanie emocjonalnego języka, próba przewidywań niepopartych żadnymi źródłami) i niezgodny z obowiązującym konsensusem naukowym. Z tego względu wypowiedź ministra uznajemy za manipulację.
W czwartek 11 marca odbyła się konferencja prasowa Zbigniewa Ziobry, który ogłosił, że Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt ustawy uniemożliwiającej parom homoseksualnym adopcję dzieci. Rozwiązanie to szef resortu uargumentował troską o dobro najmłodszych. Zdaniem ministra sprawiedliwości adopcję przez pary jednopłciowe mają być „eksperymentem”, którego efekty, jeżeli chodzi o skutki dla psychiki i rozwoju dziecka, są dzisiaj trudne do sprawdzenia.
Czy naprawdę nic nie wiemy o skutkach wychowania przez rodziców homoseksualnych?
Zmiany w postrzeganiu orientacji homoseksualnej, które zaszły w latach 70. ubiegłego stulecia, doprowadziły do zmian w nastawieniu badawczym psychologów i socjologów w odniesieniu do osób homoseksualnych. Dostrzeżono również fakt, że geje i lesbijki zostają rodzicami i biorą udział w wychowywaniu swoich dzieci. Systematyczne badania na ten temat zaczęły pojawiać się już pod koniec tamtej dekady.
Od wczesnych lat 80. w szeregu badań porównywano rozwój emocjonalny i psychoseksualny dzieci wychowywanych przez matki lesbijki oraz matki heteroseksualne (rozwiedzione lub zamężne). Coraz częściej pary tej samej płci decydowały się na wychowanie dziecka, czemu sprzyjał rozwój technologii reprodukcyjnych. W tym czasie zainicjowano pierwsze tzw. badania podłużne rozwoju dzieci, w których śledzono długoterminowe konsekwencje wzrastania w rodzinach par gejów i lesbijek. Powstało kilka większych programów badawczych, zarówno w Europie, jak i USA (najważniejsze z nich to National Longitudinal Lesbian Family Study Nanette Gartrell).
Zasadniczo wśród rodzin par jednopłciowych wyróżnić można trzy kategorie:
- pary wychowujące biologiczne dzieci jednego z partnerów, urodzone w poprzednim, heteroseksualnym związku,
- pary lesbijek (rzadziej gejów) wychowujące dzieci poczęte metodą in vitro lub w drodze sztucznej inseminacji,
- adopcja dzieci niespokrewnionych z partnerami lub opieka zastępcza nad takimi dziećmi.
Rozwój dzieci wychowywanych w rodzinach gejów i lesbijek jest bardzo dobrze przebadanym przez naukowców aspektem rodzicielstwa osób homoseksualnych. Duża liczba badań na ten temat spowodowana jest głównie rozmaitymi obawami na temat zdolności osób homoseksualnych do wystarczająco dobrego rodzicielstwa. Zdecydowana większość badań wykazała, że orientacja seksualna rodziców sama w sobie nie wpływa negatywnie na środowisko rodzinne dziecka ani na jego rozwój. Naukowcy ustalili także, że różnice między dziećmi wychowanymi w związkach jednopłciowych oraz heteroseksualnych są niewielkie.
Badania krytyczne wobec rodzicielstwa osób LGBT+
Przeciwnicy prawa osób homoseksualnych do adopcji powołują się głównie na badania Marka Regnerusa z 2012 roku. Autor ustalił, że dzieci wychowane przez rodziców tej samej płci są mniej szczęśliwe, mają częściej depresję, są gorzej wykształcone oraz częściej stają się ofiarami molestowania.
Wiarygodność badania została jednak podważona ze względu na błędy metodologiczne. Amerykański socjolog porównał starannie dobrane dzieci z heteroseksualnych stabilnych rodzin z dziećmi, które niemal wyłącznie były wychowywane przez pary homoseksualne, dla których ten związek był drugim po wcześniej zakończonym związku heteroseksualnym (i to z niego pochodziło potomstwo).
W artykule opublikowanym w 2015 roku czasopiśmie naukowym „Social Science Research” (tym samym, w którym umieścił swoje wyniki Regnerus) Simon Cheng i Brian Powell wykazali dużą liczbę potencjalnych błędów w klasyfikacji typów związków, w których wychowywane były dzieci. To natomiast miało rzutować na fałszywe wnioski, które wyciągnął Regnerus. Przykładowo z 236 osób zaklasyfikowanych jako wychowywane przez pary jednopłciowe dziewięć respondentów prawdopodobnie odpowiedziało na ankietę w formie żartu. Kolejne 53 osoby miały być wychowywane przez parę jednopłciową przez mniej niż rok. Za osoby wychowywane w jednopłciowym związku przez co najmniej jeden rok Cheng i Powell uznali jedynie 51 spośród 236 osób zaklasyfikowanych przez Regnerusa do badania.
Wyniki Regnerusa reanalizie poddał także Michael Rosenfeld ze Stanford University. Również on wykazał błędy metodologiczne popełnione przez badacza z Texas University.
Analiza danych (ankiety z US National Health Interview Survey) przeprowadzona w 2015 roku przez Paula Sullinsa pokazała, że dzieci wychowywane przez rodziców tej samej płci są ponad dwa razy bardziej narażone na problemy emocjonalne niż te, które są wychowywane przez heteroseksualne małżeństwa spokrewnione ze swoim potomstwem. Badanie zostało jednak skrytykowane za nieuwzględnienie trwałości i stabilności rodzinnego środowiska dzieci. Autor ujął wszystkie dzieci wychowywane przez pary jednopłciowe w jedną kategorię, natomiast te z rodzin heteroseksualnych zróżnicował i między tymi grupami dokonał porównań.
Douglas Allen w swoim przeglądzie literatury na temat wychowywania dzieci przez pary jednopłciowe z lat 1995-2013 doszedł do wniosku, że dotychczasowe badania, które wskazują na brak różnic między dziećmi z rodzin homo- i heteroseksualnych (lub różnice na korzyść tych pierwszych), nie mogą być rozstrzygające. Jako argument badacz podaje ograniczenia lub wręcz błędy metodologiczne, w tym głównie niedostatecznie duże próby badanych.
Wybór badań pozytywnie oceniających rodzicielstwo osób homoseksualnych
W 2002 roku trójka badaczy (Anderssen, Amlie i Ytteroy) dokonała metaanalizy 23 badań na temat rodzicielstwa gejów i lesbijek przeprowadzonych w latach 1978-2000, dwadzieścia z nich dotyczyło dzieci wychowywanych przez kobiety, trzy dotyczyły par mężczyzn. Większości badań dokonano w USA, pozostałych w Wielkiej Brytanii, Danii oraz Holandii. Jeśli chodzi o takie aspekty jak funkcjonowanie emocjonalne, preferencje seksualne, stygmatyzacja, zachowanie ról płciowych, dostosowanie zachowania, tożsamość płciowa i funkcjonowanie poznawcze dzieci matek lesbijek i ojców gejów nie różniły się znacznie od tych z rodzin heteroseksualnych.
Jednym z projektów naukowych o największej skali są prowadzone od lat 80. badania zespołu amerykańskiej psychiatry Nanette Gartrell (National Longitudinal Lesbian Family Study), która śledzi losy matek lesbijek i ich dzieci poczętych dzięki inseminacji w latach 80., analizując ich społeczny, psychologiczny i emocjonalny rozwój. Z badań Gartrell wynika, że dzieci z rodzin homoseksualnych są bardziej społecznie przystosowane niż te z rodzin heteroseksualnych, a jako dorośli tworzą udane związki. Są również bardziej ambitne i mniej agresywne niż dzieci z rodzin heteroseksualnych.
Michael Rosenfeld z Uniwersytetu Stanforda przeanalizował w opublikowanym w 2010 roku badaniu postępy w nauce 3,5 tys. dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe. Nie dostrzegł żadnych różnic między nimi a ich rówieśnikami z tradycyjnych rodzin.
Metaanaliza z 2010 roku objęła 33 badania z Europy i Stanów Zjednoczonych. Wyłonił się z nich konsensus co do tego, że dzieci wychowywane przez niezamężne pary lesbijek w niczym nie odbiegają od tych wychowywanych przez rodziców heteroseksualnych. Nie znaleziono żadnych dowodów na różnice pod względem przywiązania do rodziców, problemów behawioralnych, samooceny, kompetencji poznawczych czy wyników w szkole.
W 2012 roku badania na dużej, reprezentatywnej dla całej populacji próbie przeprowadził Daniel Potter. Było to tzw. badanie podłużne, w którym przeanalizowano wyniki w nauce ponad 20 tys. dzieci na przestrzeni lat. Wśród uczestników 158 dzieci żyło w rodzinach homoseksualnych. Nie zauważono znaczących różnic między nimi a tymi dziećmi, które wychowywane były przez heteroseksualnych rodziców będących małżeństwem.
W 2014 roku ukazały się wyniki badań z udziałem ponad 500 dzieci z rodzin nieheteroseksualnych autorstwa zespołu Simona Croucha z Uniwersytetu w Melbourne. Z analiz naukowców wynika, że dzieci wychowywane przez pary jednopłciowe są wręcz zdrowsze oraz mają lepszy kontakt ze swoimi rodzicami biologicznymi i społecznymi niż te z rodzin heteroseksualnych.
Przegląd 40 badań (opublikowanych w ciągu 10 lat) dokonany przez Wendy Manning w 2014 roku zakończył się konkluzją, że w literaturze naukowej istnieje konsensus co do tego, że dzieci wychowane przez pary jednopłciowe radzą sobie równie dobrze jak te z rodzin heteroseksualnych. Ocena obejmowała: wyniki w nauce, rozwój poznawczy, rozwój społeczny, wczesną aktywność seksualną oraz uzależnienia. Różnice w dobrostanie dzieci wynikały z przyczyn socjoekonomicznych oraz trwałości rodziny.
W badaniu opublikowanym w 2016 roku wykorzystano dane z US National Survey of Children’s Health. Porównano dzieci w wieku 6-17 lat w 95 rodzinach jednopłciowych (pary lesbijek) oraz w 95 rodzinach heteroseksualnych. Nie wykazano różnic pod względem ogólnego stanu zdrowia, trudności emocjonalnych i zachowań związanych z uczeniem się.
Na łamach czasopisma medycznego „Journal of Developmental & Behavioral Pediatrics” opublikowano w 2018 roku badanie prof. Roberto Baiocco z Uniwersytetu La Sapienza w Rzymie. Wynika z niego, że płeć rodziców nie ma wpływu na dziecko. W badaniu udział wzięło 70 ojców gejów, którym dziecko urodziła surogatka, 125 lesbijskich matek, które zaszły w ciążę przez inseminację, i 195 heteroseksualnych par posiadających dzieci z naturalnego zapłodnienia. Dzieci badanych były w wieku 3-11 lat.
Rodzicom nakazano wypełnienie kwestionariuszy, w których dokonywali oceny własnych zdolności rodzicielskich, zgodności z partnerem, funkcjonowania ich rodziny oraz psychologicznego przystosowania ich dzieci, ze szczególnym uwzględnieniem ich mocnych stron oraz sfer wymagających poprawy. Nie zauważono znaczących różnic między dziećmi. Osoby wychowywane przez rodziców tej samej płci rozwijały się dobrze zarówno pod względem psychologicznym, jak i społecznym. Co więcej, rodzice homoseksualni zgłaszali mniej problemów u swoich pociech niż rodzice heteroseksualni.
Stanowiska towarzystw naukowych w sprawie rodzicielstwa par jednopłciowych
W 1976 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne jako pierwsze wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że w wypadku rozwodu płeć, wiek czy orientacja rodzica nie powinny być główną ani jedyną kwestią braną pod uwagę przy przyznawaniu praw do opieki nad dzieckiem. W 1997 roku instytucja potwierdziła to stanowisko, a w 2002 roku wydała dokument mówiący, że:
„Wiele badań prowadzonych przez ostatnie trzy dekady w sposób konsekwentny i spójny pokazało, że dzieci wychowywane przez rodziców o orientacji homoseksualnej wykazują ten sam poziom emocjonalnego, poznawczego, społecznego i seksualnego funkcjonowania co dzieci wychowywane przez rodziców o orientacji heteroseksualnej. Badania wskazują, że dla optymalnego rozwoju dziecka nie ma znaczenia orientacja seksualna rodziców, ale stabilna więź z oddanymi i dbającymi o dziecko opiekunami. Badania pokazują również, że bez względu na orientację seksualną rodziców dzieci, które mają dwoje opiekunków, radzą sobie lepiej niż dzieci wychowywane tylko przez jednego rodzica”.
W 2012 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychoanalityczne opublikowało stanowisko, w którym podkreśliło, że nie ma wiarygodnych dowodów na to, że orientacja seksualna rodziców lub ich tożsamość płciowa będzie miała niekorzystny wpływ na rozwój dziecka. Do tych samych wniosków dochodziły także inne towarzystwa naukowe, m.in. Amerykańska Akademia Pediatrów (2002 rok), Kanadyjskie Towarzystwo Psychologiczne (2006 rok), Australijski Instytut Studiów nad Rodziną (2013 rok) czy w ubiegłym roku Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne. W tym ostatnim dokumencie czytamy m.in., że:
- Nie ma naukowych dowodów na to, że nieskuteczność rodzicielska jest zależna od orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej rodziców.
- Żadne z badań nie dowiodło, że rozwój i psychologiczny dobrobyt dziecka jest zależny od orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej jego rodziców.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter