Michał Szczerba, argumentując tezę, że „liczba przeprowadzanych testów w Polsce wciąż jest mała”, stwierdził, że w Niemczech tylko w zeszłym tygodniu przebadano więcej próbek niż w Polsce od początku epidemii koronawirusa. Sprawdziliśmy te dane. Różnica jest ponad dziesięciokrotna na korzyść Niemiec.

Testy na koronawirusa w Polsce

Polskich danych na temat liczby przeprowadzonych testów dostarcza w regularnych raportach Ministerstwo Zdrowia. W momencie wypowiedzi Michała Szczerby dane (zgodne ze stanem na 18 marca) wskazywały na łącznie 9515 wykonanych testów od początku walki z epidemią.

Testy na koronawirusa w Niemczech

O udostępnienie danych dotyczących liczby testów na koronawirusa wykonywanych w Niemczech zwróciliśmy się z prośbą do Federalnego Stowarzyszenia Lekarzy Kas Chorych (Kassenärztliche Bundesvereinigung).

Zgodnie z udzieloną odpowiedzią w ubiegłym tygodniu, czyli od 9 do 15 marca, wykonanych zostało 100 tys. testów w sektorze ambulatoryjnym. Jak podkreśliła rzeczniczka KBV Tanja Hinzmann, do wspomnianej liczby nie są wliczane testy wykonywane w szpitalach. Łącznie jest ich zatem jeszcze więcej, niż wynika z oficjalnych danych.

Zgodnie z dostępnymi informacjami istnieje ponad dziesięciokrotna różnica pomiędzy łączną liczbą testów wykonanych w Polsce a liczbą testów wykonanych w samym tylko ubiegłym tygodniu w Niemczech. Choć zwrócić należy uwagę na fakt, że oba kraje znajdują się w innych fazach rozwoju epidemii koronawirusa, dane, które są podstawowym źródłem porównawczym sytuacji epidemicznej w poszczególnych krajach, a więc liczby potwierdzonych przypadków, również po części wynikają z tego, ile bada się próbek. Im więcej testów zostanie wykonanych, tym więcej przypadków zostanie wykrytych.

Ponieważ liczba testów wykonanych w Niemczech w ubiegłym tygodniu była większa niż łączna liczba testów wykonanych w Polsce od początku epidemii, wypowiedź Michała Szczerby uznajemy za prawdziwą.