Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ilu żołnierzy odeszło z wojska w ostatnich latach? [AKTUALIZACJA]
Ilu żołnierzy odeszło z wojska w ostatnich latach? [AKTUALIZACJA]
Jeszcze nigdy nie było tak wielu odejść z Wojska Polskiego jak w ostatnim roku i w styczniu br. Łącznie z armii odeszło prawie 13,5 tys. żołnierzy. Ostatnio informował pan (minister Mariusz Błaszczak – przyp. Demagog), że w ubiegłym roku powołaliśmy do służby wojskowej 13 742 żołnierzy zawodowych. To znaczy, że w ubiegłym roku i w styczniu tego roku z armii odeszło praktycznie tylu żołnierzy, ilu powołano do armii w ubiegłym roku.
Aktualizacja 16.03.2023
- 17 lutego złożyliśmy w Ministerstwie Obrony Narodowej wniosek o dostęp do informacji publicznej. Po niemal miesiącu resort potwierdził, że w 2022 roku powołanych zostało 13 742 żołnierzy zawodowych. Zwolnionych zostało natomiast 8 988 żołnierzy zawodowych.
- Cezary Grabarczyk nawiązuje do tweeta Mariusza Błaszczaka. Minister obrony narodowej poinformował, że w całym 2022 roku i w styczniu 2023 roku ze służby zostało zwolnionych 13 380 żołnierzy.
- W tym samym czasie liczba powołań żołnierzy zawodowych miała wynieść 17 711, z czego 13 742 w 2022 roku.
- W samym 2022 roku powołań było więcej niż zwolnień. Grabarczyk nieadekwatnie porównał powołania w samym 2022 roku z odejściami z trzynastu miesięcy. Na tej podstawie oceniamy jako manipulację.
Wersja przed aktualizacją
- Cezary Grabarczyk nawiązuje do tweeta Mariusza Błaszczaka. Minister obrony narodowej poinformował, że w całym 2022 roku i w styczniu 2023 roku ze służby zostało zwolnionych 13 380 żołnierzy.
- W tym samym czasie liczba powołań żołnierzy zawodowych miała wynieść 17 711, z czego 13 742 w 2022 roku.
- Z danych Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w poprzednich latach liczby te były znacznie niższe.
- Nie wiemy jednak, czy dane Mariusza Błaszczaka uwzględniają powołania i zwolnienia tylko żołnierzy zawodowych, czy wszystkich wojskowych (w tym Wojsk Obrony Terytorialnej). W zasobach NIK znajdują się dane dotyczące wyłącznie żołnierzy zawodowych.
- Dane przedstawione przez ministra mają ponadto charakter wstępny. Pełne dane NIK, które będziemy mogli porównać z poprzednimi latami, pojawią się dopiero latem.
- Na tej podstawie wypowiedź Cezarego Grabarczyka oceniamy jako nieweryfikowalną.
- Zwróciliśmy się do Ministerstwa Obrony Narodowej z wnioskiem o udostępnienie interesujących nas danych. Po ich otrzymaniu zaktualizujemy analizę.
Onet o „lawinie odejść z wojska”. Błaszczak odpowiada
Dyskusja na temat liczebności polskiej armii zaczęła się od artykułu Onetu pt. „Lawina odejść z wojska. Sprytny ruch Ministerstwa Obrony Narodowej, ale spóźniony”, opublikowany 27 stycznia br. Dziennikarze portalu ustalili, że w samym styczniu br. wnioski o zwolnienie ze służby złożyło prawie 9 tys. żołnierzy.
Dwa dni później Onetowi odpowiedział minister obrony narodowej. Mariusz Błaszczak zamieścił tweeta, w którym podał aktualną liczebność polskiej armii w stosunku do 2015 roku, a także liczbę zwolnień i powołań do wojska w 2022 roku i w styczniu 2023 roku.
Do tweeta odniósł się Cezary Grabarczyk podczas posiedzenia Sejmu 9 lutego. Poseł zapytał obecnego na sali ministra obrony o przyczyny tak dużej liczby rezygnacji ze służby wojskowej.
Błaszczak zaprzeczył, że polska armia mierzy się z kryzysem. Powtórzył, że w ubiegłym roku do wojska przyjęto 13 742 żołnierzy. – To największa liczba od czasu zaniechania poboru, czyli obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej – przekonywał minister.
Minister podaje nieporównywalne dane
Z zamieszczonej przez Błaszczaka grafiki wynika, że polska armia liczy obecnie 164 tys. żołnierzy, podczas gdy w 2015 roku liczyła 95 tys. Takie przedstawienie danych jest jednak manipulacją.
Zgodnie z danymi MON w Polsce czynną służbę w 2022 roku pełniło 115,5 tys. żołnierzy zawodowych oraz 35 tys. żołnierzy Terytorialnej Służby Wojskowej. Poza tym 3,6 tys. osób pełniło służbę przygotowawczą, 8 tys. miało status kandydata na żołnierza zawodowego, a 1 tys. należał do Narodowych Sił Rezerwowych. Łączna liczba żołnierzy rzeczywiście wynosiła 163,1 tys.
Dane za 2015 roku znajdziemy w archiwach Najwyższej Izby Kontroli, w informacjach o wynikach dorocznych kontroli budżetowych. Z danych tych wynika, że pod koniec 2015 roku liczba żołnierzy zawodowych wyniosła 96 222, a w akademiach i wyższych szkołach oficerskich było 971 żołnierzy.
Minister porównał więc liczbę żołnierzy zawodowych w 2015 roku z ogólną liczebnością armii w 2022 roku. W rzeczywistości liczba żołnierzy zawodowych wzrosła z 96 tys. do 115,5 tys.
Liczba zwolnień z armii rośnie równo z liczbą powołań
Z udostępnionej przez Mariusza Błaszczaka grafiki wynika, że w 2022 roku z wojska odeszło 8 988 żołnierzy, a w styczniu 2023 roku na ten krok zdecydowały się kolejne 4 392 osoby. Liczba powołanych w 2022 roku wyniosła 13 742, a w styczniu 2023 roku – 3 969.
Jeśli porównać to z danymi NIK, okaże się, że w obu kategoriach rok 2022 okazał się rekordowy. Jeszcze w 2021 roku do służby powołano 9,6 tys. żołnierzy. Liczba zwolnień wyniosła 6,1 tys.
NIK podaje regularnie dane na ten temat dopiero od 2016 roku. W latach 2016–2021 liczba powołań żołnierzy zawodowych zwiększyła się o prawie 34 proc. Liczba zwolnień wzrosła nieco mniej – o 27 proc.
Najwięcej przyjęć w stosunku do zwolnień armia notowała w 2017 i 2018 roku. Od 2019 roku „saldo” nie spada poniżej 60 proc., a w 2020 roku wyniosło rekordowe 68,2 proc. W 2021 roku zwolnienia z wojska stanowiły niecałe 64 proc. liczby przyjęć.
Niejasne dane za 2022 rok
Na podstawie danych przedstawionych przez ministra Błaszczaka w 2022 roku procent ten powinien był ponownie wzrosnąć do 65 proc.
Nie wiemy jednak, czy dane NIK można porównywać z liczbami przedstawionymi przez Błaszczaka. Minister nie zaznaczył, czy zaprezentowany przez niego wykres odnosi się do powołań i zwolnień żołnierzy zawodowych, czy wszystkich wojskowych.
Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, w roku 2022 roku na swój wniosek lub decyzją dowódców brygad z Wojsk Obrony Terytorialnej odeszło 7 962 żołnierzy. Spośród nich 1 050 zdecydowało się na przejście do zawodowej służby wojskowej.
Nie wiemy, czy liczby te są wliczone do danych zaprezentowanych przez Błaszczaka. Jeśli przyjąć, że wykres ministra odnosi się tylko do żołnierzy zawodowych, z wojska w poprzednim roku mogło odejść nawet 15 900 osób.
Aktualizacja 16.03.2023
Po niemal miesiącu oczekiwania otrzymaliśmy odpowiedź od Ministerstwa Obrony Narodowej na nasz wniosek. Resort ponownie wskazał, że liczebność Wojska Polskiego na koniec 2022 osiągnęła ponad 164 tys. żołnierzy, pomijając podział na żołnierzy zawodowych i wojska obrony terytorialnej.
W 2022 roku do służby wojskowej powołano 25 541 żołnierzy, w tym do zawodowej służby 13 742 żołnierzy, a do służby w WOT – 11 799 żołnierzy. Natomiast do rezerwy przeniesiono 8 988 żołnierzy zawodowych (w tym oficerów – 1 561, podoficerów – 3 194, szeregowych – 4 233) oraz 8 145 terytorialsów (oficerów – 204, podoficerów – 959, szeregowych – 6 982).
Łącznie ze służby zwolniono więc 17 133 wojskowych. Z grupy żołnierzy zawodowych 56 proc. żołnierzy uzyskało uprawnienia emerytalne. W przypadku żołnierzy WOT takie dane nie są przetwarzane.
Koniec aktualizacji 16.03.2023
Nie wszystkie odejścia wiążą się z emeryturą
Raporty NIK nie zawierają informacji o tym, ilu rocznie wojskowych nabywa świadczenia emerytalne lub przechodzi na rentę z powodu niezdolności do pracy. Informacje na ten temat próbowała pozyskać w MON „Rzeczpospolita”, niestety bezskutecznie.
Portal Mundurowy dowiedział się jednak, że na emerytury wojskowe i renty inwalidzkie odeszło po trzech kwartałach 2022 roku 4 054 żołnierzy zawodowych. Przyjmując stały wzrost w skali roku, załóżmy, że w całym roku na emeryturę lub rentę mogło pójść 5,5 tys. wojskowych.
Przypomnijmy, że według danych ministra w 2022 roku miało miejsce prawie 9 tys. zwolnień ze służby. Uzasadniony jest zatem wniosek, że część osób, które odeszły z wojska, zrobiło to z powodów innych niż emerytura czy względy zdrowotne.
Dane NIK obejmują liczbę emerytów i rencistów wojskowych, którzy dostają świadczenia z wojskowego systemu emerytalnego. Warto pamiętać, że nie obejmuje on tylko żołnierzy zawodowych, ale też ich rodziny oraz sędziów sądów wojskowych i prokuratorów wojskowych.
Liczba emerytów i rencistów wśród wojskowych z roku na rok spada. Danych tych nie można jednak porównywać z liczbą zwolnień ze służby w kolejnych latach, ponieważ nie odnoszą się one do osób odchodzących na emeryturę czy rentę, lecz już na nich będących. Nie mamy też danych o tym, ilu wojskowych emerytów i rencistów co roku umiera.
Skoro jednak liczba zwolnień ze służby każdego roku jest coraz większa, a liczba emerytów i rencistów spada, można przyjąć, że do znacznej części rezygnacji dochodzi z powodów innych niż emerytura czy niezdolność do pracy.
Najczęściej rezygnują oficerowie i podoficerowie
Według danych NIK w 2021 roku na 6 165 żołnierzy zwolnionych ze służby:
- 1 262 było oficerami,
- 2 857 było podoficerami,
- 2 046 było szeregowymi.
Oficerowie i podoficerowie – czyli wojskowi najbardziej doświadczeni i decyzyjni – odpowiadali więc za ¾ wszystkich zwolnień ze służby. W poprzednich latach również stanowili większość.
Na problem odchodzenia najbardziej doświadczonych wojskowych zwracają uwagę oficerowie, z którymi rozmawiali dziennikarze Onetu. „Chodzi m.in. o żołnierzy sił specjalnych, marynarzy, pilotów, logistyków, czołgistów czy artylerzystów. Natomiast szkolenie nowych w tych specjalnościach potrwa wiele lat” – alarmuje serwis.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter