Strona główna Wypowiedzi Jaki odsetek importowanego gazu stanowi gaz rosyjski?

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Jaki odsetek importowanego gazu stanowi gaz rosyjski?

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Jaki odsetek importowanego gazu stanowi gaz rosyjski?

Jerzy Kwieciński

Wiceprezesa zarządu Banku Pekao

(O gazie sprowadzanym z Rosji – przyp. Demagog) Jeszcze 4 lata temu w 2016 r. było to 87%, w tej chwili to jest 60%.

Sygnały Dnia PR1, 27.05.2020

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

Sygnały Dnia PR1, 27.05.2020

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

Słowa Jerzego Kwiecińskiego oceniamy jako prawdę, ponieważ zgodnie z danymi PNGiG udział w imporcie gazu z Rosji spadł z niecałych 89 proc. w 2016 do 60 proc. w 2019 roku. Choć prezes spółki zaniżył nieznacznie wartość sprzed czterech lat, uznajemy, że nie zmienia to znacząco na kontekstu wypowiedzi, a tym samym nie wpływa na przyznaną jej ocenę.

Import gazu z Rosji na przestrzeni ostatnich lat

W styczniu 2020 roku na stronie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa opublikowano komunikat dotyczący źródeł dostaw gazu ziemnego do Polski. Do tekstu dołączona jest infografika przedstawiająca, jak w ostatnich latach zmieniała się struktura importu gazu. Widać na niej, że jeszcze w 2016 roku 88,9 proc. tego paliwa sprowadzane było do Polski z kierunku wschodniego, co przekładało się na 10,25 mld m3 tej substancji. Gaz z kierunku zachodniego i południowego stanowił jedynie 2,7 proc., a gaz LNG – 8,4 proc. (0,97 mld m3).

PGNiG import gazu

wwwpgnig.pl

 

Już rok później proporcje te wyraźnie się zmieniły: ilość gazu ziemnego sprowadzanego ze Wschodu zmalała do 70,4 proc. i 9,66 mld m3, podczas gdy jego import z Zachodu i Południa wzrósł aż do 17,1 proc.. Do 12,5% zwiększył się również odsetek sprowadzanego LNG. W 2017 roku do Polski sprowadzono 1,72 mld m3 tej substancji.

W 2018 roku import gazu ziemnego ze Wschodu po raz kolejny zmalał – tym razem do 66,8 proc. W liczbach bezwzględnych oznaczało to 9,04 mld m3 paliwa. Równolegle zmniejszył się też udział w polskim rynku gazu ziemnego z kierunków zachodniego i południowego – tym razem wyniósł on 13,1 proc. Bardzo duży wzrost odnotowano za to w przypadku LNG, którego import wyniósł już 20,1 proc. Przełożyło się to na 2,71 mld m3 gazu.

Dane za 2019 rok pokazują, że kierunek wschodni nadal jest najpopularniejszy, jeśli chodzi o źródła sprowadzania gazu ziemnego. Udział tego rynku wynosi obecnie 60,2 proc. w strukturze całego importu gazu ziemnego, co oznacza jednak spadek o prawie 30 punktów procentowych w porównaniu do roku 2016. Ilość surowca sprowadzonego w ubiegłym roku wyniosła 8,95 mld m3, czyli 1,3 mld m3 mniej niż cztery lata temu. Zgodnie z najnowszymi danymi po raz kolejny wzrósł natomiast odsetek gazu sprowadzanego z Zachodu i Południa. Obecnie kierunki te stanowią 16,7 proc. importu. Do 23,1 proc. zwiększyła się także ilość sprowadzanego do Polski gazu LNG. W ubiegłym roku przywieziono go 3,43 mld m3.

Kontrakt jamalski

Dostawę gazu ziemnego z Rosji do Polski reguluje zawarty w 1996 roku kontrakt jamalski. Przewiduje on dostarczanie ok. 10 mld m3 gazu ziemnego z Rosji rocznie. Zgodnie z narzuconą przez Gazprom klauzulą take-or-pay („bierz lub płać”) PGNiG musi co roku odbierać co najmniej 8,7 mld m3 zakontraktowanego gazu.

Zapisy kontraktu były renegocjowane w 2010 roku. Ustalono wówczas, że będzie on obowiązywał do końca 2022 roku. W czerwcu 2018 roku w Trybunale Arbitrażowym w Sztokholmie zapadł wyrok, zgodnie z którym ustalono nowy wzór cenowy kontraktu na dostawy gazu ziemnego zawartego między PGNiG a Gazpromem. Spór trwał od 2014 roku, a od 2016 roku toczyło się postępowanie arbitrażowe wszczęte na wniosek strony polskiej. Powodem tego stanu rzeczy był fakt, że „Dotychczasowa cena kontraktowa gazu dostarczanego na podstawie umowy podpisanej w 1996 r. nie odpowiadała cenie rynkowej”. W wyroku Trybunał Arbitrażowy przychylił się do polskiego stanowiska i uprawnił PGNiG do żądania obniżenia ceny kontraktowej za gaz dostarczany przez Gazprom na podstawie kontraktu jamalskiego.

Komentując wyrok, minister klimatu Michał Kurtyka powiedział:

Przed spółką dużo wyzwań, związanych z dywersyfikacją dostaw gazu ziemnego do Polski. W 2022 r. kończy się kontrakt na dostawy gazu z kierunku rosyjskiego i oddane do użytku zostaną kluczowe elementy infrastruktury dywersyfikującej, takie jak gazociąg Baltic Pipe. Wczorajsze orzeczenie otwiera nowe możliwości dla przyszłych działań PGNiG S.A. w tym zakresie.

Słowa te należy traktować jako zapowiedź zakończenia chęci współpracy ze stroną rosyjską. Rzeczywiście, rok później, w listopadzie 2019 roku PGNiG przekazało Gazpromowi oświadczenie woli zakończenia obowiązywania kontraktu jamalskiego z dniem 31 grudnia 2022 roku. Jako uzasadnienie podano, że możliwości pozyskiwania gazu przez Polskę z innych źródeł są wystarczające. W szczególności chodzi o „zakontraktowanie dostaw gazu LNG, akwizycje złóż gazu ziemnego na Morzu Północnym oraz działania prowadzone przez operatora systemu przesyłowego w zakresie rozbudowy systemu przesyłowego”.

Gaz LNG

Sprowadzanie skroplonego gazu ziemnego LNG (Liquid Natural Gas) stanowi jedną z alternatyw dywersyfikacji dostaw tej substancji do Polski. Do zalet tego rozwiązania zalicza się między innymi to, że LNG jest wydajny, ekologiczny, a także tańszy od gazu ziemnego pod względem kosztów transportu i magazynowania. Jego dostarczanie może następować drogą morską, a wśród głównych importerów znajdują się kraje Zatoki Perskiej. W 2006 roku podjęto decyzję o budowie nad Bałtykiem gazoportu – Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu. Eksploatowany jest on od 2016 roku. Właścicielem terminalu jest spółka Polskie LNG S.A. Obecnie realizowany jest Program Rozbudowy Terminalu LNG, który składa się z czterech elementów:

  • dodatkowej instalacji regazyfikacyjnej – zwiększającej nominalną moc regazyfikacyjną terminalu do 7,5 mld Nm3/rocznie,
  • trzeciego zbiornika LNG – zwiększającego elastyczność pracy instalacji terminalu LNG oraz zapewniającego optymalną zdolność procesową składowania surowca,
  • instalacji przeładunkowej LNG na kolej – rozszerzającej zakres świadczonych usług o możliwość załadunku kontenerów ISO i cystern kolejowych oraz umożliwiającą dotarcie do nowych potencjalnych klientów,
  • dodatkowego nabrzeża statkowego, które umożliwi załadunek i rozładunek zbiornikowców, przeładunek LNG (transshipment) oraz załadunek jednostek bunkrujących LNG i usługę bunkrowania.

Rozszerzenie funkcjonalności terminala realizowane jest częściowo z funduszy Unii Europejskiej. Polskie LNG w 2019 roku pozyskało na ten cel 461 mln zł ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Całkowita wartość projektu szacowana jest na ponad 1 mld zł.

29 maja poinformowano, że PGNiG rezerwuje obecnie 100 proc. mocy regazyfikacyjnych terminala. W ubiegłym roku spółka sprowadziła 3,43 mld m3 skroplonego gazu ziemnego (po regazyfikacji) – o ponad jedną czwartą więcej niż rok wcześniej. W pierwszym kwartale tego roku wolumen dostaw LNG dla PGNiG wyniósł 0,98 mld m3 po regazyfikacji, co oznacza wzrost o 34 proc. rok do roku. Jak czytamy, spółka odbiera również coraz więcej ładunków spotowych, a także zwiększa wolumen LNG w związku z podpisanymi umowami długoterminowymi na dostawy tego gazu ze Stanów Zjednoczonych.

Warto również wspomnieć o tym, że 2018 roku Najwyższa Izba Kontroli zadecydowała o odtajnieniu raportu zatytułowanego Informacja o wynikach kontroli zawierania umów gazowych oraz realizacji inwestycji – terminal LNG w Świnoujściu z 2013 roku. Negatywnie oceniono w nim opóźnienie realizacji inwestycji z powodu zaniechania działań legislacyjnych przez ministrów gospodarki oraz skarbu państwa, podczas gdy konieczność wprowadzenia prawnych ram usprawniających procedury inwestycyjne była sformułowana już w wytycznych „Polityki dla przemysłu gazu ziemnego” z marca 2007 roku. W efekcie faza przygotowawcza projektu zamiast zakładanych dwóch lat trwała dwa razy dłużej. Nadzór nad jego wykonaniem przejął od spółki Polskie LNG w grudniu 2008 roku operator gazociągów przesyłowych Gaz-System S.A.

Podsumowanie

Wypowiedź Jerzego Kwiecińskiego uznajemy za prawdziwą, ponieważ przytoczone przez niego wartości (z niewielką różnicą w odniesieniu do roku 2016) uzupełniają się z oficjalnymi danymi opublikowanymi na stronie PGNiG.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

POLECANE RAPORTY I ANALIZY

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!