Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Jakie przyczyny inflacji wymienia NBP w swoich raportach w 2020 roku?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Jakie przyczyny inflacji wymienia NBP w swoich raportach w 2020 roku?
Nawet NBP, który sprzyja przecież wyraźnie rządowi, twierdzi, że większość… odpowiedzialność tak naprawdę za wzrost cen, za rosnącą inflację bierze na siebie rząd, bo to rząd podnosi podatki właśnie.
- Inflacja to powszechny wzrost cen w gospodarce, którego skutkiem jest spadek siły nabywczej pieniądza. Do najpopularniejszych metod mierzenia inflacji zaliczają się: HICP, CPI i deflator PKB.
- Inflacja w roku 2020 wahała się w poszczególnych miesiącach od 4,3 do 3,5 proc. W drugiej połowie roku zaobserwować można było trend spadkowy. Nie zmienia to jednak faktu, że inflacja przekracza wysokość celu inflacyjnego ustalonego przez NBP.
- NPB publikuje w ciągu roku trzy „Raporty o inflacji”. Z opracowań z roku 2020 wynika, że wzrostu cen można upatrywać w wielu czynnikach, w tym m.in.: wzroście akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe, wzrostu kosztów pracy firm w związku z pandemią COVID-19, podwyżki cen administrowanych oraz szoku podażowego na rynku żywności.
- Wypowiedź Janusza Cichonia uznajemy za manipulację, ponieważ NBP wśród czynników wzrostu cen wymienia wzrost podatków, np. wzrost akcyzy na alkohol i papierosy, jednak jest to jedna z kilku przyczyn wskazywanych przez bank centralny.
Czym właściwie jest inflacja?
Inflacja to termin ekonomiczny oznaczający wzrost cen w gospodarce. Skutkiem tego zjawiska jest spadek siły nabywczej pieniądza, co oznacza, że za daną kwotę (np. 100 zł) jesteśmy w stanie kupić mniej dóbr i usług niż poprzednio. Przeciwieństwo inflacji to deflacja, tj. spadek cen w gospodarce. Jej konsekwencją jest wzrost siły nabywczej pieniądza.
Jedną z najbardziej popularnych metod mierzenia inflacji jest metoda HICP (zharmonizowane wskaźniki cen konsumpcyjnych, HICP) stosowana przez Europejski Urząd Statystyczny. Podstawę do jej opracowania stanowią:
- obserwacja zmian cen reprezentantów towarów i usług konsumpcyjnych,
- system wag oparty na strukturze spożycia indywidualnego w sektorze gospodarstw domowych ze statystyki rachunków narodowych sprzed dwóch lat.
Natomiast polski Główny Urząd Statystyczny stosuje metodę CPI (wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych). Polega ona na monitorowaniu zmian cen określonego koszyka dóbr i usług, do którego zalicza się najpopularniejsze produkty i świadczone usługi.
Ponadto w ekonomii do badania zmian cen stosuje się również tzw. deflator produktu krajowego brutto. Jest to wyrażony procentowo stosunek nominalnego PKB (ceny bieżące) do PKB realnego (ceny stałe).
Inflacja w Polsce
Dane dotyczące inflacji w Polsce publikuje m.in. GUS. Z opublikowanych miesięcznych statystyk wynika, że inflacja w roku 2020 utrzymuje się powyżej średniookresowego celu inflacyjnego Narodowego Banku Polski, który ustanowiono na 2,5 proc. (z jednoprocentowym odchyleniem). Inflacja dla poszczególnych miesięcy (względem analogicznego miesiąca roku 2019) przedstawia się następująco:
- styczeń: 4,3 proc.,
- luty: 4,5 proc.,
- marzec: 4,5 proc.,
- kwiecień: 4,2 proc.,
- maj: 4,0 proc.,
- czerwiec: 3,9 proc.,
- lipiec: 3,7 proc.,
- sierpień: 3,6 proc.,
- wrzesień: 3,6 proc.,
- październik: 3,5 proc.,
- listopad: 3,5 proc.
Przyczyny wyższej inflacji oczami NBP
NBP w ciągu roku publikuje trzykrotnie „Raport o inflacji”, w którym dokonuje analizy sytuacji ekonomicznej Polski, w tym właśnie zmian poziomu cen w gospodarce. Zawiera w nim także prognozy i analizy na nadchodzące lata. Jak możemy przeczytać w marcowym raporcie:
„W 2020 r. nastąpi wzrost inflacji CPI. Przyczynią się do niego opóźnione efekty wcześniejszego wzrostu popytu i rosnących kosztów pracy, na które nałożą się skutki szoku podażowego na rynku żywności oraz czynniki jednorazowe obejmujące podwyżki cen administrowanych i wzrost stawek podatku akcyzowego na alkohol i wyroby tytoniowe”.
NBP wskazuje więc na kilka czynników, które mają przyczynić się do wzrostu cen, m.in. podwyższone stawki akcyzy na alkohol i papierosy, jednakże nie jest to jedyna determinanta wzrostu cen. W lipcowym raporcie czytamy, że:
„Skalę spadku inflacji w najbliższych kwartałach będą jednak ograniczać wyższe koszty funkcjonowania części przedsiębiorstw oraz obniżona wydajność pracy związane z obostrzeniami sanitarnymi oraz z częściowym zakłóceniem sieci dostaw. Ponadto inflację w br. podwyższać będzie podwyżka podatku akcyzowego w styczniu oraz podwyższone ceny żywności. Z kolei na niższym niż w ub.r. poziomie kształtować się będą ceny energii”.
Ponownie NBP zwraca uwagę na podwyżkę akcyzy, jednocześnie podkreślając znacznie innych czynników. Jeszcze inne wnioski sformułowano w najnowszym raporcie listopadowym:
„Inflacja będzie się utrzymywać w 2020 roku na podwyższonym poziomie ze względu na związany z pandemią wzrost kosztów funkcjonowania firm i zmniejszenie stopnia wykorzystywania środków trwałych (co znajduje odzwierciedlenie we wprowadzaniu przez część firm tzw. „opłat covidowych”). Dodatkowo w kierunku wyższej dynamiki cen oddziałują efekty wcześniejszych wzrostów cen administrowanych oraz osłabienie kursu”.
Tym razem NBP wśród przyczyn wzrostu cen nie wymienia akcyzy. Zdaniem banku centralnego inflację determinują inne czynniki związane z pandemią COVID-19 i obowiązującymi restrykcjami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter