Strona główna Wypowiedzi Kampania referendalna bez limitu wydatków? Tak, to prawda

Kampania referendalna bez limitu wydatków? Tak, to prawda

Kampania referendalna bez limitu wydatków? Tak, to prawda

Tomasz Grodzki

Senator
Platforma Obywatelska

[…] wybory parlamentarne są regulowane ścisłymi limitami finansowymi, referendum – żadnymi.

Gość Radia ZET, 11.10.2023

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

Gość Radia ZET, 11.10.2023

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

  • Kodeks wyborczy przewiduje limity wydatków na kampanię poprzedzającą wybory parlamentarne (art. 199).
  • W nadchodzących wyborach do Sejmu i Senatu ogólnopolskie komitety wyborcze będą mogły wydać od ok. 33 do 39 mln zł.
  • Gdy popatrzymy na faktycznie poniesione wydatki, różnice między komitetami bywają dużo większe. W 2019 roku tylko dwa komitety (POPiS) wykorzystały maksymalny limit wydatków.
  • W przypadku kampanii referendalnej ustawa nie przewiduje limitów wydatków (art. 47). W związku z tym wypowiedź Tomasza Grodzkiego oceniamy na prawdę.
  • W kampanię referendalną mogą angażować się partie polityczne, ale też inne podmioty np. stowarzyszenia czy fundacje (w tym te należące do spółek z udziałem Skarbu Państwa).

Ta analiza powstała we współpracy Stowarzyszenia Demagog z Radiem ZET w ramach factcheckingowego projektu przedwyborczego.

Wybory i referendum już w najbliższą niedzielę

Już za 3 dni odbędą się wybory do parlamentu, a także referendum ogólnokrajowe. Udział w wyborach nie wiąże się z koniecznością głosowania w referendum, i odwrotnie. Wbrew pojawiającym się głosom w mediach społecznościowych karty do głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu nie będą spięte z kartą referendalną.

Zdaniem Tomasza Grodzkiego referendum jest organizowane przez PiS z pobudek finansowych. Poprzez kampanię referendalną, która nakłada się w czasie z kampanią wyborczą, partia rządząca może bezgranicznie zwiększyć nakłady na agitację. 

W jaki sposób? O ile w przypadku kampanii do parlamentu obowiązują limity dotyczące wydatków, tak w przypadku kampanii referendalnych takich regulacji nie ma

Kampania parlamentarna. Jak ustala się limity wydatków?

Zgodnie z art. 199 par. 1 pkt 2 Kodeksu wyborczego limit wydatków komitetu wyborczego w wyborach do Sejmu określa się według określonego wzoru.

Trzeba pomnożyć liczbę wyborców (29 097 503) przez kwotę ustaloną w odrębnym rozporządzeniu (1,10 zł) oraz przez liczbę posłów wybieranych we wszystkich okręgach wyborczych, w których komitet zarejestrował listy kandydatów. Następnie wynik dzieli się przez liczbę wybieranych posłów (460).

W przypadku Senatu wzór jest analogiczny (art. 259  par. 1 pkt 2). Różnica dotyczy niektórych liczb. W przypadku Sejmu wybiera się 460 posłów, a do Senatu – 100 senatorów. Kwota wydatków komitetu przypadająca na każdego wyborcę do Sejmu wynosi obecnie 1,10 zł, a do Senatu: 24 gr.

Gdy założymy, że komitet wyborczy wystawi kandydatów w każdym okręgu, limit wydatków do Sejmu wynosi ponad 32 mln zł, a do Senatu: 6,98 mln zł. Łącznie mówimy o limicie rzędu 38,99 mln zł.

Limity to jedno. Wydatki zależą od możliwości finansowych partii

Według obliczeń Państwowej Komisji Wyborczej największą kwotę może wydać komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości (38,78 mln zł). Limit dla Konfederacji wynosi ok. 36 55 mln zł. Trzecia w kolejności Koalicja Obywatelska jest ograniczona limitem 35,43 mln zł. Maksymalne wydatki Trzeciej Drogi mogą sięgnąć 33,96 mln zł, a Nowej Lewicy: 32,98 mln zł. Teoretycznie, więcej mogą wydać Bezpartyjni Samorządowcy (34,87 mln zł).

Limity nie są jednak równe wydatkowanym kwotom. Realne wydatki są determinowane przez budżet, jakim dysponują partie. Ten z kolei jest zależny m.in. od subwencji z budżetu państwa.

Teoretycznie zgodnie z prawem Konfederacja może wydać więcej niż KO, jednak w praktyce wydaje się to nierealne. Wysokość subwencji dla PO wynosi rocznie ok. 19,8 mln zł, natomiast Konfederacja otrzymuje kwotę blisko trzy razy mniejszą: 6,86 mln zł.

Przykładowo: w 2019 roku PiSPO wykorzystały przewidziane limity w 100 proc., Sojusz Lewicy Demokratycznej nie zbliżył się nawet do połowy kwoty, którą mógł wydać. Podobnie PSL

Przy referendum nie obowiązują limity wydatków

Ustawa o referendum ogólnokrajowym wskazuje, że do finansowania kampanii referendalnej nie mają zastosowania przepisy Kodeksu wyborczego (art. 47 ust. 2). Jednocześnie w ustawie nie ma innego zapisu, który określałby limity wydatków w ramach kampanii referendalnej.

Druga różnica dotyczy podmiotów zaangażowanych w kampanie. W wyborach do parlamentu do jej prowadzenia są uprawnione tylko komitety wyborcze. Jeżeli chodzi o referendum, kampanię mogą prowadzić obywatele, partie polityczne, stowarzyszenia, fundacje i inne podmioty.

Co istotne, finansowanie kampanii referendalnej w przypadku partii politycznych odbywa się z jej bieżących środków, których pozyskanie reguluje ustawa o partiach politycznych. Środki na kampanię referendalną nie mogą wiec pochodzić z funduszu wyborczego. 

Niebezpieczeństwa związane z brakiem limitów

Jak podkreśla Konkret24, stowarzyszenia czy fundacje nie są w żaden sposób ograniczone przy pozyskiwaniu funduszy. Stąd teoretycznie istnieje możliwość przelania przez rząd środków (np. w postaci dotacji) do organizacji pozarządowej, która następnie zaangażuje się w kampanię referendalną.

Takie podejrzenia kieruje się w stronę Fundacji Niezależne Media. W kwietniu 2023 roku otrzymała ona 5,735 mln zł z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (plik „Rozdysponowanie rezerwy ogólnej do 30 kwietnia 2023 r.”). Obecnie organizacja ta angażuje się w kampanię poprzez kolportaż gazetki „Twój Głos Referendalny”.

Fundacje spółek z udziałem Skarbu Państwa wchodzą do gry

Zgodnie z wykazem PKW uprawnionych do prowadzenia nieodpłatnej kampanii w mediach publicznych jest łącznie 58 podmiotów. Wśród nich znalazło się siedem partii: PO, PiS, Nowa Lewica, PSL, Konfederacja, Nowoczesna i Inicjatywa Polska.

Na liście widnieje też szereg fundacji należących do spółek z udziałem Skarbu Państwa (m.in. PGE, JSW, Enea, PEKAO S.A., PKO BP czy PKP). W pociągach PKP można napotkać komunikaty przypominające o referendum i sugerujące, że na wszystkie pytania trzeba odpowiedzieć „nie”. Z kolei przeciw „wyprzedaży polskiego majątku” agituje w swoim spocie PGE.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!