Strona główna Wypowiedzi Kto jest liderem przyjmowania migrantów zarobkowych?

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Kto jest liderem przyjmowania migrantów zarobkowych?

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Kto jest liderem przyjmowania migrantów zarobkowych?

Mateusz Morawiecki

Poseł
Prawo i Sprawiedliwość

Polska w 2017 r. przyjęła najwięcej tymczasowych imigrantów zarobkowych na świecie wg OECD.

Twitter, 20.01.2020 r.

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

Twitter, 20.01.2020 r.

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

We wrześniu 2019 r. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (Organisation for Economic Co-operation and Development, OECD) poinformowała, że w 2017 r. Polska stanowiła najpopularniejszy cel migracji zarobkowych na świecie. Do naszego kraju przyjechało w tym czasie ponad 1 mln 100 tys. obcokrajowców chcących poprawić swoją sytuację finansową. Wypowiedź Mateusza Morawieckiego jest zatem prawdziwa.

Polska a migracje zarobkowe w 2017 r.

Rok 2017 przyniósł bardzo wyraźny wzrost liczby migrantów zarobkowych. Na całym świecie liczba ludzi szukających pracy za granicą osiągnęła 4,9 mln w porównaniu z 4,4 mln w roku 2016. Jest to najwyższy poziom, od czasu gdy ponad dziesięć lat temu OECD zaczęła opracowywać raporty poświęcone temu zagadnieniu.

Z danych instytucji wynika jasno, że Polska w 2017 r. była najpopularniejszym miejscem docelowym dla migrantów czasowych. Ich liczba przewyższyła wówczas 1 mln 100 tys. osób. Tuż za Polską uplasowały się Stany Zjednoczone z liczbą ok. 700 tys. imigrantów zarobkowych. Na kolejnych pozycjach znalazły się: Niemcy, Australia, Francja, Japonia, Kanada, Szwajcaria, Belgia i Wielka Brytania.

Jak widać na powyższym wykresie, Polska zdecydowanie wyprzedza inne kraje pod względem liczby przyjętych imigrantów zarobkowych. Jej rezultat jest wyższy o ponad jedną trzecią od wyniku drugich w rankingu Stanów Zjednoczonych i o ok. dwie trzecie od znajdujących się na kolejnej pozycji Niemiec. Jednocześnie nasz kraj jest jedynym państwem, dla którego odnotowano wynik powyżej jednego miliona.

Wśród pierwszych dziesięciu krajów wyszczególnionych w raporcie Polska zanotowała również największy procentowy przyrost liczby przyjeżdżających do niej cudzoziemców. W stosunku do roku 2016 przybyło ich 32 procent. Druga pod tym względem jest Kanada ze wzrostem na poziomie 23 procent. Jednakże w przypadku tego kraju sama liczba przybyłych tam w 2017 r. imigrantów zarobkowych jest znacznie mniejsza – wynosi nieco ponad 200 tys. W Europie największy po Polsce przyrost liczby imigrantów czasowych odnotowany został we Francji – wyniósł on 18 procent. Natomiast największy spadek wśród wszystkich państw przypadł Belgii. Tam liczba zagranicznych pracowników spadła o 7 procent.

Migracje zarobkowe – czym są?

Na stronie Komisji Europejskiej czytamy, że migracja zarobkowa to „przemieszczanie się osób z jednego państwa do drugiego lub w obrębie tego samego kraju w celu podjęcia pracy”. Sekretarz generalny OECD Angel Gurría, prezentując w Paryżu przytoczony wcześniej raport, tak uzasadniał to zjawisko:

Znaczny wzrost czasowej migracji zarobkowej jest oznaką dynamiki na rynkach pracy OECD, ale także ich integracji. Tymczasem migranci wnoszą umiejętności i kompetencje potrzebne pracodawcom [w docelowych krajach migracji]

Jak czytamy w raporcie OECD, na obszarze samych tylko Unii Europejskiej i Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA) pracownicy „oddelegowani” przez swoich przełożonych do pracy w innych państwach członkowskich tych wspólnot reprezentowali największą pojedynczą grupę pracowników tymczasowych. O jej wielkości stanowiło prawie 2,7 mln pracowników.

W dokumencie podkreślono też, że spora liczba krajów OECD nadal dostosowuje swoje programy poświęcone migracjom zarobkowym w celu ułatwienia wyboru i wyróżnienia najpotrzebniejszych umiejętności. Wiele państw zreformowało również procedury wejścia dla tych, którzy chcą na tych obszarach inwestować, lub stworzyło nowe programy dla migrantów zakładających firmy.

 Najnowsze dane

Aktualne informacje na temat liczby przebywających w Polsce obcokrajowców można łatwo odnaleźć na stronie internetowej migracje.gov.pl. Zgodnie z najnowszymi danymi (stan na 21 stycznia) w naszym kraju przebywa obecnie 243,745 tys. cudzoziemców posiadających zezwolenie na pobyt czasowy. Na liczbę tę nie składają się jednak wyłącznie pracownicy, ale też np. zagraniczni studenci, wolontariusze czy naukowcy.

Najbardziej miarodajnych danych dostarcza Główny Urząd Statystyczny. Instytucja podaje, że w 2018 r. (dane za rok 2019 nie są jeszcze dostępne) wydano 328,8 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemców – 93,1 tys. więcej niż w 2017 r. oraz o 263 tys. więcej niż w roku 2015. Na stronie trzeciej raportu GUS czytamy, że „W 2018 r. łącznie w Polsce zezwolenia na pracę wydano obywatelom 125 państw oraz 2 bezpaństwowcom”. Beneficjentami tych uprawnień najczęściej byli obywatele Ukrainy (ponad 70 procent), a następnie Nepalczycy oraz Białorusini (obie nacje po ok. 6 procent) (wyk. 1.)

Zezwolenie na pracę to dokument uprawniający cudzoziemca do podjęcia legalnej pracy pod warunkiem posiadania wizy lub zezwolenia na pobyt czasowy pozwalającego na wykonywanie pracy w Polsce.

W kontekście wypowiedzi M. Morawieckiego bazowym źródłem jest jednak publikacja autorstwa OECD. Dane w niej zawarte potwierdzają słowa premiera, dlatego jego wypowiedź uznajemy za prawdziwą.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!