Strona główna Wypowiedzi Kto miał przewagę w sondażach przed kampanią wyborczą w 2007 roku?

Kto miał przewagę w sondażach przed kampanią wyborczą w 2007 roku?

Kto miał przewagę w sondażach przed kampanią wyborczą w 2007 roku?

Adam Bielan

Poseł do Parlamentu Europejskiego
Prawo i Sprawiedliwość

Jeżeli pani sięgnie do sondaży u progu kampanii (przed przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi w 2007 roku – przyp. Demagog) to jednak Platforma prowadziła zdecydowanie.

Gość Radia Zet, 13.04.2021

Fałsz

Wypowiedź uznajemy za fałsz, gdy:  

  • nie jest zgodna z żadną dostępną publicznie informacją opartą na reprezentatywnym i wiarygodnym źródle,  
  • jej autor przedstawia nieaktualne informacje, którym przeczą nowsze dane, zawiera szczątkowo poprawne dane, ale pomija kluczowe informacje i tym samym fałszywie oddaje stan faktyczny.  

Sprawdź metodologię

Gość Radia Zet, 13.04.2021

Fałsz

Wypowiedź uznajemy za fałsz, gdy:  

  • nie jest zgodna z żadną dostępną publicznie informacją opartą na reprezentatywnym i wiarygodnym źródle,  
  • jej autor przedstawia nieaktualne informacje, którym przeczą nowsze dane, zawiera szczątkowo poprawne dane, ale pomija kluczowe informacje i tym samym fałszywie oddaje stan faktyczny.  

Sprawdź metodologię

  • W wielu sondażach Centrum Badania Opinii Społecznej, przeprowadzanych pomiędzy styczniem a sierpniem 2007 roku, to właśnie Platforma Obywatelska miała przewagę nad Prawem i Sprawiedliwością. Podobnie w sondażu GfK Polonia z końca sierpnia. Nie była to jednak zdecydowana przewaga, lecz różnica kilku punktów procentowych.
  • Jednakże tuż przed samorozwiązaniem Sejmu V Kadencji oraz ogłoszeniem przyspieszonych wyborów CBOS przeprowadził jeszcze jeden sondaż preferencji wyborczych Polaków. Nastąpiły wtedy zmiany w poparciu partii politycznych, m.in. spadek notowań Samoobrony, na którym zyskała partia rządząca. Poparcie dla PiS zadeklarowało wtedy 30 proc. respondentów, zaś dla Platformy Obywatelskiej tylko 28 proc. Oznacza to przewagę PiS. Podobne wyniki szacunkowe przedstawił sondaż PBS DGA.
  • Faktycznie w wielu sondażach preferencji wyborczych Polaków to PO miało przewagę, jednak w ostatnim sondażu CBOS przeprowadzonym u progu rozpoczęcia kampanii wyborczej to właśnie PiS był na prowadzeniu. Na tej podstawie oceniamy wypowiedź Adama Bielana jako fałsz.

Kontekst wypowiedzi

Adam Bielan pojawił się 13 kwietnia w programie Gość Radia Zet. Podczas rozmowy poruszono kwestię konfliktu w koalicji rządzącej, a także kwestię przyspieszonych wyborów z 2007 roku. Zdaniem redaktorki Lubeckiej opinia publiczna była wtedy przekonana o przewadze Prawa i Sprawiedliwości, co skontrował Bielan stwierdzając, że w sondażach przedwyborczych zwyciężała wtedy Platforma Obywatelska.

Warto przypomnieć kontekst wydarzeń z 2007 roku. 7 września 2007 roku Sejm wymaganą większością głosów zadecydował o samorozwiązaniu Sejmu V kadencji. Stało się to na podstawie art. 98 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który daje możliwość skrócenia kadencji Sejmu uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów. Skrócenie kadencji Sejmu oznacza jednoczesne skrócenie kadencji Senatu. Uchwała weszła w życie tego samego dnia co głosowanie, natomiast 8 września rozpoczęła się kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi przeprowadzonymi 21 października. Zwyciężyła wtedy Platforma Obywatelska z wynikiem 41,51 proc. głosów, zaś Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 32,11 proc.

Sondaże CBOS przed wyborami

Adam Bielan odwołał się w swojej wypowiedzi do sondaży „u progu kampanii”, więc będziemy przez to rozumieć badania opinii i przekonań Polaków zrealizowane przed ogłoszeniem przyspieszonych wyborów i rozpoczęciem kampanii wyborczej.

W wielu sondażach preferencji wyborczych Polaków, przeprowadzanych przez Centrum Badania Opinii Społecznej pomiędzy styczniem a wrześniem 2007 roku, przewagę miała Platforma Obywatelska. Możemy się tego dowiedzieć z komunikatu CBOS opublikowanego we wrześniu, ponieważ ujęto tam także dane z wielu badań tego roku. Liczby potencjalnych głosów na PiS i PO wynikające z kolejnych comiesięcznych sondaży w ujęciu procentowym wyglądały następująco:

  • Styczeń: PiS – 26 proc; PO – 33 proc.
  • Luty: PiS – 25 proc; PO – 30 proc.
  • Marzec: PiS – 24 proc; PO – 30 proc.
  • Kwiecień: PiS – 23 proc; PO – 29 proc.
  • Maj: PiS – 23 proc; PO – 27 proc.
  • Czerwiec: PiS – 27 proc; PO – 29 proc.
  • Lipiec: PiS – 25 proc; PO – 27 proc.
  • Sierpień: PiS – 24 proc; PO – 30 proc.

Preferencje wyborcze polaków w 2007

Jednakże sytuacja zmieniła się na przełomie sierpnia i września, kiedy to nastąpiły zmiany w preferencjach wyborczych Polaków. Dowiedzieć możemy się tego z komunikatu z badań preferencji partyjnych Polaków we wrześniu 2007 roku opublikowanego dokładnie w dniu przyjęcia uchwały o samorozwiązaniu Sejmu V Kadencji. Badanie przeprowadzono w dniach 31 sierpnia – 4 września na liczącej 844 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski, z czego 58 proc. zadeklarowało chęć udziału w nadchodzących wyborach. Według sondażu, gdyby wybory odbyły się we wrześniu, to PiS uzyskałby 30 proc. głosów, czyli o 4 punkty procentowe więcej, niż gdyby miały one miejsce w sierpniu. Natomiast PO otrzymałoby 28 proc. czyli 2 punkty procentowe mniej niż w poprzednim miesiącu. Pozostałe partie zanotowały mniejsze zainteresowanie: koalicja Lewica i Demokraci mogłaby liczyć na 12 proc. głosów, a Polskie Stronnictwo Ludowe – 5 proc. Pozostałe partie nie przekroczyłyby progu wyborczego, ale – co ciekawe – aż 14 proc. respondentów odpowiedziało „Trudno powiedzieć” na pytanie o swoje preferencje wyborcze. Z samego komunikatu CBOS możemy dowiedzieć się, że przepływ elektoratu i wzrost notowań PiS nastąpił najprawdopodobniej w związku ze spadkiem poparcia dla Samoobrony (przedtem notującej stabilny wynik powyżej progu wyborczego) w wyniku „gorących wydarzeń politycznych ostatnich tygodni”, czyli m.in. afery w Ministerstwie Rolnictwa, przecieku dotyczącego akcji CBA oraz kontrowersji związanych z posłem Łyżwińskim. Natomiast opozycja nie zanotowała z tego powodu zmian w poparciu.

Powyższe badanie jest najpóźniej przeprowadzonym sondażem bezpośrednio przed rozpoczęciem się kampanii wyborczej i wynika z niego przewaga PiS nad PO.

Warto także dodać, że sondaż przeprowadzony bezpośrednio przed wyborami (w dniach 10-14 października na próbie 1385 osób) wykazywał 39 proc. głosów dla PO i 34 proc. dla PiS.

Problemy Samoobrony i afera w Ministerstwie Rolnictwa

Jak wspomnieliśmy, wzrost notowań PiS tuż przed ogłoszeniem wyborów mógł być spowodowany problemami w Samoobronie Andrzeja Leppera. Warto zarysować kontekst tych wydarzeń. W lipcu 2007 roku zaczęła rozpadać się rządząca ówcześnie koalicja PiS-LPR i Samoobrony RP, m.in. z powodu ujawnienia „afery gruntowej”. Wiązała się ona z przekazywanych przez media pogłosek o korupcji w Ministerstwie Rolnictwa, w którym można było w zamian za łapówki odrolnić każdą działkę w Polsce. Centralne Biuro Antykorupcyjne zaplanowało prowokację, a w toku śledztwa pojawiały się poszlaki, że część łapówek miała trafiać do Andrzeja Leppera, Janusza Maksymiuka i innych polityków. Ostatecznie prowokacja się nie udała, rzekomo w wyniku przecieku, który zdemaskował całą akcję. Gdy afera wyszła na jaw, 9 lipca premier Jarosław Kaczyński odwołał Leppera ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa.

Inną aferą, która dotknęła Samoobronę, była tak zwana „Seksafera” związana z kontrowersyjnymi zachowaniami polityków tego ugrupowania, szczególnie posła Łyżwińskiego, oraz z postępowaniem karnym w tej sprawie. Łyżwiński utracił swój immunitet poselski w sierpniu 2007 roku w wyniku głosowania Sejmu, po czym 23 sierpnia aresztowano go, a dzień później prokurator Prokuratury Okręgowej w Łodzi postawił mu 7 zarzutów, m.in. oferowania Anecie Krawczyk pracy w zamian za korzyść seksualną, zmuszania jej i dwóch innych kobiet do usług seksualnych, nakłaniania Anety Krawczyk do dokonania aborcji, zgwałcenia radnej rady powiatu tomaszowskiego oraz podżegania do porwania i przetrzymywania jako zakładnika byłego wspólnika w celu zmuszenia go do spłaty długu.

Inne sondaże u progu kampanii

Podczas sondażu GfK Polonia, przeprowadzonego pod koniec sierpnia 2007 roku na zlecenie „Rzeczpospolitej”, zapytano 1000 osób o to, na jaką partię zagłosują w nadchodzących wyborach. Okazało się, że 31 proc. pytanych zadeklarowało głos na PO, a 28 proc. osób wskazało na PiS.

Tymczasem według sondażu PBS DGA, przeprowadzonego 2 września dla „Gazety Wyborczej”, 30 proc. badanych deklarowało zagłosowanie na PiS, natomiast na PO tylko 26 proc.

Podsumowanie

Jak możemy zauważyć informacje są niekonkluzywne. Na podstawie sondaży trudno określić, która partia u progu kampanii przed przyspieszonymi wyborami w 2007 roku była faworytem, ponieważ faktycznie Platforma zwyciężała w sondażach preferencji wyborczych przeprowadzanych pomiędzy styczniem a sierpniem 2007 roku. Jednakże tuż przed ogłoszeniem przyspieszonych wyborów można było natknąć się na badania opinii społecznej, w których więcej ludzi wolałoby zagłosować na PiS. Wypowiedź Adama Bielana sugerująca, że Platforma „zdecydowanie prowadziła” to fałsz, ponieważ u progu kampanii sondaże wskazywały minimalną przewagę PiS.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!