Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Odprawy dla ministrów z nowego rządu Morawieckiego. Ile dostaną?
Odprawy dla ministrów z nowego rządu Morawieckiego. Ile dostaną?
Warto podkreślić, że w przypadku ministrów, którzy są posłami, to [odprawą – przyp. Demagog] nie jest pensja, trzykrotność pensji, którą otrzymają ci ministrowie, którzy pełną funkcję obecnie posłów, tylko będzie to, jeśli zdecydują się przyjąć taką odprawę, pokrycie różnicy między zarobkami posła a zarobkami ministra.
- Ustawa o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe stanowi, że ministrowie i wiceministrowie po zaprzestaniu sprawowania swojej funkcji zachowują prawo do dotychczasowego wynagrodzenia. (art. 5).
- Po zakończeniu pracy szefowie resortów pełniący swoją funkcję ponad rok otrzymują wynagrodzenie przez 3 miesiące. Ministrowie pracujący od 3 do 12 miesięcy dostaną pensje przez następne dwa miesiące, a pracujący krócej niż 3 miesiące otrzymają jedną pensję (art. 5 ust. 1).
- Gdy byli ministrowie podejmą nową niżej płatną pracę, mają w wyżej wymienionym okresie jedynie prawo do dodatku wyrównawczego. Ten „stanowi różnicę pomiędzy wynagrodzeniem pobieranym na kierowniczym stanowisku państwowym a wynagrodzeniem […] w nowym miejscu pracy” (art. 5 ust. 2).
- Tym samym członkowie rządu będący posłami mają prawo do dodatku wyrównawczego, stanowiącego różnicę między wysokością pensji członka rządu a wysokością pensji posła. Taka sytuacja dotyczy 11 posłów będących jednocześnie członkami z 19-osobowej Rady Ministrów.
- Na tej podstawie wypowiedź Jana Kanthaka uznajemy za prawdę.
W ostatnich dniach media żyją sprawą odpraw dla powołanego 27 listopada nowego rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Wiele wskazuje, że rząd PiS nie uzyska wotum zaufania i sejmowa większość wskaże na premiera Donalda Tuska. Szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek zapowiedział, że prezydent zaprzysiągłby nowy rząd 11, 12 lub 14 grudnia. To znaczy, że właśnie powołani ministrowie pełniliby swoją misję jedynie kilkanaście dni.
„Sowite odprawy dla »dwutygodniowych ministrów«” – czytamy w serwisie Money.pl. TVN24.pl donosi: „Rząd na dwa tygodnie może kosztować setki tysięcy złotych”. „Według doniesień prasowych, niektórzy ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego mogą otrzymać odprawy w wysokości od prawie 18 tys. zł do nawet 50 tys. zł brutto” – czytamy w serwisie DoRzeczy.pl.
Posłowie o odprawach ministrów rządu Morawieckiego
Kwestia odpraw dla ministrów nowego rządu stała się także tematem pierwszego posiedzenia nowego Sejmu. „Ta hucpa, którą tworzycie teraz, 2 tygodnie rządu tylko po to, żeby wziąć kolejne odprawy. Taka jest prawda. Wyście doprowadzili do tego, przez waszą butę i arogancję” – mówił z mównicy sejmowej (s. 186) poseł Witold Tumanowicz z klubu poselskiego Konfederacji.
Wtórował mu Adrian Witczak, poseł z Koalicji Obywatelskiej, który przekonywał (s. 198): „W Pałacu Prezydenckim zobaczyliśmy zaprzysiężenie 2-tygodniowego rządu nierządu. 2-tygodniowego jednak rządu, bo polski porządek prawny niestety wymusza w tym przypadku prawie milionowe odprawy […]”.
Do sprawy odpraw dla ministrów nowego rządu Mateusza Morawieckiego odniósł się także Jan Kanthak, poseł z Suwerennej Polski. W programie „Gość Wydarzeń” telewizji Polsat polityk przekonywał, że obecni posłowie, którzy weszli w skład Rady Ministrów, po odwołaniu otrzymają jedynie różnicę między zarobkami ministra i posła.
Odprawa dla byłych ministrów? Członkowie rządu mają prawo do dotychczasowego wynagrodzenia
Ustawa o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, obowiązująca od ponad 42 lat, w art. 5 stanowi, że „osoby odwołane z kierowniczych stanowisk państwowych oraz osoby, które zaprzestały wykonywania funkcji na tych stanowiskach wskutek upływu kadencji, zachowują […] prawo do dotychczasowego wynagrodzenia […]”
Czas pełnienia funkcji determinuje okres, przez który jest wypłacane dotychczasowe wynagrodzenie. I tak – jak stanowi przywoływany już art. 5 – osoby zachowują prawo do dotychczasowego wynagrodzenia (w tym przypadku za pełnienie funkcji ministra):
- jednego miesiąca – jeżeli funkcję tę pełniły przez okres nie dłuższy niż 3 miesiące;
- dwóch miesięcy – jeżeli funkcję tę pełniły przez okres dłuższy niż 3 miesiące i nie dłuższy niż 12 miesięcy,
- trzech miesięcy – jeżeli funkcję tę pełniły przez okres dłuższy niż 12 miesięcy.
A co, kiedy byli ministrowie podejmą w tym czasie pracę?
Jednak w przypadku podjęcia (niżej płatnej) pracy w okresie, w którym przysługuje odchodzącym ministrom wynagrodzenie, otrzymują oni jedynie dodatek wyrównawczy, który „stanowi różnicę pomiędzy wynagrodzeniem pobieranym na kierowniczym stanowisku państwowym a wynagrodzeniem pobieranym w nowym miejscu pracy” (art. 5 ust. 2).
Zatem ministrowie będący posłami po odwołaniu ich z funkcji będą otrzymywać uposażenie poselskie, które obecnie wynosi 12 826,64 zł brutto.
Ile mogą zarobić jako posłowie?
Posłom przysługują także dodatki, kiedy pełnią funkcję przewodniczących (20 proc. uposażenia) i ich zastępców (15 proc. uposażenia) komisji oraz przewodniczących (10 proc.) stałych podkomisji (art. 26). Kiedy poseł pełni kilka wymienionych funkcji jego wynagrodzenie może wzrosnąć maksymalnie o 35 proc. (art. 26 ust. 3). Według prawa (art. 27) uposażenie oraz dodatki są traktowane jako wynagrodzenie ze stosunku pracy.
Poza wynagrodzeniem posłowie otrzymują dietę parlamentarną w wysokości 4 008,33 zł brutto. Dotyczy to także urzędujących ministrów. Przykładowo: Mariusz Błaszczak pełniący funkcję ministra obrony narodowej w 2022 roku otrzymał niemal 46 tys. zł diety poselskiej.
W tej sytuacji odchodzący ministrowie będą mieli prawo do „dodatku wyrównawczego”, stanowiącego różnicę między pensją ministra a pensją posła (bez diety parlamentarnej).
Na jakie wyrównanie mogą liczyć posłowie z nowego rządu?
A ile zarabia minister? Pensje członków rządu reguluje rozporządzenie prezydenta w sprawie szczegółowych zasad wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. W tym dokumencie nie ma jednak konkretnych kwot, ale jedynie mnożniki kwoty bazowej, które przysługują osobom sprawującym poszczególne funkcje.
W przypadku premiera jest to 8,68 wynagrodzenia zasadniczego i 2,8 dodatku funkcyjnego. Ministrowie mogą liczyć odpowiednio na mnożniki w wysokości odpowiednio 7,84 i 2,10. Kwota bazowa ustalana jest w ustawie budżetowej i w roku 2023 wynosi 1 789,42 zł (art. 9 ust. 2a).
Łatwo policzyć, że premier zarabia 15 532,16 zł (podstawy) i 5 010,38 zł (dodatku funkcyjnego), czyli ogółem 20 542,54 zł brutto. Pensja ministrów to odpowiednio: 14 029,05 zł (podstawy) i 3 757,78 zł (dodatku), czyli 17 786,83 zł brutto.
Kto z rządu zasiada w Sejmie?
Warto zauważyć, że w skład Rady Ministrów weszło 19 osób – 11 z nich to posłowie obecnej kadencji sejmu. Są nimi: Jacek Ozdoba, Marcin Warchoł, Szymon Szynkowski vel Sęk, Paweł Szefernaker, Mariusz Błaszczak, Andrzej Kosztowniak, Krzysztof Szczucki, Marlena Maląg, Anna Gembicka, Dominika Chorosińska i Mateusz Morawiecki.
To właśnie ich dotyczy sytuacja, o której wspominał poseł Jan Kanthak w programie „Gość Wydarzeń” w Polsacie. Dlatego po odwołaniu mogą liczyć na pensję poselską w wysokości 12 826,64 zł brutto. Jako ministrowie zarabiali 17 786,83 zł brutto (wyrównanie to 4 960,19 zł), a pensja premiera Mateusza Morawieckiego wynosiła 20 542,54 zł brutto (wyrównanie to 7 715,90 zł).
Nawet ćwierć miliona dla odchodzących ministrów
Można pokusić się o szacunkowe wyliczenie, na jakie rekompensaty będą mogli liczyć odchodzący „dwutygodniowi” ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego. Aktualnie żaden z obecnych ministrów będących posłami (11 osób) nie pełni funkcji przewodniczących lub jego zastępcy sejmowej komisji ani przewodniczącego stałej podkomisji.
W „dwutygodniowym” rządzie Mateusza Morawieckiego – obok premiera – jest troje ministrów, którzy pełnili swoją funkcję wcześniej. Są to: Marlena Maląg, Mariusz Błaszczak i Szymon Szynkowski vel Sęk. Każdy z nich swoją funkcję pełnił przynajmniej rok, dlatego może liczyć na utrzymanie swojego dotychczasowego wynagrodzenia przez trzy miesiące. Cała czwórka jest aktualnymi posłami, dlatego otrzymają wyrównanie do pensji parlamentarzysty. W przypadku tych trzech polityków będzie to w sumie 44 641,71 zł (brutto), premier może liczyć na 23 147,7 zł (brutto). Zatem rekompensaty dla członków rządu, którzy zachowali swoje funkcje, wynoszą w sumie 67 789,41 zł brutto. Warto zaznaczyć, że gdyby wymienieni politycy nie weszli do „dwutygodniowego” rządu i tak otrzymaliby takie rekompensaty.
15 członków nowej Rady Ministrów to politycy, którzy nie byli ministrami we wcześniejszym rządzie Mateusza Morawieckiego, dlatego prawdopodobnie będą pełnić swoją funkcję krócej niż trzy miesiące. Wtedy mogą liczyć na zachowanie swojego wynagrodzenia przez miesiąc. Ośmiu z nich nie jest posłami. Zakładając, że ministrowie, którzy nie są posłami, nie podejmą pracy po odwołaniu, każdy z nich może liczyć na jedną pensję w wysokości 17 786,83 zł brutto. To będzie kosztować budżet państwa 142 294,64 zł. Siedmiu ministrów będących posłami może liczyć jedynie na jeden dodatek do pensji parlamentarzysty. To będzie kosztować budżet państwa 34 721,33 zł brutto.
Przy przyjętych przez nas założeniach rekompensaty dla odchodzących członków „dwutygodniowego” rządu Mateusza Morawieckiego mogą kosztować budżet państwa 244 805,38 zł (brutto).
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter