Strona główna Wypowiedzi Pieniądze z UE na odbudowę po powodzi. Kto je wynegocjował?

Pieniądze z UE na odbudowę po powodzi. Kto je wynegocjował?

Pieniądze z UE na odbudowę po powodzi. Kto je wynegocjował?

Waldemar Buda

Poseł
Prawo i Sprawiedliwość

To już przekroczenie wszelkich granic. Chwalą się, że wydadzą pieniądze wynegocjowane przez @MorawieckiM. Dodatkowo nie dostali ani jednego centa!

X, 19.09.2024

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

X, 19.09.2024

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

  • Waldemar Buda odniósł się do wpisu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w serwisie X. Napisano tam: „Przeznaczymy 20 mld zł na odbudowę po powodzi z pieniędzy europejskich”. KPRM nie sprecyzowało, czy Polska już posiadała te pieniądze, czy właśnie je dostała. Komunikat mógł wywołać wrażenie, że to nowe środki z UE.
  • 19 września podczas konferencji we Wrocławiu przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zadeklarowała, że w ramach pomocy dla państw dotkniętych powodzią „można uruchomić 10 mld euro z Funduszu Spójności”.
  • Jak tłumaczył po tej konferencji Donald Tusk, „z tych 10 mld euro – 5 mld, połowa tej kwoty, dotyczy Polski”. Premier poprosił wtedy media, by precyzyjnie odnotowały, że „teoretycznie te pieniądze były już w naszym portfelu” [czas nagrania: 15:00].
  • Rzeczywiście – to Mateusz Morawiecki informował w czerwcu 2022 roku o wynegocjowaniu 300 mld zł z polityki spójności na lata 2021–2027. Dlatego wypowiedź Waldemara Budy oceniamy jako prawdę.

Rząd ma problemy z komunikacją?

To już kolejna nasza analiza, której jednym z wątków jest problem, jaki rząd ma w komunikowaniu się z obywatelami. Widać to na przykładzie pomocy finansowej dla osób dotkniętych powodzią. 

Z powodu nieprecyzyjnego wpisu w mediach społecznościowych Ministerstwa Klimatu i Środowiska o kredytach dla samorządów z terenów dotkniętych powodzią powstała fałszywa informacja, że kredyty te otrzymają powodzianie. Po tym wydarzeniu z pracy zrezygnował rzecznik resortu Hubert Różyk.

Podobne niejasności wywołał niedawny komunikat Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na temat włączenia unijnych środków w walkę ze skutkami powodzi. Odniósł się do niego europoseł PiS Waldemar Buda.

Unia wesprze państwa walczące z powodzią? Niepewne informacje

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przyleciała w zeszłym tygodniu do Wrocławia na spotkanie z szefami rządów Polski, Czech, Słowacji i Austrii. Ta wizyta była związana z trwającą w tych państwach powodzią

Podczas konferencji podsumowującej spotkanie przewodnicząca KE zapowiedziała, że część kosztów, które poniosła Polska i inne kraje w Europie Środkowej, może zostać pokryta z unijnego Funduszu Solidarności. Z tego funduszu Komisja Europejska przyznaje środki m.in. państwom dotkniętym klęskami żywiołowymi. 

Ursula von der Leyen nie określiła jednak jasno, czy państwa te środki otrzymają, a jeśli tak, to kiedy i w jakiej wysokości. 

Będzie można korzystać z Funduszu Spójności na preferencyjnych warunkach

W kontekście Funduszu Spójności padła konkretna kwota – 10 mld euro. To środki przyznawane państwom UE, których dochód narodowy brutto jest niższy od średniej unijnej. Według przewodniczącej KE ze środków z Funduszu Spójności będzie można skorzystać na preferencyjnych warunkach. 

Państwa będą mogły otrzymać te środki w ramach prefinansowania, czyli przed realizacją określonego projektu, a nie po jego zakończeniu. Dodatkowo projekty te będą mogły być finansowane w 100 proc. ze środków UE, bez wkładu własnego ze strony państw lub samorządów.

Jak tłumaczył po konferencji we Wrocławiu premier Donald Tusk, „z tych 10 mld euro – 5 mld, połowa tej kwoty, dotyczy Polski”. Szef rządu poprosił wtedy media, by precyzyjnie odnotowały, że „teoretycznie te pieniądze były już w naszym portfelu” [czas nagrania: 15:00].

Spór o pochodzenie unijnych pieniędzy

Tej precyzyjnej informacji zabrakło w opublikowanym potem wpisie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w serwisie X. Napisano tam jedynie: „Przeznaczymy 20 mld zł na odbudowę po powodzi z pieniędzy europejskich”.

Mylący mógł być także tytuł komunikatu na stronie KPRM – „Polska otrzyma 5 mld euro ze środków europejskich na odbudowę po powodzi”. Z kolei szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec napisał w serwisie X o uruchomieniu „10 mld euro (z tego 5 mld euro w Polsce) z Funduszu Spójności”.

Taki przekaz doprowadził do wątpliwości i zarzutów, że rząd wbrew faktom sugeruje, iż otrzymał zupełnie nowe środki z UE. Tak też zrozumiał jeden z komunikatów KPRM europoseł Buda.

Fundusz Spójności – negocjował Morawiecki, odblokował Tusk

Środki z Funduszu Spójności na lata 2021–2027 były negocjowane w czasach rządów PiS. Z końcem czerwca 2022 roku premier Mateusz Morawiecki poinformował o wynegocjowaniu ponad 76 mld euro, czyli 300 mld zł.

Środki te były jednak zablokowane. W lutym 2023 roku Komisja Europejska informowała portal OKO.press, że Polska nie spełniała warunku przestrzegania Karty praw podstawowych UE. Chodziło tu m.in. o prawo dostępu do niezależnego sądu (art. 47).

Obowiązek przestrzegania tych praw mają wszystkie państwa korzystające z funduszy unijnych (art. 9 ust. 1 rozporządzenia o wspólnych przepisach dotyczących funduszy). Dopiero w lutym 2024 roku Komisja Europejska oceniła, że Polska spełnia to kryterium, ponieważ jej zdaniem rząd przywraca w naszym kraju praworządność.

Na dodatkowe środki z Funduszu Solidarności trzeba będzie poczekać

Podsumowując, Ursula von der Leyen obiecała Polsce możliwość skorzystania na specjalnych warunkach ze środków wynegocjowanych przez poprzedni rząd. Jednocześnie tylko wspomniała o możliwości uzyskania dodatkowych pieniędzy z Funduszu Solidarności.

Od momentu utworzenia Funduszu Solidarności w 2002 roku skorzystały z niego 24 państwa członkowskie UE i trzy kraje kandydujące do Unii. Wśród nich jest także Polska.

Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że pieniądze z tego źródła mogą dotrzeć do państwa długo po wystąpieniu kataklizmu. Środki na pokrycie strat po burzach z sierpnia 2017 roku przyznano Polsce dopiero po 14 miesiącach. Z kolei na pieniądze po powodzi z czerwca 2020 roku musieliśmy czekać blisko pół roku.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!