Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Rosja kontroluje rynek uranu? Nie do końca!
Rosja kontroluje rynek uranu? Nie do końca!
Pamiętajmy o tym, że Rosja i jej akolici są gospodarzami ponad 60 proc. wydobycia uranu.
- Według danych Światowego Stowarzyszenia Energii Atomowej liderem wydobycia uranu jest Kazachstan. W 2021 roku w kazachskich kopalniach wydobyto 21 819 ton surowca, co stanowiło ok. 45 proc. światowego wydobycia.
- Rosja wraz z dwoma państwami byłego Związku Radzieckiego (Kazachstan i Uzbekistan) odpowiadały w 2021 roku za 57,8 proc. światowego wydobycia uranu. Od kilku lat obserwujemy trend wzrostowy.
- Pomimo tego wydobycie w samej Rosji było niższe i odpowiadało jedynie za 5,4 proc. światowego wydobycia. Ponadto współpraca pomiędzy Rosją a Kazachstanem i Uzbekistanem nie jest wcale czymś oczywistym, czego dowodem może być dystansowanie się Kazatompromu (największej kazachskiej spółki wydobywczej) od Rosji i poszukiwanie alternatywnych dróg transportu surowca z pominięciem tego kraju.
- Unia Europejska importuje uran w ramach Agencji Dostaw Euratom i dąży do dywersyfikacji źródeł paliwa. W 2021 roku głównym dostawcą był Niger, a trzy państwa postsowieckie odpowiadały łącznie za mniej niż połowę dostaw.
- Piotr Zgorzelski sugeruje, że uran jest surowcem wydobywanym i kontrolowanym przez Rosję i jej sojuszników. Nie jest to prawdą, ponieważ paliwo to można pozyskiwać również z innych źródeł, co już teraz robi Unia Europejska. Ponadto nie możemy tak łatwo zaklasyfikować Uzbekistanu i Kazachstanu jako popleczników Rosji. Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako manipulację.
Polska elektrownia jądrowa
Pod koniec października premier Mateusz Morawiecki ogłosił owocne zakończenie rozmów dotyczących budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Powstanie ona we współpracy z amerykańską spółką Westinghouse Nuclear.
Silny sojusz 🇵🇱-🇺🇸 daje gwarancje powodzenia wspólnych inicjatyw. Po ostatnich owocnych rozmowach z @VP K. Harris i @SecGranholm potwierdzamy realizację projektu jądrowego w sprawdzonej i bezpiecznej technologii @WECNuclear. Dziękuję @USAmbPoland za współpracę. Uchwała RM w środę
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) October 28, 2022
Do polskiej elektrowni zostanie wykorzystana technologia reaktora lekkowodnociśnieniowego AP 1000. W przeszłości z tych reaktorów korzystano przy budowie elektrowni w USA oraz Chinach. Jak podkreślił Adam Juszczak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, sześć takich reaktorów mogłoby zaspokoić ok. 30 proc. dzisiejszego zapotrzebowania energetycznego Polski.
Oprócz tego rząd planuje budowę co najmniej jeszcze jednej elektrowni. Jak dodał rzecznik rządu Piotr Müller: „temat współpracy z innymi krajami nie jest zamknięty”. Wciąż trwają rozmowy z Koreańczykami oraz Francuzami w sprawie drugiej elektrowni.
Zgorzelski: oprócz elektrowni potrzebujemy uranu
Polsko-amerykańska umowa na budowę elektrowni była głównym tematem dyskusji w programie „Kawa na ławę”. Do tematu odniósł się wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.
Polityk przypomniał, że do funkcjonowania elektrowni jądrowych konieczny jest uran, którego wydobycie – zdaniem Zgorzelskiego – kontrolują obecnie Rosja oraz państwa z nią współpracujące.
– Musimy także właśnie myśleć o dywersyfikacji po to, żeby nie uzależnić się od tego źródła (…) tak jak uzależniliśmy się od węgla ruskiego – przestrzegał wicemarszałek.
Kazachstan liderem wydobycia uranu
Według danych Światowego Stowarzyszenia Energii Atomowej za niemal ⅔ wydobycia uranu odpowiadają trzy duże państwa: Kazachstan, Kanada i Australia.
Kazachstan od lat pozostaje niekwestionowanym liderem pod względem wydobycia uranu. W 2021 roku z kazachskich kopalni pozyskano 21 819 t surowca, co stanowiło ok. 45 proc. światowego wydobycia. W poprzednich latach udział utrzymywał się na poziomie ok. 40-45 proc.
Na kolejnych miejscach w 2021 roku znalazły się jeszcze:
- Australia, w której wydobyto 4 192 t uranu (ok. 8,6 proc. światowego wydobycia),
- Namibia z wydobyciem na poziomie 5 753 t (ok. 11,9 proc.),
- Kanada z wydobyciem na poziomie 4 693 t (ok. 9,7 proc.),
- Uzbekistan z szacowanym wydobyciem na poziomie 3 500 t (ok. 7,2 proc.)
Natomiast w samej Rosji wydobyto łącznie 2 635 t uranu, co odpowiadało za ok. 5,4 proc. światowego wydobycia.
Rosja i kraje byłego ZSRR kontrolują ponad połowę wydobycia
Zsumowane roczne wydobycie z kopalni zlokalizowanych w Rosji i w dwóch państwach byłego Związku Radzieckiego: Kazachstanie i Uzbekistanie to łącznie 27 954 t uranu, co w 2021 roku odpowiadało za 57,8 proc. światowego wydobycia.
Zauważalny jest trend wzrostowy. W poprzednich latach zsumowane wydobycie w tych państwach wyglądało następująco:
- w 2020 roku: 25 823 t uranu (54,1 proc. światowego wydobycia),
- w 2019 roku: 29 219 t uranu (53,3 proc. światowego wydobycia),
- w 2018 roku: 28 059 t uranu (51,8 proc. światowego wydobycia),
- w 2017 roku: 29 638 t uranu (48,9 proc. światowego wydobycia).
„Akolici” niekoniecznie muszą podążać za Rosją
Na dominację rynku wydobycia uranu przez trzy postsowieckie państwa wpływa przede wszystkim silna rola Kazachstanu. Wydobycie w samej Rosji jest zauważalnie niższe niż w Kazachstanie i Uzbekistanie.
Dawne więzi historyczne nie muszą się wcale przekładać na wspólnie prowadzoną politykę gospodarczą, np. przy zarządzaniu produkcją uranu. Od pewnego czasu zauważalne jest polityczne oddalanie się państw byłego ZSRR od Rosji.
Przykładowo Kazachstan nie zdecydował się zaangażować w konflikt rosyjsko-ukraiński, a wręcz zadeklarował poparcie dla integralności terytorialnej Ukrainy.
Kazachstan odsuwa się od Rosji
Kazatomprom – największa kazachska spółka zajmująca się wydobyciem uranu – stara się uniezależnić od Rosji.
Dotychczas większość uranu z tego państwa trafiała na rynki światowe poprzez rosyjski port w Petersburgu. W niedawnym komunikacie prasowym spółka zapowiedziała, że poszukuje alternatywnych dróg transportu surowca z pominięciem tranzytu przez Rosję.
Kazachowie tłumaczą to chęcią ograniczenia ryzyka logistycznego związanego z niepewną sytuacją w Rosji oraz licznymi sankcjami nałożonymi na ten kraj.
Europa czerpie uran z wielu miejsc
Jak podkreśla Eurostat, obfite rozmieszczenie uranu na wszystkich kontynentach znacznie ogranicza ryzyko geopolityczne związane z dostępem do tego surowca, w przeciwieństwie do chociażby ropy naftowej. Stabilność uranu ułatwia jego magazynowanie, w związku z czym państwa mogą budować swoje zapasy strategiczne na lata wprzód.
Kraje członkowskie Unii Europejskiej są zrzeszone w ramach Agencji Dostaw Euratom, której celem jest zapewnianie regularnych i równych dostaw paliwa jądrowego dla odbiorców z krajów UE.
UE dywersyfikuje źródła dostaw
Według najnowszego raportu Agencji Dostaw w 2021 roku głównym partnerem handlowym UE okazał się Niger. Państwo to odpowiadało za prawie ¼ całego importu uranu do UE i dostarczyło 2 905 t tego surowca (s. 19).
Kazachstan i Rosja znalazły się na drugim i trzecim miejscu z importem w wysokości odpowiednio 2 753 t (22,99 proc. całości) i 2 358 t (19,69 proc.). Wraz z Uzbekistanem (162 t, czyli 1,36 proc. importu) państwa byłego ZSRR odpowiadają za mniej niż połowę importu uranu do Unii Europejskiej.
Dużymi dostawcami okazały się również Australia i Kanada, odpowiedzialne za kolejno 15,54 proc. i 14,31 proc. całego importu.
Polska skorzysta na wspólnym rynku UE
W zaktualizowanej wersji „Programu Polskiej Energetyki Jądrowej” z 2020 roku możemy przeczytać, że Polska będzie dążyć do dywersyfikacji źródeł paliwa do elektrowni jądrowej.
Polska chce kupować uran przede wszystkim od „państw należących do NATO lub innych stabilnych politycznie i o ugruntowanej gospodarce rynkowej, z którymi Polskę łączą dobre relacje” (s. 8).
Co więcej, według programu Polska skorzysta na członkostwie w Europejskiej Wspólnocie Energii Atomowej dzięki dostawom paliwa w ramach unijnych mechanizmów koordynacji zakupów oraz praktykom antymonopolistycznym Euroatomu.
Polska nie wyklucza pozyskiwania uranu ze złóż niekonwencjonalnych, które znajdują się na terytorium naszego kraju (s. 8).
Australia z największymi złożami na świecie
Według danych Światowego Stowarzyszenia Energii Atomowej z 2019 roku największe znane złoża uranu znajdują się na terytorium Australii. W państwie tym może się znajdować nawet do 1,69 mln t uranu, co stanowi ponad ¼ wszystkich zasobów tego surowca na świecie (28 proc.).
Na kolejnych miejscach znalazły się: Kazachstan (906,8 tys. t, czyli 15 proc. światowych zasobów), Kanada (564,9 tys. t, czyli 9 proc. zasobów) i Rosja (486 tys. t, czyli 8 proc. złóż).
Polska z własnym uranem
Polska również dysponuje złożami uranu, które w przeszłości były eksploatowane. Uran wydobywano w Polsce w latach 1947–1967, a w latach 1967-1971 produkowano koncentrat uranowy.
Jak dowiadujemy się z rządowej strony dotyczącej energetyki jądrowej, złoża rozmieszczone są na kilku dużych obszarach, przede wszystkim w Sudetach, Górach Świętokrzyskich, na Podlasiu i na Warmii.
Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej złoża prognozowane w Polsce wynoszą nawet do 100 tys. t uranu.
Znane nam złoża wystarczyłyby Polsce na 50 lat
W przypadku złóż zidentyfikowanych możemy mówić o ok. 7 tys. t uranu. Przy założeniu, że powstająca w Polsce elektrownia jądrowa dysponowałaby dwoma lub trzema reaktorami o łącznej mocy 3 000 MW, bylibyśmy w stanie zasilać ją własnym surowcem przez nawet 56 lat.
Inne szacunki są podawane przez Katarzynę Kiegel i Grażynę Zakrzewską-Kołtuniewicz z Instytutu Chemii i Techniki Jądrowej Uniwersytetu Warszawskiego. Według nich zasoby rozpoznane to ok. 7 267,1 t, co wystarczyłoby na 53 lata pracy elektrowni jądrowej o mocy 1 000 MW. Natomiast zasoby prognozowane to kolejne 20 tys. t, które zapewniłyby Polsce 146 lat pracy hipotetycznej elektrowni.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter