Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Węgry jako jedyne w UE nie przepuszczają dostaw broni do Ukrainy
Węgry jako jedyne w UE nie przepuszczają dostaw broni do Ukrainy
Węgry są jedynym krajem Unii Europejskiej, który odmawia (…) transportu broni (do Ukrainy – przyp. Demagog) przez ich kraj.
- Węgry są jedynym państwem w Unii Europejskiej, które nie zezwala na transport broni do Ukrainy przez swoje terytorium.
- Przeciwko transportowi przez węgierskie terytorium opowiedział się m.in. premier Wiktor Orban oraz minister spraw zagranicznych Peter Szijarto. Ponadto oficjalnie w tej sprawie przyjęto sankcjonujący dekret.
- Węgry nie zamierzają wysyłać również do Ukrainy żołnierzy oraz sprzętu wojskowego.
- Pośród państw UE Niemcy wykazywały przez pewien czas niechęć do przesyłania broni do Ukrainy. W ostatnich dniach Berlin zmienił zdanie, podejmując decyzję o transporcie broni ciężkiej.
- Ponadto państwa sprzeciwiające się embargu na rosyjskie surowce (poza Węgrami) zdecydowały się dostarczyć sprzęt wojskowy Ukrainie. Chodzi m.in. o Słowację, Francję i Austrię.
Ochłodzenie na linii Warszawa–Budapeszt
Wojna w Ukrainie stała się papierkiem lakmusowym dla wiarygodności partnerów Polski. Rząd Prawa i Sprawiedliwości nabrał dystansu do Węgier, z którymi utrzymywał bliższe relacje od 2015 roku. Z końcem marca przedstawiciele Polski i Słowacji odwołali wizytę na Węgrzech w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
Premier Mateusz Morawiecki na początku kwietnia poinformował, że oczekuje jednoznacznej deklaracji Węgier potępiającej rosyjską inwazję na Ukrainę. Przekaz ten wzmocnił pod koniec zeszłego miesiąca, podkreślając, że Polska fundamentalnie nie zgadza się z postawą Budapesztu.
Dyplomacja to wyłącznie pozory
24 lutego w wideo opublikowanym na Facebooku premier Węgier Wiktor Orban potępił działania militarne Rosji w Ukrainie. Dzień później prezydent Węgier János Áder podczas szczytu bukareszteńskiej dziewiątki w Warszawie jednoznacznie wskazał, że to Rosja ponosi wyłączną odpowiedzialność za wywołanie wojny.
Orban potępił też masowe zabójstwo w Buczy. Z drugiej jednak strony nie wskazał jednoznacznie na Rosjan jako sprawców ataku i zasugerował konieczność przeprowadzenia niezależnego śledztwa.
Dyplomatyczne stwierdzenia niekoniecznie idą w parze z realnymi działaniami. 4 maja minister spraw zagranicznych Węgier zapowiedział, że Węgry nie popierają nałożenia embarga na rosyjską ropę i gaz ziemny. Dwa dni później tę samą informację przekazał również sam Orban.
Na taką postawę mogą wpływać bliskie relacje gospodarcze z Rosją i silne uzależnienie od niej w sferze energetycznej. Przykładowo rosyjski gaz odpowiada za 94,9 proc. całego importu tego surowca do Węgier.
Pomoc Węgier dla Ukrainy sprowadza się do działań o charakterze humanitarnym. Węgry zamierzają jednak minimalizować do zera wsparcie na polu militarnym. Już na początku wojny Wiktor Orban wyraźnie podkreślił, że w interesie jego kraju jest trzymanie się z dala od konfliktu zbrojnego między Ukrainą a Rosją.
Węgry nie wyślą broni
Stanowisko Węgier od początku wojny jest klarowne: nie ma zgody, aby przez terytorium Węgier była przesyłana broń do Ukrainy. 28 lutego szef węgierskiego MSZ oświadczył, że „Węgry nie pozwolą na przetransportowanie przez ich terytorium śmiercionośnej broni dla Ukrainy”. Jako powód wskazał obawę przed zaatakowaniem dostaw sprzętu.
Nie było to jedyne oświadczenie. 1 marca Wiktor Orban przekazał, że podczas obrad organu bezpieczeństwa narodowego uzgodniono, że Węgry nie udostępnią terytorium do tranzytu broni do Ukrainy.
Nie (tylko) słowa, a czyny
Niespełna tydzień później premier Węgier podpisał dekret, który zakazał transportu broni do Ukrainy przez węgierskie terytorium. Akt prawny przewiduje możliwość przesyłu broni, jednakże wyłącznie do państw NATO.
Na mocy dekretu zezwolono także na stacjonowanie wojsk Sojuszu na Węgrzech w Kraju Zadunajskim. Jest to zachodni region Węgier, który nie graniczy z Ukrainą.
Decyzji Orbana wtórował szef węgierskiej dyplomacji, który podkreślił, że Węgry nie zamierzają wysyłać ani wojsk, ani broni do Ukrainy oraz nie pozwolą na transport przez własne terytorium.
Węgry pozostają nieugięte
Wydarzenia z końca marca i początku kwietnia (m.in. masakra w Buczy) nie przyczyniły się do zmiany stanowiska Węgier. Peter Szijarto oznajmił, że Węgry podtrzymują stanowisko dotyczące zakazu transportu broni do Ukrainy.
O braku zmiany ze strony Węgier informował także rzecznik rządu Zoltan Kovacs oraz ponownie minister spraw zagranicznych. Peter Szijarto przyznał jednak, że Węgry nie sprzeciwiają się wysyłaniu broni przez inne państwa.
Po raz ostatni 6 maja Orban powtórzył zapewnienia, że Węgrzy nie zamierzają wysyłać żadnej broni do sąsiedniej Ukrainy, ponieważ transporty te mogłyby stać się celem rosyjskich ataków na obszarze przygranicznym, gdzie mieszkają etniczni Węgrzy.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter