Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Co może zrobić obecny rząd do czasu wyboru nowego premiera?
Koalicja KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy zebrała większość w Sejmie. Jednak to Mateuszowi Morawieckiemu jako pierwszemu przypadnie zadanie sformowania rządu. Kiedy poznamy jego skład i co się stanie w międzyczasie? Postanowiliśmy przyjrzeć się najważniejszym faktom i możliwym opcjom.
fot. Shutterstock / Modyfikacje: Demagog
Co może zrobić obecny rząd do czasu wyboru nowego premiera?
Koalicja KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy zebrała większość w Sejmie. Jednak to Mateuszowi Morawieckiemu jako pierwszemu przypadnie zadanie sformowania rządu. Kiedy poznamy jego skład i co się stanie w międzyczasie? Postanowiliśmy przyjrzeć się najważniejszym faktom i możliwym opcjom.
Wraz z ogłoszeniem wyników wyborów parlamentarnych stało się jasne, że dotychczasowy obóz władzy nie ma szans na osiągnięcie samodzielnej większości w Sejmie. W związku z tą sytuacją prezydent Andrzej Duda postanowił w dniach 24–25 października przeprowadzić konsultacje ze wszystkimi komitetami wyborczymi, które dostały się do Sejmu.
Podsumowując spotkania z przedstawicielami komitetów, prezydent ogłosił, że jest dwóch kandydatów na urząd premiera. Pierwszym z nich jest jeszcze urzędujący Mateusz Morawiecki, którego poparła Zjednoczona Prawica (licząca 194 mandaty). Drugi kandydat to Donald Tusk, mający poparcie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy (liczących łącznie 248 mandatów).
Niedługo później w orędziu prezydent ogłosił, że misję sformowania rządu powierzy premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Prezydent uzasadnił ten wybór „kontynuowaniem dobrej tradycji parlamentarnej”, która polega na powierzaniu misji utworzenia rządu w pierwszej kolejności ugrupowaniu, które zdobyło największą liczbę głosów. Z naszej analizy dowiesz się, czy faktycznie w każdej kadencji stosowano tę zasadę.
Co pokazuje kalendarz powyborczy?
Po wyborach prezydent ma za zadanie desygnować premiera. Następnie premier proponuje skład Rady Ministrów i w ciągu 14 dni od pierwszego posiedzenia Sejmu prezydent powołuje rząd (art. 154 konstytucji). Pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji zaplanowano na 13 listopada.
Zatem 27 listopada jest ostatnim dniem, w którym zaproponowany przez Mateusza Morawieckiego rząd będzie mógł zostać powołany. W ciągu kolejnych 14 dni premier musi przedstawić Sejmowi program działania rządu oraz złożyć wniosek o udzielenie mu wotum zaufania. Sejm udziela go, gdy podczas głosowania obecna jest przynajmniej połowa ustawowej liczby posłów i rząd zostanie poparty bezwzględną większością głosów (50 proc. plus 1 głos).
Skoro pierwsze posiedzenie Sejmu zaplanowano na 13 listopada, to najpóźniejszym możliwym terminem na uzyskanie wotum zaufania przez rząd Mateusza Morawieckiego jest 11 grudnia 2023 roku.
Dotychczasowa opozycja może objąć władzę tuż przed świętami
Jeżeli premier Morawiecki nie zdoła uzyskać wotum zaufania, Sejm będzie miał za zadanie wybrać prezesa Rady Ministrów w ciągu kolejnych 14 dni. W tym wypadku najpóźniejszy możliwy termin to 25 grudnia 2023 roku.
Trzeba jednak podkreślić, że to ostatni możliwy termin, a koalicja popierająca Donalda Tuska raczej nie będzie zwlekać z powołaniem rządu.
Z racji tego, że nowo powstała koalicja dysponuje w Sejmie większością, najprawdopodobniej powoła Marszałka Sejmu ze swojego obozu. Umożliwi to szybsze zwołanie posiedzenia Sejmu, ponieważ zwoływanie obrad należy do zadań Marszałka Sejmu określonych w Regulaminie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (art. 10 ust. 3).
Stary rząd po wyborach zachowuje kompetencje
Sejm rozpoczyna czteroletnią kadencję wraz z dniem pierwszego posiedzenia, a kończy w dniu poprzedzającym pierwsze posiedzenie Sejmu następnej kadencji (art. 98 konstytucji).
W polskim prawie nie funkcjonują przepisy, które ograniczają możliwości kompetencyjne rządów w okresie powyborczym, kiedy formalnie jeszcze trwa poprzednia kadencja Sejmu.
Zgodnie z art. 162 ust. 1 konstytucji dotychczasowy premier składa dymisję na pierwszym posiedzeniu Sejmu. Prezydent przyjmuje dymisję powierza mu dalsze sprawowanie obowiązków do czasu powołania nowego rządu (art. 162 ust. 3 konstytucji).
W razie nieuzyskania wotum zaufania Rada Ministrów również składa dymisję (art. 162 ust. 2 konstytucji). Wówczas sytuacja wygląda analogicznie i rząd pełni swoje dotychczasowe funkcje do momentu powołania nowej Rady Ministrów.
Koniec kadencji przewodniczącego KNF
Jak informował serwis TVN24, posada przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) może być ostatnią posadą, o której formalnie zdecyduje premier Mateusz Morawiecki. Według ekonomisty Marka Zubera obsadzenie tego stanowiska przez jego zaufaną osobę może utrudniać wymianę kadr w spółkach skarbu państwa.
Kadencja obecnego szefa KNF upływa 23 listopada 2023 roku. Na to stanowisko zgodnie z art. 7 ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym powołuje prezes Rady Ministrów. Gdyby nie powołanie Mateusza Morawieckiego w pierwszej kolejności na stanowisko premiera, to wyznaczenie nowego szefa KNF przypadłoby najprawdopodobniej Donaldowi Tuskowi.
KNF ma na celu nadzorowanie rynku finansowego i zapewnienie mu prawidłowego funkcjonowania. Organ realizuje tę misję poprzez m.in. wydawanie zezwoleń na prowadzenie działalności przez banki, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, krajowe instytucje płatnicze, zakłady ubezpieczeń i zakłady reasekuracji, otwarte fundusze emerytalne, fundusze inwestycyjne czy firmy inwestycyjne.
Jak informuje portal Money.pl, opozycja obawia się „zabetonowania” instytucji finansowych przez nowego szefa KNF. Rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził jednak, że odwoływanie prezesów spółek skarbu państwa jest możliwe. Według rzecznika rządu premier nie zdecydował, czy powoła nowego szefa KNF (stan na 9 listopada).
Powołanie Instytutu Badań nad Renesansem i Barokiem
Z kolei 3 listopada zarządzeniem Ministra Edukacji i Nauki utworzono państwową instytucję kultury – Instytut Badań nad Renesansem i Barokiem im. Jana i Piotra Kochanowskich.
Do zarządzenia odniosła się Klaudia Jachira, która stwierdziła, że Andrzej Duda powoła na premiera Mateusza Morawieckiego m.in. po to, by Przemysław Czarnek zdążył powołać ten instytut, co ma wpisywać się w „sezon polowań” na państwowe pieniądze.
Ministerstwo w odpowiedzi dla TVN24 przekazało, że środki na pokrycie kosztów działalności Instytutu w roku 2023 będą pochodziły z części budżetowej nr 28 (Szkolnictwo wyższe i nauka). Resort szacuje, że wydatki na działalność Instytutu wyniosą ok. 200 tys. zł.
„Powstanie Instytutu odpowiada na zapotrzebowanie środowiska naukowego oraz artystycznego, które od lat podejmuje starania o powołanie do życia instytucji stawiającej sobie za cel wspieranie badań naukowych z zakresu literatury i kultury staropolskiej oraz upowszechnianie ich wyników”.
Otwarte konkursy na stronach ministerstw
Na stronach ministerstw dostępne są informacje o konkursach grantowych. W teorii nic nie stoi na przeszkodzie, by zostały rozstrzygnięte w przyspieszonym trybie, jeszcze przed powołaniem nowego rządu. Szerzej opisaliśmy ten temat w analizie wypowiedzi Michała Szczerby.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych ogłosiło konkurs „Infrastruktura Polonijna 2024”. Na realizację tego zadania przewidziano środki w wysokości 12,34 mln zł. Mowa tu o maksymalnej kwocie, która może zostać przeznaczona na realizację projektów. Według regulaminu wyniki mają zostać opublikowane najpóźniej do 22 grudnia 2023 roku.
Już po wyborach, 16 października, na stronie Narodowego Instytutu Wolności został ogłoszony nabór do rządowego programu NOWEFIO na 2024 rok. Do rozdysponowania pozostało 61,4 mln zł. Wnioski są przyjmowane do 27 listopada, jednak rozstrzygnięcie konkursu zaplanowano najpóźniej do końca lutego 2024 roku.
Środki do rozdysponowania ma również Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Rekrutacja do dofinansowań dla programów rządowych trwa do 30 listopada i powinna zostać rozstrzygnięta w ciągu dwóch miesięcy. W poprzedniej edycji wyniki ogłoszono dopiero w kwietniu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozpatrzyć wnioski szybciej.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter