Strona główna Analizy Gdzie króluje Jerzy Zięba? „Ukryte” terapie w sieci

Gdzie króluje Jerzy Zięba? „Ukryte” terapie w sieci

Popularności w mediach społecznościowych mogą mu pozazdrościć najbardziej znani polscy politycy. Ze swoimi zdrowotnymi poradami „królował” w radiowej Trójce, a jego „Ukryte Terapie” stały się bestsellerem. Razem z serwisem Frontstory.pl przyglądamy się działalności Jerzego Zięby.

Gdzie króluje Jerzy Zięba? „Ukryte” terapie w sieci

Gdzie króluje Jerzy Zięba? „Ukryte” terapie w sieci

Gdzie króluje Jerzy Zięba? „Ukryte” terapie w sieci

Popularności w mediach społecznościowych mogą mu pozazdrościć najbardziej znani polscy politycy. Ze swoimi zdrowotnymi poradami „królował” w radiowej Trójce, a jego „Ukryte Terapie” stały się bestsellerem. Razem z serwisem Frontstory.pl przyglądamy się działalności Jerzego Zięby.

O CZYM PRZECZYTACIE W NASZEJ ANALIZIE?

  • Reporterzy serwisu Frontstory.pl przeprowadzili śledztwo na temat skomplikowanej siatki biznesów związanych z Jerzym Ziębą. Z wynikami ich ustaleń zapoznacie się w osobnym tekście
  • Ich śledztwu towarzyszy analiza Demagoga, w której przeczytacie m.in. o medialnej sile Jerzego Zięby. Okazuje się, że posty publikowane przez niego na Facebooku mają zbliżone zasięgi do wpisów Władysława Kosiniaka-Kamysza, posła i lidera PSL. Posty premiera Mateusza Morawieckiego cieszą się jedynie 3,5 razy większymi zasięgami.
  • Jerzy Zięba przez lata budował swoją pozycję przy wykorzystaniu mediów publicznych. Był stałym gościem radiowej Trójki, gdzie dziennikarka Grażyna Dobroń mówiła o nim na antenie: „Jerzy Zięba, który w tym roku w Trójce króluje, jeżeli chodzi o takie porady zdrowotne”. W przeszłości autor „Ukrytych Terapii” był także stałym gościem Polskiego Radia Katowice.
  • Przyglądamy się także wybranym twierdzeniom Jerzego Zięby na tematy medyczne. W ocenie dr hab. n. med. Magdy Wiśniewskiej to „absolutne bzdury, których powtarzanie jest bardzo niebezpieczne dla opinii publicznej. Członkini Rady Ekspertów Naczelnej Izby Lekarskiej uważa, że powielanie takich treści to „narażanie osób, które autorom takich stwierdzeń zaufają, na utratę życia lub znaczny uszczerbek na zdrowiu”.

„Nazywam się Jerzy Zięba. Jestem niezależnym dziennikarzem, publicystą i autorem książek. Od ponad 20 lat zajmuję się zgłębianiem wiedzy na temat zdrowia” – mówi Jerzy Zięba (czas nagrania 00:04). Na jego stronie przeczytamy, że to charyzmatyczny znawca tematów medycznych zabiegający o włączenie metod stosowanych w medycynie komplementarnej do procedur medycyny tradycyjnej, promotor zdrowego trybu życia, ambasador, promotor i twórca formulacji suplementów marki VISANTO”. Jerzy Zięba jest autorem trzech tomów książki Ukryte Terapie”, które poza polskojęzycznym wydaniem dostępne są także po angielsku, niemiecku, włosku i czesku.

Dziennikarze Frontstory.pl prześwietlili skomplikowaną siatkę biznesów, z którymi związany jest Jerzy Zięba. Z ich ustaleń wynika, że za sklepem internetowym przynoszącym co roku wielomilionowe zyski, w którym sprzedawane są suplementy diety promowane przez Ziębę, stoją spółki zarejestrowane w Czechach, a udziały w nich ma fundacja zarejestrowana Liechtensteinie, który chroni prywatność przedsiębiorców. 

Biznesowy krąg Jerzego Zięby

W tym europejskim raju podatkowym (Liechtensteinie) działają też dwie spółki związane z Jerzym Ziębą i jego biznesowymi wspólnikami. Jednym z nich jest Halina K. – wieloletnia współpracowniczka Jerzego Zięby, razem z nim oskarżona o handel produktami leczniczymi bez zezwolenia (proces ruszy w marcu). W innej firmie udziały ma polska spółka z siedzibą w Warszawie, w której zarządzie zasiadają Halina K. i Jerzy Zięba. 

Dziennikarze ustalili, że na pierwszym froncie działalności pod szyldem „Jerzy Zięba” tak naprawdę stoją jego bliscy współpracownicy, a sam Zięba stara się pozostawać na drugim planie. Oficjalnie – jak twierdzi Zięba – pracuje za 4,9 tys. zł miesięcznie w małej firmie handlującej suplementami. 

Śledztwo Frontstory.pl ujawnia też, że biznesy związane z Jerzym Ziębą dysponują sporym majątkiem. Warszawska spółka handlująca suplementami posiada niemal 300-metrowy apartament na luksusowym osiedlu na warszawskim Wilanowie, a amerykańska wspólniczka Jerzego Zięby jako swój adres podaje przestronną willę pod palmami nad brzegiem jeziora na Florydzie. 

Sam Jerzy Zięba – w odpowiedzi do redakcji Frontstory.pl – zaprzecza, by miał z tymi biznesami cokolwiek wspólnego. Twierdzi, że „nie jest adresatem” zadanych mu przez dziennikarzy pytań.

Pod koniec stycznia 2023 roku Polska Agencja Prasowa poinformowała, że znany propagator pseudomedycyny Jerzy Z. stanie przed sądem za sprzedaż produktów leczniczych bez zezwolenia”. Proces ma ruszyć przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie 30 marca. Jerzy Zięba na swojej stronie internetowej potwierdził, że toczy się wobec niego sprawa. Stanowczo zaprzeczam twierdzeniom prokuratury. Nie sprzedawałem i nie sprzedaję, nie wprowadzałem do obrotu i nie wprowadzam produktów leczniczych, produktów zanieczyszczonych i produktów szkodliwych dla zdrowia człowieka” – czytamy w opublikowanym przez niego oświadczeniu.

Zasięgi postów Jerzego Zięby tylko 3,5 razy mniejsze od zasięgów premiera Morawieckiego

Jerzy Zięba obecny jest na Facebooku, gdzie ma swój profil obserwowany przez ponad 84 tys. osób, na którym regularnie umieszcza informacje o swojej aktywności publicznej. Oficjalny fanpage Ukryte Terapie – Jerzy Zięba ma niemal 400 tys. obserwujących.

Dzięki narzędziu Crowd Tangle można określić popularność, jaką cieszą się posty udostępniane przez tę stronę. W ciągu ostatniego roku (od 1 lutego 2022 do 7 lutego 2023 roku) na fanpage’u zostało opublikowanych prawie 700 postów (według CT na 7 lutego), a każdy z nich uzyskał średnio 1,1 tys. interakcji (lajki, komentarze i udostępnienia). Mniej więcej tyle, co średnia liczba reakcji na posty lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza (średnia na post to 1,2 tys. interakcji, 318 opublikowanych postów w analogicznym okresie) i tylko 3,5 razy mniej niż w przypadku premiera Mateusza Morawieckiego (średnia na post to 3,8 tys., 1,2 tys. opublikowanych postów w tym czasie).

Na grafice widzimy trzy wykresu, które pokazują zasięg postów Jerzego Zięby, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Mateusza Morawieckiego z ostatniego roku.

Źródło: CrowdTangle / Modyfikacje: Demagog

Jak Jerzy Zięba został podcasterem…

Od marca 2022 roku Jerzy Zięba obecny jest też w popularnych serwisach Spotify, Google PodcastPodcasts Apple. W serwisie Spotify opublikował ponad 190 odcinków podcastu Ukryte Terapie, a w drugim swoim podcaście w tym serwisie autor czyta i komentuje swoją książkę. 

Liczba odsłuchań podcastów Jerzego Zięby nie jest znana opinii publicznej, ale można spróbować oszacować skalę ich popularności przy wykorzystaniu serwisu Chartable. Według tego narzędzia do szacowania popularności podcastów pod koniec stycznia Ukryte Terapie w serwisie Apple Podcasts uplasowały się wśród 50 najpopularniejszych podcastów w kategorii Zdrowie i Fitness słuchanych w Polsce.

Wykres pokazujący popularność w ciągu ostatniego miesiąca podcastu "Ukryte Terapie"

Źródło: Chartable.com

Filmy, spotkania z publicznością, ekspert Trójki i Radia Katowice

Jerzy Zięba publikował swoje materiały w serwisie YouTube, ale jego konto – jak twierdzizostało zablokowane w następstwie anonimowych zgłoszeń internautów”. Teraz publikuje swoje materiały wideo w serwisie Bitchute.com. To brytyjska witryna, gdzie można udostępniać filmy bez ograniczeń i kontroli treści. Jerzy Zięba obecny jest w tym serwisie niemal trzy lata. W tym czasie opublikował 201 filmów, które zostały wyświetlone ponad 4,6 mln razy.

Zięba jest także aktywny poza mediami społecznościowymi. Spotykał się (np. w Katowicach w 2014 roku) i spotyka się (jak planuje w Gliwicach w 2023 roku) z publicznością, by rozmawiać o zdrowiu”. Pozycję eksperta budował także w mediach, m.in. w tych publicznych, jak Polskie Radio Program Trzeci, gdzie w 2014 roku bywał gościem prowadzonej przez Grażynę Dobroń audycji „Instrukcja obsługi człowieka”.

Także w Polskim Radiu Katowice był na przełomie 2017 i 2018 roku gościem audycji „Alfabet Jerzego Zięby”. Program został ściągnięty z anteny po skargach słuchaczy. Mógłby on [cykl z udziałem Jerzego Zięby – przyp. Demagog] wpływać w poważny sposób na decyzje słuchaczy, mające skutki dla ich zdrowia oraz być w sprzeczności z wizerunkiem nadawcy publicznego” – tłumaczył podjętą przez siebie decyzję ówczesny dyrektor programowy Radia Katowice Marek Ciepliński.

Jerzy Zięba „królował” na antenie i był przedstawiany jako doktor

Na pewnym etapie obecność Jerzego Zięby w mediach mainstreamowych była tak mocno zaznaczona, że Grażyna Dobroń mówiła o nim na antenie, że jest osobą, która „w tym roku w Trójce króluje, jeżeli chodzi o takie porady zdrowotne” (czas nagrania 1:35). Przedstawiano go jako „doktora Jerzego Ziębę”, a mężczyzna nie prostował, że nie jest lekarzem (czas nagrania 1:49).

Na zdjęciu zrzut ekranu z serwisu Trojka.polskieradio.pl. Gościem Grażyny Dobroń był Jerzy Zięba.

Źródło: Trojka.polskieradio.pl

W tej samej audycji Jerzy Zięba powiedział, że ktoś, kto „nie może wstać z łóżka, ma depresję, źle się czuje, często nie ma odpowiednich białek. Bo organizm białka trawi w żołądku, no i sobie je tam szatkuje, jak ja to mówię, na pojedyncze aminokwasy i potem organizm sam sobie stwarza własne białka, które mu są potrzebne. I jeżeli nie ma odpowiednio przygotowanych białek, to nie wytworzy na przykład serotoniny, dopaminy. Jesteśmy nieszczęśliwi, leczymy się na depresję, a wystarczy zakwasić żołądek, spowodować, że on będzie szatkować te białka na pojedyncze aminokwasy, które są potrzebne i mija depresja” (czas nagrania 4:00).

Wypowiedzi Jerzego Zięby o depresji – w sprzeczności z rekomendacjami

Wypowiedzi internetowego twórcy stoją w sprzeczności z rekomendacjami takich organizacji jak: Polskie Towarzystwo Psychiatryczne (PTP), Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA), National Health Service (NHS). Są również niezgodne z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), a także organizacji zajmujących się pogłębianiem i popularyzacją wiedzy medycznej, takimi jak Mayo Clinic czy Harvard Medical School.

Organizacje te wskazują sprawdzone (1, 2, 3) metody leczenia depresji, niezwiązane z „zakwaszaniem żołądka”. Do zalecanych sposobów terapii należą przede wszystkim farmakoterapia (leki przeciwdepresyjne) oraz psychoterapia (np. terapia poznawczo-behawioralna). Jak wskazuje Światowa Organizacja Zdrowia, depresja jest chorobą uleczalną, jeśli leczy się ją odpowiednimi metodami. Jednocześnie pacjenci, którzy przerwą terapię, są zagrożeni nawrotem schorzenia.

Jerzy Zięba podaje, że nowotworów nie da się skutecznie leczyć chemioterapią

Rezygnacja z dotychczasowej terapii może być bardzo niebezpieczna również w przypadku pacjentów onkologicznych. Tymczasem Jerzy Zięba w wywiadzie, którego udzielił telewizji wPolsce.pl, powiedział: „rak czy nowotwór […] jest chorobą metaboliczną i leczenie takiej choroby skuteczne może być tylko w sposób metaboliczny. Nie da się tego leczyć chemioterapią w sposób skuteczny” (czas nagrania 4:56).

Nowotwory da się wyleczyć chemioterapią, co potwierdzają organizacje takie jak National Cancer Institute, Cancer Research UK, National Health Service, American Cancer Society, Mayo Clinic czy Cleveland Clinic. Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej ponadto podaje: „chemioterapia to metoda leczenia ogólnoustrojowego za pomocą środków farmakologicznych, zwanych cytostatykami. […] Stosując je, leczymy nie tylko ognisko pierwotne i przerzuty w jego najbliższej lokalizacji, ale także unieszkodliwiamy komórki nowotworowe, krążące we krwi i drogach chłonnych”.

Rezygnacja z terapii konwencjonalnej – szczególnie niebezpieczna dla pacjentów onkologicznych

Prof. Jacek Jassem – onkolog z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego – w wypowiedzi udzielonej dla Polskiej Agencji Prasowej dodaje: „rola chemioterapii i innych standardowych metod leczenia nowotworów jest konsekwentnie podważana przez osoby zajmujące się tzw. alternatywnymi terapiami w medycynie. Do osób, które wygłaszają takie poglądy, nie przemawiają żadne racjonalne dowody”.

Podsumowaniem powyższych wypowiedzi niech będą wyniki badań, które opublikowano w prestiżowym czasopiśmie naukowym „JAMA Oncology”. Objęły one swoim zasięgiem ponad 1,9 mln pacjentów z chorobą nowotworową. Autorzy pracy wykazali, że pacjenci, którzy korzystali z tzw. alternatywnych metod „leczenia” nowotworów, istotnie częściej rezygnowali z terapii konwencjonalnej niż grupa kontrolna. W efekcie ich wskaźniki wyleczeń i przeżywalności były mniejsze niż wśród pacjentów, którzy korzystali z metod leczenia bazujących na dowodach.

Dowody leczenia – konieczne w medycynie

Medycyna oparta na dowodach (EBM – ang. Evidence Based Medicine) bazuje na danych dotyczących tysięcy, a nawet milionów pacjentów, u których bada się zarówno skuteczność danego leczenia, jak i jego bezpieczeństwo. Przerwanie terapii typu EBM (np. na rzecz niepotwierdzonych naukowo metod oddziaływania) może być bardzo niebezpieczne dla pacjenta.

Dotyczy to zwłaszcza takich schorzeń, które przez całe życie pacjenta muszą pozostawać pod kontrolą terapeutyczną – np. schizofrenii. Powinny być one leczone na podstawie sprawdzonych rekomendacji wydanych przez wiarygodne organizacje zajmujące się zdrowiem, takie jak np. Mayo Clinic, która jest uznaną organizacją typu non profit zajmującą się praktyką kliniczną, edukacją zdrowotną i badaniami medycznymi. W kontekście leczenia schizofrenii instytucja ta podaje:

„Schizofrenia wymaga leczenia przez całe życie, nawet gdy objawy ustąpią. Leczenie za pomocą leków i terapii psychospołecznej może pomóc w radzeniu sobie z chorobą. W niektórych przypadkach może być konieczna hospitalizacja”.

Mayo Clinic w komentarzu na swojej podstronie poświęconej diagnozie i leczeniu schizofrenii 

Tymczasem Jerzy Zięba w swoim nagraniu podaje: „jeżeli macie pacjenta ze schizofrenią, którą uważa się za chorobę nieuleczalną, to chciałem wam uprzejmie zwrócić uwagę na to, że u tysięcy, tysięcy pacjentów ta choroba została całkowicie wyeliminowana” (czas nagrania 0:56).

dodaje w dalszej części materiału, że lekarze podają pacjentom „przy schizofrenii też różnego rodzaju psychotropy, a nie tędy droga, jak się okazuje. Nie tędy droga! Więc tutaj usunięcie glutenu i regulacja tak zwanej mikrobioty czy też szerzej znanej flory bakteryjnej, takim pacjentom bardzo pomaga” (czas nagrania 4:51).

Postępowanie terapeutyczne w leczeniu schizofrenii jest wielokierunkowe i może wymagać stosowania różnych metod terapeutycznych. Jednak oficjalne rekomendacje wskazują, że dobranie odpowiedniego leczenia farmakologicznego jest kluczowe dla wielu pacjentów, a nagłe odstawienie leków może nieść za sobą negatywne konsekwencje zdrowotne i być niebezpieczne dla pacjenta.

Jerzy Zięba: „wiedza to nie porada” i „konsultujcie dolegliwości z lekarzami”

Transmisje na żywo z udziałem Jerzego Zięby kończą się planszą z napisem informującym, że materiał zawiera „wiedzę”, ale zaleca się konsultację z lekarzem. Jednocześnie materiałach Jerzego Zięby pojawiają się treści, które wskazują na ogólną niekompetencję ekspertów: „bakteriolog widzi bakterie. Jednak żaden wirusolog nigdy nie widział wirusa” – czytamy we wpisie ze stycznia br., w którym zaoferowano nagrodę dla osoby, która udowodni istnienie wirusów. Narracja Jerzego Zięby jest niespójna – w innych wpisach już nie przeczy temu, że wirusy istnieją. 

Zrzut ekranu z Facebooka. Na planszy filmu opublikowanego przez Jerzego Ziębę czytamy: "Pamiętajcie, że wiedza to nie porada lekarska. Konsultujcie dolegliwości z lekarzami i stosujcie także jak najwięcej naturalnych metod".

Źródło: Facebook.com

Choć plansza z filmów zachęca do konsultacji z lekarzem, to jednocześnie w materiałach Jerzego Zięby pojawiają się treści deprecjonujące medyków. Przykładowo internetowe wystąpienie z 11 stycznia 2023 roku zatytułowano: „propaganda »grypiarzy « w pełnym ataku, a o leczeniu cisza?” – tak określono postępowanie ekspertów. W filmie słyszymy też, że: „na uniwersytetach medycznych – czyli tych rockerfellerowskich – nie uczą ich o tym, jaką rolę pełni ta »molekuła« [witamina C – przyp. Demagog]” (czas nagrania 22:18). Jednocześnie w tle obecny był odnośnik do strony visanto.com, na której można nabyć różne suplementy. Jak można dowiedzieć się z filmu – także takie, które mają wspomagać leczenie grypy i innych infekcji. 

Terapie z użyciem suplementów – „ukryte” czy po prostu nieskuteczne?

Zdrowy styl życia i zastosowanie odpowiedniej diety, witamin czy – w razie potrzeby – także suplementów mają swoje uzasadnienie. Z problemem mamy do czynienia jednak wtedy, gdy zaczniemy je stosować w czasie choroby, traktując je jako leki, którymi w żadnym razie nie są. W filmie Jerzego Zięby słyszymy, że: „hydroksytyrozol, taka substancja zawarta w takim produkcie – właśnie Hyt Olive […] powoduje powstanie/syntezę naszej wewnętrznej, produkowanej przez nasz organizm […] witaminy C. No więc, czy ktokolwiek się tym zajął? Czy ktokolwiek powiedział gdzieś w mediach, że my jako ludzie możemy – jak się okazuje – sami wytwarzać witaminę C?” (czas nagrania 20:58).

Zrzut ekranu z filmu opublikowanego przez Jerzego Zięby. Na zdjęciu widać butelkę z napisem "HYT OLIVE".

Źródło: Facebook.com

Z dostępnych opracowań (np. 1, 2) wynika jednak, że człowiek nie jest w stanie samodzielnie wyprodukować witaminy C. Tylko w jednym badaniu z 2017 roku wykazano, że hydroksytyrozol zwiększał poziom witaminy C we krwi. Jednak to nie oznacza, że środek ten prowadził do „samoczynnej” produkcji tej witaminy w organizmie.

Właściwy poziom witaminy C jest ważny dla organizmu, ale w dzisiejszych czasach dzienne zapotrzebowanie jesteśmy w stanie zaspokoić niemal w całości dzięki zróżnicowanej codziennej diecie – bez konieczności zaopatrywania się dodatkowo w suplementy. Na niedobór witaminy C narażone są zwykle te osoby, które prowadzą niezdrowy tryb życia, a wbrew powszechnemu przekonaniu przyjmowana dodatkowo witamina C nie wpływa w sposób istotny na skrócenie czasu choroby – efekt jest minimalny.

Dalej w materiale Jerzego Zięby podano, że na różne infekcje: „rewelacyjnie działa regularne zastosowanie kropli Toda” (czas nagrania 30:42). Po chwili można dowiedzieć się też, że niezależnie od tego, jaki wirus zaatakuje organizm: „podanie DMSO przynosi efekt natychmiastowy” (czas nagrania 31:57). Jednakże wbrew tym słowom dostosowanie leczenia do odpowiedniego patogenu jest ważne (zwłaszcza w ciężkich przypadkach), by móc prowadzić skuteczną terapię, a suplementy wymienione w filmie nie mogą tego zapewnić.

Zrzut ekranu z filmy opublikowanego przez Jerzego Ziębę na Facebooku. Na zdjęciu widzimy butelką z napisem "TODA"

Źródło: Facebook.com

Wspomniane przez Jerzego Ziębę „Krople Toda” nie są produktem leczniczym – nie widnieją w Wykazie Produktów Leczniczych, dlatego ich skład nie jest kontrolowany tak dokładnie jak w przypadku leków. W zasadzie to ich głównym deklarowanym składnikiem jest po prostu czosnek (mimo to w sieci ceny tych kropli osiągają nierzadko cenę powyżej 200 zł).

Z obszernej metaanalizy wynika, że zawarta w czosnku allicyna może mieć działanie wspomagające w leczeniu stanów zapalnych układu pokarmowego, ale tylko wtedy, gdy jest dodawana do standardowej terapii. Istotne jest jednak to, że metodologia wszystkich wziętych pod lupę badań miała wątpliwą jakość, a zatem efekt ten niekoniecznie jest znaczący klinicznie.

Podobnie DMSO (dimetylosulfotlenek) nie może być uznany za środek pomocny w walce z infekcjami – nie ma go w Wykazie Produktów Leczniczych w Polsce. Znane są jedynie ściśle określone przypadki zastosowań medycznych DMSO, np. w USA środek został dopuszczony do łagodzenia śródmiąższowego zapalenia pęcherza. Udokumentowano też m.in. skuteczne miejscowe użycie DMSO w warunkach szpitalnych w przypadku wynaczynienia – tj. w razie przypadkowego wydostania się leków poza naczynie żylne do innych tkanek.

Memorial Sloan Kettering Cancer Center wskazuje, że w dostępnych badaniach na małych próbach badawczych zasugerowano możliwe działanie przeciwbólowe DMSO w określonych przypadkach, jednak wymaga to dokładniejszego sprawdzenia. Jakkolwiek wąskie lub szerokie byłoby działanie preparatu, nie należy stosować go na własną rękę.

Od leczenia przeziębień po sepsę – witaminy na każdą okazję

W styczniu Jerzy Zięba w swoich materiałach odnosił się też do sepsy. Jego zdaniem: „przeciętnie wykształcony lekarz rozpozna sepsę momentalnie, dlatego że dla niego nie ma znaczenia tego, z czego to się wzięło” (czas nagrania 37:44). Zaznaczał, że „kluczem do leczenia sepsy jest usunięcie wolnych rodników. Nie ma znaczenia, skąd one powstały” (czas nagrania 20:16). Rzeczywistość jest jednak o wiele bardziej skomplikowana.

Centers for Disease Control and Prevention (CDC) wskazuje, że sepsa (posocznica) to „skrajna reakcja organizmu na infekcję”. Organizacja w bardziej popularnonaukowym ujęciu opisuje to jako sytuację, w której „układ odpornościowy przestaje walczyć z »najeźdźcami « i zaczyna zwracać się przeciwko sobie” – podaje Sepsis Alliance. Taka sytuacja wymaga ekspresowej reakcji, ale rozpoznanie sepsy nie zawsze jest proste, ponieważ najpierw trzeba rozpoznać konkretną przyczynę, by przerwać stan zagrażający życiu. I nie są to „wolne rodniki” – jak twierdzi Jerzy Zięba.

Wolne rodniki to niestabilne cząsteczki, które wydzielane w zbyt dużej ilości mogą sprzyjać rozwojowi sepsy. Tyle że nie można ich uznać za właściwą przyczynę zdarzenia – najważniejsze to ustalić, jaka bakteria do niego doprowadziła, i wybrać odpowiedni lek (najlepiej antybiotyk o szerokim spektrum działania). W przeciwnym razie – koncentrując się na wolnych rodnikach – leczy się tylko objawy, a nie przyczynę stanu zapalnego, który wywołał sepsę. Zwykle złagodzenie objawów w czasie sepsy nie sprawi, że wewnątrz organizmu dojdzie do znacznej poprawy sytuacji.

filmie słyszymy też, że w razie sepsy należałoby zastosować witaminę C: „co natychmiastowo neutralizuje wolne rodniki? No właśnie witamina C podana w postaci askorbinianu sodu. Pokażcie mi, drodzy państwo, chorobę bez stanu zapalnego” (czas nagrania 15:03). Jednak, jak już wiemy, neutralizacja wolnych rodników nie rozwiązałaby problemu ze względu na skupienie się na objawach. Pomijając nawet i tę kwestię, taka forma leczenia nie jest odpowiednia. W badaniu z 2021 roku z udziałem grup kontrolnych wykazywano, że podanie wlewów z witaminy C w razie sepsy nie przynosi widocznych efektów. Inna praca z 2022 roku wykazała, że u dorosłych, którym podano wlewy, wzrosło ryzyko dysfunkcji narządów i zgonu.

Dr hab. n. med. Magda Wiśniewska: To narażanie osób na utratę życia lub znaczny uszczerbek na zdrowiu” 

Opisywane przez nas wypowiedzi Jerzego Zięby pokazaliśmy dr hab. n. med. Magdzie Wiśniewskiej, specjalistce od chorób wewnętrznych i nefrologii, członkini Rady Ekspertów Naczelnej Izby Lekarskiej, która pracujeKlinice Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

„To absolutne bzdury, których powtarzanie jest bardzo niebezpieczne dla opinii publicznej. Najczęściej te teorie głoszą osoby – jak w przypadku Jerzego Zięby – zupełnie niezwiązane z medycyną, które nie mają żadnego wykształcenia medycznego. Wygłaszają bzdury, ubierając je w doniesienia pseudomedyczne” – tłumaczy dr hab. n. med. Magda Wiśniewska.

I dodaje: „To narażanie osób, które autorom takich stwierdzeń zaufają, na utratę życia lub znaczny uszczerbek na zdrowiu. Musimy pamiętać, że osoby ciężko chore, w tym osoby z chorobami nowotworowymi, to osoby, które są zdeterminowane i zrobią wszystko, by się wyleczyć. Kiedy usłyszą o terapii, która może im pomóc, to będą chcieli z niej skorzystać, nie patrząc na to, czy teoria ta jest potwierdzona jako skuteczna i dopuszczona do stosowania przez lekarzy. Najgorsze, co można zrobić, to odwracać się w stronę pseudospecjalistów od medycyny »alternatywnej«”. 

Dr hab. n. med. Magda Wiśniewska zwraca uwagę na niebezpieczeństwo, jakie niosą wypowiedzi na temat zdrowia psychicznego niepotwierdzone przez dowody naukowe.

„Choroby psychiczne, w tym depresja i schizofrenia mogą mieć bardzo różne tło i bardzo różnorodny obraz kliniczny, czyli możemy mieć bardzo łagodne formy depresji lub bardzo ciężkie, w których obserwujemy tendencje do samookaleczeń, samouszkodzeń ciała czy nawet samobójstwa. W schizofrenii psychoza może tak narastać, że ta osoba staje się niebezpieczna nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Nieudanie się do lekarza, niewdrożenie leczenia zleconego przez lekarza psychiatrę, bardzo często współpracującego z psychologiem, który będzie prowadził terapię tego pacjenta, to stwarzanie zagrożenia bezpośrednio dla samego pacjenta, jak i jego najbliższego otoczenia” – stwierdza członkini Rady Ekspertów Naczelnej Izby Lekarskiej.

Jerzy Zięba do Demagoga: „Już robię o Was streama. Będzie dobrze”

W trakcie pracy nad analizą zwróciliśmy się do Jerzego Zięby z prośbą o krótkie i precyzyjne odniesienie się do naszych konkretnych pytań, które dotyczyły opisywanych twierdzeń. Zależało nam na odpowiedzi w formie pisemnej, którą bez ingerencji w jej treść moglibyśmy przedstawić opinii publicznej, a także zweryfikować na podstawie wiarygodnych źródeł.

Jerzy Zięba w odpowiedzi stwierdził, że nie da się na zadane przez nas pytania odpowiedzieć: „po prostu tak/nie”.

W naszej ocenie – jest to możliwe. W drugim mailu, wysłanym 13 lutego br., zaproponowaliśmy również możliwość szerszego odniesienia się do interesującej nas problematyki.

Zależy nam, by precyzyjnie zaprezentować naszym czytelniczkom i czytelnikom pana odpowiedzi na nasze pytania. Dlatego jeszcze raz prosimy o mailową odpowiedź na następujące pytania:

  1. Czy uważa pan, że chemioterapia może skutecznie wyleczyć nowotwór? tak / nie
  2. Czy uważa pan, że leczenie schizofrenii lekami psychotropowymi jest uzasadnione? tak / nie
  3. Czy uważa pan, że zakwaszanie żołądka leczy depresję? tak / nie
  4. Czy uważa pan, że człowiek jest w stanie samodzielnie wyprodukować witaminę C? tak / nie
  5. Czy uważa pan, że zastosowanie kropli Toda i DMSO zadziała na wszystkie infekcje powodowane przez wirusy? tak / nie
  6. Czy uważa pan, że witamina C jest w stanie wyleczyć chorego z sepsy? tak / nie

Jak najbardziej może pan uzasadnić swoje odpowiedzi. Proponujemy jednak pozostać przy formie pisemnej, by skupić się na konkretnych tematach”.

Fragment maila Demagoga do Jerzego Zięby z 13 lutego 2023 roku

W odpowiedzi na tę wiadomość Jerzy Zięba ponownie odrzucił propozycję pisemnej i precyzyjnej odpowiedzi na przesłane przez nas pytania. Tak jak powiedziałem, to wymaga wypowiedzi dużo bardziej obszernych niż tylko »tak«»nie«„. Dlatego jeszcze raz proponuję spotkanie na Skype” – napisał.

W kolejnej wiadomości dodał: Już robię o Was streama :-))) będzie dobrze :-))”. W nagraniu poinformował, że skontaktowaliśmy się z nim z prośbą o odpowiedź na przesłane przez nas pytania (czas nagrania 50:24). Przekonywał, że nie daliśmy mu możliwości na uzasadnienie swoich odpowiedzi: Jeszcze raz mi pan odpisał – nie, ja bym wolał jednak odpowiedź na piśmie. Kiedy ja nie mogę udzielić takiej odpowiedzi – tak/nie” (czas nagrania 55:33). 

„Widziałem nowotwór żołądka, który leczył się tybetańskimi ziołami. Pacjentowi można już tylko leczyć objawy, »by nie bolało « i starać się jedynie spowolnić chorobę”

W sieci można znaleźć wiele różnych porad medycznych, ale nic nie zastąpi wieloletniego kształcenia i praktyki w zawodzie pod okiem innych specjalistów. Zaniepokojenie wobec działalności promotorów medycyny „alternatywnej” wyraża w rozmowie z Demagogiem Jakub Kosikowski, członek Naczelnej Rady Lekarskiej oraz będący w trakcie specjalizacji – rezydent onkologii klinicznej w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.

W jego opinii grupą pacjentów najbardziej narażoną na szkodliwe działanie medycyny alternatywnej” są osoby, które z braku zaufania do medycyny opóźniły lub zupełnie wykluczyły procedury medyczne. W zamian poświęciły się cudownym terapiom. Widziałem odstąpienie od chemioterapii pooperacyjnej raka jajnika na rzecz ozonowania krwi i wlewów witaminowych, co oczywiście zakończyło się nieleczoną wznową i zgonem. Widziałem taki nowotwór żołądka, który leczył się tybetańskimi ziołami. Takiemu pacjentowi można już tylko leczyć objawy, »by nie bolało« i starać się jedynie spowolnić chorobę” – wspomina.

I dodaje: W mojej ocenie, każdy lekarz wcześniej czy później z takim przypadkiem się spotka. Często tylko podejrzewamy, że tak było. Pacjent na długo ginie z naszych oczu, pojawia się po jakimś czasie i nie chce się przyznać, co się działo przez ten czas” – uważa Jakub Kosikowski.

Zgodnie z informacjami Krajowego Rejestru Nowotworów z chorobą nowotworową żyje obecnie ponad 1,17 mln Polaków. Z powodu nowotworów umiera rocznie ok. 100 tys. osób.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!