Omawiamy ważne fakty dla debaty publicznej, a także przedstawiamy istotne raporty i badania.
Nie wszystkim podoba się plastikowa rewolucja. KE: jest konieczna
Pod koniec maja zaczął obowiązywać zakaz, który obejmuje dziewięć rodzajów produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych. To efekt wprowadzenia w życie nowelizacji, której w sejmie sprzeciwiły się dwie partie: Konfederacja i Wolnościowcy. Wdrożenia zmian wymagała od Polski Komisja Europejska.
Fot. freestocks.og / Pexels / Modyfikacje: Demagog
Nie wszystkim podoba się plastikowa rewolucja. KE: jest konieczna
Pod koniec maja zaczął obowiązywać zakaz, który obejmuje dziewięć rodzajów produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych. To efekt wprowadzenia w życie nowelizacji, której w sejmie sprzeciwiły się dwie partie: Konfederacja i Wolnościowcy. Wdrożenia zmian wymagała od Polski Komisja Europejska.
Na początku marca tego roku sejm przyjął nowelizację ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej. O przyjęciu zdecydowały głosy posłów i posłanek PiS oraz Lewicy. Z kolei Koalicja Obywatelska, Polska 2050 i Koalicja Polska w większości wstrzymały się od głosu. Przeciwko projektowi ustawy głosował jeden polityk KO, a także wspomniane już partie: Konfederacja i Wolnościowcy. 27 kwietnia proponowane zmiany podpisał prezydent Andrzej Duda.
Ich wprowadzenie motywowane było przede wszystkim wdrożeniem unijnej dyrektywy Single Use Plastic (SUP), która dotyczy wycofania ze sprzedaży niektórych produktów z tworzyw sztucznych, a także ograniczenia stosowania plastiku.
Na liście zakazanych produktów z tworzyw sztucznych znalazło się dziewięć pozycji. Przedsiębiorcy nie mogą wprowadzać ich do obrotu pod groźbą wysokich kar, sięgających nawet pół mln zł. O jakie produkty chodzi?
Lista zakazanych produktów z tworzyw sztucznych
Zgodnie z drugim załącznikiem do ustawy na liście zakazanych produktów z tworzyw sztucznych znalazły się:
- patyczki higieniczne, z wyjątkiem tych przeznaczonych do celów medycznych zgodnie z definicją wyrobu medycznego,
- sztućce: widelce, noże, łyżki i pałeczki,
- talerze,
- słomki, z wyjątkiem tych przeznaczonych do celów medycznych zgodnie z definicją wyrobu medycznego,
- mieszadełka do napojów,
- patyczki mocowane do balonów i służące do tego, aby balony się na nich opierały,
- pojemniki na żywność wykonane z polistyrenu ekspandowanego,
- pojemniki na napoje, w tym ich zakrętki i wieczka, wykonane z polistyrenu ekspandowanego,
- kubki na napoje, w tym ich zakrętki i wieczka, wykonane z polistyrenu ekspandowanego.
Za złamanie przepisów przedsiębiorcy muszą się liczyć z nałożeniem kary administracyjnej. Może ona wynosić od 10 tys. do nawet 500 tys. zł (art. 40b). Na wysokość kary wpływa „stopień szkodliwości naruszenia, rodzaj, zakres i okres trwania naruszenia oraz dotychczasowa działalność podmiotu”.
O karach dla przedsiębiorców decydować będzie właściwy inspektor ochrony środowiska. Przepisy nie obejmują produktów, które zostały wprowadzone do obrotu przed wejściem w życie nowelizacji ustawy (art. 9).
Dodatkowe opłaty: dla producentów i konsumentów
Niektóre produkty jednorazowe wydawane klientom będą wymagały dodatkowej opłaty w wysokości do 1 zł. Chodzi o pojemniki z tworzyw sztucznych, do których pakowana jest żywność do spożycia na miejscu lub na wynos (s. 557). W ustawie zaznaczono jednak, że:
„Przedsiębiorcy prowadzący jednostki handlowe i gastronomiczne będą mieli ponadto obowiązek zapewnienia nabywcom dostępności w sprzedaży opakowań wielokrotnego użytku lub opakowań wytworzonych z materiałów innych niż tworzywa sztuczne”.
Z dodatkowymi opłatami muszą liczyć się też producenci, którzy wprowadzają do obrotu jednorazowe produkty z tworzyw sztucznych. Maksymalna stawka to 20 gr za 1 kg wprowadzonego do obrotu produktu lub 3 grosze za jedną sztukę (art. 3l).
Tacy producenci będą ponosili też koszty kampanii edukacyjnych zwiększających świadomość na temat szkodliwości plastiku i potrzeby ograniczania jego użycia (s. 92).
Ostrzeżenia dla kupujących
To jednak nie koniec zmian. Nowelizacja wprowadza także grupę produktów jednorazowego użytku z nowymi oznaczeniami informującymi konsumentów o ich szkodliwym wpływie na środowisko (załącznik nr 3). Chodzi o podpaski, tampony i ich aplikatory, chusteczki nawilżane, kubki na napoje, a także wyroby tytoniowe z filtrami zawierającymi tworzywa sztuczne.
Wszystkie opisane wyżej działania mają na celu zniechęcenie klientów do korzystania z jednorazowych produktów z tworzyw sztucznych, by częściej wybierali te, które zostały stworzone z materiałów przyjaźniejszych środowisku.
„Plastikowa rewolucja” będzie kosztowna?
Zmiany nie wszystkim się podobają. Konrad Berkowicz z Konfederacji krytycznie wypowiedział się na temat nowelizacji na Twitterze:
Jak już wiemy, nie tylko Konfederacja sprzeciwiła się nowelizacji, która ograniczyła plastikowe produkty. I nie tylko konsumenci ponoszą koszty tych zmian, a co więcej, mają wybór i nie muszą korzystać z jednorazowych plastikowych pojemników za dopłatą.
Na ten moment nie można oszacować, ile pieniędzy stracą przedsiębiorcy na przyjętych przez rząd zmianach. Wiadomo jednak, ile Polska płaci za plastik w obrocie, który nie został poddany recyklingowi. Tylko w kwietniu tego roku tzw. plastic tax wyniósł ponad 41 mln euro.
Polsce groziły kary za niewdrożenie zmian
Polska jako członek Unii Europejskiej musiała wdrożyć zmiany, które w niektórych państwach członkowskich weszły w życie już w 2021 roku. Odwlekanie ich wprowadzenia było negatywnie postrzegane przez Komisję Europejską, która rok później podjęła kroki prawne przeciwko Polsce i 10 innym krajom, wzywając je do przyspieszenia prac nad wdrożeniem dyrektywy SUP.
W komunikacie Komisja Europejska zaznaczyła, że zmiany te są podyktowane dobrem środowiska i ludzi. Jak napisano:
„Ponad 80 proc. odpadów morskich to tworzywa sztuczne. Plastik gromadzi się w morzach, oceanach i na plażach w UE i na całym świecie. Pozostałości tworzyw sztucznych znajdują się w gatunkach morskich, takich jak żółwie morskie, foki, wieloryby i ptaki, ale także w rybach i skorupiakach, a zatem w ludzkim łańcuchu pokarmowym”.
Naukowcy z Wiedeńskiego Uniwersytetu Medycznego uważają, że tygodniowo do przewodu pokarmowego człowieka dostaje się 5 gramów cząstek plastiku. Mikro- i nanoplastiki przedostają się one do naszego organizmu nie tylko poprzez żywność, ale także picie wody z plastikowych butelek.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter