Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Spór o religię w szkołach. Odmienne stanowiska MEN i Kościoła
Episkopat zarzuca resortowi edukacji, że ten bez porozumienia ze stroną kościelną opublikował rozporządzenie zmieniające organizację lekcji religii. MEN odpiera zarzuty i powołuje się m.in. na wyrok TK. Wyjaśniamy, co jest kością niezgody między Kościołem katolickim a ministerstwem.
fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog
Spór o religię w szkołach. Odmienne stanowiska MEN i Kościoła
Episkopat zarzuca resortowi edukacji, że ten bez porozumienia ze stroną kościelną opublikował rozporządzenie zmieniające organizację lekcji religii. MEN odpiera zarzuty i powołuje się m.in. na wyrok TK. Wyjaśniamy, co jest kością niezgody między Kościołem katolickim a ministerstwem.
Pod koniec kwietnia tego roku opublikowano projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach.
Przewiduje on, że od 1 września placówki będą mieć możliwość m.in. organizowania zajęć katechezy w grupach międzyoddziałowych lub międzyklasowych w sytuacji, gdy na lekcję religii zgłosiło się więcej niż siedmiu uczniów. Projekt przewiduje też maksymalną liczbę uczniów, którzy będą mogli brać w zajęciach (30 osób).
„Celem zmian jest dostosowanie warunków i sposobu organizacji zajęć religii i etyki do możliwości organizacji pracy szkół i przedszkoli w zakresie racjonalnego dysponowania kadrą pedagogiczną i czasem na realizację tych zajęć” – wyjaśniło Ministerstwo Edukacji Narodowej w oficjalnym komunikacie.
Propozycja zmian nie spodobały się Episkopatowi, który zarzucił MEN, że nie przestrzega zapisów ustawy.
Episkopat o braku „konsultacji przed konsultacjami”
Przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski podczas konsultacji rozporządzenia napisał, że „projekt niesłusznie został skierowany do konsultacji publicznych bez osiągnięcia (a nawet bez dążenia do osiągnięcia) porozumienia z przedstawicielami Kościoła katolickiego i innych związków wyznaniowych”.
Zdaniem biskupa Wojciecha Osiala taki obowiązek nakłada na ministerstwo art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty. Zgodnie z nim minister właściwy do spraw oświaty w porozumieniu z władzami Kościoła katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych określa, w drodze rozporządzenia, warunki i sposób wykonywania przez szkoły zadań związanych z organizacją lekcji religii.
Według przedstawiciela Episkopatu samo umożliwienie udziału Kościoła w konsultacjach publicznych to za mało. Ponadto biskup uznał, że w pierwotnym kształcie rozporządzenie spowoduje presję na tworzenie jak największych grup, a wielu katechetów straci pracę. Zwrócił również uwagę, że rozporządzenie pozwala na łączenie w grupy uczniów na różnych etapach nauczania.
Część tych wątpliwości poparł rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek, który również wyraził obawy związane z sytuacją katechetów (których mogą czekać zwolnienia), a także z łączeniem w grupy dzieci z różnych klas.
MEN odpowiada: „w porozumieniu” nie oznacza „za zgodą”
Na zastrzeżenia zgłaszane przez Episkopat odpowiedziała Katarzyna Lubnauer, sekretarz stanu w MEN. Potwierdziła, że zmiany powinny być wprowadzane w porozumieniu m.in. z Kościołem katolickim, ale podkreśliła również, że wydawanie rozporządzeń to zadanie organów wskazanych w art. 92 ust. 1 Konstytucji RP. Kościół katolicki do tych organów nie należy.
Lubnauer pisze, że „w porozumieniu” nie oznacza „za zgodą”. Sekretarz stanu wyjaśnia:
„Przyjęcie takiego stanowiska prowadziłoby bowiem do sytuacji, w której wydanie rozporządzenia przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania (czyli organu wyposażonego przez Konstytucję RP w kompetencję do wydawania rozporządzenia) byłoby uzależnione od uzyskania zgody władz Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych (czyli podmiotów, które nie posiadają kompetencji prawotwórczych) […]”.
MEN przypomina wyrok TK
Resort edukacji przypomniał, że w 1993 roku Trybunał Konstytucyjny orzekał w podobnej sprawie. Wówczas TK na wniosek RPO badał zgodność wybranych przepisów rozporządzenia ws. organizacji lekcji religii z ówczesnymi przepisami konstytucyjnymi oraz ustawowymi.
TK w orzeczeniu stwierdził, że użycie w art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty pojęcia „w porozumieniu” nie może oznaczać powszechnej zgody wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych działających w Polsce:
„[…] należy przyjąć, że pojęcie »w porozumieniu « użyte w ustawie nie może oznaczać powszechnej zgody wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych działających w Polsce. Biorąc bowiem pod uwagę zarówno ilość, jak i zróżnicowanie tych podmiotów, jest rzeczą mało prawdopodobną osiągnięcie ich całkowitej i wspólnej akceptacji spraw uregulowanych zaskarżonym rozporządzeniem”.
Trybunał zauważył, że nie wszystkie Kościoły i związki wyznaniowe są zainteresowane nauką religii w szkołach publicznych, a niektóre wręcz się jej sprzeciwiają. „Są tym samym przeciwne samej zasadzie określonej ustawowo i tym samym nie mogą zgodzić się na jakiekolwiek rozporządzenie wykonawcze” – wyjaśnia TK.
Ministerstwo publikuje rozporządzenie. Uwzględnia część uwag
1 sierpnia resort edukacji opublikował gotowe rozporządzenie, w którym uwzględniono część uwag zgłoszonych przez Kościół katolicki. Zmniejszono maksymalną liczbę uczniów w grupie międzyklasowej lub międzyoddziałowej z 30 do 28, a w przypadku klas I-III szkoły podstawowej liczba maksymalna wynosi 25.
Resort postanowił uwzględnić zastrzeżenia dotyczące łączenia w grupy uczniów na różnym etapie nauczania i wprowadził przepis, że łączone ze sobą mogą być w szkole podstawowej klasy I–III lub IV–VI, a także VII i VIII.
Episkopat twierdzi, że porozumienia nie było
Rozporządzenie nie zadowoliło Episkopatu, który w oświadczeniu wydanym w sierpniu powtórzył swoje zarzuty dotyczące zapowiadanych zmian. Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski stwierdziła, że:
„Proponowane zmiany dotyczące łączenia klas są krzywdzące czy wręcz dyskryminujące. Naruszają one prawo oświatowe i zasady pedagogiczne. Wprowadzają poważne problemy w zakresie realizacji programu lekcji religii. Bardzo smuci fakt, że zmiany zostały wprowadzone bez wymaganego przez prawo porozumienia ze stroną kościelną. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie uwzględniło opinii i postulatów przedstawianych w spotkaniach przez Kościoły i związki wyznaniowe”.
Do oświadczenia na antenie TVN24 odniosła się ministra edukacji Barbara Nowacka. „Przypominam panom biskupom, że ósme przykazanie mówi: »Nie mów fałszywego świadectwa«” – powiedziała Nowacka. Ministra podkreśliła, że konsultacje się odbyły, a część uwag Episkopatu uwzględniono [czas nagrania: 15:17].
Ekspert: Rozporządzenie można zaskarżyć do TK
Zdaniem prof. Pawła Boreckiego z Zakładu Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego minister Barbara Nowacka swoim rozporządzeniem naruszyła m.in. art. 12 ust. 2 ustawy o oświacie.
„Rozporządzenie minister Nowackiej ze względów proceduralnych jest wadliwe, jest nielegalne, a w związku z tym jest niekonstytucyjne. I moim zdaniem, należy zaskarżyć ten akt do Trybunału Konstytucyjnego. A jeśli zostanie zaskarżone, to Trybunał – niezależnie od przeważającej w nim opcji politycznej czy światopoglądowej – powinien wydać wyrok stwierdzający niekonstytucyjność tego rozporządzenia”.
Prof. Borecki podkreśla, że ponowna analiza konstytucyjności niektórych postanowień rozporządzenia z 1992 roku jest zasadna i możliwa, ponieważ w następstwie wejścia w życie Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku oraz ratyfikacji w 1998 roku konkordatu, inne są normatywne wzorce kontroli niż gdy zapadało wspomniane orzeczenie TK z 20 kwietnia 1993 roku (s. 32).
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter