Obalamy teorie spiskowe, odkłamujemy mity i pokazujemy jakie są fakty w formie serii artykułów. Przedstawiamy jak inne podmioty walczą z dezinformacją oraz opisujemy współczesne zagrożenia.
Z kamerą wśród spisków. Odcinek #9 – Ziemia jest donutem
Sprawdzamy odłam teorii o płaskiej Ziemi, który przekonuje, że nasza planeta jest pączkiem z dziurką.
Fot. Canva / Modyfikacje: Demagog
Z kamerą wśród spisków. Odcinek #9 – Ziemia jest donutem
Sprawdzamy odłam teorii o płaskiej Ziemi, który przekonuje, że nasza planeta jest pączkiem z dziurką.
Miłośnicy teorii spiskowych potrafią zażarcie bronić swoich tez, zwłaszcza jeśli dotykają one światopoglądu bliskiego ich systemowi wartości. Jedną z grup szczególnie zajadle broniących swoich argumentów są zwolennicy teorii o płaskiej Ziemi.
W Demagogu kilka razy analizowaliśmy te założenia (w perfekcyjny sposób zrobił to także Sci-Fun w swojej słynnej serii filmów). Raz nawet sprawdzaliśmy, jak wyglądałoby życie na takim kosmicznym dysku. Na tym jednak kreatywność płaskoziemców się nie kończy. Jak się okazuje, Ziemia może być nie tylko pizzą, ale może być też pączkiem.
Kosmiczna teoria o smacznym kształcie
Pierwsze wzmianki o tym, że nasza planeta może wyglądać jak amerykańskie ciastko, pojawiły się, a jakże, na internetowym forum dyskusyjnym. Tym razem nie był to jednak Reddit (będący zalążkiem teorii np. o nieistniejącej Finlandii), lecz strona Flat Earth Society (Towarzystwo Płaskiej Ziemi).
To właśnie na terenie kontrolowanym przez miłośników teorii o kosmicznym dysku pojawiły się dwa wpisy. Pierwszy, w 2008 roku, wyraźnie o charakterze satyrycznym – wystarczy spojrzeć na nick autora. Drugi, z 2012 roku, bardziej „poważnie” podchodzący do tematu.
Użytkownik o nicku Varaug postanowił nie tylko zarzucić absurdalną teorią, lecz także uznał, że obroni ją za pomocą stosownych argumentów. W jedenastu punktach starał się odpowiadać na teoretyczne zarzuty dotyczące np. działania światła na tej dziwnej strukturze oraz tego, jak na takiej planecie wyglądałyby dzień i noc. Varaug ma także fantastyczne wyjaśnienie, jak działałaby grawitacja na Ziemi o takim kształcie: „Wyobraź sobie pączka. Teraz wyobraź sobie pączka z dżemem w środku. Grawitacja działa w kierunku dżemu”.
W tym momencie trudno mi stwierdzić, czy płaskoziemcy są tak wierni swoim teoriom, czy są po prostu bardzo głodni. Najpierw Ziemia w kształcie pizzy, teraz donut z dżemem. Może wszyscy, w myśl popularnej swego czasu reklamy, powinni po prostu coś zjeść i przestać gwiazdorzyć?
Flat Earthers Now Think The Earth Is Shaped Like A Doughnut https://t.co/zEtsQQ6wfm
— Physics-astronomy (@Physicsastronmy) April 21, 2023
Na początku był chaos… a potem pączki
Czy jednak założenie, że nasza planeta kształtem przypomina deser, jest w 100 proc. niemożliwa? Jak się okazuje, jest szansa na to, że Ziemia w kształcie donuta nie jest jedynie szaloną fantazją. Dużą analizę na ten temat przygotował w 2014 roku dr Anders Sandberg, współpracujący z Oxford University. Choć jest to – ze względu na różne czynniki zewnętrzne wpływające na stabilność Ziemi – wysoce nieprawdopodobne, taka planeta mogłaby istnieć!
Sandberg opisuje, że tego typu twór raczej nie powstałby samodzielnie – mogłaby go natomiast stworzyć jakaś pozaziemska rasa „z większym poczuciem estetyki niż rozsądku”. Opracowanie na temat tego, jak mogłaby wyglądać taka planeta, rozpatruje dwa scenariusze: w jednym z nich jest ona pączkiem z dziurką, w drugim bardziej przypomina obręcz do kosza.
W obu przypadkach, aby siła grawitacyjna nie skleiła naszego gwiezdnego tworu z powrotem w surowe ciasto, musiałby się on obracać z prędkością większą niż prędkość obrotu naszej planety. Planeta musiałaby być także odpowiednio większa: w zależności od założenia powinna mieć powierzchnię od 1,6 do prawie 5 razy większą, niż ma nasza kulista Ziemia.
„Jaki piękny zachód słońca… o zobacz, kolejny!”
Jeśli „donutowa” Ziemia nie łamie praw fizyki, to czy w takim razie tak właśnie wygląda nasza rodzima planeta? Cóż, nie do końca – jak pokazują wyliczenia Sandberga.
Zacznijmy od tego, że większa prędkość obrotu planety oznaczałoby skrócenie czasu dnia. I to znacznie. Jak podaje szwedzki naukowiec, wschód słońca trwałby na „pączkowej” planecie od 15 do 19 sekund, w zależności od przyjętego scenariusza. Oznacza to, że doba trwałaby maksymalnie 3,5 godziny. Przy naszym 24-godzinnym cyklu życia w ciągu jednego dnia mielibyśmy szansę obserwować kilka wschodów i zachodów słońca.
Na planecie z otworem pośrodku inaczej działałaby także grawitacja. Wbrew temu, co sugerował Varaug w 2012 roku, nie kieruje się ona jednak w stronę „dżemu”. Jak wynika z obliczeń, siła kierowałaby się w głąb planety. Oznacza to, że podobnie jak w przypadku kolistej planety przyciąganie najsilniej oddziaływałoby na biegunach, a najsłabiej na równiku. Z tą różnicą, że w scenariuszu „pączkowym” mielibyśmy dwa równiki: zewnętrzny i wewnętrzny. Grawitacja byłaby też odpowiednio mniejsza – „pączkowy” scenariusz Sandberga zakłada, że w najdalej oddalonym miejscu wynosiłaby ona 0,3 ziemskiego przyciągania. To siła grawitacji porównywalna do tej obecnej na Marsie.
Innym problemem jest nasłonecznienie planety. W zależności od kąta nachylenia niektóre sfery takiej planety nie miałyby w ogóle dostępu do światła. Tyczy się to przede wszystkim wydrążonego środka.
Z kolei nachylenie pod takim samym kątem, pod jakim nachylona jest Ziemia (ok. 23 stopni), sprawiłoby, że w czasie niektórych pór roku na powierzchnię docierałoby znacznie więcej światła, co ogrzewałoby planetę bardziej, niż ma to miejsce w przypadku naszego globu.
Zmiana kształtu wpływałaby także m.in. na prędkość wiatrów, pływy czy wysokość gór, które w związku ze słabszą grawitacją byłyby o wiele większe od tych ziemskich.
Werdykt: Ziemia jest pączkiem, nie – donutem
Mimo teoretycznej możliwości istnienia planety wyglądającej jak amerykański donut Ziemia nadal bardziej przypomina polskiego, kulistego pączka. Świadczy o tym np. długość zachodów i wschodów słońca oraz siła przyciągania ziemskiego. W tej chwili muszę zaznaczyć, że nie mogę się doczekać na kolejną odmianę teorii o płaskiej Ziemi: pizza i pączek już były, to może teraz pora na precla?
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter